Drogi Czytelniku,
Trzymasz w rękach książkę poświęconą jednej z najbardziej fascynujących i zarazem owianej tajemnicą instytucji w historii ludzkości — konklawe. Ten wyjątkowy mechanizm wyboru przywódcy Kościoła katolickiego, rozwijający się przez stulecia, łączy w sobie elementy sakralne i świeckie, procedury religijne i polityczne kalkulacje, wielowiekową tradycję i nieustanną ewolucję.
„Konklawe” zabiera Cię w podróż przez wieki, od średniowiecznych początków tej instytucji, przez dramatyczne wybory renesansowych papieży, aż po współczesne konklawe XXI wieku. Na kartach tej książki odkryjesz nie tylko szczegóły proceduralne i mechanizmy głosowań, ale przede wszystkim fascynujące historie ludzkie, które kryją się za zamkniętymi drzwiami Kaplicy Sykstyńskiej.
Dlaczego papieskim wyborom towarzyszy biały dym? Jak wybierano papieży przed powstaniem konklawe? Co stało się podczas dramatycznego konklawe 1903 roku, gdy po raz ostatni użyto cesarskiego veta? Jakie kulisy towarzyszyły wyborowi pierwszego papieża z Polski? I wreszcie — jak wyglądało historyczne konklawe po bezprecedensowej abdykacji Benedykta XVI?
Na te i wiele innych pytań znajdziesz odpowiedzi w dwunastu rozdziałach tej książki. Rozpoczniemy od narodzin tradycji konklawe, przez przedstawienie jego zasad i procedur, aż po szczegółową analizę wybranych, najbardziej fascynujących konklawe w historii. Poznasz niezwykłe postaci, które kształtowały dzieje Kościoła — od pustelnika Celestyna V, który abdykował po kilku miesiącach, przez medycejskich papieży epoki renesansu, aż po współczesnych nam Jana Pawła II i Franciszka.
Starałem się przedstawić fakty historyczne z należytą dokładnością, jednocześnie ukazując ludzki wymiar tych wydarzeń. Konklawe to bowiem nie tylko procedury i głosowania — to przede wszystkim ludzie ze swoimi ambicjami, wizjami, słabościami i wiarą. To zderzenie osobowości, koncepcji teologicznych i wizji Kościoła, które w zamkniętej przestrzeni Kaplicy Sykstyńskiej ścierają się, by ostatecznie wyłonić nowego Następcę św. Piotra.
Niezależnie od własnych przekonań religijnych, trudno zaprzeczyć, że konklawe stanowi fascynujący fenomen na styku religii, polityki i historii. Mam nadzieję, że lektura tej książki pozwoli Ci lepiej zrozumieć tę wyjątkową instytucję i docenić jej złożoność oraz historyczne znaczenie.
1. Narodziny tradycji
1.1. Pierwotne metody wyboru papieży
Pierwsze wspólnoty i wybory przez aklamację
Początki wyboru przywódców chrześcijańskich wspólnot w Rzymie były zakorzenione w prostej praktyce. W pierwszych trzech wiekach chrześcijaństwa, gdy religia funkcjonowała często w ukryciu, wybór biskupa Rzymu odbywał się poprzez zgodną aklamację zgromadzonych wiernych. Społeczność zbierała się razem i wspólnie wskazywała kandydata, którego uznawała za godnego przewodzenia wspólnocie. Nie istniały skomplikowane procedury ani zamknięte obrady — był to akt wspólnoty wyrażającej swoją wolę w bezpośredni sposób.
Świadectwa z tego okresu, choć fragmentaryczne, wskazują na głęboko demokratyczny charakter tych wyborów. Wierni kierowali się przy tym kryteriami moralnymi i duchowymi — szukano osób o nieposzlakowanej opinii, głębokiej wierze i zdolnościach przywódczych. Święty Ireneusz z Lyonu w swoim dziele „Adversus haereses” wspomina o sukcesji biskupów Rzymu, podkreślając jej ciągłość, ale nie zagłębia się w szczegóły procesu wyborczego.
Wzrost znaczenia kleru rzymskiego
Wraz z rozwojem struktury kościelnej w III i IV wieku, coraz większą rolę w wyborze papieża zaczął odgrywać lokalny kler rzymski. Prezbiterzy i diakoni, jako najbliżsi współpracownicy biskupa, naturalnie zyskiwali wpływ na proces jego następstwa. To oni najlepiej znali wyzwania stojące przed wspólnotą i potrafili ocenić predyspozycje kandydatów.
Pierwszym dobrze udokumentowanym wyborem papieskim jest elekcja Korneliusza w 251 roku. Święty Cyprian w swoich listach przekazuje, że Korneliusz został wybrany „świadectwem niemal wszystkich duchownych, zgodą ludu obecnego na wyborach, kolegium starszych kapłanów i dobrych mężów”. Ten opis pokazuje już bardziej złożony proces, w którym kler odgrywa rolę wiodącą, choć głos wiernych nadal pozostaje istotny.
Po edykcie mediolańskim z 313 roku, gdy chrześcijaństwo wyszło z ukrycia, wybory papieskie zaczęły przyciągać uwagę również władz świeckich. Wybór Damazego I w 366 roku był już naznaczony napięciami i rywalizacją — doszło nawet do zamieszek między zwolennikami różnych kandydatów. Ten incydent pokazuje, jak wraz ze wzrostem znaczenia urzędu papieskiego rosło też zainteresowanie procesem wyboru na ten urząd.
Ingerencje cesarzy wschodniorzymskich
Od V wieku cesarze wschodniorzymscy zaczęli systematycznie ingerować w proces wyboru papieży. Po upadku cesarstwa zachodniorzymskiego, władcy z Konstantynopola uznali się za spadkobierców pełni władzy imperialnej, rozciągając swoje wpływy również na sprawy kościelne. Cesarz Justynian I (527—565) wprowadził wymóg zatwierdzania papieskich elekcji przez cesarza lub jego przedstawiciela w Italii — egzarchę Rawenny.
Procedura wyglądała następująco: po wyborze dokonanym przez kler i lud rzymski, elekt musiał czekać na cesarską ratyfikację, zanim mógł zostać konsekrowany. Proces ten trwał często miesiącami, a niekiedy latami. Najbardziej drastycznym przykładem była elekcja papieża Wigiliusza, którego zatwierdzenie przez cesarza Justyniana zajęło niemal rok, co paraliżowało zarządzanie Kościołem.
Ta cesarska kontrola znacząco ograniczała niezależność Kościoła. Cesarze niejednokrotnie wykorzystywali prawo zatwierdzania do forsowania kandydatów przychylnych polityce imperialnej lub do wymuszania ustępstw doktrynalnych. Papież Agapit I został zmuszony do podróży do Konstantynopola, by bronić ortodoksji przed cesarzem Justynianem. Z kolei Marcin I, wybrany w 649 roku bez cesarskiego zatwierdzenia, został później aresztowany i zmarł na wygnaniu.
Konflikty i pierwsze antypapiestwa
Brak jednoznacznych procedur wyborczych prowadził do poważnych kryzysów sukcesyjnych. Pierwszym dramatycznym przykładem był konflikt po śmierci papieża Liberiusza w 366 roku, gdy dwie frakcje wybrały swoich kandydatów — Damazego i Ursyna — co doprowadziło do krwawych starć na ulicach Rzymu. Podobna sytuacja powtórzyła się w 418 roku, gdy równolegle wybrano Bonifacego I i Eulaliusza.
Wraz z rosnącymi wpływami rzymskich rodów arystokratycznych, wybory papieskie często stawały się polem walki między rywalizującymi frakcjami. W 498 roku doszło do podwójnej elekcji Symmacha i Wawrzyńca, co wywołało czteroletni schizmę. W VII i VIII wieku sytuacja jeszcze się pogorszyła — zdarzały się przypadki otwartego kupowania głosów czy zbrojnych interwencji w trakcie wyborów.
Te kryzysy wyraźnie pokazały potrzebę wprowadzenia formalnych procedur. Pierwszą próbą uporządkowania procesu był dekret papieża Symmachusa z 499 roku, zakazujący dyskusji o wyborze następcy za życia urzędującego papieża. Kolejnym krokiem było postanowienie Synodu Laterańskiego z 769 roku, które wykluczyło świeckich z grona wyborców, ograniczając prawo głosu do kardynałów i wyższego duchowieństwa rzymskiego.
Pomimo tych prób, problem pozostawał nierozwiązany. Historia pokazała, że tylko precyzyjne, kompleksowe przepisy mogły zapewnić niezależność i spokój podczas papieskich elekcji. Ta świadomość stopniowo kiełkowała w umysłach kościelnych reformatorów, przygotowując grunt pod późniejsze narodziny instytucji konklawe.
1.2. Dekret „In nomine Domini” z 1059 roku
Kontekst polityczny i religijny XI wieku
Połowa XI wieku to okres głębokiego kryzysu papiestwa. Kościół znalazł się w kleszczach dwóch potężnych sił: cesarstwa niemieckiego i wpływowych rodów arystokratycznych Rzymu. Szczególnie rodziny Crescentiów i Tuskulańskich traktowały Stolicę Piotrową jako swoją prywatną domenę. Dochodziło do skandalicznych sytuacji, gdy papieży wybierano z klucza rodzinnego, nierzadko ignorując ich kwalifikacje moralne czy teologiczne.
Dramatycznym przykładem upadku papieskiego autorytetu był Benedykt IX, wyniesiony na tron piotrowy jako nastolatek dzięki wpływom rodziny Tuskulańskich. Jego pontyfikat, przerywany dwukrotnie, pełen był ekscesów i nieprawidłowości, a w 1045 roku doszło nawet do bezprecedensowej sprzedaży urzędu papieskiego Janowi Gracjanowi, który przybrał imię Grzegorza VI.
Równocześnie trwał spór o inwestyturę z cesarstwem. Henryk III, reagując na chaos w Rzymie, zainterweniował militarnie i na synodzie w Sutri w 1046 roku zdetronizował trzech rywalizujących papieży, mianując własnego kandydata. Choć cesarska interwencja chwilowo przywróciła porządek, to jasno pokazała uzależnienie papiestwa od świeckiej władzy.
W tym kontekście narodził się ruch reformy kościelnej, inspirowany ideałami z opactwa w Cluny. Jego przedstawiciele — Humbert z Silva Candida, Piotr Damiani i przyszły papież Hildebrand (Grzegorz VII) — dążyli do uwolnienia Kościoła od świeckich wpływów. Śmierć Henryka III w 1056 roku i regencja podczas małoletności Henryka IV stworzyły okno możliwości dla papieskich reformatorów.
Dekret „In nomine Domini” i jego rewolucyjne znaczenie
W tych okolicznościach papież Mikołaj II zwołał synod laterański, który 13 kwietnia 1059 roku wydał przełomowy dekret „In nomine Domini”. Dokument ten całkowicie przebudował system wyboru papieży, wprowadzając rewolucyjne zasady.
Najważniejszym postanowieniem było przyznanie wyłącznego prawa wyboru papieża kolegium kardynałów-biskupów. To oni mieli inicjować proces elekcji i podejmować kluczowe decyzje. Pozostali kardynałowie (prezbiterzy i diakoni) mogli uczestniczyć w elekcji, ale ich rola była drugorzędna. Kler i lud rzymski zachowywali jedynie prawo do aklamacji, czyli formalnego zatwierdzenia już dokonanego wyboru.
Dekret jednoznacznie odrzucał cesarski przywilej zatwierdzania papieskich elekcji. W tekście znalazło się jedynie ogólnikowe sformułowanie o „należnym szacunku” wobec cesarza, co stanowiło radykalne zerwanie z dotychczasową praktyką. Równie stanowczo ograniczono wpływy rzymskiej arystokracji — dekret explicite potępiał próby manipulowania wyborami przez świeckich możnowładców.
Dokument wprowadzał też innowacyjne rozwiązanie na wypadek nadzwyczajnych okoliczności: jeśli wybór w Rzymie byłby niemożliwy z powodu niepokojów, kardynałowie-biskupi mogli dokonać elekcji w innym miejscu, a wybrany papież otrzymywał pełnię władzy nawet przed intronizacją w Rzymie.
Dekret „In nomine Domini” stanowił pierwszy krok ku stworzeniu niezależnego, czysto kościelnego mechanizmu wyboru papieża. Choć w praktyce jego postanowienia nie od razu zostały w pełni wprowadzone w życie, to wytyczył on kierunek, który doprowadził do powstania konklawe. Po raz pierwszy jasno sformułowano zasadę, że wybór głowy Kościoła jest wewnętrzną sprawą wspólnoty wierzących, wolną od ingerencji świeckich władców.
Praktyczne konsekwencje dekretu
Mimo przełomowego charakteru dekretu „In nomine Domini”, jego praktyczne wprowadzenie napotkało liczne trudności. Pierwsze wybory przeprowadzone według nowych zasad — elekcja Aleksandra II w 1061 roku — od razu wystawiły reformę na próbę. Część kardynałów-biskupów wybrała Aleksandra zgodnie z procedurą, ale opozycyjna frakcja, wspierana przez dwór cesarski i rzymską arystokrację, wybrała antypapieża Honoriusza II. Doprowadziło to do kilkuletniego konfliktu, który ostatecznie wygrał Aleksander, choć nie bez problemów.
Jeszcze trudniejsza okazała się elekcja Hildebranda jako Grzegorza VII w 1073 roku. Choć był on czołowym architektem reform, jego wybór odbył się w atmosferze zamieszania — został dosłownie wyniesiony na tron przez tłum wiernych, co stało w sprzeczności z duchem dekretu. Hildebrand zaakceptował ten wybór dopiero po formalnym głosowaniu kardynałów.
Kolejne dekady przyniosły serię wyborów, które tylko częściowo stosowały się do nowych zasad. Szczególnie burzliwy był okres po śmierci Grzegorza VII, gdy walka o inwestyturę osiągnęła apogeum. Papież Wiktor III został wybrany po rocznym wakansie i pod presją normańskich władców, a wybór Urbana II w 1088 roku odbył się w Terracinii, nie w Rzymie, co wprawdzie przewidywał dekret, ale podważało tradycję.
Dopiero stopniowe osłabienie cesarskich wpływów w Rzymie i wzmocnienie pozycji kardynałów pozwoliło na pełniejsze wdrożenie reformy. Wybór Paschalisa II w 1099 roku można uznać za pierwszy, który w spokojnej atmosferze zrealizował główne założenia dekretu Mikołaja II.
Reakcje i ewolucja kolegium elektorów
Dekret „In nomine Domini” wywołał mieszane reakcje wśród współczesnych. Najbardziej krytyczne głosy dobiegały z cesarskiego dworu — młody Henryk IV i jego doradcy uważali reformę za bezprawne ograniczenie cesarskich prerogatyw. Niemieccy biskupi na synodzie w Wormacji w 1076 roku otwarcie potępili zarówno dekret, jak i papieża Grzegorza VII, oskarżając go o uzurpację władzy.
Kontrowersje wzbudzał też uprzywilejowany status kardynałów-biskupów. Pozostali kardynałowie czuli się zepchnięci do drugorzędnej roli, co prowadziło do napięć wewnątrz kurii. Z kolei świeccy patrycjusze rzymscy, utraciwszy wpływy, niejednokrotnie uciekali się do przemocy, by odzyskać kontrolę nad wyborami.
Stopniowo jednak skład kolegium elektorskiego ulegał poszerzeniu. Już Aleksander III, wprowadzając zasadę dwóch trzecich głosów potrzebnych do wyboru papieża (1179), praktycznie zrównał w prawach wszystkich kardynałów. Reformy Innocentego III na początku XIII wieku ostatecznie potwierdziły, że wszyscy kardynałowie — biskupi, prezbiterzy i diakoni — mają równe prawo głosu w elekcji papieskiej.
Ten proces demokratyzacji kolegium kardynalskiego nie był przypadkowy. Wynikał z praktycznej potrzeby zapewnienia szerszej bazy dla papieskich wyborów oraz ze wzrostu znaczenia kardynałów jako głównych doradców i współpracowników papieża. Za pontyfikatu Innocentego III urząd kardynalski osiągnął bezprecedensowy prestiż, a kardynałowie zaczęli być postrzegani jako „zawiasy” (łac. cardines) Kościoła, na których opiera się jego struktura.
Dekret „In nomine Domini”, mimo początkowych trudności implementacyjnych, zapoczątkował więc głęboką transformację papieskich elekcji — od chaotycznych, często wymuszonych wyborów pod presją świeckich władców, do uporządkowanego, wewnątrzkościelnego procesu. Stworzył fundament pod późniejsze konklawe, ustanawiając kardynałów jako jedynych prawowitych elektorów papieża.
1.3. Konstytucja „Ubi periculum” z 1274 roku
Kryzys papiestwa w XIII wieku
XIII wiek przyniósł papiestwu poważne wyzwania, które obnażyły niewystarczalność dotychczasowych procedur wyborczych. Choć dekret „In nomine Domini” uwolnił elekcje od bezpośredniej ingerencji cesarskiej, nie rozwiązał on problemu przewlekłości wyborów. Kardynałowie, wolni od zewnętrznych nacisków, często popadali w długotrwałe spory i nie potrafili osiągnąć wymaganej większości.
Statystyki są wymowne: po śmierci Klemensa IV w 1268 roku Stolica Apostolska pozostawała nieobsadzona przez niemal trzy lata. Siedemnastu kardynałów przebywających w Viterbo nie potrafiło uzgodnić kandydata, mimo nacisków ze strony władz miejskich i króla Francji. Dopiero fizyczne zamknięcie elektorów w pałacu biskupim i stopniowe ograniczanie im racji żywnościowych skłoniło ich do kompromisu.
Nie był to przypadek odosobniony. Po śmierci Urbana IV w 1264 roku wybór Klemensa IV zajął pięć miesięcy. Wcześniej, wybór Innocentego IV w 1243 roku nastąpił po niemal dwuletnim wakacie. Te przedłużające się okresy sede vacante (nieobsadzonego tronu) miały katastrofalne skutki dla Kościoła: osłabiały jego pozycję w stosunkach międzynarodowych, paraliżowały administrację i reformy, a także prowadziły do utraty autorytetu w oczach wiernych.
Problem pogłębiały wewnętrzne podziały w kolegium kardynalskim. Między kardynałami włoskimi, francuskimi i hiszpańskimi narastały napięcia na tle narodowościowym. Dodatkowo, rody Orsinich i Colonnów tworzyły zwalczające się frakcje, blokujące nawzajem swoje kandydatury. W tych warunkach elekcja stawała się nie tyle poszukiwaniem najlepszego kandydata, ile wyczerpującą grą o władzę.
Sobór Lyoński II i geneza konstytucji „Ubi periculum”
Człowiekiem, który doświadczył skutków tej dysfunkcji systemu z pierwszej ręki, był Tedaldo Visconti. Ten niewywodzący się z grona kardynałów dyplomata kościelny został wybrany na papieża 1 września 1271 roku, przyjmując imię Grzegorza X, po najdłuższym w historii, trwającym niemal trzy lata wakansie. W momencie wyboru przebywał w Akce, podczas krucjaty, i kardynałowie zdecydowali się na jego kandydaturę dopiero po interwencji władz miejskich Viterbo, które zamknęły ich w pałacu, usunęły dach i ograniczyły wyżywienie do chleba i wody.
To osobiste doświadczenie ukształtowało determinację Grzegorza X do reformy systemu elekcyjnego. Okazją do jej przeprowadzenia stał się II Sobór Lyoński, zwołany w 1274 roku. Choć głównym tematem soboru była organizacja krucjaty i unia z Kościołem wschodnim, papież umieścił w programie także reformę wyborów papieskich.
Konstytucja „Ubi periculum” została ogłoszona 16 lipca 1274 roku jako jeden z ostatnich dokumentów soboru. Jej nazwa pochodzi od pierwszych słów tekstu: „Tam, gdzie niebezpieczeństwo jest większe, należy działać z większą rozwagą”. Grzegorz X osobiście zaangażował się w przygotowanie dokumentu, konsultując się z prawnikami kościelnymi i starszymi kardynałami, którzy pamiętali katastrofalne skutki długich wakatów.
Konstytucja spotkała się z mieszanym przyjęciem. Wielu kardynałów opierało się ograniczeniom, jakie nakładała na ich swobodę, ale silny autorytet Grzegorza X i wyraźne poparcie większości biskupów uczestniczących w soborze pozwoliły na jej uchwalenie. Papież argumentował, że reforma jest niezbędna dla dobra Kościoła i że on sam, nie będąc wcześniej kardynałem, może bezstronnie ocenić sytuację.
Uchwalenie „Ubi periculum” było równocześnie przyznaniem, że sam mechanizm wyboru większościowego nie wystarczał do sprawnego wyłonienia papieża. Potrzebne były dodatkowe bodźce — i ograniczenia — aby skłonić kardynałów do szybszego podejmowania decyzji. Grzegorz X, wyciągając wnioski z własnej traumatycznej elekcji, stworzył system, który w swojej istocie przetrwał do czasów współczesnych.
Kluczowe postanowienia konstytucji
Konstytucja „Ubi periculum” wprowadzała rewolucyjne rozwiązanie — konklawe (z łacińskiego cum clave, „pod kluczem”). Jej najważniejszym postanowieniem była fizyczna izolacja kardynałów na czas elekcji. Dziesięć dni po śmierci papieża, kardynałowie obecni w miejscu zgonu mieli zebrać się w pałacu, w którym zmarł papież. Tam przydzielano im wspólną salę bez wewnętrznych ścian działowych. Każdy kardynał mógł mieć przy sobie maksymalnie jednego lub dwóch służących.
Izolacja była rygorystyczna — wszystkie wejścia do budynku miały zostać zamurowane z wyjątkiem jednego, przez które podawano żywność i inne niezbędne artykuły. Okna również były zabezpieczone, uniemożliwiając komunikację ze światem zewnętrznym. Kardynałom zabroniono prowadzenia korespondencji — nie mogli wysyłać ani otrzymywać listów pod groźbą ekskomuniki.
Konstytucja wprowadzała także stopniowe zaostrzanie warunków bytowych. Jeśli wybór nie nastąpił w ciągu trzech dni, przez kolejne pięć dni kardynałowie otrzymywali tylko jeden posiłek dziennie. Jeśli po ośmiu dniach nadal nie dokonano wyboru, kardynałom ograniczano racje do chleba, wina i wody. W tym samym czasie wstrzymywano wypłaty wszelkich dochodów należnych kardynałom z beneficjów kościelnych.
Dokument szczegółowo regulował również warunki głosowania. Kardynałowie mieli zbierać się codziennie rano i wieczorem na sesje wyborcze. Do ważnego wyboru papieża wymagana była zgoda dwóch trzecich obecnych kardynałów. Chory kardynał, nawet jeśli nie mógł opuścić swojej celi, zachowywał prawo głosu — komisja trzech kardynałów miała za zadanie zebrać jego głos.
Burzliwe losy konstytucji
Historia konstytucji „Ubi periculum” po śmierci Grzegorza X jest świadectwem oporu, jaki napotykała. Już jego bezpośredni następca, Innocenty V, nie został wybrany w trybie konklawe, gdyż kardynałowie uznali, że konstytucja nie zdążyła jeszcze formalnie wejść w życie. Kolejny papież, Adrian V, oficjalnie zawiesił konstytucję w lipcu 1276 roku, zaledwie miesiąc po swoim wyborze, obiecując jej rewizję. Jego nagła śmierć uniemożliwiła mu realizację tego planu.
Jan XXI, wybrany we wrześniu 1276 roku, poszedł o krok dalej — całkowicie unieważnił konstytucję bullą „Licet felicis recordationis”. Argumentował, że jej rygorystyczne postanowienia utrudniają dokładne rozważenie kandydatur i prowadzą do pochopnych decyzji.
Ten krok okazał się jednak krótkowzroczny. Po śmierci Jana XXI w 1277 roku wybór Mikołaja III trwał sześć miesięcy, co było regresem w stosunku do poprzednich, relatywnie szybkich elekcji. Jeszcze gorzej wyglądała sytuacja po śmierci Mikołaja — wybór Marcina IV zajął ponad pięć miesięcy i odbywał się w atmosferze rosnących napięć w Viterbo.
Przełomem było konklawe po śmierci Honoriusza IV w 1287 roku, które przeciągnęło się przez niemal rok. Kardynałowie, zdziesiątkowani przez malarię panującą w Rzymie, w końcu zdecydowali się dobrowolnie poddać rygorom opisanym w „Ubi periculum”. Ich następcy wyciągnęli wnioski z tej lekcji.
Celestyn V, mnich-pustelnik wybrany w 1294 roku, formalnie przywrócił konstytucję Grzegorza X. Jego następca, Bonifacy VIII, włączył jej postanowienia do kościelnego kodeksu prawnego Liber Sextus w 1298 roku, nadając im trwały charakter. Od tego momentu zasady konklawe stały się stałym elementem tradycji kościelnej, choć jeszcze wielokrotnie były modyfikowane w szczegółach.
Sukces „Ubi periculum” potwierdza statystyka — średni czas sede vacante skrócił się z miesięcy do tygodni. Konstytucja Grzegorza X stworzyła fundamenty nowoczesnego konklawe — zamkniętego, tajnego zgromadzenia kardynałów, które w izolacji od świata zewnętrznego wybiera nowego papieża. Choć następne stulecia przyniosły wiele uzupełnień i modyfikacji, istota procedury przetrwała do naszych czasów, potwierdzając geniusz jej twórcy.
1.4. Etymologia i znaczenie terminu „konklawe”
Łacińskie korzenie terminu
Słowo „konklawe” pochodzi od łacińskiego wyrażenia „cum clave”, co dosłownie oznacza „pod kluczem” lub „z kluczem”. Termin ten w swoim pierwotnym znaczeniu odnosił się do fizycznego zamknięcia kardynałów w odosobnieniu podczas wyboru nowego papieża. Łacińskie słowo „conclave” oznaczało również zamknięte pomieszczenie, zwłaszcza pokój, który można było zamknąć na klucz.
W kontekście wyborów papieskich „conclave” początkowo opisywało sam akt zamknięcia kardynałów-elektorów w odosobnionym miejscu. Ideą stojącą za tym rozwiązaniem było nie tylko odizolowanie ich od zewnętrznych wpływów, ale także wywarcie presji, by przyspieszyli proces decyzyjny. Zamknięcie „pod kluczem” miało więc zarówno wymiar dosłowny (faktyczne zamknięcie na klucz), jak i metaforyczny — symbolizowało odcięcie od świata zewnętrznego w celu skupienia się wyłącznie na duchowym zadaniu wybrania następcy św. Piotra.
Interesującym aspektem etymologii jest to, że łacińskie „clavis” (klucz) ma również znaczenie symboliczne w tradycji katolickiej — nawiązuje do kluczy królestwa niebieskiego powierzonych św. Piotrowi przez Chrystusa, które stały się elementem papieskiej symboliki. Ta przypadkowa zbieżność nadawała terminowi dodatkową, teologiczną głębię.
Historyczne wzmianki i ewolucja znaczenia
Pierwsze formalne użycie terminu „konklawe” w kontekście papieskich wyborów pojawia się w konstytucji „Ubi periculum” z 1274 roku. Choć sam tekst nie używa bezpośrednio rzeczownika „conclave”, to zawiera zwrot „sub clave” (pod kluczem) opisujący sposób zamknięcia kardynałów. Koncepcja ta szybko zyskała nazwę „konklawe”, która pojawiła się w dokumentach kościelnych z końca XIII wieku.
Pierwszym dokumentem, który konsekwentnie używa terminu „conclave” w formie rzeczownikowej, jest kronika opisująca wybór papieża Celestyna V w 1294 roku. Autor kroniki, prawdopodobnie kardynał Jakub Stefaneschi, używa tego słowa wielokrotnie, określając nim zarówno procedurę, jak i miejsce wyboru papieża.
W XIV wieku znaczenie terminu stopniowo ewoluowało. W bulli „Ne Romani” wydanej przez Klemensa V w 1311 roku, „konklawe” odnosi się już nie tylko do fizycznego zamknięcia kardynałów, ale do całego procesu wyborczego. W tym okresie termin zaczął również oznaczać zgromadzenie kardynałów-elektorów jako ciało kolegialne podejmujące decyzję o wyborze papieża.
Za pontyfikatu Grzegorza XI (1370—1378) i w dokumentach dotyczących Wielkiej Schizmy Zachodniej (1378—1417) termin „konklawe” jest już w pełni ukształtowany i powszechnie używany. W tym okresie zaczął również oznaczać nie tylko procedurę i zgromadzenie elektorów, ale także konkretne miejsce, gdzie odbywał się wybór.
Do końca XV wieku znaczenie terminu rozszerzyło się jeszcze bardziej — „konklawe” oznaczało już cały kompleks pomieszczeń przygotowanych dla kardynałów, ich pomocników i służby na czas elekcji. Papież Juliusz II w bulli „Cum tam divino” z 1505 roku używa terminu w tym właśnie szerokim znaczeniu.
Ta ewolucja znaczeniowa — od prostego aktu zamknięcia, przez procedurę, zgromadzenie elektorów, aż po kompleks pomieszczeń — odzwierciedla rozwój i instytucjonalizację samego procesu wyboru papieży, który z biegiem wieków stawał się coraz bardziej złożony i sformalizowany.
Materialna przestrzeń konklawe
Fizyczna przestrzeń konklawe przez wieki zmieniała swoją lokalizację, odzwierciedlając burzliwe dzieje papiestwa. Pierwsze konklawe w ścisłym znaczeniu odbyło się w pałacu papieskim w Viterbo w 1271 roku, choć nie było to jeszcze formalne konklawe według przepisów konstytucji „Ubi periculum”. Dopiero w 1294 roku w Perugii zastosowano pełną procedurę podczas wyboru Celestyna V.
W XIV wieku, gdy papiestwo przeniosło się do Awinionu, konklawe odbywały się w tamtejszym pałacu papieskim. Przestrzenne rozmieszczenie kardynałów w komnatach wokół głównego dziedzińca tworzyło charakterystyczny układ, który później powielano. Po powrocie papiestwa do Rzymu miejscem konklawe stał się początkowo Pałac Watykański, a konkretnie kaplica w starej bazylice św. Piotra.
Przełomowym momentem było konklawe z 1492 roku, które jako pierwsze odbyło się w Kaplicy Sykstyńskiej — miejscu, które stało się tradycyjną przestrzenią konklawe aż do czasów współczesnych. W kaplicy ustawiano proste drewniane cele dla kardynałów, oddzielone cienkimi ściankami, każda oznaczona herbem zajmującego ją kardynała. Z czasem cały kompleks Pałacu Apostolskiego został przystosowany do potrzeb konklawe — wyznaczano specjalne korytarze, refektarze i pomieszczenia sanitarne dostępne wyłącznie dla kardynałów i ich asystentów.
Zdarzały się jednak wyjątki — konklawe 1799—1800 roku, po śmierci Piusa VI, odbyło się w klasztorze benedyktyńskim na wyspie San Giorgio Maggiore w Wenecji, pod austriacką ochroną, gdyż Rzym był wówczas okupowany przez armię francuską. Z kolei konklawe 1939 roku, na którym wybrano Piusa XII, było pierwszym w całości odbywającym się w nowym kompleksie pomieszczeń specjalnie zaprojektowanych i zbudowanych przez Piusa XI.
Symboliczne znaczenie konklawe
Konklawe jako pojęcie z czasem wykroczyło poza swoje ściśle techniczne znaczenie, stając się potężnym symbolem w kulturze i świadomości zbiorowej. Tajemniczość i sekretność procedury, wyraźnie oddzielającej świat kardynałów od reszty społeczeństwa, rozbudzały wyobraźnię wiernych i artystów. Dym z komina Kaplicy Sykstyńskiej — czarny, gdy głosowanie nie przyniosło rezultatu, i biały, oznajmiający wybór nowego papieża — stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli katolicyzmu.
W literaturze i sztuce konklawe często przedstawiano jako miejsce tajemniczych rozgrywek, politycznych intryg, ale też głębokiej duchowej refleksji. Od średniowiecznych kronik, przez powieści historyczne, aż po współczesne thrillery — motyw zamkniętych kardynałów wybierających „namiestnika Chrystusa” fascynował twórców. Dzieła takie jak fresk Pinturicchia w Sienie, ukazujący elekcję Piusa II, czy poemat Jacopo Stefaneschiego o konklawe z 1294 roku, utrwaliły obraz konklawe w kulturze.
W szerszym kontekście symbolicznym, konklawe stało się metaforą przejścia, transformacji instytucji Kościoła. Okres sede vacante — czas bez papieża — to moment szczególnej niepewności, ale i nadziei na odnowę. Konklawe, zamknięte dla świata zewnętrznego, ale otwarte na działanie Ducha Świętego (jak głosi tradycja), symbolizuje zdolność Kościoła do odnawiania się od wewnątrz.
W świadomości zbiorowej konklawe funkcjonuje jako jeden z ostatnich rytuałów łączących nowoczesność z tradycją sięgającą średniowiecza. Ta ciągłość historyczna nadaje papieskiemu wyborowi szczególnego autorytetu. Nawet w epoce szybkiej komunikacji i transparentności, tajemniczość konklawe nie jest postrzegana jako anachronizm, ale jako strażnik niezależności Kościoła od zewnętrznych wpływów i presji.
Z czasem konklawe stało się także synonimem każdego zamkniętego zgromadzenia decydującego o sprawach najwyższej wagi — w tym sensie termin wszedł do powszechnego słownika, wykraczając poza kontekst ściśle religijny. Ta kulturowa trwałość jest świadectwem skuteczności i siły oddziaływania instytucji stworzonej dla rozwiązania bardzo praktycznego problemu późnośredniowiecznego Kościoła.
1.5. Ewolucja procedur wyborczych
Pierwsze konklawe i praktyczne trudności
Stosowanie konstytucji „Ubi periculum” w praktyce okazało się znacznie bardziej skomplikowane, niż zakładał jej twórca. Pierwsze faktyczne konklawe według nowych zasad odbyło się dopiero w 1294 roku w Perugii, gdy wybrano Celestyna V. Wcześniejsze elekcje, mimo formalnego obowiązywania konstytucji, odbywały się według starych zwyczajów lub z licznymi odstępstwami od nowych przepisów.
Problemy były różnorodne i wynikały zarówno z oporu kardynałów, jak i z nieprzewidzianych okoliczności. Podczas konklawe w Viterbo w 1281 roku lokalni mieszkańcy, zniecierpliwieni przeciągającym się wyborem, zgodnie z literą prawa zamknęli kardynałów w pałacu biskupim, ale zamiast ograniczyć im racje żywnościowe, zdjęli dach z budynku, wystawiając elektorów na działanie żywiołów. Choć skuteczne — wybór nastąpił kilka dni później — działanie to było dalekie od ducha konstytucji.
Inną trudnością było zapewnienie faktycznej izolacji kardynałów. Podczas konklawe w Perugii w 1305 roku, mimo oficjalnego zamknięcia, kardynałowie prowadzili intensywną korespondencję z francuskimi i aragońskimi dyplomatami, co wpłynęło na wybór Klemensa V, pierwszego z papieży awiniońskich. Z kolei w czasie konklawe w 1314 roku w Carpentras doszło do zamieszek wywołanych przez siły zewnętrzne, co doprowadziło do ucieczki kardynałów i konieczności zwołania nowego konklawe dwa lata później.
Również fizyczne warunki stanowiły wyzwanie. Pierwotne założenie o wspólnej sali bez przegród szybko okazało się niepraktyczne. Podczas konklawe w Awinionie w 1334 roku kardynałowie po raz pierwszy otrzymali indywidualne cele, co stało się później standardem. Problemem była też higiena — podczas letnich konklawe w niewentylowanych pomieszczeniach często wybuchały epidemie, a w 1348 roku podczas konklawe w Awinionie aż czterech kardynałów zmarło na dżumę.
Kluczowe modyfikacje proceduralne
W odpowiedzi na te trudności kolejni papieże wprowadzali modyfikacje do pierwotnej procedury. Klemens V w konstytucji „Ne Romani” z 1311 roku złagodził niektóre postanowienia „Ubi periculum”. Zezwolił kardynałom na posiadanie drugiego sługi, jeśli pierwszy zachorował, oraz na podawanie im lepszego jedzenia nawet po upływie pięciu dni konklawe. Co istotne, zniósł też zakaz komunikacji ze światem zewnętrznym w niektórych szczególnie ważnych sprawach kościelnych, które wymagały natychmiastowej uwagi.
Klemens VI poszedł o krok dalej, wydając w 1351 roku konstytucję „Licet in constitutione”. Dokument ten wprowadzał dalsze udogodnienia dla kardynałów — zapewniał im indywidualne cele z zasłonami dla prywatności, zezwalał na obecność dwóch służących bez względu na okoliczności oraz całkowicie znosił ograniczenia żywnościowe. Paradoksalnie, te złagodzenia nie wydłużyły średniego czasu trwania konklawe, co sugeruje, że pierwotne surowe warunki nie były kluczowym czynnikiem motywującym kardynałów.
Grzegorz XI w serii dekretów z lat 1373—1375 uporządkował kwestie dotyczące choroby kardynałów podczas konklawe. Wprowadził zasadę, że chory kardynał może opuścić konklawe, zachowując prawo do powrotu po wyzdrowieniu. Ustalił również procedurę postępowania w przypadku śmierci kardynała podczas konklawe — jego ciało miało zostać wydane rodzinie, a jego służący musieli natychmiast opuścić konklawe.
Ważne modyfikacje wprowadził również Grzegorz X w konstytucji „Ubi maius” z 1274 roku (często pomijanej w cieniu słynniejszej „Ubi periculum”). Dokument ten zakazywał kardynałom przyjmowania podczas konklawe jakichkolwiek wysłanników władców świeckich, co miało ograniczyć polityczne naciski. Wprowadzał też obowiązek codziennej przysięgi kardynałów, że będą głosować zgodnie z sumieniem, nie kierując się instrukcjami zewnętrznymi.
Wszystkie te modyfikacje, zachowując istotę konklawe jako zamkniętego zgromadzenia elektorów, stopniowo przekształcały je z doraźnego, niemal karzącego środka w ustrukturyzowaną instytucję o jasno określonych regułach. Praktyczne doświadczenia pierwszych stu lat funkcjonowania konklawe pokazały, że fizyczna izolacja sama w sobie nie gwarantuje niezależności wyboru — równie ważne były przepisy dotyczące procedur głosowania i interakcji z otoczeniem zewnętrznym.
Rozwój procedur głosowania w XV i XVI wieku
Okres po zakończeniu Wielkiej Schizmy Zachodniej przyniósł istotne innowacje w procedurach głosowania podczas konklawe. Marcin V, wybrany na Soborze w Konstancji w 1417 roku, wprowadził pierwsze formalne przepisy dotyczące głosowania w konstytucji „Romani Pontificis” z 1422 roku. Dokument ten ustanowił scrutinium (tajne głosowanie pisemne) jako podstawową metodę elekcji, określając dokładny kształt kart do głosowania i sposób ich składania.
Eugeniusz IV w 1431 roku doprecyzował procedurę scrutinium, wprowadzając trójfazowy proces: pre-scrutinium (przygotowanie i rozdanie kart), scrutinium właściwe (oddanie głosów) i post-scrutinium (liczenie głosów i sprawdzanie wymaganej większości). Ponadto ustalił zasadę potrójnej weryfikacji głosów przez trzech kardynałów-skrutatorów, co znacząco zmniejszyło ryzyko fałszerstw.
Przełomową innowacją było formalne uznanie metody accessus, wprowadzonej przez Aleksandra VI w bulli z 1496 roku. Był to dodatkowy etap głosowania, następujący bezpośrednio po scrutinium — kardynałowie mogli zmienić swój głos na korzyść kandydata, który otrzymał znaczącą liczbę głosów w pierwszym głosowaniu. Ta metoda, przyspieszająca osiągnięcie wymaganej większości, była używana z powodzeniem podczas konklawe w 1513 i 1521 roku.
Juliusz II w konstytucji „Cum tam divino” z 1505 roku uregulował trzecią metodę wyboru — quasi-inspiratio (wybór przez aklamację). W przeciwieństwie do starożytnej praktyki spontanicznej aklamacji, nowa procedura wymagała formalnego zgłoszenia kandydata przez kardynała i jednomyślnej zgody wszystkich elektorów. Metoda ta, choć rzadko stosowana (ostatni raz przy wyborze Grzegorza XV w 1621 roku), pozostawała ważną opcją w sytuacjach politycznego impasu.
Stabilizacja i trwałość podstawowych zasad
Grzegorz XV dokonał całościowej kodyfikacji procedur konklawe w konstytucji „Aeterni Patris” z 1621 roku, uzupełnionej szczegółowym ceremoniałem „Caeremoniale in electione”. Dokumenty te ustaliły fundamentalne zasady, które w dużej mierze przetrwały do XX wieku. Grzegorz XV ostatecznie usankcjonował trzy metody wyboru: scrutinium, accessus i quasi-inspiratio, znosząc dawniej stosowaną metodę compromissum (powierzenie wyboru małej grupie kardynałów).
Konstytucja Urbana VIII „Ad Romani Pontificis” z 1626 roku wprowadzała dalsze usprawnienia proceduralne — w tym dokładne wzory kart do głosowania, procedurę liczenia głosów oraz przechowywania kart po głosowaniu. Urban VIII zadbał też o techniczne aspekty konklawe, ustanawiając stały personel odpowiedzialny za przygotowanie pomieszczeń i materiałów niezbędnych podczas elekcji.
Klemens XII w konstytucji „Apostolatus officium” z 1732 roku uporządkował kwestie finansowe związane z konklawe, ustalając stały budżet i wprowadzając ścisłą kontrolę wydatków. Ten sam papież zmodernizował system komunikacji wewnątrz konklawe, wprowadzając urząd sekretarza kolegium kardynalskiego jako głównego koordynatora przepływu informacji.
Na przestrzeni XVIII wieku procedury konklawe osiągnęły stabilność i dojrzałość instytucjonalną. Piętnaście konklawe, które odbyły się w tym stuleciu, wykazywało nadzwyczajną spójność proceduralną, mimo zmieniających się okoliczności politycznych. Średni czas trwania konklawe ustabilizował się na poziomie trzech-czterech tygodni, co świadczyło o efektywności procedury.
Fundamentalne elementy konklawe, które przetrwały próbę czasu i pozostają aktualne do dziś, to: izolacja kardynałów-elektorów, tajność głosowania, wymóg dwóch trzecich głosów dla ważnego wyboru oraz ceremonialny charakter procedury, podkreślający duchowy wymiar elekcji. Nawet po radykalnych reformach Piusa X z 1904 roku (znoszących prawo weta mocarstw) i Jana XXIII z 1962 roku (zwiększających liczbę kardynałów), te podstawowe zasady pozostały niezmienne.
Ta proceduralna ciągłość, zachowywana mimo historycznych burz, odzwierciedla fundamentalną funkcję konklawe: zapewnienie niezależnego, sprawnego i powszechnie akceptowanego wyboru głowy Kościoła katolickiego. Instytucja, która wyewoluowała z praktycznego mechanizmu rozwiązywania kryzysów sukcesyjnych, stała się jednym z najbardziej trwałych i skutecznych systemów wyboru przywódcy w historii ludzkości.
2. Zasady i procedury
2.1. Ogłoszenie „Sede Vacante” — okres wakatu
Ceremonia stwierdzenia śmierci
Po informacji o śmierci papieża, do jego apartamentów przybywa Kardynał Kamerling (Camerlengo) — dygnitarz odpowiedzialny za administrowanie Kościołem w okresie sede vacante. Ceremonia stwierdzenia zgonu papieża ma charakter formalny i uroczysty. Kardynał Kamerling trzykrotnie uderza zmarłego srebrnym młoteczkiem w czoło, zwracając się do niego jego imieniem chrzcielnym, nie papieskim. Po każdym uderzeniu wzywa papieża po imieniu. Brak odpowiedzi potwierdza zgon. Ta procedura, choć może wydawać się archaiczna, stanowi oficjalne potwierdzenie śmierci papieża zgodnie z wielowiekową tradycją.
Następnie Kamerling nakazuje zniszczenie osobistej pieczęci zmarłego papieża — Pierścienia Rybaka (Annulus Piscatoris). Pierścień, wykonany ze złota, przedstawia świętego Piotra łowiącego ryby i jest grawerowany imieniem papieża. W przeszłości używany był do pieczętowania oficjalnych dokumentów papieskich. Dziś pełni głównie funkcję symboliczną. Zniszczenie pierścienia — przez fizyczne jego złamanie lub uszkodzenie — ma symboliczne znaczenie: wraz ze śmiercią papieża kończy się jego władza, a Stolica Apostolska zostaje opróżniona.
Sede Vacante i rola Kolegium Kardynalskiego
Z chwilą oficjalnego stwierdzenia śmierci papieża rozpoczyna się okres sede vacante (opróżnienia Stolicy Apostolskiej). W tym czasie władzę w Kościele przejmuje tymczasowo Kolegium Kardynalskie. Jednak ich władza podlega istotnym ograniczeniom, regulowanym przez zasadę „nihil innovetur” — „niech nic nie będzie zmienione”. Oznacza to, że kardynałowie nie mogą podejmować decyzji, które w normalnych okolicznościach należą wyłącznie do kompetencji papieża.
Kolegium Kardynalskie może zarządzać bieżącymi sprawami Kościoła, ale nie może wprowadzać zmian w doktrynie, mianować nowych biskupów, kardynałów, czy zmieniać prawa kościelnego. Wszystkie ważne decyzje muszą zostać odłożone do czasu wyboru nowego papieża. Jedynym wyjątkiem są sytuacje nadzwyczajne wymagające natychmiastowej interwencji.
Codzienne zarządzanie Kościołem spoczywa przede wszystkim na Kardynale Kamerlingu, który współpracuje z trzema kardynałami asystentami, wybieranymi losowo co trzy dni spośród uczestników konklawe. Ten mechanizm ma zapobiegać koncentracji władzy w rękach jednej osoby w okresie sede vacante.
Novemdiales — okres żałoby
Po śmierci papieża następuje dziewięciodniowy okres oficjalnej żałoby, zwany novemdiales. To czas przeznaczony na modlitwę za zmarłego papieża oraz przygotowanie ceremonii pogrzebowych. Przez te dziewięć dni odprawiane są specjalne msze żałobne w bazylice św. Piotra oraz w kościołach na całym świecie. Ciało zmarłego papieża jest najpierw prywatnie przygotowane, a następnie wystawione na widok publiczny w bazylice św. Piotra, gdzie wierni mogą oddać ostatni hołd.
Pogrzeb papieża odbywa się zwykle między czwartym a szóstym dniem po śmierci. Ceremonia ma charakter uroczysty, ale stosunkowo prosty w porównaniu z dawnymi wiekami. Mszę pogrzebową celebruje zwykle Dziekan Kolegium Kardynalskiego w obecności kardynałów, hierarchów kościelnych, przedstawicieli innych wyznań oraz delegacji państwowych z całego świata. Zgodnie z tradycją, ciało papieża jest składane w potrójnej trumnie: cyprysowej (wewnętrznej), ołowianej (środkowej) i dębowej (zewnętrznej). W trumnie ołowianej umieszcza się pergamin z krótką biografią zmarłego. Po zakończeniu novemdiales kardynałowie mogą przystąpić do konklawe.
Przygotowania administracyjne do konklawe
W okresie sede vacante rozpoczynają się intensywne przygotowania do konklawe. Kardynał Kamerling wspierany jest przez trzech kardynałów-asystentów, z których jeden reprezentuje kardynałów-biskupów, drugi kardynałów-prezbiterów, a trzeci kardynałów-diakonów. Ta grupa, nazywana Partykularną Kongregacją, zajmuje się bieżącymi sprawami wymagającymi natychmiastowej uwagi.
Równolegle funkcjonuje Kongregacja Generalna, w której uczestniczą wszyscy kardynałowie obecni w Rzymie. Kongregacja ta podejmuje kluczowe decyzje dotyczące przygotowań do konklawe, w tym ustala dokładną datę jego rozpoczęcia (15—20 dni po śmierci papieża) oraz rozstrzyga kwestie proceduralne. Wybiera również urzędników niezbędnych do przeprowadzenia konklawe, takich jak ceremoniarze, spowiednicy i personel medyczny.
W tym czasie trwają również prace techniczno-logistyczne. Pomieszczenia Kaplicy Sykstyńskiej i pobliskiego Domu św. Marty (gdzie kardynałowie będą mieszkać podczas konklawe) są przygotowywane i sprawdzane pod kątem ewentualnych urządzeń podsłuchowych. Instalowane są specjalne piece do spalania kart do głosowania oraz system blokujący sygnały elektroniczne, by zapewnić całkowitą izolację kardynałów od świata zewnętrznego. Wszyscy pracownicy zaangażowani w organizację konklawe składają przysięgę zachowania tajemnicy pod groźbą ekskomuniki.
2.2. Przygotowanie Kaplicy Sykstyńskiej
Adaptacja Kaplicy Sykstyńskiej
Przygotowanie Kaplicy Sykstyńskiej do konklawe to złożony proces logistyczny, który rozpoczyna się wkrótce po ogłoszeniu sede vacante. Kaplicę, będącą arcydziełem sztuki renesansowej, trzeba przekształcić w funkcjonalną przestrzeń dla kardynałów-elektorów. Na środku kaplicy ustawia się długie stoły przykryte fioletowym suknem, przy których zasiadają kardynałowie podczas głosowań.
Najbardziej charakterystycznym elementem przygotowań jest instalacja specjalnych pieców do spalania kart do głosowania. W nowoczesnych konklawe używa się dwóch pieców połączonych z systemem kominowym. Pierwszy piec służy do spalania kart do głosowania, a drugi do spalania chemicznych dodatków, które wytwarzają odpowiedni kolor dymu — czarny (gdy głosowanie nie przyniosło rezultatu) lub biały (gdy papież został wybrany). Te piece są podłączone do tymczasowego komina, który instaluje się na dachu Kaplicy Sykstyńskiej. Komin ten staje się centrum uwagi całego świata w czasie konklawe, gdyż dym z niego unoszący się informuje wiernych zgromadzonych na Placu św. Piotra o wynikach głosowania.
System ten zastąpił dawne, prostsze rozwiązania, gdy karty po prostu spalano w żeliwnym piecyku, a do uzyskania białego dymu dodawano wilgotną słomę. Współczesna metoda zapewnia bardziej wyraźny i jednoznaczny sygnał dla oczekujących na Placu św. Piotra.
Miejsca dla kardynałów elektorów
Dla każdego kardynała-elektora przygotowuje się specjalne miejsce do siedzenia i pracy podczas konklawe. W dzisiejszych czasach są to proste, jednakowe drewniane pulpity i krzesła ustawione wzdłuż ścian kaplicy. Każde miejsce jest oznaczone nazwiskiem kardynała i godłem jego diecezji. Na pulpitach rozkłada się materiały niezbędne do głosowania: karty, przybory do pisania oraz teksty modlitw i przysiąg.
W centrum kaplicy, przed ołtarzem, stawia się tron dla nowo wybranego papieża, gdzie zasiądzie on po przyjęciu wyboru. Po obu stronach ołtarza znajdują się miejsca dla kardynałów skrutatorów, którzy będą liczyć głosy, oraz dla kardynałów infirmarzy, odpowiedzialnych za zbieranie głosów od chorych kardynałów niemogących przybyć osobiście na głosowanie.
W dawnych wiekach, aby zapewnić większą surowość i powagę atmosfery konklawe, zakrywano wspaniałe freski Michała Anioła tkaninami, często w kolorze fioletowym symbolizującym powagę i żałobę. Praktyka ta została zaniechana w XX wieku, uznano bowiem, że arcydzieła Michała Anioła — szczególnie „Sąd Ostateczny” — mogą przypominać kardynałom o duchowym wymiarze ich misji i odpowiedzialności przed Bogiem. Dziś kardynałowie głosują otoczeni biblijnymi scenami stworzenia świata na suficie i dramatycznym przedstawieniem końca czasów na ścianie ołtarzowej, co nadaje całemu procesowi dodatkowy wymiar teologiczny.
Zakwaterowanie kardynałów
W przeszłości kardynałowie elektorzy mieszkali podczas konklawe w prowizorycznie zaaranżowanych celach wewnątrz Pałacu Apostolskiego, często w bardzo spartańskich warunkach. Były to drewniane boksy oddzielone od siebie prowizorycznymi ścianami, ustawiane bezpośrednio w korytarzach i salach przylegających do Kaplicy Sykstyńskiej. Od 1996 roku, decyzją Jana Pawła II, kardynałowie mieszkają w znacznie bardziej komfortowych warunkach w Domu św. Marty (Domus Sanctae Marthae), położonym nieopodal bazyliki św. Piotra.
Przydział pokoi odbywa się w drodze losowania podczas jednej z kongregacji generalnych poprzedzających konklawe. Ten publiczny akt losowania ma zapewnić, że żaden kardynał nie otrzyma preferencyjnego traktowania. Każdy z elektorów otrzymuje podobny pokój, niezależnie od stażu czy pozycji w hierarchii kościelnej. Mieszkania w Domu św. Marty są skromne, ale wygodne — każdy pokój ma około 12—15 metrów kwadratowych i wyposażony jest w łóżko, biurko, krzesło, prywatną łazienkę oraz niewielki aneks z krucyfiksem do modlitwy. Pomieszczenia są celowo pozbawione telewizorów, radioodbiorników i telefonów, by kardynałowie mogli skupić się na kontemplacji i modlitwie.
Wspólne posiłki kardynałowie spożywają w jadalni Domu św. Marty, co stwarza okazję do nieformalnych dyskusji. Do dyspozycji mają też kaplicę, gdzie mogą odprawiać msze i modlić się indywidualnie.
Zabezpieczenia technologiczne
Zapewnienie absolutnej tajności obrad konklawe jest kwestią najwyższej wagi dla Watykanu. Przed rozpoczęciem konklawe specjalistyczne zespoły przeprowadzają dokładne kontrole wszystkich pomieszczeń, w których będą przebywać kardynałowie, w poszukiwaniu ewentualnych urządzeń podsłuchowych. Stosuje się zaawansowane metody wykrywania elektroniki, podobne do tych używanych przez agencje wywiadowcze.
Współczesne konklawe boryka się z nowymi wyzwaniami związanymi z rozwojem technologii. W celu zapobieżenia jakimkolwiek przeciekom informacji instaluje się systemy zagłuszające sygnały telefonii komórkowej i internetu. Specjalne urządzenia wytwarzają „elektroniczną kopułę” nad obszarem konklawe, uniemożliwiając komunikację elektroniczną z zewnętrznym światem.
Kardynałowie zostawiają swoje urządzenia elektroniczne (telefony komórkowe, tablety, laptopy) przed wejściem na konklawe. Złamanie zakazu wnoszenia takich urządzeń grozi poważnymi konsekwencjami kanonicznymi. Ponadto, wszystkie osoby dopuszczone do kontaktu z kardynałami podczas konklawe (jak personel medyczny czy obsługa) składają przysięgę zachowania absolutnej tajemnicy pod karą ekskomuniki.
W Kaplicy Sykstyńskiej oraz w pomieszczeniach, gdzie kardynałowie prowadzą dyskusje, instaluje się również systemy zakłócające, które wykrywają i neutralizują ewentualne próby podsłuchu elektronicznego z zewnątrz. Technicy regularnie sprawdzają te zabezpieczenia przez cały okres trwania konklawe. Dzięki tym środkom, mimo ogromnego zainteresowania mediów całego świata, konklawe pozostaje jednym z najbardziej strzeżonych i tajnych procesów wyborczych na świecie.
2.3. Kardynałowie elektorzy
Przez stulecia skład grupy kardynałów uprawnionych do wyboru papieża ulegał zmianom. W najwcześniejszych okresach papieża wybierało duchowieństwo rzymskie wraz z ludem Rzymu. W 1059 roku Mikołaj II ograniczył grono elektorów do kardynałów-biskupów, a następnie w 1179 roku Aleksander III rozszerzył to prawo na wszystkich kardynałów.
Przełomową zmianą we współczesnej historii konklawe było wprowadzenie przez papieża Pawła VI w 1970 roku limitu wieku dla kardynałów elektorów. W motu proprio „Ingravescentem Aetatem” papież ustalił, że prawo udziału w konklawe przysługuje wyłącznie kardynałom, którzy nie ukończyli 80. roku życia w dniu rozpoczęcia sede vacante. Decyzja ta, kontrowersyjna w swoim czasie, miała zapewnić, że wyboru dokonają kardynałowie wciąż aktywnie zaangażowani w zarządzanie Kościołem. Wcześniejsze przepisy nie przewidywały ograniczeń wiekowych.
Jednocześnie Paweł VI określił maksymalną liczbę członków Kolegium Kardynalskiego na 120, choć limit ten był później czasowo przekraczany przez Jana Pawła II i jego następców. Konstytucja apostolska Jana Pawła II „Universi Dominici Gregis” z 1996 roku potwierdziła limit 120 kardynałów elektorów, zachowując również ograniczenie wiekowe wprowadzone przez Pawła VI. Warto zaznaczyć, że całkowita liczba kardynałów może być większa niż 120, gdyż kardynałowie po ukończeniu 80. roku życia pozostają członkami Kolegium, choć bez prawa udziału w konklawe.
Wymogi formalne dla elektorów
Aby kardynał mógł uczestniczyć w konklawe jako elektor, musi spełniać kilka formalnych warunków. Oprócz nieprzekroczenia granicy wieku 80 lat, każdy kardynał elektor powinien posiadać święcenia biskupie. Ten wymóg został wprowadzony przez Jana XXIII, który uznał, że wybór głowy Kościoła powinien być dokonywany przez duchownych posiadających pełnię kapłaństwa.
W wyjątkowych sytuacjach papież może udzielić dyspensy kardynałom-prezbiterom, którzy nie są biskupami, zezwalając im na udział w konklawe. Takie przypadki zdarzają się rzadko i zwykle dotyczą wybitnych teologów lub innych duchownych o szczególnych zasługach dla Kościoła.
Specyficzną kwestią jest status kardynałów mianowanych in pectore (w sercu). Są to kardynałowie nominowani przez papieża, lecz ich nazwiska nie zostają publicznie ogłoszone, najczęściej ze względu na ich bezpieczeństwo w krajach prześladujących chrześcijan. Taki kardynał nie może uczestniczyć w konklawe, dopóki jego nominacja nie zostanie publicznie ogłoszona przez papieża. Jeśli papież umrze przed ujawnieniem nazwiska kardynała in pectore, nominacja traci ważność i dana osoba nie staje się członkiem Kolegium Kardynalskiego.
Kardynałowie, którzy zostali ekskomunikowani, suspendowani lub obłożeni interdyktem, teoretycznie zachowują prawo do udziału w konklawe, choć w praktyce takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko. Natomiast kardynałowie, którzy zrezygnowali z godności kardynalskiej (co wymaga zgody papieża), tracą prawo uczestnictwa w konklawe na zawsze.
Dyspensy i wykluczenia
System prawny Kościoła przewiduje różne sytuacje, w których kardynał może potrzebować dyspensy, aby uczestniczyć w konklawe, lub zostać wykluczony z prawa do głosowania. Kardynałowie, którzy nie przyjęli sakry biskupiej (choć są kardynałami-prezbiterami lub diakonami), mogą otrzymać specjalną dyspensę papieską na udział w konklawe. Ta praktyka stosowana była zwłaszcza wobec zasłużonych teologów wynoszonych do godności kardynalskiej pod koniec ich życia.
Kwestia kardynałów objętych karami kościelnymi budzi pewne kontrowersje prawne. Zgodnie z obecnymi przepisami, kardynał znajdujący się pod ekskomuniką, suspensą lub interdyktem zachowuje prawo do głosowania, chyba że kara ta została nałożona przez prawomocny wyrok lub dekret. W praktyce jednak trudno wyobrazić sobie sytuację, w której kardynał pod tak poważnymi sankcjami uczestniczyłby w konklawe. Historia zna przypadki kardynałów wykluczonych z konklawe z powodów politycznych (jak kardynał Pole w XVI wieku), ale współcześnie takie sytuacje nie mają miejsca.
Kardynał może również dobrowolnie zrezygnować z godności kardynalskiej, co automatycznie wyklucza go z grona elektorów. Taka rezygnacja wymaga jednak akceptacji papieża i zdarza się niezwykle rzadko. W historii najnowszej można wymienić przypadek kardynała Louisa Billoта, który zrezygnował w 1927 roku po konflikcie z Piusem XI, oraz kardynała Theodore’a McCarricka, którego papież Franciszek przywrócił do stanu świeckiego w 2019 roku w wyniku oskarżeń o nadużycia seksualne.
Internacjonalizacja Kolegium Kardynalskiego
Przez większość historii Kościoła Kolegium Kardynalskie zdominowane było przez kardynałów włoskich. Jeszcze w połowie XX wieku Włosi stanowili ponad połowę elektorów. Ta sytuacja zaczęła się zmieniać za pontyfikatu Piusa XII, a proces internacjonalizacji znacząco przyspieszył za Jana XXIII i Pawła VI. Prawdziwy przełom nastąpił jednak za pontyfikatu Jana Pawła II, który konsekwentnie nominował kardynałów ze wszystkich kontynentów, szczególnie z krajów globalnego Południa.
Współczesne Kolegium Kardynalskie jest najbardziej zróżnicowane geograficznie w historii Kościoła. Kardynałowie pochodzą z ponad 70 krajów, reprezentując wszystkie kontynenty. Znacząco wzrosła liczba kardynałów z Afryki, Azji i Ameryki Łacińskiej, odzwierciedlając demograficzne przesunięcie centrum katolicyzmu z Europy ku globalnemu Południu. Włoscy kardynałowie, choć wciąż stanowią największą grupę narodową, są obecnie mniejszością w Kolegium.
Ta internacjonalizacja ma głęboki wpływ na dynamikę konklawe. Po pierwsze, znacznie poszerza pulę potencjalnych kandydatów na papieża spoza Włoch i Europy. Po drugie, wprowadza do dyskusji podczas konklawe perspektywy i doświadczenia Kościołów lokalnych z różnych części świata, co sprzyja bardziej globalnemu podejściu do wyzwań stojących przed Kościołem. Po trzecie, zmniejsza wpływ tradycyjnych frakcji wewnątrz Kurii Rzymskiej na wynik wyborów.
Podczas konklawe kardynałowie z podobnych regionów geograficznych czy o zbliżonych poglądach teologicznych często formują nieformalne grupy dyskusyjne. Te dynamiki są jednak znacznie bardziej złożone niż dawne podziały na frakcje narodowe. Współczesne konklawe charakteryzuje się wielowymiarową wymianą poglądów przekraczającą granice geograficzne, co czyni proces wyboru papieża bardziej nieprzewidywalnym, ale też potencjalnie bardziej otwartym na działanie Ducha Świętego, któremu — według teologii katolickiej — ostatecznie podlega wybór Następcy św. Piotra.
2.4. Wymagana większość i formy głosowania
Ewolucja wymaganej większości
W pierwszych wiekach chrześcijaństwa wybór papieża wymagał praktycznej jednomyślności duchowieństwa Rzymu. Ten wymóg, choć teologicznie uzasadniony jednością Kościoła, prowadził często do przedłużających się okresów sede vacante i konfliktów. Przełomowa zmiana nastąpiła w 1179 roku, gdy papież Aleksander III na Soborze Laterańskim III ustanowił zasadę, że do wyboru papieża potrzebna jest większość dwóch trzecich głosów kardynałów. Ta reguła okazała się nadzwyczaj trwała i stanowi fundament procesu wyborczego do dziś.
W 1996 roku Jan Paweł II w konstytucji „Universi Dominici Gregis” wprowadził modyfikację, zgodnie z którą po 30 nieskutecznych głosowaniach (około 7—8 dni konklawe) kardynałowie mogli zdecydować o przejściu do systemu wyboru większością bezwzględną (50% plus 1). Ta zmiana miała zapobiec przedłużającym się konklawe, jak te z XIII wieku, które trwały nawet kilka lat. Jednak w 2007 roku Benedykt XVI powrócił do tradycyjnego wymogu większości dwóch trzecich w każdym przypadku, uznając, że ważność wyboru papieża wymaga szerokiego konsensusu.
W obecnych przepisach do wyboru papieża zawsze konieczna jest większość dwóch trzecich głosów, niezależnie od liczby tur głosowania. W praktyce oznacza to, że przy 120 kardynałach elektorach kandydat musi otrzymać co najmniej 80 głosów. Ta wysoka większość zmusza kardynałów do poszukiwania konsensusu i unikania kandydatów polaryzujących Kolegium.
Historyczne formy głosowania
W długiej historii wyboru papieży stosowano różne procedury głosowania, z których trzy najważniejsze to: wybór przez aklamację, przez kompromis i przez natchnienie. Choć obecnie stosuje się wyłącznie głosowanie tajne na kartach, warto zrozumieć te historyczne formy, które oficjalnie pozostawały dopuszczalne aż do reform Jana Pawła II.
Wybór przez aklamację (per acclamationem) polegał na spontanicznym, jednogłośnym wskazaniu kandydata przez wszystkich kardynałów bez formalnego głosowania. Kardynałowie po prostu wykrzykiwali imię kandydata, wyrażając w ten sposób jednomyślną wolę Kolegium. Ten sposób wyboru stosowano rzadko, głównie w przypadkach oczywistych kandydatów lub pod presją zewnętrzną.
Wybór przez kompromis (per compromissum) stosowano, gdy kardynałowie nie mogli dojść do porozumienia w normalnym trybie głosowania. Polegał on na wyznaczeniu grupy 9—15 kardynałów (zwanych kompromisariuszami), którym pozostali delegowali prawo wyboru papieża. Kompromisariusze zwykle reprezentowali różne frakcje w Kolegium. Ta metoda była stosowana m.in. przy wyborze Marcina V w 1417 roku, kończącym Wielką Schizmę Zachodnią.
Wybór przez natchnienie (per inspirationem) następował, gdy jeden z kardynałów, rzekomo pod wpływem Ducha Świętego, proponował kandydata, a wszyscy pozostali spontanicznie i jednomyślnie zgadzali się z tą propozycją. Ta forma różniła się od aklamacji tym, że inicjatywa wychodziła od jednego kardynała, który „odczytywał” wolę Bożą. Metoda ta była podatna na manipulacje i nadużycia, dlatego stosowana była rzadko i z dużą ostrożnością.
W 1996 roku Jan Paweł II w konstytucji „Universi Dominici Gregis” zniósł te alternatywne formy wyboru, pozostawiając wyłącznie tajne głosowanie na kartach (per scrutinium) jako jedyną obowiązującą metodę wyboru papieża. Decyzja ta miała na celu wyeliminowanie ryzyka nacisków na kardynałów i zapewnienie każdemu elektorowi możliwości swobodnego wyrażenia swojej woli.
Procedura głosowania pisemnego
Współcześnie jedyną dopuszczalną formą wyboru papieża jest tajne głosowanie pisemne (per scrutinium). Procedura ta została szczegółowo opisana w konstytucji „Universi Dominici Gregis” i zmodyfikowana przez późniejsze dokumenty Benedykta XVI. Głosowanie odbywa się na specjalnie przygotowanych prostokątnych kartach, które w górnej części zawierają słowa „Eligo in Summum Pontificem” („Wybieram na Najwyższego Kapłana”), a w dolnej części pozostawiają miejsce na wpisanie nazwiska kandydata.
Każdy kardynał otrzymuje jedną kartę, którą wypełnia własnoręcznie, starając się zniekształcić swoje pismo, aby zachować anonimowość. Kluczowe jest, aby nazwisko kandydata było czytelne i jednoznaczne, choć nie musi być podane pełne imię i nazwisko — wystarczy, że identyfikacja jest jednoznaczna (np. „Kardynał Ratzinger”). Wypełnioną kartę każdy elektor składa na pół, a następnie, trzymając ją w widoczny sposób między kciukiem a palcem wskazującym, podchodzi kolejno do ołtarza, gdzie składa przysięgę: „Wzywam na świadka Chrystusa Pana, który będzie mnie sądził, że oddaję mój głos na tego, kogo według Boga uważam za godnego wyboru”.
Następnie kardynał kładzie kartę na patenie (płaskim talerzu używanym podczas mszy), którą przechyla, zsuwając kartę do przygotowanej urny. Po oddaniu głosu przez wszystkich elektorów, trzej wcześniej wylosowani kardynałowie-skrutatorzy mieszają karty, liczą je i rozpoczynają proces zliczania głosów. Pierwszy skrutator wyjmuje kartę, odczytuje nazwisko kandydata (nie mówiąc go na głos), i przekazuje kartę drugiemu skrutatorowi, który również sprawdza nazwisko. Karta jest następnie przekazywana trzeciemu skrutatorowi, który odczytuje nazwisko na głos, aby wszyscy kardynałowie mogli zanotować wynik. Każdy z kardynałów może sprawdzić karty, które przeszły już proces liczenia.
Harmonogram głosowań i procedury specjalne
Konklawe rozpoczyna się jednym głosowaniem w pierwszym dniu po południu. W kolejnych dniach odbywają się maksymalnie cztery głosowania dziennie: dwa rano i dwa po południu. Po każdym głosowaniu karty są spalane w specjalnym piecu z dodatkiem substancji chemicznych, które generują czarny dym (gdy nie wybrano papieża) lub biały dym (gdy wybór nastąpił).
Jeśli po trzech dniach głosowań (13 tur) żaden kandydat nie uzyska wymaganej większości dwóch trzecich głosów, ogłasza się jeden dzień przerwy na modlitwę, refleksję i nieformalne dyskusje między kardynałami. Następnie przeprowadza się siedem kolejnych głosowań. Jeśli nadal brak rozstrzygnięcia, następuje kolejny dzień przerwy i kolejna seria siedmiu głosowań. Ten cykl może być powtarzany trzykrotnie.
W konstytucji Jana Pawła II „Universi Dominici Gregis” przewidziano, że po 33 nieskutecznych głosowaniach (około 13 dni konklawe) można by przejść do wyboru zwykłą większością głosów lub do głosowania tylko między dwoma kandydatami, którzy w ostatniej turze otrzymali najwięcej głosów. Jednak Benedykt XVI w 2007 roku zmodyfikował te przepisy. Obecnie, nawet po 33 głosowaniach, wybór papieża wciąż wymaga większości dwóch trzecich głosów, lecz głosowanie może być ograniczone tylko do dwóch wiodących kandydatów.
W praktyce współczesne konklawe rzadko trwają długo. Wybór Benedykta XVI w 2005 roku nastąpił po zaledwie czterech głosowaniach, a Franciszka w 2013 roku — po pięciu. Jest to wynik lepszego poznania się kardynałów przed konklawe, dzięki kongregacjom generalnym oraz nieformalnym spotkaniom, które pozwalają na wcześniejsze formowanie się konsensusu wokół określonych kandydatów.
2.5. Scrutinium — procedura liczenia głosów
Wybór funkcjonariuszy konklawe
Procedura liczenia głosów (scrutinium) rozpoczyna się od wyboru dziewięciu kardynałów, którzy będą pełnić specjalne funkcje podczas głosowania. W pierwszym dniu konklawe, przed rozpoczęciem właściwego głosowania, kardynałowie wybierają przez losowanie trzech skrutatorów, trzech rewizorów oraz trzech infirmarzy. Losowanie przeprowadza najmłodszy kardynał-diakon, który wyciąga kartki z nazwiskami z urny.
Skrutatorzy to najważniejsi funkcjonariusze podczas liczenia głosów. Ich zadaniem jest odbieranie kart do głosowania, sprawdzanie ich poprawności, liczenie głosów i ogłaszanie wyników. Jeden ze skrutatorów wyciąga karty z urny, drugi je przelicza (sprawdzając, czy liczba kart zgadza się z liczbą elektorów), a trzeci odczytuje na głos nazwiska kandydatów i zapisuje wyniki.
Rewizorzy (revisores) weryfikują pracę skrutatorów. Sprawdzają poprawność liczenia, kontrolują karty i zapisane wyniki, aby upewnić się, że nie doszło do żadnego błędu czy oszustwa. Ta podwójna kontrola ma zapewnić absolutną rzetelność procesu liczenia głosów.
Infirmarze (infirmarii) mają specjalne zadanie zbierania głosów od kardynałów, którzy z powodu choroby lub podeszłego wieku nie mogą osobiście uczestniczyć w głosowaniu w Kaplicy Sykstyńskiej, ale przebywają w granicach Watykanu (zwykle w Domu św. Marty). Infirmarze udają się do chorego kardynała z zamkniętą i opieczętowaną urną oraz kartami do głosowania. Po oddaniu głosu przez chorego kardynała przynoszą zamkniętą urnę do Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie jej zawartość jest włączana do głównego głosowania.
Procedura oddawania głosów
Właściwe głosowanie rozpoczyna się od przygotowania i rozdania kart wyborczych. Karty są prostokątne i zawierają w górnej części nadrukowane słowa „Eligo in Summum Pontificem” (Wybieram na Najwyższego Kapłana). Każdy kardynał otrzymuje co najmniej dwie karty (na wypadek pomyłki przy wypełnianiu).
Następnie ceremoniarz ogłasza: „Extra omnes” (wszyscy wyjść), co oznacza, że wszyscy poza kardynałami elektorami muszą opuścić Kaplicę Sykstyńską. Po zamknięciu drzwi kardynałowie przystępują do głosowania.
Każdy kardynał samodzielnie i tajnie wpisuje na karcie nazwisko swojego kandydata, starając się zmienić charakter pisma, aby utrudnić identyfikację. Po wypełnieniu karty składa ją na pół, tak aby imię kandydata pozostało ukryte.
Kardynałowie oddają głosy w porządku starszeństwa, począwszy od Kardynała Dziekana. Każdy elektor, trzymając kartę uniesioną wysoko między kciukiem a palcem wskazującym, aby była widoczna dla wszystkich, podchodzi do ołtarza, na którym stoi urna przykryta pateną (płaskim naczyniem liturgicznym).
Stojąc przed ołtarzem, kardynał wypowiada na głos przysięgę: „Wzywam na świadka Chrystusa Pana, który będzie mnie sądził, że oddaję mój głos na tego, kogo według Boga uważam za godnego wyboru”. Jest to moment o ogromnym znaczeniu teologicznym — każdy kardynał publicznie potwierdza, że kieruje się tylko dobrem Kościoła i własnym sumieniem.
Po złożeniu przysięgi kardynał kładzie kartę na patenie, a następnie za pomocą pateny wsuwa ją do urny. Następnie kłania się przed ołtarzem i wraca na swoje miejsce. Procedura ta, choć może wydawać się skomplikowana, ma głębokie symboliczne znaczenie — łączy element tajności (nikt nie widzi, na kogo głosuje kardynał) z elementem publicznym (wszyscy widzą, że każdy oddaje tylko jeden głos).
Po oddaniu głosów przez wszystkich kardynałów obecnych w kaplicy, pierwszy skrutator potrząsa urną, aby wymieszać karty. Następnie ostatni skrutator przelicza jawnie wszystkie karty, wyjmując je pojedynczo z urny i przekładając do drugiej, pustej urny. Jeśli liczba kart nie zgadza się z liczbą elektorów, głosowanie zostaje unieważnione i powtórzone od początku.
Liczenie głosów przez skrutatorów
Po upewnieniu się, że liczba kart zgadza się z liczbą elektorów, skrutatorzy rozpoczynają właściwe liczenie głosów. Siadają przy stole ustawionym przed ołtarzem, gdzie ich praca jest widoczna dla wszystkich kardynałów. Proces liczenia głosów przebiega według ściśle określonego protokołu.
Pierwszy skrutator bierze kartę, otwiera ją, sprawdza na kogo oddano głos, po czym przekazuje ją drugiemu skrutatorowi. Ten również sprawdza nazwisko kandydata i przekazuje kartę trzeciemu skrutatorowi. Trzeci skrutator odczytuje na głos nazwisko kandydata, tak aby wszyscy kardynałowie mogli je usłyszeć i zanotować we własnych notatkach. Ta potrójna kontrola minimalizuje ryzyko pomyłki przy odczytywaniu nazwisk.
Przy odczytywaniu każdego głosu trzeci skrutator przebija kartę igłą przez słowo „Eligo” i nawleka ją na nić, co zapobiega ponownemu policzeniu tej samej karty. Ta praktyka, choć wydaje się archaiczna, jest skuteczną metodą zabezpieczającą przed podwójnym liczeniem głosów. Jednocześnie jeden ze skrutatorów zapisuje każdy odczytany głos na specjalnej liście, tworząc oficjalny protokół głosowania.
Po odczytaniu i zapisaniu wszystkich głosów skrutatorzy sumują wyniki dla poszczególnych kandydatów i sprawdzają, czy któryś z nich uzyskał wymaganą większość dwóch trzecich głosów. Następnie rewizorzy przystępują do kontroli całego procesu. Sprawdzają oni zarówno karty do głosowania (czy zostały poprawnie policzone i nanizane na nić), jak i zapisane wyniki (czy zgadzają się z liczbą oddanych głosów). Ta podwójna weryfikacja ma kluczowe znaczenie dla wiarygodności całej procedury.
Biały lub czarny dym
Po zakończeniu liczenia głosów wszystkie karty, notatki skrutatorów i wszelkie zapiski sporządzone przez kardynałów podczas głosowania muszą zostać spalone. Jest to kluczowy moment konklawe, ponieważ dym unoszący się z komina nad Kaplicą Sykstyńską informuje świat o wyniku głosowania.
Tradycyjnie do spalanych kart dodawano mokrą słomę, aby dym był biały (oznaczający wybór papieża), lub suchą, aby był czarny (oznaczający brak rozstrzygnięcia). Ta metoda była jednak zawodna — dym często miał niejednoznaczny kolor, powodując konsternację wśród wiernych zgromadzonych na Placu św. Piotra. Od konklawe w 2005 roku stosuje się specjalne substancje chemiczne, które dają jednoznacznie biały lub czarny dym.
System spalania kart został znacznie zmodernizowany. W Kaplicy Sykstyńskiej instalowane są dwa piece połączone z kominem. Pierwszy to tradycyjny żeliwny piec, w którym spalane są karty i notatki. Drugi to nowoczesny piec elektryczny, do którego wkłada się kapsułki z chemikaliami — czarnymi, gdy nie wybrano papieża, lub białymi, gdy wybór nastąpił. Dodatkowo stosuje się elektryczne podgrzewanie komina, aby zapewnić lepszy ciąg i wyraźny dym.
2.6. Przysięga i zachowanie tajemnicy
Formuła przysięgi kardynałów
Przed rozpoczęciem konklawe wszyscy kardynałowie elektorzy składają uroczystą przysięgę w Kaplicy Sykstyńskiej. Ten akt ma fundamentalne znaczenie dla zachowania integralności i świętości procesu wyboru papieża. Kardynałowie przysięgają, stojąc przed ołtarzem, kładąc rękę na Ewangelii, a każdy z nich wypowiada rotę przysięgi podzieloną na dwie główne części.
Pierwsza część przysięgi dotyczy zachowania tajemnicy. Kardynałowie zobowiązują się do absolutnego milczenia w sprawach związanych z wyborem papieża, zarówno podczas konklawe, jak i po jego zakończeniu. Przysięgają, że nie będą ujawniać przebiegu głosowań, dyskusji, indywidualnych opinii i preferencji wyrażanych przez innych kardynałów. Kardynałowie zobowiązują się również, że nie będą używać żadnych urządzeń nagrywających ani komunikacyjnych.
Druga część przysięgi dotyczy uczciwego uczestnictwa w procesie wyborczym. Kardynałowie przysięgają, że będą przestrzegać przepisów zawartych w konstytucjach apostolskich regulujących przebieg konklawe, szczególnie w „Universi Dominici Gregis” Jana Pawła II z późniejszymi modyfikacjami. Zobowiązują się również, że nie będą zawierać żadnych układów przedwyborczych, obiecywać głosów ani działać pod wpływem nacisków zewnętrznych. Każdy kardynał przysięga, że odda swój głos na kandydata, którego w sumieniu uważa za najgodniejszego.
Po kardynałach podobną przysięgę składają wszyscy uczestnicy konklawe niebędący elektorami — ceremoniarze, personel medyczny, spowiednicy, obsługa techniczna i osoby odpowiedzialne za wyżywienie. To około 90 osób, które mają kontakt z kardynałami podczas konklawe.
Zakres tajemnicy i kary za jej złamanie
Tajemnica konklawe ma wyjątkowo szeroki zakres. Obejmuje nie tylko same głosowania i ich wyniki, ale wszystko, co dzieje się w przestrzeni konklawe i co może mieć bezpośredni lub pośredni związek z wyborem papieża. Dotyczy to rozmów prywatnych między kardynałami, atmosfery panującej wśród elektorów, preferencji i sympatii kardynałów oraz dynamiki formowania się poparcia dla poszczególnych kandydatów.
Kardynałowie nie mogą ujawniać, jak głosowali, na kogo głosowali inni kardynałowie, jakie argumenty padały podczas dyskusji ani ilu głosów zabrakło danemu kandydatowi do wyboru. Nie mogą również komunikować się ze światem zewnętrznym ani otrzymywać od niego informacji przez cały czas trwania konklawe.
Kary za złamanie tajemnicy konklawe są wyjątkowo surowe. Kardynał, który ujawniłby informacje objęte tajemnicą, podlega ekskomunice latae sententiae, czyli automatycznej, zaciąganej przez sam fakt popełnienia czynu. Jest to najcięższa kara w Kościele katolickim, polegająca na wykluczeniu ze wspólnoty wiernych i pozbawieniu prawa do sakramentów. Tylko papież może zdjąć taką ekskomunikę. Takie same kary grożą osobom niebędącym kardynałami, które uczestniczą w konklawe w rolach pomocniczych.
W 2013 roku papież Benedykt XVI zaostrzył przepisy dotyczące tajemnicy, podkreślając, że obowiązuje ona również po zakończeniu konklawe. Wcześniej kardynałowie mogli w pewnym zakresie komentować przebieg konklawe po wyborze nowego papieża. Obecnie tajemnica obowiązuje bezterminowo i może zostać zdjęta tylko przez nowego papieża, co zdarza się niezwykle rzadko.
Surowe przepisy dotyczące tajemnicy mają na celu zapewnienie kardynałom całkowitej swobody wypowiedzi podczas konklawe oraz ochronę procesu wyborczego przed wpływami zewnętrznymi i ewentualnymi naciskami. Tajemnica ma również chronić kardynałów, którzy nie poparli zwycięskiego kandydata, przed ewentualnymi konsekwencjami swoich wyborów.
Historyczne przypadki naruszenia tajemnicy
Mimo surowych kar, historia zna przypadki naruszenia tajemnicy konklawe. Jeden z najbardziej znanych incydentów miał miejsce podczas konklawe w 1903 roku, które wybrało Piusa X. Kardynał Jan Puzyna, biskup krakowski, ujawnił, że wykonywał tzw. prawo ekskluzywy (veto) w imieniu cesarza Austro-Węgier Franciszka Józefa I wobec kandydatury kardynała Mariano Rampolla. To naruszenie tajemnicy i próba ingerencji świeckiej władzy w wybór papieża wywołało takie oburzenie, że nowo wybrany papież Pius X natychmiast zakazał stosowania prawa ekskluzywy pod karą ekskomuniki.
W XX wieku głośny był przypadek kardynała Eugène’a Tisseranta, który po konklawe w 1958 roku (wybór Jana XXIII) miał rzekomo sporządzić prywatne notatki o jego przebiegu. Choć dokument ten, znany jako „Dziennik Tisseranta”, nigdy nie został opublikowany za życia kardynała, samo jego istnienie wywoływało kontrowersje. Podobnie kardynał Carlo Maria Martini po konklawe w 2005 roku (wybór Benedykta XVI) udzielił kilku ogólnych informacji o atmosferze konklawe, co spotkało się z krytyką.
W odpowiedzi na takie incydenty wprowadzano coraz bardziej rygorystyczne środki zapobiegawcze. Po konklawe z 1922 roku zaczęto dokładnie przeszukiwać pomieszczenia konklawe w poszukiwaniu ukrytych urządzeń podsłuchowych. Od lat 60. XX wieku stosuje się elektroniczne skanery i zagłuszacze sygnałów. W 1996 roku Jan Paweł II nakazał budowę specjalnego domu dla kardynałów (Dom św. Marty), który spełnia najwyższe standardy bezpieczeństwa. Obecnie stosuje się technologie przeciwdziałające podsłuchom i hackingowi, a każdy pracownik pomocniczy jest starannie sprawdzany przed dopuszczeniem do pracy podczas konklawe.
Duchowy wymiar przysięgi
Przysięga zachowania tajemnicy konklawe wykracza poza zwykłe zobowiązanie prawne — ma głęboki wymiar duchowy i teologiczny. Dla kardynałów, jako najwyższych hierarchów Kościoła, jest ona przede wszystkim aktem religijnym, złożonym przed Bogiem i na Ewangelię. W tradycji katolickiej taka przysięga stanowi święte zobowiązanie sumienia.
Tajemnica konklawe pełni funkcję ochronną — zapewnia kardynałom wolność od zewnętrznych nacisków i manipulacji. Dzięki niej elektorzy mogą kierować się wyłącznie dobrem Kościoła i własnym sumieniem, bez obawy o publiczną krytykę ich wyborów czy naciski ze strony rządów, mediów lub opinii publicznej. Tajemnica chroni również samo konklawe przed staniem się wydarzeniem medialnym, w którym zewnętrzni obserwatorzy analizowaliby każde głosowanie i każdą zmianę poparcia.
W głębszym teologicznym rozumieniu tajemnica konklawe odzwierciedla przekonanie Kościoła, że wybór papieża nie jest zwykłym procesem politycznym, ale wydarzeniem duchowym, w którym poprzez działania kardynałów objawia się wola Boża. Zgodnie z katolicką doktryną, w konklawe działa Duch Święty, prowadząc kardynałów ku właściwej decyzji. Tajemnica służy więc stworzeniu przestrzeni sacrum, w której ten duchowy proces może przebiegać bez zakłóceń.
3. Za zamkniętymi drzwiami
3.1. „Extra omnes” — izolacja kardynałów
„Extra omnes” — początek odosobnienia
Gdy kardynałowie-elektorzy gromadzą się w Kaplicy Sykstyńskiej, rozpoczyna się podniosły, ale precyzyjnie zaplanowany rytuał. Procesja dostojników w czerwonych szatach wyrusza z kaplicy Paulińskiej. Na jej czele niesiony jest krzyż, a kardynałowie podążają za nim parami według starszeństwa nominacji. Podczas marszu śpiewają „Veni Creator Spiritus”, wzywając Ducha Świętego o przewodnictwo w nadchodzących decyzjach.
Po zajęciu miejsc w Kaplicy Sykstyńskiej, każdy z kardynałów składa przysięgę, dotykając Ewangelii. Zobowiązują się do zachowania tajemnicy, kierowania się dobrem Kościoła oraz niepodlegania żadnym zewnętrznym wpływom. Gdy ostatni z nich złoży ślubowanie, nadchodzi kluczowy moment. Mistrz Ceremonii Papieskich wypowiada donośnie łacińskie słowa: „Extra omnes” — wszyscy wyjść. To nie tylko formuła, ale sygnał formalnego rozpoczęcia konklawe. Wszyscy, którzy nie są elektorami, opuszczają kaplicę. Ciężkie drzwi zamykają się, a Kaplica Sykstyńska staje się najbardziej ekskluzywnym i niedostępnym miejscem na świecie.
Od murów do technologicznej blokady
Zasady izolacji kardynałów przeszły znaczącą ewolucję na przestrzeni wieków. Podczas pierwszych konklawe w XIII wieku, wprowadzonych przez papieża Grzegorza X, kardynałowie byli dosłownie zamurowywani w pomieszczeniach Pałacu Laterańskiego. Ta radykalna metoda była odpowiedzią na skandaliczne konklawe w Viterbo (1268—1271), które trwało niemal trzy lata. Gdy kardynałowie nie mogli osiągnąć porozumienia, mieszkańcy miasta zdjęli dach pałacu i ograniczyli elektorom posiłki do chleba i wody, wymuszając przyspieszenie decyzji.
Współczesne konklawe, choć mniej drastyczne, nadal zachowuje istotę izolacji. Kardynałowie mieszkają w Domu Świętej Marty, specjalnie przygotowanym hotelu na terenie Watykanu, ale ich kontakt ze światem jest rygorystycznie ograniczony. Przed wejściem do Kaplicy Sykstyńskiej oddają wszystkie urządzenia elektroniczne — telefony, laptopy, tablety, zegarki elektroniczne, radia. Technicy regularnie sprawdzają pomieszczenia pod kątem podsłuchów i urządzeń transmisyjnych, używając zaawansowanych narzędzi wykrywających.
Wejścia do obszarów konklawe są strzeżone przez Gwardię Szwajcarską i świecką policję watykańską. Obsługa dostarczająca posiłki przechodzi przez zaawansowane detektory metali, a jedzenie jest sprawdzane pod kątem ukrytych wiadomości. Trasy między Domem Świętej Marty a Kaplicą Sykstyńską są zamknięte dla wszystkich poza elektorami i wąską grupą pomocników, którzy również składają przysięgę tajemnicy.
Mimo technologicznych zmian w świecie, cel pozostaje ten sam: stworzenie przestrzeni, w której kardynałowie mogą podejmować decyzje w atmosferze modlitwy i rozwagi, wolni od zewnętrznych nacisków i wpływów.
Teologiczne i praktyczne racje izolacji
Izolacja kardynałów podczas konklawe ma podwójne uzasadnienie: duchowe i pragmatyczne. W wymiarze teologicznym, odosobnienie tworzy przestrzeń sakralnej ciszy, niezbędnej do rozeznania woli Bożej. Kardynałowie mają się wyciszyć, modlić i wsłuchiwać w głos Ducha Świętego, a nie w zgiełk medialnych spekulacji czy politycznych sugestii. Konklawe rozumiane jest nie jako demokratyczne wybory, lecz jako proces duchowego rozeznania, w którym elektorzy są jedynie narzędziami w rękach Opatrzności.
Od strony praktycznej, izolacja chroni kardynałów przed zewnętrznymi wpływami — naciskami rządów, lobbystów kościelnych czy mediów. Historia Kościoła pamięta okresy, gdy władcy europejscy wywierali presję na konklawe, czasem blokując wybór niewygodnych kandydatów poprzez tzw. prawo ekskluzywy (formalne veto). Choć prawo to zniesiono w 1904 roku, ryzyko subtelniejszych form nacisku pozostaje realne.
Zamknięcie kardynałów jest również odpowiedzią na problem przecieków informacji. Sekretność obrad pozwala elektorom na szczerość wypowiedzi i swobodne ważenie argumentów bez obawy, że ich słowa zostaną wyrwane z kontekstu i upublicznione. Dodatkowo, przyspiesza proces decyzyjny — kardynałowie, pozbawieni komfortu, są bardziej zmotywowani do osiągnięcia konsensusu.
Koncentryczne kręgi zabezpieczeń
System ochrony konklawe działa na zasadzie koncentrycznych kręgów o rosnącym poziomie restrykcji. Zewnętrzny krąg obejmuje cały obszar Watykanu, gdzie wzmacniane są standardowe procedury bezpieczeństwa. Drugi krąg stanowi bezpośrednie otoczenie Kaplicy Sykstyńskiej i Domu Świętej Marty, dostępne tylko dla ściśle określonych osób z przepustkami.
W najbardziej restrykcyjnej strefie działają zaawansowane środki przeciwdziałające inwigilacji elektronicznej. Instalowane są generatory zakłóceń sygnału (jammery), blokujące potencjalną transmisję danych. Regularnie przeprowadza się elektroniczne „zamiatanie” pomieszczeń w poszukiwaniu urządzeń podsłuchowych. Systemy ogrzewania, wentylacji i elektryczności są sprawdzane pod kątem możliwości instalacji podsłuchów.
Za fizyczne bezpieczeństwo konklawe odpowiada kilka grup. Gwardia Szwajcarska patroluje główne punkty dostępu i towarzyszy kardynałom podczas przejść. Żandarmeria Watykańska nadzoruje szerszy obszar i koordynuje działania z włoską policją. Dodatkowo funkcjonuje specjalna grupa świeckich urzędników watykańskich, znanych jako „ceremoniarze”, wspomagających Mistrza Ceremonii w logistyce konklawe.
Kluczową rolę pełni grupa tzw. „familiares” — zaufanych osób obsługujących konklawe. Należą do nich lekarze, kucharze, spowiednicy i technicy. Wszyscy składają przysięgę zachowania absolutnej tajemnicy pod karą ekskomuniki. To oni stanowią jedyny, ściśle kontrolowany kanał komunikacji między zamkniętym światem konklawe a zewnętrzną rzeczywistością. Ich rola jest tak newralgiczna, że podlegają szczegółowej weryfikacji, a ich liczba jest ograniczona do niezbędnego minimum.
3.2. Codzienny harmonogram konklawe
Dzień kardynałów podczas konklawe zaczyna się wcześnie. Już o 6:30 rozlega się dyskretne pukanie do drzwi pokojów w Domu św. Marty. Elektorzy wstają, by przygotować się do intensywnego dnia modlitwy i decyzji. O 7:30 gromadzą się w kaplicy Domu św. Marty lub Kaplicy Paulińskiej na mszę świętą „Pro eligendo Pontifice”. Ta specjalna liturgia, której przewodniczy zwykle jeden z kardynałów elektorów (każdego dnia inny), zawiera modlitwy błagalne o światło Ducha Świętego i roztropność w wyborze nowego Biskupa Rzymu.
Po mszy, około 8:15, kardynałowie udają się na wspólne śniadanie w jadalni Domu św. Marty. Ten posiłek, choć prosty, stanowi ważny element konklawe — to czas nieformalnych rozmów, podczas których kardynałowie lepiej się poznają, wymieniają opinie i budują zaufanie. Przy stołach można zaobserwować mieszanie się języków i kultur: kardynałowie z Afryki, Ameryki Łacińskiej, Azji i Europy prowadzą rozmowy, często z pomocą tłumaczy. Menu śniadaniowe jest dostosowane do międzynarodowego grona — obejmuje zarówno europejskie pieczywo i sery, jak i owoce tropikalne czy dania odpowiadające dietetycznym wymogom poszczególnych uczestników.
Rytm głosowań
O godzinie 9:00 kardynałowie, ubrani w czerwone sutanny z rokietą i mozetą, formują procesję i udają się do Kaplicy Sykstyńskiej na poranną sesję głosowań. Każdego dnia, z wyjątkiem pierwszego, odbywają się cztery głosowania (scrutinia) — dwa rano i dwa po południu.
Poranna sesja rozpoczyna się od krótkiej modlitwy. Następnie Mistrz Ceremonii i jego asystenci rozdają wszystkim elektorom karty do głosowania — prostokątne arkusze z nadrukiem „Eligo in Summum Pontificem” („Wybieram na Najwyższego Kapłana”) u góry i miejscem na wpisanie nazwiska wybranego kandydata poniżej. Każdy kardynał otrzymuje też długopis.
Procedura głosowania przebiega według ściśle określonego protokołu:
1. Kardynałowie siedzący bliżej ołtarza głosują pierwsi. Każdy elektor, trzymając w ręku swoją kartę do głosowania, podchodzi do ołtarza.
2. Stojąc przed ołtarzem, kardynał wznosi kartę i wypowiada przysięgę: „Testor Christum Dominum, qui me iudicaturus est, me eum eligere, quem secundum Deum iudico eligi debere” („Wzywam na świadka Chrystusa Pana, który będzie mnie sądził, że głosuję na tego, kogo według sumienia uznaję za godnego wyboru”).
3. Następnie składa kartę, kładzie ją na tacy, a z tacy wsuwa do urny (wcześniej była to kielich, obecnie specjalnie przygotowana metalowa urna).
Po oddaniu głosów przez wszystkich, trzech losowo wybranych kardynałów (scrutatores) przystępuje do liczenia głosów. Pierwszy tasuje karty, drugi liczy je (sprawdzając, czy liczba kart odpowiada liczbie elektorów), a trzeci odczytuje głośno nazwiska kandydatów i zapisuje je. Procedura jest powtarzana dla pewności przez kolejnych trzech kardynałów (revisores).
Jeśli żaden kandydat nie uzyskał wymaganej większości dwóch trzecich głosów, karty są spalane w specjalnym piecu wraz z chemikaliami dającymi czarny dym (fumata nera), sygnalizujący światu brak rozstrzygnięcia. Po krótkiej przerwie odbywa się drugie głosowanie poranne, według identycznej procedury.
Po dwóch porannych głosowaniach kardynałowie udają się na obiad do Domu św. Marty, gdzie mają czas na odpoczynek i nieformalne rozmowy. O 16:00 wracają do Kaplicy Sykstyńskiej na popołudniową sesję z kolejnymi dwoma głosowaniami, przebiegającymi według tej samej procedury. Po zakończeniu wieczornych głosowań, kardynałowie wracają na kolację, po której następuje czas osobistej modlitwy i spoczynku przed kolejnym dniem konklawe.
Między głosowaniami — czas kluczowych konsultacji
Przerwy między głosowaniami stanowią kluczowy element procesu konklawe, choć są rzadko opisywane w oficjalnych dokumentach. Po porannej sesji, około 12:30, kardynałowie wracają do Domu św. Marty na obiad. Posiłek spożywają przy wspólnych stołach, gdzie kontynuują rozmowy rozpoczęte przy śniadaniu, ale już wzbogacone o doświadczenia porannych głosowań. Te nieformalne dyskusje przy stole często mają większe znaczenie dla finalnego wyboru niż same ceremonialnie głosowania.
Po obiedzie następuje blisko trzygodzinna przerwa przed sesją popołudniową. Ten czas kardynałowie wykorzystują indywidualnie. Niektórzy udają się na drzemkę, inni do kaplicy na osobistą modlitwę. Wielu jednak prowadzi rozmowy w małych grupach — spacerując po ogrodach, w korytarzach lub w pokojach. To właśnie podczas tych nieformalnych konsultacji rozstrzygają się kluczowe kwestie związane z wyborem.
Szczególnie ważną rolę odgrywają kardynałowie z doświadczeniem dyplomatycznym lub wieloletnim stażem w Kurii, którzy często pełnią funkcję mediatorów między różnymi frakcjami. Prowadzą oni rozmowy z przedstawicielami różnych regionów świata, starając się budować konsensus. Również kardynałowie z krajów mniejszych liczebnie, ale wpływowych teologicznie, wykorzystują ten czas na budowanie sojuszy i przedstawianie argumentów za swoimi faworytami.
Wieczorny rytm konklawe
Po ostatnim popołudniowym głosowaniu, około 19:00, kardynałowie gromadzą się na wspólnej modlitwie wieczornej w kaplicy Domu św. Marty. W przeciwieństwie do bardziej formalnej mszy porannej, ta modlitwa ma charakter prostszy — to najczęściej nieszpory lub kompleta, zakończone krótką adoracją Najświętszego Sakramentu. Ten moment duchowej refleksji pozwala elektorom spojrzeć na proces wyboru z dystansem i przypomnieć sobie o nadprzyrodzonym wymiarze ich zadania.
Kolacja, serwowana około 19:30, przebiega w atmosferze nieco bardziej zrelaksowanej niż obiad. Menu jest proste, ale wysokiej jakości, z uwzględnieniem różnorodności kulturowej uczestników. Wbrew obiegowym opiniom, podczas konklawe nie obowiązuje już ścisły post, choć kardynałowie zachowują umiar. Do posiłków serwowane jest wino — tradycyjnie włoskie, w ograniczonych ilościach. Rozmowy przy kolacji są mniej napięte, choć nadal zorientowane na proces wyboru.
Po kolacji rozpoczyna się najbardziej dyskretna część dnia konklawe. Kardynałowie spotykają się w małych grupach w pokojach lub w dyskretnych zakątkach budynku. Te wieczorne rozmowy często trwają do późnych godzin i bywają decydujące dla przebiegu głosowań następnego dnia. Tutaj formułowane są strategie, oceniane szanse poszczególnych kandydatów i podejmowane decyzje o przeniesieniu poparcia. Szczególnie ważne są spotkania liderów poszczególnych „szkół myślenia” w Kolegium Kardynalskim — konserwatystów, reformatorów, przedstawicieli Globalnego Południa czy kardynałów kurialnych.
Cisza nocna zapada oficjalnie o 23:00, choć w praktyce niektóre rozmowy trwają dłużej. Korytarze Domu św. Marty stopniowo cichną, a kardynałowie udają się na spoczynek, aby nabrać sił przed kolejnym dniem, który może przynieść wybór nowego papieża lub kolejne rundy głosowań i konsultacji. Wielu z nich spędza jeszcze czas na osobistej modlitwie, prosząc o mądrość i rozeznanie w podejmowanych decyzjach.
3.3. Komunikacja ze światem zewnętrznym
Bariera informacyjna
Konklawe oznacza radykalne odcięcie kardynałów od świata zewnętrznego. W praktyce oznacza to brak dostępu do telewizji, radia, internetu, gazet czy osobistych rozmów telefonicznych. Ta izolacja informacyjna jest pilnie strzeżona — personel obsługujący Dom św. Marty przechodzi specjalne szkolenie dotyczące zakazu przekazywania jakichkolwiek informacji z zewnątrz. W pokojach kardynałów nie ma telewizorów ani radioodbiorników, a prasa codzienna nie jest dostarczana.
Historia konklawe zna liczne próby naruszania tej izolacji. W XVI i XVII wieku, gdy wpływy polityczne były bardziej jawne, mocarstwa katolickie próbowały przemycać wiadomości poprzez służbę lub wykorzystując sygnały z zewnątrz. Podczas konklawe w 1903 roku, które wybrało Piusa X, cesarz Austro-Węgier Franciszek Józef I próbował wykorzystać prawo weta poprzez kardynała Jana Puzynę. Choć formalnie weto zostało zgłoszone, kardynałowie zignorował je, co przyspieszyło zniesienie tego przywileju.
Współcześnie metody są bardziej wyrafinowane. Podczas konklawe w 1978 roku pojawiły się podejrzenia o próby przemycania informacji poprzez obsługę techniczną. W 2005 roku niemieckie media twierdziły, że kardynał Joseph Ratzinger otrzymywał informacje o nastrojach mediów poprzez zaufanych współpracowników. Jednak Watykan zdecydowanie dementował te doniesienia. Aby zminimalizować takie ryzyko, osoby obsługujące konklawe są starannie dobierane spośród długoletnich, zaufanych pracowników Watykanu i zobowiązują się pod przysięgą do zachowania tajemnicy.
Komunikacja w sytuacjach nadzwyczajnych
Mimo ścisłej izolacji, procedury konklawe przewidują kanały komunikacji w sytuacjach wyjątkowych. Najważniejszym z nich jest dostęp do opieki medycznej. W Domu św. Marty funkcjonuje podczas konklawe podstawowy gabinet lekarski, obsługiwany przez zaufanego lekarza watykańskiego oraz pielęgniarza, którzy również są zobowiązani do zachowania tajemnicy. Gabinet jest wyposażony w sprzęt do diagnostyki podstawowej oraz zestaw najczęściej potrzebnych leków.
W przypadku poważniejszych problemów zdrowotnych, konstytucja apostolska „Universi Dominici Gregis” dopuszcza wezwanie specjalistów spoza konklawe. Procedura jest jednak ściśle sformalizowana: lekarz specjalista musi złożyć przysięgę o zachowaniu tajemnicy i może komunikować się wyłącznie z pacjentem w obecności zaufanych członków personelu medycznego konklawe. Wszelkie urządzenia elektroniczne służące do diagnostyki są sprawdzane pod kątem możliwości komunikacji zewnętrznej.
Jeśli stan zdrowia kardynała wymaga hospitalizacji, może on opuścić konklawe, tracąc tym samym prawo do uczestnictwa w dalszych głosowaniach, nawet jeśli jego stan zdrowia się poprawi. Taka sytuacja miała miejsce podczas konklawe w 1996 roku, gdy kardynał Franz König musiał opuścić obrady z powodu upadku i złamania kości biodrowej. W takich przypadkach kardynał jest transportowany karetką do kliniki Gemelli lub innego szpitala w Rzymie, z zachowaniem maksymalnej dyskrecji.
Oficjalne kanały komunikacji
Choć kardynałowie są odcięci od świata, Watykan utrzymuje kontrolowany przepływ informacji do mediów. Główną rolę odgrywa w tym procesie rzecznik Stolicy Apostolskiej lub — po śmierci papieża — specjalnie wyznaczony dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, działający w czasie sede vacante. Komunikacja jest starannie dozowana i ograniczona do faktów proceduralnych, bez wchodzenia w treść obrad.
Każdego dnia konklawe, rzecznik spotyka się z dziennikarzami na briefingu, przekazując wyłącznie podstawowe informacje: liczbę odbytych głosowań, godziny fumaty (dymu), ewentualne zmiany w harmonogramie lub informacje o kardynałach opuszczających konklawe z powodów zdrowotnych. Nie są ujawniane żadne dane o wynikach głosowań, nazwiskach kandydatów czy przebiegu dyskusji. Pytania dziennikarzy o szczegóły są grzecznie, ale stanowczo zbywane.
Watykan wypracował również specyficzny język komunikatów, który pozwala przekazać ogólny stan rzeczy bez wchodzenia w szczegóły. Używa się sformułowań takich jak „konklawe przebiega zgodnie z konstytucją apostolską”, „kardynałowie są w trakcie rozeznawania” czy „panuje atmosfera modlitwy i powagi”. Ten ogólnikowy język pozwala zaspokoić podstawowe potrzeby informacyjne mediów bez naruszania tajemnicy konklawe.
3.4. Zakwaterowanie i warunki pobytu
Warunki bytowe kardynałów podczas konklawe przeszły znaczącą ewolucję na przestrzeni wieków, odzwierciedlając zmieniające się podejście Kościoła do dyscypliny i komfortu elektorów. W średniowieczu kardynałowie przebywali w prowizorycznych celach zbudowanych z drewna wewnątrz Pałacu Laterańskiego lub Watykańskiego. Były to niewielkie pomieszczenia, oddzielone od siebie jedynie płóciennymi zasłonami, często bez okien i z minimalnym wyposażeniem — prostym łóżkiem, stołem i krzesłem. Warunki były celowo surowe, by zachęcić kardynałów do szybkiego dokonania wyboru.
Legendarne konklawe w Viterbo (1268—1271) trwało niemal trzy lata. Gdy kardynałowie nie mogli dojść do porozumienia, lokalne władze najpierw ograniczyły im posiłki, a następnie zdjęły dach z budynku, narażając elektorów na deszcz i zimno. Ta sytuacja doprowadziła do szybszego wyboru, ale pokazała też potrzebę bardziej humanitarnych warunków.
W XIX wieku papież Leon XIII wprowadził istotne zmiany — kardynałom przydzielano bardziej przestronne pomieszczenia z podstawowymi wygodami, przenośnymi umywalniami i zwiększoną prywatnością. Jednak warunki wciąż były surowe, a łazienki wspólne.
Przełomem było powstanie Domu św. Marty, zbudowanego w 1996 roku z inicjatywy Jana Pawła II. Ten nowoczesny, funkcjonalny budynek z pięcioma piętrami, położony na tyłach Bazyliki św. Piotra, stał się standardowym miejscem zakwaterowania kardynałów od konklawe w 2005 roku. Budynek pełni na co dzień funkcję domu gościnnego dla odwiedzających Watykan, ale podczas konklawe jest w całości zarezerwowany dla kardynałów elektorów i ograniczonej grupy obsługi.
Pokoje przydzielane losem
Jednym z pierwszych oficjalnych aktów przygotowania konklawe jest losowanie pokoi w Domu św. Marty. Ta procedura ma głęboki sens symboliczny — podkreśla równość wszystkich elektorów wobec zadania wyboru papieża. Losowanie odbywa się publicznie, zwykle dwa dni przed rozpoczęciem konklawe, w obecności Mistrza Ceremonii Papieskich i Kardynała Kamerlinga.
Pokoje są identyczne lub bardzo podobne pod względem standardu, niezależnie od tego, czy ma je zająć kardynał z wieloletnim stażem kurialnym, czy nowo mianowany elektor z odległego kraju. Każde pomieszczenie ma około 12—15 metrów kwadratowych i obejmuje sypialnię połączoną z małym salonem oraz prywatną łazienkę. Wyposażenie jest proste, ale funkcjonalne: pojedyncze łóżko, szafa, biurko, krzesło, mały stolik, lampka do czytania i klęcznik. Na ścianach wisi krzyż i często obraz Matki Bożej.
Podkreślając równość kardynałów, pokoje nie mają żadnych ozdobników czy dodatkowych udogodnień dla kardynałów wyższej rangi. Kardynał z małej diecezji afrykańskiej mieszka w takich samych warunkach jak wpływowy kardynał kierujący watykańską dykasterią. Nawet kardynał kamerling czy dziekan Kolegium Kardynalskiego nie mają specjalnych przywilejów mieszkaniowych.
Prostota i funkcjonalność są praktycznymi wyrazami koncentracji na duchowym wymiarze zadania. Zgodnie z wielowiekową tradycją, pokoje mają być miejscem snu i modlitwy, a nie centrum życia towarzyskiego czy przedłużenia stref wpływów. W praktyce jednak kardynałowie często spotykają się w pokojach na nieformalne rozmowy, szczególnie wieczorami. Dlatego zazwyczaj najprostsze pokoje na wyższych piętrach są czasem najbardziej pożądane — zapewniają większą prywatność, z dala od ruchu na korytarzach i głównego wejścia.
Między komfortem a ascezą
Wyżywienie kardynałów podczas konklawe jest proste, ale pełnowartościowe. Posiłki przygotowuje zespół kucharzy pracujących na stałe w Domu św. Marty, wspomagany przez siostry zakonne. Menu uwzględnia międzynarodowy charakter zgromadzenia — łączy tradycyjną kuchnię włoską z elementami innych kultur kulinarnych. Podczas konklawe serwowane są trzy główne posiłki: śniadanie (kontynentalne, z możliwością zamówienia ciepłych dań), obiad (zwykle dwudaniowy z deserem) oraz kolacja. Dania są proste, ale wysokiej jakości. W jadalni dostępne są różne rodzaje wody mineralnej, soki, wino (w ograniczonych ilościach) oraz kawa i herbata.
Kardynałowie mają do dyspozycji niewielki salon wspólny na każdym piętrze, wyposażony w fotele i stoliki, gdzie mogą spotykać się na rozmowy. Jednak najważniejszym miejscem poza Kaplicą Sykstyńską jest kaplica Domu św. Marty, dostępna przez całą dobę. Wielu kardynałów spędza tam czas na osobistej modlitwie, szczególnie wcześnie rano i późnym wieczorem.
Surowe ograniczenia dotyczą dostępu do mediów. W pokojach nie ma telewizorów, radioodbiorników ani telefonów. Dostęp do Internetu jest całkowicie zablokowany, a gazety nie są dostarczane. Kardynałowie nie mogą korzystać z własnych urządzeń elektronicznych — wszystkie są deponowane przed rozpoczęciem konklawe. Jedyna dopuszczalna lektura to Pismo Święte, księgi liturgiczne, dokumenty kościelne związane z procedurą wyboru papieża oraz materiały do medytacji.
Praktyczne aspekty życia w izolacji
Organizacja życia codziennego dla kilkudziesięciu kardynałów zamkniętych w izolacji wymaga precyzyjnego planowania i sprawnego zespołu pomocniczego. Za pranie i czyszczenie szat odpowiada grupa sióstr zakonnych, która odbiera ubrania wieczorem i zwraca je wyprane i wyprasowane następnego dnia. Kardynałowie przywożą ze sobą jedynie niezbędną liczbę strojów — zwykle dwie lub trzy czerwone sutanny, bieliznę i elementy stroju liturgicznego.
W budynku działa niewielki punkt fryzjerski, gdzie kardynałowie mogą skorzystać z podstawowych usług. Oprócz tego dostępny jest podstawowy zestaw artykułów higienicznych i drobnych przedmiotów osobistych, na wypadek gdyby któryś z elektorów o czymś zapomniał.
Opiekę medyczną zapewnia zespół składający się z lekarza, pielęgniarza i farmaceuty. W budynku funkcjonuje mały gabinet lekarski wyposażony w podstawowy sprzęt diagnostyczny i zestaw najpotrzebniejszych leków. Kardynałowie przyjmujący leki na stałe mają je przy sobie, a ich zapas jest monitorowany. W przypadku nagłych zachorowań lekarz może skonsultować się telefonicznie ze specjalistami spoza konklawe, nie ujawniając personaliów pacjenta.
Dla kardynałów starszych lub mających problemy z poruszaniem się dostępne są windy oraz, w razie potrzeby, pomoc fizjoterapeuty. Podczas konklawe w 2013 roku wprowadzono dodatkowe udogodnienia dla kardynałów z ograniczoną mobilnością, w tym specjalne siedzenia w Kaplicy Sykstyńskiej.
Konklawe wymaga również zapewnienia tłumaczy, gdyż nie wszyscy kardynałowie biegle władają językami, w których prowadzone są obrady (głównie włoski, angielski, hiszpański). Tłumacze są dostępni podczas formalnych sesji, ale także poza nimi, by ułatwić nieformalne rozmowy między elektorami z różnych części świata.
Niewielki zespół techniczny dba o sprawność systemów grzewczych, wentylacyjnych i elektrycznych. Regularnie sprawdzają oni także, czy w pomieszczeniach nie pojawiły się urządzenia podsłuchowe. Wszystkie osoby z personelu pomocniczego składają przysięgę zachowania tajemnicy pod karą ekskomuniki.
3.5. Personel pomocniczy podczas konklawe
Zaufani świadkowie tajemnicy
Choć konklawe kojarzy się przede wszystkim z kardynałami elektorami, jego sprawne funkcjonowanie zależy od niewielkiej grupy osób pomocniczych, starannie wyselekcjonowanych i zaprzysiężonych. Konstytucja apostolska „Universi Dominici Gregis” precyzyjnie określa kategorie osób uprawnionych do przebywania w obszarze konklawe.
Kluczową rolę odgrywa sekretarz Kolegium Kardynalskiego, który nie jest kardynałem, ale zwykle doświadczonym duchownym z Sekretariatu Stanu. Odpowiada za protokołowanie oficjalnych spotkań Kolegium poza głosowaniami oraz zapewnia ciągłość administracyjną między pontyfikatami. Drugim niezbędnym funkcjonariuszem jest Mistrz Ceremonii Papieskich wraz z kilkoma asystentami. Nadzorują oni poprawność liturgiczną i proceduralną całego procesu, od organizacji procesji po prawidłowe przeprowadzenie głosowań.
Duchowe potrzeby kardynałów zaspokaja dwóch spowiedników — zazwyczaj starszych, doświadczonych kapłanów zakonnych, najczęściej jezuitów lub dominikanów. Są dostępni przez cały czas trwania konklawe, choć nie uczestniczą w obradach i głosowaniach. Ich rola jest szczególnie ważna w momentach napiętych dyskusji czy trudnych decyzji, gdy kardynałowie potrzebują duchowego wsparcia i rozstrzygnięcia wątpliwości sumienia.
Personel medyczny składa się z lekarza, pielęgniarza oraz, od 2013 roku, ratownika medycznego. Są wybierani spośród sprawdzonych pracowników Służby Zdrowia Watykanu, z wieloletnim doświadczeniem w opiece nad wysokimi dostojnikami kościelnymi. Ich zadaniem jest zapewnienie bieżącej opieki medycznej oraz reagowanie w sytuacjach nagłych zachorowań. W przypadku poważniejszych problemów zdrowotnych mają uprawnienia do kontaktu ze specjalistami spoza konklawe.
Niewidoczne ogniwa konklawe
Za codzienne funkcjonowanie konklawe odpowiada zespół dyskretnych pracowników, których obecność jest niezbędna, ale maksymalnie nierzucająca się w oczy. Na czele zespołu kulinarnego stoi główny kucharz Domu św. Marty wspierany przez 3—4 pomocników. Menu jest planowane z wyprzedzeniem i zatwierdzane przez Kardynała Kamerlinga. Przygotowanie posiłków dla około 120 osób (kardynałów i personelu) wymaga precyzyjnej organizacji, dodatkowo utrudnionej przez ścisłe zasady bezpieczeństwa.
Służba sprzątająca składa się głównie z sióstr zakonnych, tradycyjnie ze zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego à Paulo. Zajmują się utrzymaniem czystości w pokojach kardynałów, korytarzach i pomieszczeniach wspólnych. Ta sama grupa odpowiada za pranie i prasowanie szat kardynalskich. Siostry zakonne są preferowane ze względu na ich dyskrecję i wieloletnie doświadczenie w pracy w instytucjach watykańskich.
Niezbędnym ogniwem są również technicy — elektryk, hydraulik oraz specjalista od systemów grzewczych i klimatyzacji. Ta trzyosobowa ekipa pozostaje w gotowości przez całą dobę, by reagować na ewentualne awarie. Dodatkowo, podczas każdego konklawe obecny jest rzemieślnik odpowiedzialny za konserwację historycznego pieca do spalania kart do głosowania.
Wszystkie osoby z personelu pomocniczego muszą spełniać surowe kryteria. Podstawowym wymogiem jest długoletnia, nienaganna służba w instytucjach watykańskich. Preferowane są osoby starsze, o ustabilizowanej sytuacji życiowej. Każdy członek personelu przechodzi dokładną weryfikację przez Żandarmerię Watykańską, która sprawdza nie tylko przeszłość kandydata, ale także jego powiązania rodzinne i towarzyskie, by wykluczyć ryzyko przecieku informacji.
Przed rozpoczęciem konklawe wszyscy składają uroczystą przysięgę, zobowiązując się pod karą ekskomuniki do zachowania absolutnej tajemnicy o wszystkim, co zobaczą lub usłyszą podczas pełnienia swoich obowiązków. Nie mogą wnosić do obszaru konklawe żadnych urządzeń elektronicznych, a ich kontakt ze światem zewnętrznym jest ściśle kontrolowany — mogą opuszczać teren tylko w wyjątkowych sytuacjach i zawsze w towarzystwie funkcjonariusza Żandarmerii Watykańskiej.
Strażnicy tajemnicy pod przysięgą
Wszyscy członkowie personelu pomocniczego, zanim zostaną dopuszczeni do przestrzeni konklawe, składają uroczystą przysięgę zachowania tajemnicy. Ceremonia ma miejsce zwykle dzień przed rozpoczęciem konklawe, w kaplicy Domu św. Marty, przed Kardynałem Kamerlingiem i dwoma asystentami. Każda osoba, kładąc rękę na Ewangelii, wypowiada formułę: „Przysięgam i ślubuję, że zachowam nienaruszoną tajemnicę wszystkiego, co zobaczę, usłyszę lub dowiem się w jakikolwiek sposób podczas konklawe przy wyborze Najwyższego Kapłana. Przyrzekam, że nie będę używać żadnych urządzeń nagrywających, fotograficznych ani komunikacyjnych. Tak mi dopomóż Bóg i ta Święta Ewangelia, której dotykam moją ręką.”
Sankcje za złamanie tej przysięgi są poważne i natychmiastowe. Jeśli osoba złamie tajemnicę konklawe, podlega karze ekskomuniki latae sententiae, czyli automatycznej, zastrzeżonej Stolicy Apostolskiej. W praktyce oznacza to wyłączenie ze wspólnoty Kościoła bez możliwości uczestnictwa w sakramentach, a jej zniesienie wymaga decyzji papieża.
Historia zna próby pozyskiwania informacji od personelu pomocniczego. Najbardziej znanym przypadkiem był dziennikarz włoski, który podczas konklawe w 1958 roku próbował przekupić jednego z pracowników kuchni Domu św. Marty, oferując znaczną sumę za codzienne informacje o atmosferze podczas posiłków. Pracownik zgłosił próbę przekupstwa Żandarmerii Watykańskiej, a dziennikarz stracił akredytację.
Bardziej wyrafinowane metody stosowano podczas zimnej wojny, gdy służby wywiadowcze mocarstw interesowały się przebiegiem konklawe ze względu na polityczne implikacje wyboru papieża. W 1978 roku, przed pierwszym konklawe tego roku, wykryto urządzenie podsłuchowe zainstalowane przez nieustalony personel techniczny wykonujący wcześniej remonty w Kaplicy Sykstyńskiej. Od tego czasu procedury bezpieczeństwa zostały znacząco wzmocnione, a weryfikacja personelu technicznego jest szczególnie dokładna.
Kardynałowie-koordynatorzy
Za sprawne funkcjonowanie konklawe odpowiada kilku kardynałów wyznaczonych do określonych zadań organizacyjnych. Najważniejszą rolę odgrywa Kardynał Kamerling (Camerlengo), który po śmierci papieża przejmuje tymczasowe zarządzanie Kościołem w sprawach bieżących. Podczas konklawe jest głównym koordynatorem, podlegają mu wszyscy pozostali kardynałowie odpowiedzialni za aspekty organizacyjne.
Kardynał odpowiedzialny za zakwaterowanie, zwykle jeden z kardynałów kurialnych znających dobrze infrastrukturę watykańską, nadzoruje przygotowanie pokoi, losowanie miejsc i rozwiązywanie ewentualnych problemów bytowych. Współpracuje ściśle z przełożoną sióstr zakonnych odpowiedzialnych za obsługę Domu św. Marty.
Za wyżywienie i kwestie zdrowotne odpowiada inny wyznaczony kardynał, zwykle z doświadczeniem w zarządzaniu instytucjami kościelnymi. Zatwierdza on menu na cały okres konklawe (z uwzględnieniem potrzeb zdrowotnych i dietetycznych poszczególnych elektorów), nadzoruje pracę personelu kuchennego oraz koordynuje opiekę medyczną. Jest również osobą upoważnioną do decyzji o ewentualnym sprowadzeniu specjalistów medycznych spoza konklawe w sytuacjach awaryjnych.
Kluczową rolę odgrywa kardynał odpowiedzialny za bezpieczeństwo, współpracujący z komendantem Żandarmerii Watykańskiej i dowódcą Gwardii Szwajcarskiej. Do jego zadań należy zapewnienie hermetyczności obszaru konklawe, zapobieganie próbom infiltracji oraz nadzorowanie elektronicznych systemów zabezpieczających przed podsłuchem. Ten zespół przeprowadza codzienne kontrole w poszukiwaniu urządzeń elektronicznych i innych naruszeń bezpieczeństwa.
Kardynałowie-koordynatorzy spotykają się codziennie, zwykle wczesnym rankiem, by omówić kwestie organizacyjne i rozwiązać ewentualne problemy. Ich autorytet jest niekwestionowany — nawet najwyżsi rangą kardynałowie elektorzy podporządkowują się ich decyzjom w sprawach logistycznych. System ten, udoskonalany przez stulecia, zapewnia, że techniczno-organizacyjne aspekty konklawe nie odwracają uwagi elektorów od ich głównego zadania — wyboru nowego Biskupa Rzymu.
4. Konklawe 1294 — pustelnik papieżem
4.1. Dwuletni impas i kryzys Kościoła
Śmierć Mikołaja IV i początek kryzysu
4 kwietnia 1292 roku w Rzymie zmarł papież Mikołaj IV. Był to pierwszy franciszkanin na Stolicy Piotrowej i papież, który zapisał się w historii głównie jako mediator w europejskich konfliktach. Jego śmierć zapoczątkowała jeden z najdłuższych w historii okresów sede vacante, czyli wakatu na tronie papieskim, który trwał ostatecznie ponad dwa lata.
Koniec XIII wieku był dla Stolicy Apostolskiej okresem poważnych wyzwań. Utrata ostatnich bastionów chrześcijaństwa w Ziemi Świętej (upadek Akki w 1291 r.) podważyła autorytet papiestwa na arenie międzynarodowej. W samym Rzymie kluczową rolę odgrywały dwa potężne rody arystokratyczne: Colonna i Orsini, których rywalizacja paraliżowała życie polityczne miasta. Colonnowie, sprzymierzeni z Francją, i Orsinowie, wspierający interesy dawnych stronników cesarstwa, toczyli zakulisową wojnę o wpływy. Ich przedstawiciele zasiadali w Kolegium Kardynalskim, co bezpośrednio przekładało się na dynamikę nadchodzącego konklawe.
Nieudane pierwsze głosowania
Dwunastu kardynałów zebrało się w Rzymie już kilka dni po śmierci Mikołaja IV. Zgodnie z konstytucją Ubi periculum, uchwaloną na Soborze Lyońskim II w 1274 roku, kardynałowie powinni zostać zamknięci w odosobnieniu do czasu dokonania wyboru. Pierwsze głosowania ujawniły jednak głęboki podział wewnątrz kolegium. Sześć głosów zdobywał regularnie kardynał Matteo Rosso Orsini, lider frakcji swojego rodu, podczas gdy druga połowa kardynałów wspierała kardynała Jacopa Colonnę.
Impas wydawał się nie do przełamania. Po kilku tygodniach bezowocnych głosowań kardynałom doskwierały już letnie upały, a w mieście pojawiły się pierwsze przypadki epidemii. W czerwcu 1292 roku podjęto więc decyzję o przeniesieniu konklawe do Perugii, miasta położonego w Umbrii, gdzie warunki klimatyczne były łagodniejsze, a ryzyko zarazy mniejsze. Liczono również, że zmiana otoczenia pomoże przełamać polityczny pat.
W Perugii kardynałowie nadal nie potrafili osiągnąć porozumienia. Co więcej, latem kilku z nich opuściło miasto, usprawiedliwiając się sprawami rodzinnymi lub zdrowotnymi. Faktycznie konklawe zostało zawieszone, a perspektywa wyboru następcy św. Piotra wydawała się coraz bardziej odległa. Impas trwał przez kolejne miesiące, wzmacniając poczucie kryzysu w Kościele i podważając autorytet Kolegium Kardynalskiego.
Pogłębiający się rozłam
Z upływem miesięcy konflikt między frakcjami w Kolegium Kardynalskim tylko się zaostrzał. Kardynałowie podzielili się zasadniczo na trzy obozy: stronników rodziny Colonna, zwolenników rodu Orsini oraz niewielką grupę niezdecydowanych purpuratów. Każda próba głosowania kończyła się tym samym rezultatem — żaden z kandydatów nie był w stanie uzyskać wymaganej większości dwóch trzecich głosów.
Kardynał Latino Malabranca Orsini, dziekan Kolegium, wielokrotnie apelował o jedność i kompromis, jednak indywidualne ambicje i lojalnośc rodowa okazywały się silniejsze. Sytuację komplikowała dodatkowo rywalizacja między zwolennikami francuskiego króla Filipa IV Pięknego a stronnikami aragońskimi i sycylijskimi. Kardynałowie prowadzili niekończące się debaty, które nie prowadziły do żadnych rozstrzygnięć.
Przedłużający się impas wywołał rosnącą presję z zewnątrz. Władze miejskie Perugii, początkowo cieszące się z prestiżu goszczenia konklawe, z czasem zaczęły odczuwać finansowe i logistyczne obciążenie związane z obecnością kardynałów i ich świty. Król Francji Filip IV oraz król Neapolu Karol II wysyłali do Perugii emisariuszy z żądaniami przyspieszenia wyboru. Wierni z całej Europy organizowali procesje modlitewne, a kaznodzieje coraz ostrzej krytykowali kardynałów za brak odpowiedzialności wobec Kościoła.
Kościół na krawędzi kryzysu
Wiosną 1294 roku, po ponad dwóch latach sede vacante, Kościół znalazł się w bezprecedensowym kryzysie instytucjonalnym. Bez papieża nie można było podejmować kluczowych decyzji dotyczących zarządzania majątkiem kościelnym, nominacji biskupich czy rozstrzygania sporów teologicznych. W wielu diecezjach nagromadziły się sprawy wymagające papieskiego rozstrzygnięcia, a lokalni biskupi coraz częściej działali bez odniesienia do władzy centralnej.
Napięcia polityczne między państwami chrześcijańskimi, które papiestwo tradycyjnie starało się łagodzić, przybrały na sile. Konflikt między Francją a Anglią zaostrzał się, podobnie jak spory o wpływy na Sycylii i w południowych Włoszech. Bez papieskiego autorytetu i mediacji kilka lokalnych konfliktów przekształciło się w otwarte wojny.
Najpoważniejsze obawy dotyczyły jednak samej instytucji papiestwa. Im dłużej trwał wakat, tym bardziej rosło przekonanie, że system wyboru następcy św. Piotra jest fundamentalnie wadliwy. Pojawiały się głosy wzywające do zwołania soboru powszechnego, który zreformowałby procedurę konklawe. Niektórzy radykalni myśliciele sugerowali nawet, że Kościół mógłby funkcjonować bez papieża, pod przewodnictwem kolegialnego ciała biskupów.
W tej atmosferze narastającego kryzysu kardynał Latino Malabranca Orsini miał odegrać kluczową rolę, przyczyniając się do najbardziej nieoczekiwanego wyboru w historii papiestwa — wyboru pustelnika Piotra z Morrone na tron św. Piotra. Nikt wówczas nie przypuszczał, że rozwiązanie impasu nadejdzie z tak niespodziewanej strony.
4.2. Pietro da Morrone — życie przed wyborem
Skromne początki
Pietro Angeleri urodził się około 1215 roku w Isernia, niewielkiej miejscowości w regionie Molise w środkowych Włoszech, jako jedenaste dziecko w ubogiej rodzinie chłopskiej. Jego dzieciństwo upłynęło w cieniu trudów życia wiejskiego i głębokiej religijności typowej dla średniowiecznej Italii. Już jako młody chłopiec Pietro wykazywał niezwykłą pobożność i zamiłowanie do samotnej modlitwy, co wyróżniało go spośród rówieśników.
W wieku siedemnastu lat, kierowany wewnętrznym pragnieniem głębszego życia duchowego, wstąpił do zakonu benedyktynów w opactwie Santa Maria di Faifoli. Szybko jednak odkrył, że nawet rygorystyczna reguła benedyktyńska nie zaspokaja jego potrzeby radykalnego naśladowania Chrystusa. Po kilku latach życia w klasztorze i przyjęciu święceń kapłańskich, Pietro podjął decyzję, która miała ukształtować resztę jego życia — postanowił zostać pustelnikiem.
Około 1240 roku opuścił wspólnotę zakonną i udał się w góry Abruzji, szukając odosobnienia w surowym, dzikim krajobrazie masywu Maiella. Zamieszkał w naturalnej jaskini na zboczu góry Morrone (stąd jego późniejszy przydomek), gdzie prowadził życie niezwykłej surowości. Jego codzienna egzystencja ograniczała się do modlitwy, kontemplacji, postu i umartwiania ciała. Żywił się głównie dzikimi ziołami i chlebem, który okazjonalnie przynosili mu miejscowi pasterze. Nosił włosiennicę, spał na gołej ziemi, a większą część dnia i nocy spędzał na kolanach, zanurzony w modlitwie.
Wspólnota duchowa
Surowa asceza i autentyczna duchowość Pietra szybko zaczęły przyciągać uwagę. Początkowo pojedynczy poszukiwacze duchowych wskazówek, a z czasem coraz liczniejsi uczniowie przybywali do jego pustelni, pragnąc dzielić jego sposób życia. Około 1259 roku Pietro zdecydował się na założenie małej wspólnoty eremitów na zboczu Morrone. Nadał jej nazwę Zgromadzenia Eremitów św. Damiana (od imienia pustelnika, którego szczególnie czcił), choć później zakon stał się znany jako celestyni — od papieskiego imienia swojego założyciela.