E-book
7.35
Kolęda ludzi bezdomnych

Bezpłatny fragment - Kolęda ludzi bezdomnych

Do prostego człowieka

Objętość:
33 str.
ISBN:
978-83-65236-16-6

Utwory wznowione w 2020 roku

Którejś Wigilii

Jakby wierzyć w to,

że człowiek rodzi się tylko po to,

by umierać…

Jakby wierzyć w to, że świat jest pusty

jak kryształ

bez dna

a my tam wędrujemy

bez żadnego Boga

co nas kiedyś

od siebie wyzwoli…

Umierać tylko tyle, ile człowiek musi.

Żyć mimo śmierci,

która wcale nie istnieje.

Nie tylko czyimś mętnym wspomnieniem —

żyć mimo własnej śmierci.

24 XII 2015 r.

Przed Bożym Narodzeniem

Pod Galerią Krakowską, kiedy Roksana odpalała

papierosa —

podeszła do nas starsza, bezdomna kobieta.

Roksana umówiła się z nią, że kupi jej

za ostatnie swoje pieniądze jedzenie.

Po jakimś czasie zjawiła się bezdomna.

Odprowadzałyśmy ją wzrokiem.

Poszła do innych bezdomnych

i dzieliła się z nimi otrzymanymi produktami.

Na ich szarych twarzach pojawił się uśmiech.

25 XII 2015 r.

* * *

Zabrakło chleba na stole Pana.

Odkąd Bóg umarł na krzyżu nikt chleba nie rozmnażał.

Zabrakło chleba ludziom na stołach,

zabrakło domu,

człowieka.

25 XII 2015 r.

Kolęda

Bóg się rodzi


w baraku

w Auschwitz

za drutami

patrzy

niemowlę.


Bóg się rodzi,

aniołowie biali

wstali

i strzegą


bramy

w Auschwitz.


Bóg się rodzi


tam, gdzie człowiek

przykłada twarz do zimnej dłoni

szukając na ulicy

chleba.

25 XII 2015 r.

Człowiekiem

Mam do wyboru

być sobą

albo

nie być wcale.


Rodzę się kim się rodzę.


Narkoman,

ksiądz,

policjant,

płynne są granice.


Rodząc się człowiekiem…

25 XII 2015 r.

Narodziny

Gwiazdy już są,

obłoki,

słońca, galaktyki.

Są ludzie.

Plotą sieci.

Brakuje mnie.


Nie pamiętam siebie sprzed czasu stworzenia.

Duch niebytu unosił się nad ziemią.

Pulsował w jej wnętrzu.


W skorupce mojego serca

pulsuje tchnienie

mojego ducha.

Moje wątłe istnienie

poddawane próbie czasu

jaki góry przesuwa i oceany


kruszy

i mnie.

25 XII 2015 r.

Ostatnia audiencja

Na piasku

nad jeziorem

pod górą

zaczytany

w dzieło twórcy nieznanego.


Spotykamy się we śnie.

Są ludzie, który wierzą, że jest mistyczny.

Spaja dusze, łączy światy.

Nie ma w jego słowniku umarłych.

25 XII 2015 r.

Kiedy człowiek zasypia

Kiedy człowiek zasypia

Stwórca sprawdza komórki,

połączenia między nimi,

wędruje z krwią do mózgu i serca.

Przykłada ucho i zasypia.

Podziwia dzieło, każdy jego mechanizm.

Bada jak działa.

Umysł. Wola.

Każdy element jest oddzielny

a spojony ze sobą

jak w pozytywce gra

swoją melodię

a Bóg tańczy do walca

locking.

Dramatyczny jest to spektakl.

W ramionach Boga dusza umiera,

by mogła zostać, narodzić się kolejny raz w ciele człowieka

Bóg tańczy

locking.

Ciało człowieka w duszy

Boga umiera.

Bóg zasypia

w umyśle człowieka,

a ten szuka Go.

Człowiek tańczy jak szalony

w ramionach Boga.

Wygląda jak ważka,

która usiłuje wzbić się do lotu.

25 XII 2015 r.

Kołysanka

Matka dziecko kołysała

smutnie mu śpiewała.

Na krześle w pokoju siedziała.

Noc gwiazdy na parapecie za oknem układała.

Drzewa blaskiem księżyca ozdabiała.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.