Moim Bliskim
Bezsilność
Bezsilność moja
śmieje się
Martwa cisza
dogania
Psychopatycznie szukam
Nie mogę
schować się
A jednak
tego chcę
Chcesz mnie
W świątyni samotności
jestem Twoją boginią
czartem i diabłem
marzeniem i spełnieniem
Opiłeś się mną
Chcesz mnie…
W lustrzanym odbiciu
jesteś marionetką
pociągam za sznurki
W więzieniu samotności
tylko ja
perfidnie wykorzystam
Twój stan
Chcesz mnie…
Pościel
Pościel wciąż
pachnie nami…
Falującymi piersiami
rozkołysanymi biodrami
wędrującymi rękami
Twymi pośladkami
całującymi ustami
oplecionymi stopami
gorącymi ciałami
różnymi pozycjami
Pościel wciąż pachnie
naszymi wyczynami
Przyjdź
Przyjdź
zabierz mnie
tam gdzie on
zabrał mi Ciebie
Przyjdź
zostań tu
zamieńmy miejscem
życia bytu
Przyjdź
niech znów
otuli potok
Twych słów
Przyjdź
nie zostawiaj
rozszarpanego serca
na polu
dzikich róż
Dla najukochańszego brata
Te słowa
…Pamiętaj
zawsze kochał będę Cię…
Przepowiednia zła
Serce wyrywa
Dusza bezwiednie umiera
Wiem
pięknie brzmiące zdanie
ostatnim stało się
Myśli waryjują
wszystko w otchłań wpada
Cholera ja też
wypowiedzieć je chcę
Za późno
Życie zabrała śmierć
moje straciło sens
Dla najukochańszego Brata
Ciało
Stopy dotykają
Nogi oplatają
Biodra unoszą
Piersi kołyszą
Ręce wędrują
Usta czują
Miniatura 1
Zamknęłam oczy
byłeś
Czułam
dotykałeś mych stóp
otworzyłam
nie było Cię
Miniatura 2
Zabija w głowie
ta myśl
ten sen
Umarłam
choć żyję
Wbity nóż
Myśli wciąż
tańczą
Oczy ogniem
płoną
Dusza wyrywa
jadowity
potok słów
Własna głupota
zabija
logiczny sens
postępowań Twych
Prowokator
Sprowokowałeś
moje myśli
Ustami
rzeźbię kształty
Twoja nagość
dotyka
otula
Pocałunku smak
Intruz
Skupienie
na obronie
wnętrza swego
Skradł
myśli serce
Jesteś zmęczona
całkiem bez sił
Uwierz w siebie
Uwolnij życie