Wstęp
„Kochankowie ciemnych ulic” to zbiór wierszy utkanych z ciszy, tęsknot i niespełnionych pragnień. Miłość jawi się tutaj w postaci daru, jak również przekleństwa. Jednak zawsze jako siła, która odciska piękno (bądź piętno) na sercu. Tomik, który trzymasz w ręku, drogi czytelniku, jest świadectwem człowieka kochającego nawet wtedy, gdy świat zdaje się karmić wyłącznie pustką.
Odbiorco, stajesz się wędrowcem, podążającym w głąb labiryntu emocji, uliczek pełnych półcieni i sekretów. Na tych kartach spotkasz miłość, która rani i leczy zarazem. Samotność potrafiącą przytulić oraz namiętność, co płonie najjaśniej właśnie w ciemności. Przyjmij to zaproszenie, by dać się prowadzić poezji, zanurzyć w świecie, gdzie granice rzeczywistości i snu zacierają się, a każde słowo otwiera drzwi do następnej ukrytej uliczki.
Tomik podzielony jest na cztery „uliczki” — każda z nich ma swój rytm, klimat i tajemnicę. Niech Twoja wędrówka wspomnianymi alejkami stanie się odkrywczą przygodą, której towarzyszą nieoczekiwane historie przeplatane wierszami wśród zakamarków emocji.
Przyjmij to zaproszenie i pozwól poezji poprowadzić Cię przez miejsca, w których granice między jawą a snem zacierają się powoli. Każde słowo otwiera tu drzwi do kolejnej skrytej uliczki, a za nią być może odnajdziesz cząstkę siebie.
Mojej rodzinie
która jest moją siłą i inspiracją-
Bartkowi, Krzysiowi i Heli.
— Paula Drozd
ROZDZIAŁ I — ROZCZAROWANIE
Morze rozczarowania
Za życia zbyt nisko latamy nad ziemią,
W sercu marzenia o gwiazdach się tlą,
Pragniemy zasiąść na królewskim tronie,
Ale gubimy się w zobojętniałym zgiełku dnia,
W pięściach chcemy dzierżyć świat,
Lecz nie dostrzegamy łask, które daje Pan.
Dym myśli
Duszą się w dymie swych myśli,
Zacinają strugami deszczu.
W ciemności szukają siebie,
Dreszczowiec w sercu,
Znużeni codziennością,
Udają radość, śmiejąc się w głos,
Stojąc nad przepaścią,
Milknie wołanie,
Za późno na pomoc,
Życie spróżnowane.
Wylogowana z życia
Ona wpatrzona nie w twoje oczy,
Lecz czarny ekran dotykowy,
Myśli uciekają, kończy się rozmowa,
Przychodzi powiadomienie na smartfona,
Ustawia się do zdjęcia, pokazując twarz,
W nadziei na serduszko, ewentualnie dwa,
Wylogowana z realnego życia,
Kciuk do góry,
Już nie ma nic do ukrycia.
Wirtualna miłość
Pokochała go za słowa,
Spójnie poskładane zdania,
Interaktywna miłość to pułapka,
Żyją znów na samych dramach,
Miłość wirtualna, beznamiętny świat,
Brak w tym głębi uczuć,
Zamykają karty,
Wspólnie krzyczą: „Nie!”,
Skazani na samotność,
W tym przypadku śmierć.
Dziecięca fantazja
Przynosi słodkie winko, dwa ptysie,
Radością emanuje, trzymając w sobie żal,
Za mała w tym jest,
O datach nie pamięta,
Odcinek po odcinku, przewija zdarzenia,
Przechowuje złe chwile,
Szloch i przykre słowa,
Czas płynie,
Dojrzewają powoli,
Tkwiąc we wnykach dziecięcej fantazji.
Medal życia
Szliśmy w jednym kierunku,
Trzymając się za ręce,
Jedna wątła chwila symetrię uśmierciła,
Życie scenariusze pisze,
Nie winię za to Ciebie
Nawet nie krzyczę,
Cierpienie rozrywa serce,
Trudno będzie zbudować ufność od nowa,
Oto naszego medalu jest strona.
Braterstwo
Uderz się w pierś,
Rozbijasz nasz świat,
Zabierasz wolność,
Niewinnych na śmierć skazujesz,
Zamykasz na klucz,
Czuję tylko przenikający chłód,
Jasność opuszcza świat,
Za bratem staje brat,
Nie zwyciężysz, brak na to szans.
Bajki i kłamstwa
Szykuje się na spotkanie,
Przy blasku księżyca,
Otuli wspomnieniami zwariowanego życia,
Opowie bajkę, ewentualnie dwie,