E-book
47.25
drukowana A5
50.85
drukowana A5
Kolorowa
73.17
Kobieta

Bezpłatny fragment - Kobieta

Taka jestem!


3.5
Objętość:
210 str.
ISBN:
978-83-8189-317-6
E-book
za 47.25
drukowana A5
za 50.85
drukowana A5
Kolorowa
za 73.17

Dla moich najbliższych

Podziękowania

Dziękuję najważniejszym Kobietom w moim życiu

Dziękuję ukochanej Babci M. za siłę i determinację w dążeniu do spełniania marzeń i za odwagę, by osiągać to, o czym inni boją się marzyć. Dziękuję Mamie za to, że kocha mnie najlepiej jak potrafi i za to, że pisze do mnie wierszem o tym, czego ściśnięte serce nie pozwala powiedzieć. Dziękuję mojej pięknej Córce, za wszystkie piękne wspomnienia, za wszystkie doświadczenia, dzięki którym nauczyłam się na nowo czytać rzeczywistość. Dziękuję Teściowej za wiarę i nadzieję, którą wlewa w moje serce. Dziękuję Synowej i Wnuczce za obecność w życiu moich bliskich.

Dziękuję moim Czytelnikom

Dziękuję moim wiernym Czytelniczkom za piękne komentarze i słowa uznania oraz wszystkim mądrym Kobietom, które spotykam po drodze, za ich życiową mądrość. Wiele z Was również pisze pełne wzruszeń teksty, które i dla mnie stają się przestrzenią do refleksji i poszukiwań, inspiracją oraz energią pozwalającą urzeczywistniać marzenia i cieszyć się życiem.

Dziękuję Kobiecie z lustra

Dziękuję Kobiecie z lustra, która codziennie przekonuje mnie, że warto wziąć głęboki oddech i przeżyć pięknie jeszcze jeden dzień.

O Kobietach dla Kobiet...

Słowem wstępu

Jest piękny wiosenny poranek. Tutaj, gdzie teraz jestem wiosna raczej przypomina upalne lato. Lubię wyspiarskie śródziemnomorskie klimaty. Budzi mnie wielki błękit, błękit nieba i oceaniczny lazur. Wcześniej sądziłam, że źle znoszę wysokie temperatury. Nie wiem, na ile było to moje odczucie, a na ile projekcja otoczenia, w którym żyłam. Dzisiaj rozkoszuję się słońcem, błękitną przyjemnie ciepłą wodą, nawet temperaturą znacznie przekraczającą trzydzieści stopni w skali Celsjusza. Kiedy jestem w swoim domu, tęsknię za miejscami, ludźmi, widokami. Tęsknota jest uzasadniona. To właśnie w tych miejscach, odnalazłam to, co wiele lat temu w sobie zagubiłam.


Tak zaczęła rodzić się myśl o kolejnej książce. Książce o kobiecie i dla kobiet. Z jednej strony można by pomyśleć: Cóż to wielkiego napisać kolejną książkę o kobiecie? Niejedną książkę już napisano o tym, jakie jesteśmy wielkie, cudowne, silne, albo dla odmiany okrutne, stronnicze i wredne. Zdecydowanie zmienił się obraz kobiety na przestrzeni wieków, ba — nawet zaledwie dekad.


Tymczasem ja chciałabym pokazać kobietę jako całość. To książka, w której poznacie kobietę cielesną, wpisaną w role społeczne, niekoniecznie zgodne z jej własnym wyborem. Kobietę walczącą o siebie i wyznawane wartości. Kobietę zaangażowaną i oderwaną od rzeczywistości. Kochającą, kochaną i znienawidzoną. Wrażliwą i zdeterminowaną. Kobietę na wygnaniu i poszukującą swojego miejsca na ziemi. Kobietę odkrywającą własną psychikę. I wreszcie kobietę jako unikatową strukturę psychiczną.

Lepsze życie

Czym jest lepsze życie? Dla każdej z nas zwrot ten będzie zapewne oznaczał coś zgoła innego. Nie znam powodów, dla których Ty sięgasz po tę książkę. Być może powodem jest ciekawość, wynikająca z faktu, że znasz mnie osobiście (lub wydaje ci się, że mnie znasz). A może chciałabyś zmienić coś w swoim życiu. Być może jeszcze nie wiesz, co dokładnie miałoby to być, ale czujesz potrzebę zmiany, bo coś w twoim dotychczasowym życiu cię uwiera. Być może doskonale wiesz, jakie obszary własnego funkcjonowania chciałabyś poprawić. Być może denerwują cię rady, poradniki, gotowe recepty, które nie do końca się sprawdzają i poszukujesz jedynie informacji albo inspiracji. Z nadzieją oczekujesz, że ktoś przeszedł drogę podobną do twojej i odnajdziesz tutaj coś, co i tobie przyniesie korzyść.


Chciałabym żeby tak właśnie się stało. W tym celu napisałam tę książkę. Zebrałam w niej materiał, który w moim odczuciu jest wartościowy i praktyczny. Materiał, który pomógł i moje — w pewnym momencie — rozsypane życie posklejać w funkcjonalną całość.


Tym bardziej uznaję za konieczne wyjaśnienie, czym jest lepsze życie w kontekście treści zawartych w niniejszym opracowaniu. Lepsze znaczy ulepszone, poprawione, zmienione. Zatem lepsze życie oznacza zmianę tych elementów naszego funkcjonowania — biologicznego, fizycznego, psychicznego oraz społeczno — emocjonalnego, — które nam nie służą, być może niekiedy szkodzą. Lepsze życie rozumiem jako podejmowanie działań mających na celu podnoszenie jakości życia na wszystkich obszarach funkcjonowania kobiety. Lepsze życie to życie w równowadze, w wartościach, bez pośpiechu, z uwzględnieniem indywidualnych potrzeb oraz tak delikatnego i kruchego konstruktu psychicznego każdej z nas.

Zmierzyć się z przeszłością

Trudne momenty w naszym życiu nie są przyjemne, często niosą ze sobą cierpienie i ciężar, który trudno udźwignąć. W swojej pracy zawodowej towarzyszę ludziom w ich życiowych kryzysach. Można by powiedzieć, że znam się na tym. Ale nie zawsze tak było i to nie oznacza, że jestem odporna na trudne sytuacje. I w moim życiu przyszedł moment, w którym musiałam zmierzyć się ze wszystkimi trudnymi sytuacjami, nagromadzonymi od wczesnych lat dzieciństwa, które jak uaktywniony wulkan, wstrząsnęły moim zdawałoby się poukładanym życiem. Musiałam stawić czoła wypartym wspomnieniom, smutkowi, upokorzeniom, samotności, śmierci, odrzuceniu, tęsknocie, obojętności i chorobie.

„W psychice nic nie ginie. To co w psychice rzekomo zaginęło, wciąż tam jest. To, co zostało przykryte, może być na nowo odsłonięte.” — Clarissa Pinkola Estés

Były i nadal są sytuacje, na które nie mam żadnego wpływu, ale są też i takie, w których odnalazłam się na nowo, dzięki wprowadzonym w życie zmianom. Zmieniłam sposób myślenia o zdarzeniach, zmieniłam nawyki, które mnie usztywniały i ograniczały. Zmieniłam perspektywę. Potrzebowałam dużo czasu, by naprawdę zrozumieć, że życie jest nam pożyczone i nie warto go oddawać zbyt wcześnie. Potrzebowałam czasu, by zrozumieć to, co spotkało mnie w życiu i uporać się z bólem. Dopiero wtedy byłam w stanie znów przywołać piękne chwile życia.


Życie weryfikuje wiele spraw, poglądów — zwłaszcza naszych własnych. Trudne doświadczenia, może nawet porażki, uczą nas, pomagają zweryfikować to, co jest dla nas istotne, ustalić na nowo priorytety. Odkrywają przy tym naszą wewnętrzną siłę. To właśnie tę siłę, która napędza nas do życia, wykuwa się w ogniu doświadczeń. To cenna nauka.

Dla kogo piszę

Ta książka jest dla każdego, ale przyznam, że pisałam ją głównie z myślą o kobietach — tych, które znam, które cenię, które wypełniają moją przestrzeń życiową, dla tych, które spotkam na swojej drodze w przyszłości oraz dla tych kobiet, z którymi kontaktu nigdy nie doświadczę. Chciałabym, byś doceniła swój potencjał, własne wewnętrze zasoby, byś po drugiej stronie lustra widziała piękną i wyjątkową kobietę, nie-idealną, nie-doskonałą, ale cenną. Byś pośród opinii innych na Twój temat i presji otoczenia, w którym wzrastałaś, odnalazła siebie. Bo jesteś kimś więcej niż tylko opinią innych na Twój temat. Z całego serca życzę Ci, byś świadomie, niespiesznie i z uwagą, krok po kroku wprowadzała rzeczywiste zmiany w codziennym życiu po to, by poprawić jego jakość.

Uciekanie nie jest życiem

Nikt za nas nie przeżyje życia. Nikt z nas nie urodził się z gotową instrukcją obsługi. Wciąż uczymy się siebie — w nowych sytuacjach, i miejscach. Tym bardziej w chwilach napięć i niepowodzeń warto poszukać odpowiedzi w sobie. Unikanie i uciekanie nie jest życiem, a raczej eliminacją z życia. W ten sposób odpowiedzialność za siebie oddajemy w czyjeś ręce lub okoliczności.

W poszukiwaniu przestrzeni

Potrzebowałam przestrzeni, w której mogłam się zatrzymać, pomyśleć, zrobić porządki we własnej głowie, pooglądać swoje życie z boku, ponazywać rzeczy dotąd nienazwane. Przez większość życia nie miałam własnego kąta na ziemi, własnej dziupli, w której mogłabym się zaszyć. Przez długie lata odczuwałam brak przestrzeni, która należałaby tylko do mnie, która odgradzałaby mnie od pytań: Mamo, gdzie są moje skarpetki? Gdzie położyłaś moje ciuchy? Nie mam w co się ubrać! Skończyło się mleko w lodówce! Kończy się przegląd samochodu! Co jest dzisiaj na obiad? Dlaczego znowu zupa? Znowu masz doła!? Popatrz w lustro; jak ty wyglądasz?! Mamo, pomóż mi w lekcjach! Nie chce mi się iść do szkoły! Może byś się wreszcie uśmiechnęła?! O co ci w ogóle chodzi!?


Potrzebowałam przestrzeni, której nie zakłócałyby głosy ludzi, którzy być może mieli dobre intencje, ale nie wiedzieli z czym się mierzę. Sama zresztą tego nie wiedziałam i nie w pełni rozumiałam. Dlatego bardzo się starałam, by stworzyć dla Ciebie bezpieczną, spokojną przestrzeń do refleksji i rozmyślań nad własnym życiem, nad tym, dokąd ono zmierza i co jest w nim ważne. Przygotowałam dla Ciebie różne teksty: próby interpretacji zdarzeń w oparciu o zdobytą wiedzę psychologiczną, refleksje zbudowane na własnych doświadczeniach, wspomnieniach, przemyśleniach oraz ćwiczenia. Znajdziesz tutaj inspirujące cytaty odwołania do literatury, która mnie poruszyła lub wyznaczyła mój kierunek rozwoju. Do niektórych tekstów podejdziesz z zapałem, otwartym umysłem i postanowieniem, że pracę nad zmianą rozpoczniesz odrazu, od zaraz, już i teraz. Zatem uprzedzam, że to nie tak działa. Pojawią się w Tobie sprzeczne uczucia i trudne. Pojawi się złość, może gniew i irytacja.


Niektóre zadania wykonasz pod wpływem chwili i impulsu. Nie ma w tym nic złego. Ale niektórych nie zaakceptujesz tak swobodnie i spontanicznie. Być może za wszelką cenę będziesz chciała je od siebie odsunąć. Może odłożysz książkę na jakiś czas, by znów do niej powrócić, gdy poczujesz taką potrzebę.

Nic nie dzieje się samo

Pisałam tę książkę długo i powoli. Wiele jej fragmentów rodziło się boleśnie. Tym bardziej wdzięczna jestem przyjaciołom i jednocześnie specjalistom wielu nurtów terapeutycznych, dziedzin medycznych i technicznych za gotowość rozpracowywania wraz ze mną struktur psychicznych i fizycznych oraz rozkładania zagadnień na czynniki pierwsze. Towarzyszące temu burzliwe dyskusje pozwoliły wyłowić to, co byłoby najcenniejsze dla Ciebie.


Czasami czułam, jakby książka pisała się sama. Zdarzenia, sytuacje działy się tu i teraz. I tu i teraz pisały się kolejne fragmenty książki. W dzienniku założonym dla potrzeb tego opracowania swobodnie spisywałam swoje myśli, idee, inspiracje, wątpliwości.

„Bo „nieudokumentowane życie jest niewarte istnienia” — James Rollins, Amazonia.

Pisałam w domu, w drodze do pracy komunikacją miejską, na wakacjach, w samolocie, w hotelach, podczas spacerów na łonie natury — na plaży, w lesie, nad jeziorem. Wszystko po to, by ująć w słowa to, co było koncepcją zamkniętą w mojej głowie. Pisałam, pisałam, pisałam. Ja — kobieta — pisałam książkę o kobietach dla kobiet.


Jeszcze dłużej dojrzewałam do jej napisania. Pisałam, zarzucałam pisanie, by znów do pisania wrócić. Zmieniałam tekst wielokrotnie. Wracałam i znów odchodziłam, rozmyślałam o niej i znowu wracałam. Nie spieszyłam się. Dlatego Ty też nie spiesz się z jej czytaniem. Myślę, że więcej odniesiesz z niej pożytku, gdy zdecydujesz się czytać ją tak, jak została napisana. Krótki, strawny fragment. Daj sobie czas na rozmyślanie. A potem wróć.


Pamiętaj, że każda z nas dojrzewa w niepowtarzalny sposób. To sprawa bardzo osobista. Każda z nas jest inna, ma inne potrzeby i błędem byłoby myśleć, że na życie jest jeden określony sposób. Życie jest ciągłą zmianą, w dużej mierze polega na poszukiwaniach i rozwoju.


W życiu piękne są chwile. Życzę Ci uważności w ich dostrzeganiu i celebrowaniu drobiazgów. Życzę Ci ciszy i wewnętrznego spokoju. Życzę Ci wytrwałości w podróży przez Życie. Cieszy mnie Twoja obecność. Życzę Ci przyjemnej lektury.

Zmiany są nieuniknione

„Jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana” — Heraklit z Efezu

Zmiany są nieuniknione. Niektóre zmiany planujesz świadomie, inne po prostu się dzieją bez twojego udziału i to z tymi właśnie trudniej Ci się uporać. Oczywiście nie wszystkie nieprzewidziane zdarzenia są złe. A pewne zmiany, które na początku wydają się złe, mogą z czasem okazać się korzystne. Mimo wszystko większość z nas lubi działać według ustalonych schematów, a zmiany — dobre czy złe — pozbawiają nas komfortu psychicznego. A jak jest z Tobą? Jak sobie radzisz ze zmianami? Jak dostosowujesz się do nieprzewidzianych zmian?


Drzewo, które jest wiotkie i pod wpływem wiatru się ugina, ma większe szanse przetrwać burzę. Podobnie Ty możesz nauczyć się dostosowywać do zmian, na które wcale lub prawie wcale nie masz wpływu.


Kiedy musisz zmierzyć się za zmianami, możesz odwołać się do swoich wcześniejszych doświadczeń życiowych i przypomnieć sobie, jak odnalazłaś się w podobnych sytuacjach. Dobrze sięgać do takich zasobów. Pamiętaj też o tym, że przystosowanie się jest możliwe. Umiejętność dostosowywania się do zmian lub odzyskiwania równowagi po ciężkim przeżyciu świadczy o odporności psychicznej.

O kontroli nad życiem

Z pewnością chciałabyś mieć pełną kontrolę nad swoim życiem, i w dużej mierze jest to możliwe, ale kontrola absolutna jest po prostu niemożliwa. Myślenie o tym, na co nie masz wpływu i zadręczanie sprawi, że przytłoczą Cię negatywne myśli. Nie jest Ci potrzebne poczucie winy, które niektórzy próbują w Tobie utwierdzać z powodu dokonanych przez Ciebie wyborów. Życia nie da się w całości kontrolować. Masz jednak wpływ na swoje myśli, słowa, wybory i zachowania. Koncentruj się na pozytywach. Postaraj się znaleźć dobre strony sytuacji, w której się znalazłaś.


Czy jesteś w stanie wymienić choć jeden plus tych nowych okoliczności?

Mieszanka wybuchowa

Życiem kierują prawa podobne do tych, które znamy z fizyki czy chemii. Wszystko co się nam przydarza czemuś służy. Z każdego doświadczenia możemy uczynić coś wartościowego. Pozornie niewiele znaczące wydarzenia, przypadkowe spotkania i rozmowy, choroby albo inne zakłócenia na naszej życiowej drodze, mogą być wykorzystane dla naszego dobra. Nie one same jednak o tym decydują, ale to, jak je widzimy i jakie lekcje z nich wyciągamy. Każdy drobiazg, każde zdarzenie może być przyjęte z wdzięcznością a jeśli nie z wdzięcznością, to przynajmniej ze spokojem i nadzieją, że kiedyś pojmiesz sens tego, co się stało. Pozytywne myślenie wymaga czasem wyjścia poza schemat i próby znalezienia sensu tam, gdzie go pozornie nie ma. Ale to ten sens łagodzi ból, koi serce i pociesza. Czasem trzeba poczekać dłużej, żeby zobaczyć, zrozumieć i przyjąć.


Patrz przed siebie. Skupianie się na przeszłości, przypomina jazdę autostradą ze wzrokiem utkwionym we wstecznym lusterku. Spoglądanie w nie od czasu do czasu może być dobre, ale przede wszystkim musisz być skoncentrowana na drodze przed tobą. Tak samo jest, gdy stajesz w obliczu zmian. Staraj się skupiać na tym co tu i teraz oraz wyznaczać cele na najbliższą i tę dalszą przyszłość. Zastanów się na przykład, czy na następny dzień, tydzień, miesiąc albo na najbliższe pół roku mogłabyś sobie wyznaczyć do zrealizowania jakiś cel.

Nie wiem kim jesteś

Życie toczy się w danym momencie. Nie jestem w stanie odkryć, kim jesteś. Skoro jednak sięgnęłaś po tę książkę, to znaczy, że poszukujesz rzeczy, których i ja poszukiwałam. Szukałam i znalazłam. Oto w czym mogą Ci pomóc treści zawarte w niniejszym opracowaniu:


Jak prawidłowo dbać o zdrowie psychiczne i fizyczne?

Jak zarządzać trudnymi emocjami?

Jak zarządzać energią i czasem, rozwijać zdolność koncentracji i poczuć siebie?

Jak lepiej wykorzystywać energię oddechu, optymalizować stan ciała i umysłu w sytuacjach zagrożenia, przeciążenia i walki?

Jak regenerować siły i redukować stres?

Jak podejmować wyzwania, brać odpowiedzialność, działać skutecznie w trudnych sytuacjach ale bez uszczerbku na zdrowiu?

Jak i kiedy mówić nie, by nie brać na swoje barki więcej, niż możesz unieść?

Jak ustalać priorytety tak, by nie dopuścić do przeciążenia i wypalenia organizmu?

Jak wyjść z błędnego koła oczekiwań?

Jak zmierzyć się ze swoim lękiem?

Jak określić i odnaleźć najważniejsze (dla Ciebie) w życiu wartości?

Jak odzyskać swoje życie?

Ty czyli Kobieta

Dzisiaj o kobietach myśli się inaczej niż kilka wieków temu. Inaczej niż kilka dekad temu. Inaczej niż kilka lat temu. Inaczej niż wczoraj. Wciąż dostrzegam różnice w traktowaniu kobiet i mężczyzn. Nie zawsze jest to coś złego. Wręcz przeciwnie. Jesteśmy odmiennym konstruktem psychicznym i zasadniczo różnimy się od mężczyzn, nie tylko fizycznie, ale też chemicznie. I nie o takie różnice tu chodzi. Nie chodzi też o ruchy skrajnie feministyczne i ich walkę o równe prawa kobiet. Nie spieszy mi się specjalnie, by w ramach tych równych praw być spawaczką, saperką, monterką, itp. (Tak, wiem jak dziwnie brzmi żeńska forma niektórych zawodów, np.: tokarka, saperka, elektryczka. Brzmi śmiesznie, czasami idiotycznie). No dobra — przyznaję, że trochę kusi mnie usiąść za kierownicą TIR-a. Ale nie mam nic przeciwko temu, gdy mój mąż płaci rachunek w restauracji, przepuszcza mnie przodem, ustępuje mi miejsca, otwiera przede mną drzwi albo gdy odbiera mój płaszcz w teatrze. Chciałabym skupić się raczej na naszym wielopokoleniowym dziedzictwie kulturowym.

Piętno dzieciństwa

„Choć nikt nie może cofnąć się w czasie i zmienić początku na zupełnie inny, to każdy może zacząć dziś i stworzyć całkiem nowe zakończenie” — Carl Bard

Dzieciństwo odciska piętno na każdej z nas. Większość z nas wyniosła z tego okresu nieznaczne otarcia, które szybko i łatwo się goją, po których zostają prawie niewidoczne ślady. Inne — jak obrazowo pisze R. Brett — mają psychikę przypominającą krajobraz księżycowy, pełen głębokich kraterów pozostawionych przez wymagających rodziców, nauczycieli, partnerów, członków rodziny oraz przemoc i nadużycia.


Kiedy rodzice znęcają się nad dziećmi, mówi się, że to surowi rodzice. Kiedy bezdusznie wykorzystuje się kobiety, nadużywa i gwałci, o ich stanie duchowym mówi się, że przechodzą załamanie nerwowe. Kiedy dziewczynki trzymane są krótko, nikt nie mówi o uszczerbku na ich psychice, nie mówi się o skutkach, jakie taki wojskowy dryl, autorytarne wychowanie czy tyranizowanie wywarły na ich dorosłe życie. Nie wspomina się o krzywdzie. O takich dziewczynkach mówi się, że są dobrze wychowane. Natomiast o tych, które postanowiły wyrwać się z błędnego koła oskarżeń i nieludzkiego traktowania, mówi się jak o nieczułych wyrodnych córkach i nazywa się zbuntowanymi i nieposłusznymi.

Kiedy kobieta choruje

Zdrowa kobieta tryska siłą życiową, witalnością, jest świadoma swojego terytorium, pomysłowa, lojalna i kochająca. Gdy jednak Twoja krucha psychika zostaje złamana przez otoczenie, środowisko czy kulturę — doświadczasz całkowitego wyjałowienia, zmęczenia, niemocy, przygnębienia, przytłoczenia, ograniczenia, nawet otępienia. Możesz odczuwać lęk, słabość, brak inspiracji, wrażliwości. Nie czujesz siebie. Możesz odczuwać poczucie bezsensu, wstydu, zmienności nastrojów, osaczenia albo wiecznego napięcia. Czujesz się jakbyś doświadczała szaleństwa. Bardzo szybko pojawia się bezsilność, wątpliwości i niezdecydowanie, chwiejność emocjonalna oraz zahamowania. Ale przecież chcesz żyć. Uciekasz więc w iluzję, dom, pracę.


To nie tylko Twoje odczucia. Ja też pamiętam ciągłe poczucie winy. I lęk, że nie jestem w stanie sprostać wszystkim oczekiwaniom względem mojej osoby. I wciąż towarzyszyło mi uczucie, że nie jestem dość dobra. To są objawy utraty kontaktu z własną instynktowną psychiką. Kobieta zdana tylko i wyłącznie na rozsądek, z pominięciem serca, ciała i własnych potrzeb, nie ma siły przebicia, staje się pojednawcza i ugrzeczniona. Boi się zatrzymać, boi się działać, boi się spróbować czegoś nowego, stawić czoła życiu, boi się głośno mówić, boi się sprzeciwiać. Odczuwa strach przed ujawnieniem prawdy o sobie, strach przed uczuciem do innych, strach przed autorytetem. Staje się nadwrażliwa, niezorganizowana, niezdolna do wyznaczania swoich granic. Gotowa jest znosić ból i upokorzenia w imię poświęcenia dla wyższych celów, dla najbliższych, dla rodziny, dla dzieci.

Niezdrowe poczucie winy

W moim życiu też nie wszystko potoczyło się tak, jak sobie to w młodości wymyśliłam. Byłam nie dość dobra, bo wciąż to słyszałam. Usiłowałam normalnie funkcjonować, ale w środku czułam się tak, jakbym była na skraju załamania nerwowego. Zżerało mnie poczucie winy. Poczucie winy, że nie jestem dość dobra. Z upływem czasu przestałam snuć marzenia, przestałam mieć pragnienia. Z upływem czasu nauczyłam się ignorować rzeczywistość wokół mnie. Takie życie straciło sens. Miałam zamiar po prostu wziąć się w garść, ale plan się nie powiódł, bo zabrakło mi sił.


Z upływem czasu wiele się zmieniło. Niezmienny pozostał ból. Ból, który powraca. Wraca w najmniej spodziewanych momentach i sytuacjach. Doświadczenia uczą nas. Nasza słabość bywa inspirująca. Wieczorem jesteśmy tak kruche i słabe, a następnego dnia rano wszystko znika. Przed znajomymi jesteśmy zabawne, ale gdy tylko odchodzą, to zamieniamy się w kupę piasku, która rozlatuje się z powodu małego podmuchu. Dzisiaj na trudności patrzę inaczej. Ale zmiana musiała się najpierw dokonać we mnie, aby zmienił się świat wokół mnie.

Doceniaj drobiazgi

Nauczyłam się, że poważne sprawy rzadko zbijają nas z nóg. Poważne sprawy można dostrzec z daleka i ich uniknąć. To drobiazgi wbijają nas w ziemię. I to o te drobiazgi trzeba w życiu zadbać. Nauczyłam się być wdzięczna za wszystko, co pięknego i dobrego spotyka mnie co dzień: za promienie słońca, które budzą mnie rano, za smak porannej kawy, za krzyk ptaków za oknem — jaskółek latem, mew zimą, wróbli przez cały rok, bażantów na pobliskich łąkach, jastrzębi nad lasem. Jestem wdzięczna za uśmiechy ludzi, których spotykam w pracy i poza nią, za mądre komentarze, pełne inspiracji rozmowy, za konstruktywne uwagi, za wszystkie książki, których czytanie sprawia mi radość, za zapach świeżych ziół na balkonie, za smak potraw, którym nie mogę się oprzeć, za zachody słońca, za widok za oknem, za szum morza, za spacery z ukochaną osobą, za ciepły piasek na plaży i zimną wodę w Bałtyku, za rozmowy z dzieckiem przy ulubionej pizzy, za spacery w deszczu i tęczę na niebie.


Co czujesz, kiedy myślisz o swoim życiu? (Spróbuj opisać poniżej, co czujesz)


Co chciałabyś zmienić w swoim życiu? (Wypisz poniżej przynajmniej trzy zmiany, których chciałabyś dokonać w swoim życiu)


Co dobrego spotkało się dzisiaj, w tym tygodniu, w ciągu ostatnich kilku dni? (Wypisz poniżej trzy znaczące dla ciebie dobre rzeczy, zdarzenia, sytuacje)


Za co jesteś wdzięczna? (Wypisz poniżej przynajmniej dziesięć powodów do wdzięczności)

Ognisko domowe

Gdzie jest dom? Czym jest dom? Jest to miejsce raczej w czasie niż w przestrzeni, gdzie kobieta czuje się pełną całością. Dom jest tam, gdzie myśli, uczucia, nastrój i stan ducha można zatrzymać na dłużej. To miejsce, gdzie nie trzeba się od nich odrywać siłą, bo coś „ważniejszego” domaga się czasu i uwagi. W życiu musisz stoczyć wystarczająco wiele bitew, a dom jest po to, byś mogła od nich odpocząć i nabrać sił. Będzie to jednak możliwe, gdy domem będzie taki stały nastrój czy stan ducha, który pozwoli Ci doświadczać uczuć i przeżyć odrzucanych przez szarą rzeczywistość, takich jak: zadziwienia, spokoju, wolności od trosk, od hałasu ludzkich żądań i pretensji, od chaosu i nieustannego zgiełku.


Zbyt często wydaje się nam, że jesteśmy niezastąpione. Tak bardzo chcemy czuć się potrzebne, dobre, wspaniałe, że zatracamy się w powinnościach narzuconych nam przez otoczenie, bliskich, społeczność, kulturę. Zapominamy, że i bez takich poświęceń jesteśmy wystarczająco dobre. Odmawiamy sobie prawa do popełniania błędów, prawa do niewiedzy, prawa do słabości. Odmawiamy sobie prawa do własnych marzeń, przyjemności, nawet odpoczynku. Prawda jest taka, że nic się nie stanie, gdy raz na jakiś czas mąż odgrzeje sobie pierogi z Biedronki zamiast twoich wypieszczonych kluseczek gnocchi z sosem truflowym. Świat się nie skończy, jeśli dzisiaj poczytasz swoją ulubioną ale dawno zapomnianą lekturę, a na komodzie pozalega sobie kurz.


Dbaj o siebie nagradzając się tym, co karmi twoje ciało, umysł i serce. Co to może być? Nie wiem. Sama zdecyduj. Zastanów się: Co sprawia ci przyjemność? Co lubisz? Poszukaj tego w sobie. Ja stworzyłam własną listę. Moja lista jest płynna, dopisuję do niej nowe rzeczy, skreślam to, czym już się nasyciłam. Na mojej liście są:

spacer, chmury, świeże kwiaty w wazonie,

książka, przejażdżka rowerem,

kąpiel z solą morską, świeczki,

kąpiel w kroplach deszczu,

wiatr we włosach,

ziołowy ogródek na balkonie,

nowe danie kuchni włoskiej,

lody z gorącymi malinami,

ciepłe skarpetki,

herbata z pomarańczami, imbirem i goździkami,

kubek w sweterku, itd.


Moja lista jest bardzo długa, zmienia się w zależności od pory roku, nastroju i moich wewnętrznych potrzeb. Słucham siebie, swojego ciała. No przynajmniej usilnie się staram. Nie zawsze mi się to udaje. Ale dbam o swoją przestrzeń, w której ładuję akumulatory.


Zastanów się:


Co Tobie sprawia przyjemność? (Spróbuj opisać poniżej, co sprawia ci przyjemność)


Czego potrzebujesz? (Wypisz poniżej przynajmniej cztery swoje potrzeby, po jednej z każdego z czterech obszarów funkcjonowania: fizycznego — coś dla ciała, emocjonalnego — coś dla uczuć, umysłowego — coś dla intelektu, i duchowego — coś dla ducha, duchowości)


Co lubisz? (Zrób listę tego, co lubisz )


Poszukaj tego w sobie.

To nie jest maraton śmierci

Jedna kobieta nie może biec na każde zawołanie o pomoc, na każdą potrzebę innych. Jedna kobieta nie może wciąż zbawiać całego świata. Naprawdę mamy prawo zająć się tylko tym, co pozwala na regularne bywanie w domu, na ładowanie akumulatorów. Lepiej udać się do owego domu choćby na krótką chwilę, nawet jeśli to powoduje irytację i niezadowolenie innych niż wytrzymywać, znosić i zaciskać zęby uśmiechając się przez łzy, by w końcu rozlecieć się na kawałki i stracić sens życia. Poczucie bycia w bezpiecznym spokojnym domu można osiągnąć, dając sobie chwilę czasu na odpoczynek od codziennej rutyny, czasu tylko dla siebie. Wystarczy miejsce bez ciągłych pytań o wyprane ciuchy, zgubione skarpetki, pomoc w lekcjach, opłacone i nieopłacone rachunki, o to, co dziś na obiad.


Był czas, gdy czułam się martwa, choć żyłam, funkcjonowałam, działałam, nawet osiągałam cele. Nie dostrzegłam, kiedy życie straciło dla mnie sens. To było jak życie w strefie zombie. Jeśli czujesz się czasem podobnie, to możesz czuć się usprawiedliwiona i rozgrzeszona ze swojej tęsknoty za wewnętrznym domem.

Kluczem jest równowaga

Wiele dróg prowadzi do psychicznego domu. Może to być czytanie ulubionych fragmentów z książek, czytanie wierszy lub pisanie własnych, pisanie pamiętnika, dziennika albo inna twórczość. Może to być krótki spacer, kilka chwil nad rzeką, jeziorem, nad morzem. Modlitwa. Możesz oglądać stare zdjęcia. Usiąść w kawiarence przy oknie i oddać się zadumie. Być z ukochanym mężczyzną. Przytulić dziecko. Sadzić rośliny w doniczkach, nowe krzewy w ogrodzie. Spotkać się z przyjacielem. Drogą do domu może stać się muzyka, sztuka, las, spienione fale, wschody i zachody słońca, nawet samotność, jeśli jej potrzebujesz.


Nieważne, jak spędzamy ten tylko swój czas. Najważniejsze jest robić to, co przywraca równowagę. To jest prawdziwy dom. Jest w nim czas na rozmyślanie, naukę i odkrywanie wszystkiego, co zapomniane, porzucone, pogrzebane. Tam możemy wyobrażać sobie przyszłość i zagłębić się w mapę blizn naszej psychiki, planować kolejne kroki. Nie potrzebne są żadne specjalne miejsca. Wystarczą takie, które są dostępne w każdej chwili. Oznacza to posługiwanie się nie tylko umysłem. Potrzebne jest serce, uczucia, emocje i ciało. Psychiczny dom nie wymaga zamożności, pozycji społecznej, wykształcenia ani fizycznej mobilności. Jedyną rzeczą, jakiej istotnie potrzebujesz, by znaleźć się w odosobnieniu, jest zdolność wyeliminowania wszystkiego, co przeszkadza i rozprasza. Warto nauczyć się wyłączać na innych ludzi, dźwięki, rozmowy. Chwilę samotności wykorzystaj na poszukanie odpowiedzi na nurtujące Cię pytania, na ocenę, jak radzisz sobie w określonej sferze życia, na dokonywanie drobnych poprawek i pozbywanie się tego, co bezużyteczne. To ważny sondaż na temat własnej kondycji.


Jest wiele aspektów życia, które warto systematycznie oceniać: najbliższe środowisko, praca, życie twórcze, rodzina, partner, dzieci, rodzice, seks, życie, finanse i potrzeby duchowe. Nie pozwól na to, by skonfiskowano Ci życie. Są chwile, kiedy trzeba na jakiś czas odłożyć sprawy tego świata.

Koło równowagi

A teraz czas byś sprawdziła poziom satysfakcji z życia na różnych jego obszarach. Oceń poszczególne obszary swoje życia w skali od 1 do 10, zamalowując odpowiednią część sektorów na kole równowagi. Teraz z łatwością wskażesz te obszary, z których jesteś zadowolona i w których znajdujesz spełnienie. Zyskasz też obraz tego, nad czym warto popracować lub co warto zmienić.


Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu?

Każdego dnia wykorzystaj każdą chwilę, by przeżyć ją najpiękniej.

Dokarmianie wilków

Bardzo lubię słuchać opowiadań. Wybierając lekturę, często sięgam po biografie. Chętnie kopię w starociach, książkach, starych legendach, opowieściach regionu. Dużo mówią o ludziach i wartościach. Jedna z moich ulubionych opowieści to legenda Indian z plemienia Czirokezów o dwóch wilkach.


Opowieść mówi, że w naszym wnętrzu trwa nieustanna walka dwóch sił. Jest to konflikt pomiędzy naszą ciemniejszą (czarny wilk) i jaśniejszą, szlachetniejszą stroną (biały wilk). Ta podwójna natura dobra i zła, radości i dumy, poczucia winy i pokory definiuje w dużej mierze to, kim jesteśmy. W historii tej stary Indianin wyjaśnia wnukowi, że w jego wnętrzu, podobnie jak w sercach wszystkich ludzi, codziennie trwa walka pomiędzy dwoma wilkami. Jeden wilk jest zły. Symbolizuje on gniew, zazdrość, chciwość, arogancję, smutek, poczucie niższości i ego. Drugi wilk symbolizuje siłę, którą jest dobroć, radość, miłość, nadzieja, spokój, pokora, współczucie i oczywiście pokój. Kiedy młody Czirokez pyta swojego dziadka o to, który wilk wygra tę bitwę, w większości opowiadań, które znamy stary Indianin odpowiada: Wygra ten, którego będziesz karmił.


Ale istnieje też inna wersja, w której stary wojownik Czirokezów mówi swojemu wnukowi, że tak naprawdę oba wilki muszą wygrać, ponieważ ta bitwa nie jest grą sił, ale grą równowagi. Sądzę, że nie chodzi w życiu, o osiągnięcie stanu bezustannego spokoju, rozluźnienia, redukcji napięć. Dla mnie równowagą jest właśnie balans między stanem napięcia, który niezbędny jest do rozwoju. Pewien stopień napięcia jest podstawą zdrowia psychicznego. Mam na myśli napięcie wywołane rozdźwiękiem pomiędzy tym, co już osiągnęliśmy i tym, co jeszcze przed nami albo tym, kim jesteśmy i tym, kim chcemy być. Tym czego potrzebujemy nie jest rozładowanie za wszelką cenę wewnętrznych napięć lecz aktywność pobudzająca do nadawania życiu sensu.


Musimy karmić oba wilki, ponieważ potrzebują siebie nawzajem. W naszym życiu doświadczamy chwil, w których odczuwamy radość oraz tych, w których czujemy smutek, gniew, pogrążamy się w rozpaczy. Nasze życie bywa szczęśliwe, smutne, dobre lub brutalne. Doświadczamy miłości i nienawiści, spokoju i straty. Legenda Czirokezów o dwóch wilkach mówi, że nie powinniśmy karmić tylko jednego wilka i zagłodzić drugiego na śmierć. Stary wojownik mówi swojemu wnukowi, że jeśli zdecyduje się karmić tylko białego wilka, czarny wilk będzie krył się w każdym zaułku, aby go dopaść, gdy zobaczy go w chwilach słabości. Legenda Czirokezów mówi, abyśmy nie lekceważyli czarnego wilka ponieważ jest on symbolem takich cech jak determinacja, wytrwałość, odwaga, strategiczne myślenie. Cech tych brakuje białemu wilkowi. Chodzi więc o to, by karmić obydwa wilki, aby zrozumieć ich potrzeby i nauczyć się żyć w harmonii.

Równowaga, balans, harmonia

Równowaga, balans, harmonia. Coraz częściej czytamy, słyszymy, spotykamy się z radami, jak osiągnąć równowagę w życiu, jak osiągnąć stan homeostazy (proces, który pozwala na zachowanie równowagi naszemu organizmowi w zmiennych warunkach, pozbycie się wewnętrznych napięć). Jedne z nas, by osiągnąć ową równowagę korzystają z różnych filozofii, inne sięgają po techniki uważności znane jako mindfulness, jeszcze inne oddają się modlitwie, medytacji, korzystają z systemów religijnych lub trenują jogę. A wszystko po to, by poczuć spełnienie i harmonię.


Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 47.25
drukowana A5
za 50.85
drukowana A5
Kolorowa
za 73.17