E-book
29.4
drukowana A5
61.39
Kluczem do serca na 366 dni

Bezpłatny fragment - Kluczem do serca na 366 dni

Objętość:
383 str.
ISBN:
978-83-8324-177-7
E-book
za 29.4
drukowana A5
za 61.39

Męskie zmysły

Szła do parku,

mój wzrok za nią.

Znikła po sekundach paru,

głowa pełna planów..

Dym

Życie jest jak unoszący się dym,

umyka szybciej niż nam się wydaje.

365 dni

Cały rok był dla mnie trudny,

możecie mnie teraz włożyć do trumny.

Kres samobójcy

Stała whisky z lodem,

na niepewnym stole.

Bała się leżeć na skraju,

ktoś ją popchnął — szkła jak szmalu.

Powiem szybko:

baju, baju…

Klasyczna zdrada

Przynosił czerwone róże,

rozdawał słodkie buziaki.

Okłamywał przez smsy,

wysyłane do jakiejś Blanki.

Przeciwne popędy

On łatwopalny,

jak spora kopka siana.

Ona długo stygnąca,

jak węgle po opałach.

Notka o Polsce

nie lubię

kroić

jabłek

na pół

Riposta na zdradę

Zażywam aspirynę,

bo mam bóle głowy.

Od dzisiaj już nie jesteś,

w gronie moich znajomych.

Dwa kolory covid

Polubiłem fioletowy,

przez pandemię tej korony.

Czerwień też niczego sobie,

chyba ulegnę tej chorobie.

Zdesperowana florystka

Kocham hortensje,

lubię rabatki.

Cyjanku dodaj,

do mojej herbatki.

Szampan

Mogą być truskawki maczane w nutelli,

potem chłodny szampan w bujnym gąszczu zieleni.

Wypijmy bez okazji, bo życie dobrze płynie,

bez zazdrości, kłamstwa i zdań przypominających kpinę.

Góry

Chodziłem po górach,

zdobywałem szczyty.

Znalazłem bratnią duszę,

zakątek nieodkryty.

Zamknięte serce

Mam pojemne serce,

ale zamknięte na kłódkę.

Nie wpuszczam byle brudu,

które zablokowuje furtkę.

Huśtawka

Wciąż nie dorosłem,

bo huśtam się jak dziecko.

Olewam każde słowo,

które jest życiową lekcją.

Iloraz IQ

dostawałam szóstki

wygrywałam konkursy

pierwszy chłopak mi powiedział

że środek mój jest pusty

Zdolny inaczej

Marny ze mnie estetyk,

jeszcze gorszy dekorator.

Wolę Ci napisać wierszyk,

Który tworzy schludną całość.

Karuzela

kręcę się jak małe dziecko

trwale pragnę szczęścia

proszę oddaj mi Twój uśmiech

w którym tyle piękna

Sernik

upiecz dla mnie ciasto

tylko nie piernika

bo radość w moim sercu

pojawia się na widok sernika

Ilość

nigdy nie umiałem liczyć

bo dwója ledwo z matmy

ja liczę tylko sercem

co kocha Twoje wady

Magnez

nie piję go w tabletkach

bo nie przynosi skutku

przyciągasz mnie jak magnes

ta miłość jest bez lukru

Przykra wiadomość

zginęli na miejscu

rodzice opłakują młodych

którzy skończyli tak szybko

wędrówkę swych osiągnięć

Noc spadających gwiazd

wczoraj leciały iskierki

a znikały jak impulsy

szukam gwiazdy w Twoich oczach

gdyż gwiazdozbiór jest już pusty

Testosteron

działam jak hormony

nie wiem co gdzie jak

próbowałem Cię zdobyć

ale kompetencji brak

List

czekał na odpowiedź

listonosz przeczy głową

ona Cię nie kocha

czas się pożegnać z żoną

Festyn

nie znoszę rozczarowań

choć dla Ciebie jednym jestem

zabrałaś mnie na festyn

chyba połknąłem pestkę

Krótki wiersz o miłości

mogą być nachosy i najlepsze kino

ale to tylko momenty w których żyjemy chwilą

wolę wieczór z Tobą i żeby było cicho

z Tobą mogę być wieczność i to wypełni miłość

Zdenerwowany dekorator

pieprzę rysowanki

olewam te designy

kręcą mnie cyjanki

w czasie kwarantanny

1 września

chodźcie do szkoły

bo w niej edukacja

gdy moja prababcia szła

na pierwszą lekcję

wybuchła wojny dominacja


Ps. doceniajmy to co mamy

gdyż zawsze może być gorzej

Poprawny chłopak

możesz mu mówić

spadaj na drzewo


możesz mu mówić

odejdź ode mnie


ale jak zaglądnie do Ciebie problem

to on wejdzie w niego z butami

Przyjaźń

pomyśl o tych ludziach

na których Ci zależy


którzy nawet w smutnej doli

potrafią w Ciebie wierzyć

McDonald’s

dajesz mi tyle radości i uśmiechu

co każdorazowy wypad do Maka

Bubbletea

pękam jak kulki bubbletea

chociaż kazali być twardym


miało być łatwo jak zjazd z górki

a wspinam się jak taternik na skały

Słoneczniki

uśmiechają się do słońca

bo same są złocistego koloru


rozpromieniasz mnie jak one w czasie gorąca

kwiaty słonecznika już czekają w pokoju

Powróć!

Jezus wrócił duchem

i ciągle jest wśród nas


Ty powiedziałaś: koniec!

i znikłaś tak jak mgła

Kłótnia

dźwięk pękających talerzy

czy krzyk z pląsającymi rękami

bywa teraz tak częsty

jak życie z własnymi regułami

Tafla lodu

nasze serce jest taką taflą lodu

albo twarde i zamarznięte

albo miękkie i kruche

Błędy życia

czekałem na Ciebie

nie przyszłaś


przepraszałem po stokroć

nie wybaczyłaś


zabiło mnie auto..


teraz płaczesz?

Trend na legginsy

idzie z gracją

chyba zawiesił oko


zawsze mówił, że najważniejszy charakter

u niego Islandia w Maroko

Sacrum

nie wchodź do przybytku

gdy nie jesteś godny


dzisiaj to nam spowszechniało

taki styl głupoty

Jesień

nadeszła jak co roku

złota i pogodna


dzięki niej wiem co to piękno

ze spacerów i tych spotkań

Sen goryczy

miałem zasnąć w końcu

ale wciąż się pali lampka


zostało mi tylko wino

które znieczula po upadkach

Korzeń związku

może w miłości nie chodzi o to

aby tylko kochać

ale by być wiernym

i szczerym do cna

Poduszka

lubię wtulać się w poduszkę

bo jest taka miękka i cudowna w dotyku

jak Ty

Wieczorynka

chłonęłaś moje słowa

jak dziecko słuchające bajki


pomyślałaś że w przyszłości się spełnią

lata minęły

a my myślimy jak dawniej

Wódka

pijemy ją w okazję

pijemy ją w depresji


choć chcemy dzięki niej zapomnieć

a pomimo to powroty stanu

działają na nas jak kilogramy agresji

Kołatanie dziewczyny

kołatałam do Twych wrót

jak Potter do Komnaty Tajemnic


nie chciałeś mnie słyszeć

zamroczyły mnie tony Twoich obietnic

Puck

gdy byłem na kolonii

to przejeżdżaliśmy przez Puck


dzisiaj kolejny poniedziałek

fuck fuck fuck

Ocean

samotność jest jak ocean

im głębiej wchodzisz

tym szybciej toniesz

Panna w depresji

podaj mi whisky

kup mi Winstony


siedzę w depresji

stan mój roztrzęsiony

Influenza

popieram płytę Taco

bo jest w niej źródło prawdy


chrzanić podłych kłamców

którzy ciągną hajs

za bezwartościowe rady

Szubienica

sznurek był krótki

ale nie o tym ballada


podziurawiłaś moje serce

bardziej niż ser Serenada

Tutto bene

kiedyś tak było

ale teraz cieknie łza


nawet erotyk Blanki Lipińskiej

nie uleczy moich ran

Zwariowany świat

miłość bez miłości

życie z problemami

przyjaciel to dziś rzadkość

co drugi ćpa lub nie trzeźwieje z kumplami

relacje są opustoszałe

nie kręcą już symboliczne prezenty

grymas na twarzy buduje się szybko

gdy nie ma kosztownych drobiazgów

na rękę

mitem staje się wiara dla młodych

bo gdzie nasze prawdziwe autorytety?

gonitwa za sławą i kasą to priorytet

wybaczcie ale nie każdy będzie fejmem

Wanilia

pachniesz jak wanilia

z nutą ambry i kokosu


możesz pocałować mnie w policzek

nigdy nie zapomnę Twoich włosów

Spaleni

my ludzie jesteśmy jak drewno

spalamy się aż w końcu

zostaje z nas tylko popiół

Dzień chłopaka

mógłbyś dostać prezent

i to jaki

ale zgasł w Tobie ogień

a ja teraz nie zapalę fajki

Marzenie młodych

popatrz na Bedoesa

według wielu jest artystą


każdy chce spróbować takiej sceny

choć ich droga z natury jest

niepoukładaną wyspą

Sprawdzian

prosili żebym wylał emocje na papier

zrobiłem jak na sprawdzianie

oddałem pustą kartkę

Ratownik

ratuje w niemocy

rzuci koło ratunkowe


wśród plażowiczek

czuje się jak wybawca

w tą odpowiednią porę

Marzyciel

kręcą mnie Mercedesy

szaleje za Ferrari


szkoda że mój portfel

to nie studnia bez granic

Rymowanka F

lepszy bazgroł na zeszycie

niż samotne dzierżyć życie

Netflix

wystarczy deszczowy dzień

by Netflix mi się przegrzał


te filmy tak wciągają

jak frytki oraz ketchup

Dziecięce wspomnienia

marzymy o spełnieniu w życiu

chcemy żeby było dobrze


cieszymy się z rodzinnych świąt

bo to nas przybliża przy stole


zaczarowany dom

próbuje wrócić nas

do dziecięcych wspomnień

Niewymiarowe huncwoty

my to dzieci z lektury

przerosłe i niedorosłe


prosimy o życie proste

a zwykle dostajemy chłostę

Pasujemy do siebie?

pasujemy do siebie

jak grejpfrut z nutellą


Ty słodka jak beza

ja kwaśny jak lemon

Tato, wróć!

krzyk przedszkolnej córeczki

łzy wylewane w niewiedzy


tak burzy się wieże miłości

gdy ważniejsi bywają koledzy

Gucci

korci mnie Guess

kupiłbym Gucci


ale boję się reakcji

bo krąży tu sucking

Sushi

byłem spragniony Ciebie

jak maratończyk podczas biegu


wolałaś sushi z kochankiem

odszedłem jak wielu…

Kino

nie lubię czarnych scenariuszy

bo brudzą moje oczekiwania


dobrze że nie muszę improwizować

jak aktorzy podczas nagrywania

Wzrok dzikusa

patrzy jak hiena

pragnie jak głodny chleba


ta legginsowa sfera

przyciąga jak pokusa od lucyfera

Sok z aloesu

mogę pić go tak ciągle

bo przypomina mi o Tobie


gdy siedzieliśmy w trawie

opowiadając własne życiowe historie

Zdegustowany student

wkurwia mnie los

co znowu życie mi utrudnia


miało być pięćset plus

a tak naprawdę chujnia

Taniec śmierci

zatańczymy ten ostatni taniec

bo zachód taki piękny


trucizna rozpuszczona

koniec końców wielki

Herbata

jesteś zimna jak herbata

ostygła i zaczarowana


dlatego coraz mniej Cię pije

gdy poezja moja wtedy jest

dużo jaśniej pomalowana

Pluszak

chce być jak ten pluszak

zawsze blisko Ciebie

żebyś miała mnie pod ręką

wtedy kiedy będzie Ci źle

Samotny alkoholik

piłem wczoraj whisky

sam gadając do siebie


że nałóg mnie omotał

ale skąd przyszedł?

tego nie wiem…

Lwie Serce

mam serce tak duże

jak Ryszard Lwie Serce


kocham zbyt mocno

czy jest Ci goręcej?

Zapamiętaj!

nie uciekaj od domowego ogniska

bo jak Ci się powinie noga

to nie wrócisz do kumpli

ale do domu

gdzie czujesz się najbezpieczniej

Miłość 2

najadłem się do syta

Noc lampionów

lubię gdy jest ciemno

a światło ma odmienne barwy

zaśnijmy w blasku tychże gwiazd

kolorowych lampionów

i

bez obawy

Żartowniś

nucę Selene

a słucham Linkin Parka

Twe oczy są puste

jak on po dwóch szklankach

Zerwanie ½

zerwała z nim przez WhatsApp ’a

teraz kruki taplają się w jej flakach

Pocięta żyletką

jej rany są tak głębokie

jak Twoje rzucone słowa

a wrażliwość nastolatki

jest delikatna

jak skóra policzkowa

Bąble

wciągasz mnie jak fajki

chce Cię mieć tu ciągle

wędrujemy tak przez życie

na mych stopach pielgrzymkowe bąble

Strajk kobiet

setki tysiące wkurwień

załamka po oddanym głosie


chcą bronić swych praw kobiety

gdyż gniew ich jak piekło w chaosie

Moja reguła

widok z mojego okna

jest słuchaj bardzo kreatywny

wygląda jak dzik

przeorane pola krzywdy

Bal Wszystkich Świętych

znicze miłości

chryzantemy wspomnienia


tańczą w niebie wszyscy święci

których tak bardzo nam potrzeba

Zaduszki

cmentarny las

wypełniony rozpaczą dusz


którzy odeszli tak wcześnie

a nie pożegnali się już

Heaven

niebo wciąż pragnie nas ludzi

pomimo zroszonych policzków od łez

gdyż ciągle nadchodzą te chmury

co chwila pada w nas deszcz

więc chwyć za znicz mój kochany

zobacz jak słońce wychodzi

gdzie każdy odczuje swój spokój

odległy od pustki

bez tych szybkich godzin…

Romantyzm

nie rysuje serduszek na kartce

nie piszę jak Adam Mickiewicz

wspominam te czasy romansu

teraz większość to a’la Trynkiewicz

Lovestory

łaskotki całusków

ubaw w cudownej miłości

on upadł zbyt nisko

za nią orszak wątpliwości

Polskie serce

w duszy mojej Bogurodzica

a w Częstochowie oddany tak trwam

gdzie Lament świętokrzyski tak dobrze

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 29.4
drukowana A5
za 61.39