O mnie
Jestem z wykształcenia pedagogiem i mediatorem. Relacje i skuteczne sposoby komunikacji fascynują mnie od lat i nieustannie zgłębiam wiedzę na ten temat, dzięki czemu zyskuję też liczne inspiracje do wierszy.
Jestem nie tylko autorem tekstów poetyckich, takich jak „Poetycka Bajaderka”, oraz „Tytanowy Motyl” /poprzednie tomiki moich wierszy/, Wydana za pośrednictwem Ridero książka obyczajowa „Liderka”, skierowana głównie do kobiet, jest już w sprzedaży. Jej pokłosiem okazał się Poradnik MLM również dostępny na Ridero w formie ebooka. Pracując jako coach i mediator, wydałam również Karty Pracy „Ja w związku”, możliwe do nabycia w Księgarni Ridero. Z racji tego, iż zdecydowanie wolę pisać, niż mówić, możecie mieć pewność, że niniejsza publikacja, nie jest moją ostatnią…; -)
Kontakt ze mną: katrina.wiersze@gmail.com
Tomik poezji „Katarzyna Wyzwolona” — dedykuję… Sobie.
~ Okładka została zaprojektowana przy użyciu: https://pl.pinterest.com/
— Niegodni
Nie jesteśmy godni, by trumnę Twą obejmować
my, na których pomoc do końca swych dni liczyłeś.
Nie jesteśmy godni nad katami Twymi pomstować
my, dla których tylko peselem w dokumentach byłeś.
Nie jesteśmy godni rozpaczać nad Twoim cierpieniem
my, którzy odwracaliśmy wzrok wtedy, gdy krwawiłeś.
Nie jesteśmy godni kwiatów na grobie Twoim składać
my, którym nie chciało się walczyć, gdy wciąż żyłeś.
Nie jesteśmy godni mówić, że przecież Ci pomogliśmy
my, którym los zawierzyłeś odarty z matczynej miłości.
Nie jesteśmy godni myśleć, że zadanie wypełniliśmy
my, mający władzę wyrwać Cię ze szponów nienawiści.
Nie jesteśmy godni Kamilku w pamięci Cię przywoływać
my, którzy serc naszych nie chcieliśmy w porę otworzyć.
Nie jesteśmy godni od teraz na zawsze ludźmi się nazywać
my, którzy przed sumieniem nie będziemy w stanie się ukorzyć.
/Pamięci Kamilka M. z Częstochowy (*)/
— aleJA
Zatrzymaj się na moment.
Wyłącz racjonalność.
Aleja zasłuchanych drzew.
Słyszysz?…
To radosny gwar szpaków,
przeplatany dostojną arią kosów.
Cieszy mnie Twoja
beztroska wycieczka
po szlakach wspomnień.
Podnieś głowę.
Widzisz?
Pudrowy róż ubrał
zziębnięte kasztanowce.
Ciężkie kwiatostany
drżą pod skrzydłami pszczół.
Podejdź.
Jeszcze, jeszcze…
Już.
Połóż dłonie na starej strukturze lip.
Liście szumią głaskane wiatrem,
lśnią purpurą w zachodzącym słońcu.
Czujesz?
Kora wibruje głęboko, głosami przeszłości.
Oddaje czyste ciepło
i wdzięczność za OBECNOŚĆ.
Otwórz oczy…
— Zroszona
Hop! Hop! Plum!
Skaczę boso w kałużach,
radosna, mokra, niewinna,
skąpana w ciepłym deszczu.
Hop! Hop! Plum!
Zaśmiewam się perliście,
odziana w stalowe obłoki,
ozdabiam włosy tęczą.
Hop! Hop! Bum!
Tonę w Twoim spojrzeniu,
całując krople, którymi
po mnie spływasz…
— Sweet Cayenne
Zatracona w meandrach marzeń
zsuwam ciężką pelerynę
powściągliwości.
Unoszę wolno głodny wzrok,
odciskam w ciemnych
źrenicach silny tors.
Przygryzam drżącą wargę
zastygłą w monogamicznym
uśmiechu losu.
Zasiadam do uczty zmysłów,
z maczetą krwawych ripost
zanurzonych w miodzie.
Dociskam karminowe ostrze
do pulsującej wyobraźni,
upojona rozcinam jej więzy…
— Rozfruwana
Rozdelikatniłeś mnie
etiudą wonnych bzów,
rozkołysanych miękkim
akompaniamentem
majowego słońca.
Stokrotkowe połacie
nakrapiane niebiańską
niezapomonajką,
rozpejzażyły soczystość
szmaragdowych źdźbeł.
Zanurzona w wiośnie,
otulam się świergotem
rozbestwionych pragnień,
rozproszonych w gęstej
szarości malkontentów.
Rozpielęgnowaną
dziewczęcość, rozsadzam
hojnie pośród urodzajnych
wierszy nasączonych duszą,
spijając skrzydłodajny nektar.
— Jabłonka
Zabarykadowany
w emocjonalnym iglo,
zaryglowałeś serce.
Pozostawiona samotnie
na chłodzie, karmiona
ułudą, przetrwałam.
Lód pozwolił mi
zakotwiczyć korzenie,
szron otulił samotne liście.
Wydałam owoce, po które
niezasłużenie sięgasz,
ginąc pomiędzy krami…
— sezoNOWA
Spochmurniałam.
Na przekór słonecznej euforii
wyblakłych kapeluszy,
tęczowych parasoli,
przaśnych parawanów.
W zgrzycie zapiaszczonej
przestrzeni atomów,
wbita w mahoniową
paradę cellulitu i silikonu,
uciekam w chłodną toń ciszy.
***
Otwieram oczy.
Roślinność płonie zuchwale
zielenią nad moim
ukołysanym hamakiem ciałem.