1. O mnie
Myślisz sobie, kim jest ta kobieta, która rości sobie prawo
do tego, aby mnie odpytywać z tematów,
o których mnóstwo mądrych głów już prawiło?
Spieszę z wyjaśnieniem.
Nie czuję się wykładnią merytorycznych treści, nad którymi
pochylali się wielcy tego świata, ale jakieś tam
wykształcenie jednak mam😉
Nawet powiem Ci jakie! Orłem nauki nigdy nie byłam,
do zgłębiania wiedzy dorosłam późno, nawet bardzo,
ale z dobrymi rezultatami. Mimo iż maturę zdałam całkiem
nieźle, na studia nie poszłam tak od razu. Po pierwsze
nie wyobrażałam sobie, aby „marnować” kolejne lata
w szkolnych ławach! Po drugie, chciałam mieć szybki
rezultat, a studia przecież trwają…
Poszłam do policealnego studium medycznego, gdzie przez
dwa lata tyrałam na dyplom terapeuty zajęciowego.
Jak się domyślasz, apetyt na wiedzę rósł,
zapisałam się więc na studia pedagogiki resocjalizacyjnej.
Później studia uzupełniające z pedagogiki ogólnej,
gdzie obroniłam tytuł magistra (!).
A mimo, że wciąż siedzieć w szkolnych ławach mi się
nie chciało, zapisałam się pod wpływem wycieczki
służbowej do Brukseli na studia podyplomowe z zakresu
kierowania projektami unijnymi. I zamknęłam pulę
(na dziś) studiami podyplomowymi z zakresu mediacji.
Wszystkie te dyplomy okrasiłam sporą (naprawdę sporą
ilością kursów, szkoleń i konferencji, w których brałam
udział, aby jeszcze bardziej podnieść swoje kwalifikacje
(a z nimi edukacyjne ego)😉
Pracowałam jako kurator społeczny, później zawodowy
w sądzie rodzinnym, wykonywałam mnóstwo wywiadów
rozwodowych i brałam udział w spotkaniach rodziców
z dziećmi. Jestem też stałym mediatorem rodzinnym i life
coachem. Moja praca zawsze (nie będę wymieniać innych
funkcji, jakie pełniłam) była i jest oparta na współpracy
z drugim Człowiekiem. Cechuje mnie (zbyt wysoka)
empatia i wrażliwość, cenna umiejętność aktywnego
słuchania, niepoprawna wola niesienia pomocy
nawet tym, którzy o nią nie proszą😉
Prywatnie jestem żoną (drugi raz) i podwójną matką,
mam syna i córkę, których dzieli różnica piętnastu lat (!)
Kilkanaście lat temu przeszłam przez rozwód i wszelkie
jego „przesympatyczne” konsekwencje. Byłam jednak
na tyle odważna i silna, a przy tym cholernie
zdeterminowana, by ponownie wejść w związek formalny
i uwaga (!) trwać w nim zawzięcie i czuć spełnienie! 😉
Dlatego wiem, o czym mówię…
Wiem też, że nie ma dwóch identycznych spraw, ale są
pewne schematy, na których mogę się spokojnie oprzeć,
aby przygotować Ciebie lepiej do tego, co niechybnie
nastąpi. Życia we dwoje lub rozstania.
Jeżeli biorę się już za pracę z Kimś,
w tym przypadku z Tobą, robię to na maksa…
Z cała swoją wiedzą i pasją!