E-book
10.29
drukowana A5
20.91
Język obcy nie będzie Ci obcy!

Bezpłatny fragment - Język obcy nie będzie Ci obcy!

Ucz się szybko, skutecznie i przyjemnie


Objętość:
40 str.
ISBN:
978-83-8189-842-3
E-book
za 10.29
drukowana A5
za 20.91

1. Wstęp

Witam Cię serdecznie. Dzięki wielkie, że sięgnąłeś po tą krótką książkę. Ta pozycja to zestaw moich doświadczeń i obserwacji zebranych w trakcie stosowania kilku skutecznych metod nauki języków obcych. Będą z Tobą szczery, nie oczekuj ode mnie, żadnych naukowych nowinek i wywodów popartych najnowszymi badaniami i eksperymentami. Ta pozycja nie ma odkrywać Ameryki i wmawiać Tobie, że po kilku tygodniach będziesz poliglotą. Nie jestem również żadnym specjalistą, nauczycielem czy też tłumaczem, nic z tych rzeczy. Czytasz książkę zwykłego gościa, który pomimo zupełnie innego wykształcenia, 4 lata temu odkrył, że samokształcenie w zakresie języków obcych, jest dla niego przede wszystkim świetną metodą na spędzanie wolnego czasu. Cała reszta to już tylko wachlarz pozytywnych skutków ubocznych. Zero stresu, zero presji i niechęci. Czy to już pasja, tego nie wiem, z pewnością jest to dla mnie ogromna przyjemność i satysfakcja. Czasami sam nie mogę uwierzyć, że to mówię. Lata wkuwania w szkole pod batem topornego systemu edukacji, skutecznie obrzydziła mi jakiekolwiek zamiary wznowienia przygody z językami obcymi. Tutaj na ratunek przyszła brutalna rzeczywistość, która bezwzględnie wymusiła na mnie pogodzenie się z językiem angielskim, potrzebnym w mojej pierwszej pracy. Tak rozpocząłem nierówną walkę. Nauczony nieprzyjemnymi szkolnymi doświadczeniami, zacząłem szukać w internecie złotych metod z cyklu- „poliglota w tydzień”. Bezowocne poszukiwania zaprowadziły mnie w zupełnie inne miejsca, które w efekcie okazały się początkiem fajnej przygody. Wszystko to co znajdziesz na kolejnych kartkach tej mini książki, jest efektem prób, błędów i filtrów skalibrowanych pod moje oczekiwania i motywacje. W przypadku języka angielskiego, dużo zawdzięczam mojej przyjaciółce, wykfalifikowanej anglistce, która była moim drogowskazem. Dobry nauczyciel to wspaniała sprawa, korzystaj z wiedzy fachowców. Nie zmienia to faktu, że nikt za Ciebie się tego nie nauczy, 99% efektów leży w Twoich rękach. Nie zapomnij o tym. Dzięki temu swobodnie porozumiewam się angielszczyzną. W dalszym ciągu popełniam wiele błędów, jestem tego świadom, ale staram się nad nimi pracować. Język hiszpański to zupełnie inna historia. Tutaj postanowiłem rozpocząć samokształcenie bez nauczyciela. Ponad 1,5 roku nauki, pozwala mi na zrozumiałą komunikację. Osiągnięcie pełnej swobody posługiwania się językiem Cervantesa wymaga jeszcze dużo pracy. Jednak jest to dowód na to, że się da. Skuteczne metody, plan i wytrwałość jest kluczem do sukcesu. Uświadom sobie jedną rzecz, już operujesz jednym z najtrudniejszych języków świata, bo za taki uważany jest polski. Jesteś świetnie przygotowany do tej podróży. Mam ogromną nadzieję, że będę dla Ciebie wielką motywacją i inspiracją do rozpoczęcia przemiany jaką ja przeszedłem. Ok, nie chce Cię zanudzać tym przydługim wstępem, przejdźmy do meritum.


Ruszamy! Let’s go! Vamos!

2. Cel i motywacja

Wszystko, co w życiu robimy ma swój cel, każdy z nas ma swoje motywacje i oczekiwania, które prowadzą do najróżniejszych konsekwencji. Kiedy leżysz godzinami na sofie z piwem i oglądasz bzdurne seriale, również tak jest. Chcesz mieć spokój, brak stresu i z pozoru przewidywalne i bezpieczne życie, bierność jest taka komfortowa. Czy jednak jest to wartościowy cel.

Nie inaczej jest z nauką języka obcego. Musisz sobie zadać pytanie, po co tak naprawdę chcesz rozpocząć tą drogę. Co tak naprawdę daję ci energię do działania. W moim przypadku, początkowo była to przede wszystkim praca, w której musiałem komunikować się z klientami w języku angielskim. Takie poczucie, że robię to po coś. Perspektywa sprawniejszej współpracy i większego zrozumienia w trakcie rozmowy, była ogromnie dopingująca. W miarę zgłębiania wiedzy o metodach nauki, zrozumiałem, że tak naprawdę samokształcenie jest dla mnie celem samym w sobie. Kiedy siadałem na sofie i w ramach relaksu, zdystansowania się od rzeczywistości, poznawałem tajniki obcego dla mnie języka. 40—50 minutowa sesja dziennie, która wycisza mój mózg i ciało poprzez bycie tu i teraz. Jest to pewien paradoks, bo tak naprawdę odczuwając przyjemność i spokój mój umysł był rozpędzony jak lokomotywa. Nie będę ukrywał, że cała reszta pozytywnych skutków ubocznych, mojego językowego relaksu, działa na mnie, również niezwykle motywująco i inspirująco. Bez owijania w bawełnę pozwolę sobie, przedstawić moją hierarchię wartości i oczekiwań:

I. Relaks, wyciszenie i odstresowanie poprzez uczenie się„tu i teraz” nic innego się nie liczy, jestem ja i język obcy.


II. Podwyższanie kompetencji w trudnej dziedzinie, możliwość zdobycia lepszej pracy, awansu, atrakcyjniejsza pozycja na rynku pracy.


III. Możliwość komunikacji z obcokrajowcami, poznawanie ludzi, kultur, szerszy światopogląd, lepsze zrozumienie świata.


IV. Ogromna satysfakcja, większa pewność siebie, poczucie własnej wartości, wiara we własne możliwości.


V. Trening dla mózgu, większa elastyczność i sprawność podczas przyswajania nowej wiedzy.

Zanim cokolwiek zrobisz w kierunku języków obcych, zastanów się po co wkładasz tyle energii w to co robisz. Nadaj tej podróży kierunek do wartościowego miejsca przeznaczenia. Mogę stać na jednej nodze i sprawdzić ile wytrzymam, jest to jakaś motywacja ale czy warta wysiłku, oczywiście że nie.

Uczysz się bo… chcesz być bardziej zmęczony, sprawdzić swoją cierpliwość na męczarnie, które znosisz. A może chcesz pogadać po angielsku, niemiecku czy hiszpańsku do ściany albo lustra, jak ci minął dzień. Bo tak naprawdę nie masz zamiaru zmieniać pracy, ani poznawać obcokrajowców, przecież twoja ekipa z pod klatki to najlepszy klub dyskusyjny pod słońcem. Z Twoją pewnością siebie i światopoglądem lepiej już być nie może, więc po co. Jeżeli już od samego początku wychodzisz takiego założenia, po prostu podaruj sobie. Zaoszczędzoną energię przeznacz na piwo, sofę, seriale i konsolę. Nie ma zamiaru bawić się w coacha motywacyjnego. Zapamiętaj jednak jedno, za każdym razem jak będziesz się uczył wracaj myślami do swojego celu, motywacji którymi się kierujesz. To pozwoli ci wytrwać, ja mam to szczęście, że w pierwszej kolejności jest to dla mnie forma relaksu i swego rodzaju medytacja. Bardzo uporządkowana forma regeneracji o czym będę pisał na kolejnych stronach mojej książki.

Życzę tego samego Tobie.

3. Nie bój się błędów i porażek

Czym tak naprawdę jest proces uczenia? Ja nazwałbym to świadomą drogą sukcesywnego rozwoju, którego nieodłącznymi składnikami są błędy, pomyłki prowadzące niejednokrotnie do niepowodzeń. To właśnie ten strach przed niewiedzą, słabością i porażką, paraliżuje nas tak mocno, że wolimy pozostać w komfortowej bierności. Głównym winowajcą tego zajścia jest perfekcjonizm. Patrzymy na siebie mocno krytycznym wzrokiem. Nie przyjmujemy porażek do wiadomości, one nie mają prawa się wydarzyć. W naszym słowniku nie istnieje słowo „nie wiem”. Przecież inni wszystko pojmują w jeden dzień i z niczym nie mają problemu. Skąd to wszystko się bierze? Źródeł problemu jest wiele. Nie jestem fachowcem jednak z pewnością mogę tutaj wymienić, wychowanie, system edukacji czy najbliższe otoczenie, które wzmacnia w Tobie te przekonania.

Nie tędy droga, nigdy nie jest za późno, żeby zacząć nad sobą pracować. Świadomość swoich niedoskonałości i braków jest pierwszym krokiem ku naszej przemianie. Daj sobie przestrzeń na „nie wiem” bez żadnego zażenowania i tego całego wyimaginowanego perfekcyjnego tła. Zauważysz wtedy jak lekko robi się na duchu. Jeżeli ciężko i uczciwie pracujesz, rozwijasz się i przechodzisz kolejne etapy wtajemniczenia, to z pewnością w tym procesie pojawi się mniejsza bądź większa porażka. Paradoksalnie dla ciebie jest to świetna wiadomość. Dostajesz tym samy informacje zwrotne, że wyszedłeś poza swoją strefę komfortu i należy z tego błędu wyciągnąć świadome wnioski i nauczki. Dzięki temu następnym razem zrobisz to inaczej i lepiej, wbijając kolejny kołek w skałę w trakcie wspinaczki. Najwięksi sportowcy świata codziennie szlifują swoje umiejętności, popełniają hurtowe ilości błędów, ale mimo tego prą do przodu, ucząc się na nich. Tak budują swoją wielkość. Podobnie jest z wielkimi wynalazkami, czy też organizacjami. Efekt końcowy, który oglądamy jest produktem ciężkiej i regularnej pracy oraz nauki okraszonej niejednokrotnie wieloma niepowodzeniami na przestrzeni długich lat. Jednak silni i wytrwali nie traktują porażki jako katastrofy, która każe im zaprzestać. Działa to zupełnie odwrotnie, jak szansa i drogowskaz.

Tak samo jest z nauką języka obcego, popełniaj pomyłki, przechodź przez porażki, ucz się na nich. Przedefiniuj Swoje przekonania o sobie, nieomylność włóż między bajki. Bądź sobą, akceptuj swoje słabości i świadomie nad nimi pracuj.

Pamiętaj również o ważnej rzeczy, w trakcie przyswajania wiedzy musisz mieć informacje zwrotne. Świadomość, że wykonałeś coś dobrze lub jakiś obszar wymaga poprawy i większej ilości treningu jest kluczowa. Idealnym rozwiązaniem jest dobry nauczyciel. Nie martw się jednak, istnieje wiele innych możliwości, żeby poradzić sobie bez fachowca. O tym na kolejnych stronach.

4. Potęga częstotliwości

Kiedy chcesz rozpocząć przygodę z językiem obcym, pada bardzo ważne pytanie, w jaki sposób to zrobić. Od jakiego punktu wystartować?

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 10.29
drukowana A5
za 20.91