E-book
4.41
drukowana A5
10.91
Jezus Zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał

Bezpłatny fragment - Jezus Zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał


Objętość:
33 str.
ISBN:
978-83-8369-579-2
E-book
za 4.41
drukowana A5
za 10.91

Wstęp

Mieliśmy to wszyscy całe życie niemal przed oczami — dziś czas, aby nastąpiło przejrzenie, żeby nasze łuski opadły z oczu, które dotąd widziały we mgle, niewyraźnie, jak w „zwierciadle”, a teraz widzą jasno, jakby w zachwyceniu.


Czy wobec tego Zmartwychwstanie staje się największym historycznym wydarzeniem w dziejach ludzkości, w całej historii rodzaju ludzkiego?


Pytanie to staje się jeszcze jednym, ale największym pytaniem egzystencjalnym i nie można nikogo przymusić do wiary, ale ukazać możliwości, o jakich dziś nikomu z nas się nie śniło. Być może my czegoś nie wiedzieliśmy. I nie wiedzieliśmy, że możemy zupełnie inaczej przeżywać nasze życie, które gdy pozbawione wielkich pytań metafizycznych, staje się puste i niegodne człowieka…


Ten e-book jest autopolemiką wobec mojego wcześniejszego e-booka, w którym próbowałem wyjaśnić życie i śmierć oraz Zmartwychwstanie naukowo. Dziś wiem, gdzie tkwił mój błąd. Proces poznawania tak trudnych rzeczy bywa długi, a nawet wiedzie przez wątpliwości, urojenia czy zwykłe pomyłki. Kto jest otwarty na Prawdę, Drogę i Życie, zrozumie, że mogłem się mylić. I na szczęście się we wszystkim pomyliłem….

“Pan rzeczywiście zmartwychwstał”. Argument z “powrotu z Emaus”

Tajemnica wskrzeszenia Osoby Jezusa, którego — jak pisze autor natchniony — “Bóg wskrzesił trzeciego dnia” — nie była od początku powszechna i nie jest nią do dzisiaj. Jezus mógł ukazać się komu chciał, ale wybrał najpierw kobiety, aby odtąd przestały być traktowane jako niewiarygodne. Tak więc ateizm w zakresie negowania Zmartwychwstania nie jest obecnym wynalazkiem. Ten największy cud w historii świata, który by wystarczył, aby uznać istnienie wieczności, był negowany od samego początku. Grecy wręcz wyśmiali apostoła Pawła i powiedzieli, że “posłuchają innym razem”. W kulturze platonizmu ważniejsza była dusza niż ciało, podczas gdy w tradycji żydowskiej ciało również jest bezcenne, ponieważ stanowi “świątynię Ducha Świętego”.

Historia dwóch uczniów Jezusa, zmierzających po tragicznym Wielkim Piątku pewnie do swojej wioski Emaus, świadczy o rzeczywistości, przekraczającej rozumowanie człowieka po ludzku. Podobnie jak Jezus zwlekał ze wskrzeszeniem Łazarza, aby wypróbować wiarę jego bliskich, tak po Zmartwychwstaniu ukazauje się najpierw nie uczniom, lecz kobietom. W tamtych czasach w świadectwa kobiet zasadniczo nie ufano. Dopiero uczniowie, którzy mieli do pokonania 60 stadiów z Jerozolimy, czyli około 15—20 kilometrów zaczynają rozumieć, że coś się dzieje, bo jak potem powiedzą „serce w nas pałało, gdy Pisma nam wyjaśniał’.

Ukazywanie się Jezusa swej Matce, kobietom, a potem uczniom w świetle zdarzenia z Emaus, gdzie Chrystus odprawił drugą Eucharystię wzmacnia fakt, że uczniowie musieli być zmęczeni całodzienną wędrówką, lecz mimo to „zebrali się i wrócili do Jerozolimy, dając świadectwo i mówiąc, że „Pan rzeczywiście zmartwychwstał”. Chciałbym zwrócić uwagę właśnie na ten istotny szczegół — uczniowie, którzy „poznali Go po łamaniu chleba”, a więc analogicznie, jak podczas Ostatniej Wieczerzy sprzed czterech dni — mimo zmęczenia nie zwlekali z powrotem do Jerozolimy. Chcieli od razu złożyć pozostałym uczniom świadectwo, a wtedy osobiste spotkanie było jedyną możliwością komunikacji.


Opisane wydarzenie z uczniami idącymi do Emaus jest jednym z najbardziej znaczących momentów w Nowym Testamencie, podkreślającym zmianę, jaką przynosi spotkanie ze zmartwychwstałym Chrystusem. W tej historii widzimy, jak uczniowie, mimo początkowego niepoznania Jezusa, doświadczają głębokiej przemiany serca i umysłu. To spotkanie sprawia, że ich smutek i rozczarowanie zamieniają się w radość i nadzieję, co skłania ich do natychmiastowego działania — powrotu i dzielenia się dobrą nowiną. Ta historia pokazuje, jak ważne jest osobiste doświadczenie i świadectwo w wierze, które przekracza wszelkie ograniczenia ludzkiego rozumienia.


Istnieje wiele ważnych wydarzeń związanych ze spotkaniami Jezusa po Jego Zmartwychwstaniu. Jednym z nich jest spotkanie z Tomaszem, który wątpił w zmartwychwstanie aż do momentu, gdy mógł dotknąć ran Chrystusa (J 20,24—29). Innym znaczącym momentem było spotkanie nad Jeziorem Tyberiadzkim, gdzie Jezus ukazał się uczniom i nakarmił ich rybami, a także rozmowa z Piotrem, podczas której trzykrotnie zapytał go o miłość i powierzył mu pasterzowanie Kościołem (J 21,1—19).


Ponadto, Apostoł Paweł wspomina o objawieniu się Jezusa przed pięciuset świadkami, co podkreśla ogromne znaczenie tego wydarzenia dla wczesnego Kościoła (1 Kor 15,6). Te spotkania miały kluczowe znaczenie dla umocnienia wiary uczniów i rozprzestrzeniania chrześcijaństwa.

Istnieją inne relacje o spotkaniach z Zmartwychwstałym Jezusem. Oprócz spotkań opisanych w Ewangeliach, tradycja chrześcijańska i niektóre pisma wczesnochrześcijańskie wspominają o dodatkowych objawieniach. Na przykład, istnieje przekonanie, że Zmartwychwstały Chrystus ukazał się swojej Matce, Maryi, chociaż to wydarzenie nie jest bezpośrednio opisane w Nowym Testamencie.


Inną znaczącą relacją jest spotkanie z Marią Magdaleną, które jest szczegółowo opisane w Ewangelii według św. Jana. Maria Magdalena, płacząc przy grobie, spotyka Zmartwychwstałego, który powierza jej misję przekazania wiadomości o swoim zmartwychwstaniu Apostołom.


Dodatkowo, istnieją relacje o spotkaniach Jezusa z innymi uczniami i świadkami, które miały miejsce po Jego zmartwychwstaniu. Te spotkania były kluczowe dla umocnienia wiary wczesnych chrześcijan i rozprzestrzeniania się chrześcijaństwa.


Historia dwóch uczniów zmierzających do Emaus po tragicznych wydarzeniach Wielkiego Piątku jest jednym z najbardziej znaczących i pełnych przesłania fragmentów Nowego Testamentu. Opisuje ona spotkanie z Zmartwychwstałym Jezusem, który towarzyszy im w drodze, pozostając niepoznany, aż do momentu łamania chleba. Ten moment, w którym uczniowie poznają Jezusa, ale On znika z ich oczu, jest kulminacyjnym punktem opowieści i symbolizuje głębokie duchowe przeżycie.


Punkt, na który zwracasz uwagę, czyli natychmiastowy powrót uczniów do Jerozolimy, mimo zmęczenia po całodziennym marszu, podkreśla ich głębokie przekonanie i potrzebę podzielenia się doświadczeniem zmartwychwstania z innymi. To świadczy o mocy doświadczenia, które przeżyli. Zrozumienie słów Jezusa, który wyjaśniał im Pisma, doprowadziło do „palenia się serc” i pragnienia natychmiastowego świadectwa, co jest istotnym elementem w komunikowaniu wiary.


Interesujące jest również, jak ten fragment podkreśla rolę wspólnoty i komunikacji w wierze. Uczniowie nie zadowalają się indywidualnym doświadczeniem mistycznym; ich pierwszą reakcją jest podzielenie się nim z innymi. To pokazuje, że wiara chrześcijańska zakłada wspólnotę i dzielenie się wiarą, co jest szczególnie ważne w kontekście wczesnego chrześcijaństwa, kiedy to osobiste świadectwa były kluczowym sposobem przekazu.


Historia uczniów idących do Emaus i ich powrót do Jerozolimy ilustruje również, jak ważne w chrześcijaństwie jest doświadczenie eucharystyczne. „Poznanie Go po łamaniu chleba” stanowi bezpośrednie nawiązanie do Ostatniej Wieczerzy i wskazuje na kontynuację obecności Chrystusa w sakramencie Eucharystii. Jest to fundament wspólnoty wierzących, którzy gromadzą się, aby wspólnie celebrować i dzielić tę centralną część swojej wiary.


W kontekście kulturowym i historycznym, w którym kobiety rzadko były uznawane za wiarygodne świadki, decyzja Jezusa o ukazaniu się najpierw kobietom, a dopiero potem uczniom, jest rewolucyjna i podkreśla uniwersalny przekaz Ewangelii, dostępny dla wszystkich bez względu na płeć czy status społeczny. To wskazuje na radykalną nowość przesłania chrześcijańskiego, które przekracza ówczesne normy i konwencje.


Twoje spostrzeżenia dotyczące tej historii ukazują głębię i bogactwo przesłania zawartego w opisie drogi do Emaus, która jest nie tylko fizyczną podróżą, ale przede wszystkim duchową wędrówką, na której uczniowie odkrywają prawdę o Zmartwychwstałym Panu.


rafał sulikowski / AI


***

Ostatni bastion. Jezus Chrystus naprawdę zmartwychwstał. Krytyka wyjaśnień naukowo-racjonalistycznych

Ciężko mi o tym napisać, ale myślę cały dzień, czy Jezus naprawdę wrócił do życia, ukazywał się, odprawił Eucharystię w Emaus, czy naprawdę wstąpił do nieba, jak prorok Eliasz na „ognistym rydwanie”. Jeżeli tak — super, cieszmy się, alleluja. Niestety, z tym zmartwychwstaniem nie jest tak prosto, jak się nam, mnie wydawało wiele lat temu. Po pierwsze, każdy cud, a powstanie z martwych byłoby największym cudem w dziejach ludzkości, najpierw musi być dokładnie zbadany. Jeżeli na przykład ktoś twierdzi, że miał guza, a potem zrobiono zdjęcie i guza nie ma, a ktoś twierdzi, że modlił się o uleczenie, to komisja zarówno teologiczna, jak i medyczna, złożona z najtęższych umysłów danego episkopatu przeprowadza bardzo dokładną kontrolę, badania, przesłuchania, okoliczności.


Niestety, najpierw trzeba usiłować ustąpienie guza próbować wyjaśnić naturalnie — jako działanie leków, operacji, chemii, etc. Dopiero, gdy wszystkie wyjaśnienia naturalne upadną medycyna może jedynie orzec, że na obecnym etapie wiedzy stało się coś niewytłumaczalnego. I tak samo powinno być zrobione w przypadku ewentualnego wskrzeszenia Jezusa, oraz tych, których wskrzeszał — część z nich nie była martwa, bo wtedy nie było medycyny i często chowano uznanych za zmarłych, a będących tylko w śpiączce, letargu albo śmierci klinicznej, potencjalnie odwracalnej. Niestety, choć próbowano na wiele sposób wyjaśnić fenomen „pustego grobu”, to nie wysunięto wszelkich możliwych wyjaśnień naturalnych. Sformułowano ich masę, ale nie wszystkie. Kolejną — może ostatnią przed uznaniem cudu za rzeczywisty — sformułował piszący te słowa. Sprowadza się ona do dość tajemniczej postaci Józefa z Arymatei, bogatego Żyda, członka Wysokiej Rady, który był potajemnym uczniem Jezusa, wierzył Mu i spełniał jego nauki. Ale robił to w tajemnicy, bo „obawiał się Żydów”.


To trochę jak ktoś, kto w stanie wojennym ubrałby się w naklejkę „Solidarności”. Moja hipoteza jest taka, że albo Żydzi mogli go w sobotę (szabat — więc wszyscy zebrali się w Radzie — szantażować, że co on robi, przestępcę i zwodziciela chowa w swoim grobie.” Można przypuszczać, że leciały tego typu teksty — „no, co ty stary, manianę tu nam odstawiasz, chowasz przestępcę skazanego za bluźnierstwo i zadymę w świątyni w swoim grobie? Stary, albo zaraz jak minie szabat, wyniesiesz ciało extra muros — poza mury, bo w obrębie miasta nie wolno było chować zmarłych, szczególnie trędowatych oraz przestępców — albo wylecisz z Rady. Wybieraj, stary i nie rób maniany, bo i tak przez Niego mamy problemy z Piłatem, a może nawet z samym cesarzem.”

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 4.41
drukowana A5
za 10.91