Dla wielu to kim jesteśmy nie ma żadnego znaczenia. Uważają że są ludźmi i to wszystko. Lecz dla nielicznych do których ja się zaliczam, jest to bardzo istotna sprawa. Ci nieliczni dniem i nocą zaprzątają sobie głowy pytaniem :
Kim tak naprawdę jesteśmy? Czy tylko trochę lepszymi zwierzętami, czy też kimś
lepszym. Jak to się stało, że tylko my ludzie mamy tak wysoką samo świadomość.
Jesteśmy twórcami cudownych rzeczy i zadziwiających spraw. Nie chce się wierzyć
że jest to przypadek. Przez całe swoje życie czułem że jestem kimś innym, niż tym
za kogo mnie ludzie uważają. Próbowałem na różne sposoby dociec tej prawdy. Napotykałem zawsze przeszkody nie do pokonania.
Nigdy nie rezygnowałem, dociekałem, szukałem aż w końcu znalazłem. W stu procentach potwierdziły się moje podejrzenia. Okazało się że nie jestem człowiekiem.
Mało tego wszyscy ludzie nie są ludźmi. To co piszę może wydać się bardzo dziwne, ale prawda o tym jest skutecznie blokowana i ukrywana. Sytuacja w jakiej my ludzie znaleźliśmy się jest, że tak powiem — beznadziejna. Co prawda jest pewne wyjście z tej beznadziei. O tym właśnie chciałbym napisać. O tym że, mamy szansę, możliwość, otwarte drzwi — Otwarte dokąd. No właśnie dokąd?.
Rozdział I
— Nienazwany zbliż się do mnie, to nadam ci imię. Będziesz mi służył.
— Co takiego? Wal się. Kim jesteś że mam ci służyć?
Z wielkim oburzeniem odezwał się Nienazwany bo uznał że, ten ktoś mówi do niego.
— Niesłychane jeszcze nikt w taki sposób nie odezwał się do mnie. Jeszcze raz powtarzam, zbliż się i oddaj mi hołd, oraz należną mi cześć.
— Goń się frajerze.
Odpowiedział stanowczo Nienazwany.
— Idź precz ode mnie ty diable rogaty, skoro tak to na zawsze będziesz moim przeciwnikiem. Nigdy też nie będziesz miał dostępu do naszego grona.
Odpowiedział głos
— I bardzo dobrze. Czym takim ważnym się wyróżniasz że mam ci służyć?
Głos na to.
— Jestem Pierwszy który powstał i dla tego mam prawo do rządzenia wszystkim i wszystkimi. Co 30 miliardów lat umiera wszechświat a jednocześnie rodzi się kolejny bóg. Ty jesteś 6.534.219.778. z kolei Bogiem i o tyle jestem od ciebie starszy. I to z tego właśnie powodu, należy mi się hołd oraz wszelka władza.
Nienazwany był tym jego twierdzeniem mocno poirytowany i tak mu odpowiedział.
— Mam cię gdzieś. Nie mam zamiaru ani ochoty służyć ci.
A Pierwszy na to.
— W takim bądź razie pozostaniesz zupełnie sam.
— No i bardzo dobrze i tak nie możesz mi nic zrobić
Nienazwany powiedział to, z lekkim uśmiechem.
— To się jeszcze okaże.
A na koniec Pierwszy wypowiedział takie słowa.
— Idź precz ode mnie, jak najdalej z tego miejsca, gdzie my Bogowie się znajdujemy. W ten sposób Nienazwany został wyrzucony na zewnątrz, poza grono Bogów. Trzymał się jednak blisko, obserwując ich poczynania. Zanim oddalił się od tego miejsca, zdążył jeszcze wyłapać parę luźnych myśli Pierwszego. Z myśli jego wywnioskował że, szykuje on jakiś podstęp. Postanowił że, będzie trzymał się blisko.
Rozdział II
Gdy gwiazda zaszła nad planetą XXL Pierwszy zwołał swoich najbliższych. Utworzył z nimi święty krąg. Święty krąg tworzy się z połączenia myśli miliona Bogów. Jest to tak zwana Świątynia Boża. Jej działanie powoduje wytworzenie wokół niej pola ochronnego. Nic z zewnątrz nie może dostać się do środka i na odwrót.
Pierwszy tak powiedział :
— Panowie zwołałem zgromadzenie ponieważ jest problem. Mamy problem z Nienazwanym. Chcę wysłuchać waszych propozycji
— Może ty Zeusie mógłbyś coś doradzić?
Zeus na to.
— Owszem uważam że powinno się diabła w coś wcisnąć.
— To już kiedyś było, ale wysłucham też innych propozycji.
Rzekł naczelny Bóg i skierował wzrok na Boga Jehowę.
— A ty Jehowo jak myślisz? Bo wiem że masz co innego na myśli.
— Myślę żeby spróbować resocjalizować diabelską naturę.
Taką dał odpowiedź.
Pierwszy głęboko się zadumał, zebrał wszystkie swoje myśli i po chwili wydał ostateczny werdykt.
— Ponieważ mieliśmy już próbę resocjalizacji Adama i wiemy co z tego wynikło. Biorąc to pod uwagę postanawiam, że diabeł będzie w coś wciśnięty. Słucham może inni mają coś ciekawego do zaproponowania?
Całe zgromadzenie zastygło w swoich myślach. Każdy z Bogów przypomniał sobie swoją historię. Żaden z nich jednak, nie mógł znaleźć analogii do tej sytuacji. No bo przecież prócz Szatana zwanego Jahwe, nikt nigdy tak się nie zachował. A Jahwe na dodatek jest wydalony z grona miliona wybranych.
To zastanawianie trwało bardzo długo, a ponieważ nikt nie liczył czasu, nie wiadomo było jak długo. Aż w końcu jeden z Bogów wpadł na pomysł.
— Mam bardzo ciekawą propozycję.
Odezwał się Bóg Hefajstos, nawiasem mówiąc jeden z młodszych bogów, co nie znaczy że mniej doświadczony. Bogowie żyją miliardy lat, tak że mają bardzo dużo czasu aby nabrać doświadczenia i wiedzy.
— Uważam że powinniśmy wcisnąć diabła w jakieś zwierzę.
Zaproponował.
A czy wiesz już jakie to ma być zwierzę?
Zapytał się, trochę zdziwiony Pierwszy.
— Tak wiem, będzie to małpa odpowiedział Hefajstos.
Z powodu tej propozycji powstało wielkie poruszenie, ponieważ w przeszłości były próby z małpami. Nic wtedy z tego nie wyszło, to znaczy nie było pozytywnych rezultatów.
— Gdzie umieścisz tą małpę?
Zapytał Posejdon jeden z czołowych zwolenników pozbycia się wszelkich przeciwników.
Hefajstos na to:
— Uważam że to wszystko może się dziać w nowo utworzonej galaktyce. Będzie wystarczająco dużo czasu na przeprowadzenie i zrealizowanie tego planu.
— Może byś trochę jaśniej naświetlił całą sprawę?
Zaproponował Pierwszy.
Hefajstos więc udzielił Pierwszemu wyczerpującej odpowiedzi.
— Dobrze, ja widzę to tak. Utworzymy wokół gwiazdy w nowej galaktyce kilkanaście planet. Na jednej z nich stworzymy warunki do wszelkiego życia. Tam umieścimy naszą małpę. Cały czas będziemy udawali że jest to wielka tajemnica. Sami na początku będziemy wciskać się w te zwierzęta, które będą się bardzo szybko rozmnażać. Miliardy bogów z poza naszego grona, będzie pragnęło wejść, tak jak my w te małpy. Wtedy będziemy udawali że, nie zauważamy tego faktu. Będą oni masowo zasiedlać ciała małp, a wówczas my, w odpowiednim momencie wycofamy się.
W ten sposób zostaną złapani w pułapkę, A zanim się zorientują zapomną kimtak naprawdę są. I co wy na to?
— Bardzo śmiały plan, okazuje się że chociaż nie można zabić Boga, to można go jednak skutecznie wyeliminować.
Pochwalił pomysł Jehowa.
Głos zabrał Pierwszy
— Uważam że plan ten jest rewelacyjny. Myślę również że możemy spróbować to zrobić.
— A co na to reszta zgromadzenia?
Zwrócił się Pierwszy z pytaniem głównie do tych Bogów, którzy byli za resocjalizacją. Jehowa wyraził swoją opinię, a inni bogowie zgodzili się z jego poglądem na sprawę.
W takim bądź razie, przyjmujemy takie rozwiązanie.
Powiedział Pierwszy.
I w ten sposób ustalono jak tego dokonać. Została tylko sprawa nazwania wszystkiego. Bo we wszechświecie wszystko ma swoją nazwę. W tej kwestii głos zabrał ponownie Pierwszy.
— Jak nazwiemy nowo powstałą galaktykę?
Na chwilę zapanowała cisza, a przerwał ją Kriszna tymi słowami.
— Uważam że na cześć pomysłodawcy, nową galaktykę powinniśmy nazwać Drogą Mleczną. A to z tej racji że, jest ona najjaśniejsza ze wszystkich galaktyk.
— Ja się zgadzam a jak inni?