ZNASZ TO UCZUCIE?
Kiedy wszystko masz na swojej głowie. Dzieci. Dom. Rachunki.
Zakupy. Pranie. I jeszcze ludzie wokół, którzy wciąż czegoś
od Ciebie chcą.
Aż nagle orientujesz się, że… Ciebie tam nie ma.
Nie masz kiedy poczuć. Nie masz kiedy pomyśleć. Oddychasz
mechanicznie. Z przyzwyczajenia. Bez uważności.
Wiem, co czujesz — ja też tam byłam
Trzymałam wszystko w ryzach. Wszystko — oprócz siebie.
Ukrywałam łzy. Bałam się, że jeśli się rozkleję — znów usłyszę, że przesadzam.
A jeśli powiem, że mam dość — uznają mnie za histeryczną.
Frustracja we mnie narastała.
Wstydziłam się, że czuję. Że nie daję rady. Że jestem wyczerpana.
Ale moje ciało w końcu powiedziało: „dość”.
Emocje, które tłumiłam latami, zaczęły rozsadzać mnie od środka:
• Stres — był ze mną od zawsze.
• Depresja poporodowa, a później ta cicha, codzienna.
• Stany lękowe.
• Bezsenność, napięcia, ukryty płacz.
Myślałam, że coś jest ze mną nie tak.
Brałam wszystko na siebie.
Ale prawda była inna — byłam zmęczona udawaniem, że wszystko
jest w porządku.
Wiesz, co było najtrudniejsze?
Że mam być silna.
Radzić sobie zawsze i ze wszystkim.
Żyć trochę na pokaz, żeby „dobrze wypaść”.
Przecież „co ludzie powiedzą” — znasz to, prawda?
Nie pokazywać emocji, bo inaczej znowu usłyszę:
„Przestań histeryzować.”
Cały czas starałam się zasłużyć na uwagę.
Marzyłam, żeby ktoś z bliskich mi osób w końcu dostrzegł, że
potrafię.
Że jestem coś warta.
Całe życie próbowałam coś udowodnić — innym, nie sobie.
Nie prosiłam o pomoc, bo przecież kobieta „powinna” radzić sobie sama.
Tak byłam nauczona.
Zawsze ratowałam innych.
Byłam dostępna 24/7.
Nie zauważyłam nawet, kiedy zniknęłam dla samej siebie.
Nie przeżywałam własnych emocji — tylko cudze.
Nie stawiałam siebie na pierwszym miejscu.
Bo tak nie można. To byłoby egoistyczne, prawda?
WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ SYPAĆ
To, co z zewnątrz wyglądało na „idealne”, w środku się rozpadało.
Związek. Zdrowie. Spokój.
Schematy z dzieciństwa, które traktowałam jak normę, uderzyły ze zdwojoną siłą.
Lęk i napięcie stały się codziennością.
Ciało było w nieustannym napięciu.
Głowa przepełniona myślami.
Relacje — pełne milczącej walki.