E-book
7.35
drukowana A5
25.97
Jak milion wskrzeszeń

Bezpłatny fragment - Jak milion wskrzeszeń


Objętość:
44 str.
ISBN:
978-83-8273-631-1
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 25.97

Kilka słów od autora

Kiedy w 2020 roku postanowiłem pokazać światu to, co piszę, nawet przez myśl mi nie przeszło, że doczekam chwili, kiedy moje wiersze ukażą się drukiem. Od tamtej chwili minęły prawie dwa lata. I tak sobie myślę, że tak naprawdę nie ten efekt jest tu najważniejszy, choć też ważny, a nawet bardzo ważny. Najważniejsza jednak tu była podróż i ludzie, którzy stanęli na tej drodze. Ludzie, którzy mnie zachęcili, pokazali drogę. Po roku od tych wydarzeń miałem przyjemność i niebywały zaszczyt rozmawiać z Wojciechem Kassem. Pierwsze słowa, jakie padły z jego ust, brzmiały: „Przemek, ale ty wiesz, że spotkaliśmy się tu po coś? Ja do końca jeszcze nie wiem, po co, ale tak jest”. No i chyba właśnie tu nastąpił moment krytyczny. Teraz albo nigdy, albo wcale, wywal to, spal albo wydaj — pomyślałem. Zaczynem tego wszystkiego była Grudziądzka Jesień Poetycka rok wcześniej. I bardzo duże wsparcie ze strony Romualda Mieczkowskiego — to tak naprawdę On zasiał ziarno. Należy przy tej okazji wspomnieć o Jacku Jaszczyku i choć pewnie On sam umniejszy swój wkład, to godziny rozmów przez FB (z racji dzielącej nas odległości) pozwoliły mi odnaleźć kierunek, w którym chcę podążać.


Chciałbym w tym miejscu podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że znalazłem się tu i teraz, w tym, a nie innym punkcie — dobrym słowem, wskazówką lub zwyczajnie nie przeszkadzając mi w tym, co robię. Tomik dedykuję wszystkim ludziom, którzy mają problem z wiarą w siebie, we własne siły. Problem z poczuciem własnej wartości i postrzeganiem świata.


Ostatni wiersz zawarty w tym tomiku jest wierszem mojego syna Wiktora. I chciałbym bardzo, żeby był symboliczną puentą i nowym otwarciem dla Niego i dla mnie.


Osobne podziękowania kieruję do Dominiki Kaczor za udostępnienie mi swojego obrazu, który znajduje się na okładce.

Dominika, liczę bardzo na dalszą owocną współpracę.

Przemysław Bancerz


Wytrwać

nie nie żyć

bez zaciśniętych

pięści i zębów

żyć

Blizny

jestem blizną

raną która nigdy

się nie zrasta

śladem w pamięci

snem co powraca

jestem bytem

obracanym w niebyt

węglowym śladem

trwam i będę trwał

na przekór przeciwnościom

jestem kością niezgody

twoim przeciwieństwem

niepokojem za drzwiami

jestem też miłością

Księżycowy chłopiec

być może nie dorosłem

i jestem jak ten księżycowy chłopiec

lecz jakoś wcale się nie spieszę

milion upadków jak milion wskrzeszeń

bywam też nieodpowiedni

a raczej nieodpowiedzialny

ani za piękny ani kaleki

ot taki zwykły bądź zwyczajny

coś mi tam czasem w duszy zagra

spoglądam wtedy w prześwit nieba

czy może gwiazda jakaś spadła

spełniając ciche me życzenie

którego nigdy nie wypowiem

ja ciągle ten sam…

jak księżycowy chłopiec

Więcej grzechów nie pamiętam

pierwsze śniadanie o 6 minut 30

taca serów gorące mleko kakao

świeże bułki prosto z piekarni

do szkoły kanapki w pergaminie

z równo zrobionym marginesem

obiad o 12 minut 30

zupa ze startych pomidorów

ze zmielonym w młynku pieprzem

więcej grzechów nie pamiętam

…tylko tę celebrację chwili


na drugim biegunie

ziemniaki ze wspólnej miski

takie ze skwarkami

botwinka

babcia Stefa pachnąca mlekiem

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 25.97