Czytam ją. Jakoś patrząc jak było i jak teraz jest po wyborach mam jakoś na temat książki że to są pobożne życzenia i utopia. Z deszczu pod rynnę, tak postępujemy. Potulni jak baranki i wybieramy ludzi, którzy nic nie mają nic wspólnego. chciałbym, ale nie wierzę że tak będzie. Mam i czytałem może wszystkie kroniki i widzę że najpotulniejsi, siedzący cicho to teraz, szczególnie po pseudo pandemii. Siedzą cicho, skłóceni przez polityków PO-PiS. Udało im się bo może dlatego że wybieramy nie swoich. Ile jest starotestamentowców w Sejmie o u władzy u nas. Obym się mylił bo nie jestem młody i przeżyłem zbyt wiele.