E-book
14.7
drukowana A5
29.06
Ja czuję. Ja wiem

Bezpłatny fragment - Ja czuję. Ja wiem


Objętość:
66 str.
ISBN:
978-83-8155-871-6
E-book
za 14.7
drukowana A5
za 29.06

I

Niestrawności miłosne

Nakarmiłaś mnie

Diamentem


Wszedł


Przez żołądek

do serca


I spadł


Z serca

Do żołądka


Teraz czekam

Aż go strawię

***

Usuwasz obciążniki z kącików moich ust.

Dzięki Tobie mogę się uśmiechać.

***

Ukryję Cię w sakiewce

Ją zaś na szyi powieszę

Bić Ci będzie moje serce

Kiedy o Tobie pomyślę

***

Druga połowa szafy

Opustoszała


Zniknął płaszcz

Sweter zimowy

Plecak


Druga połowa szafy

Opustoszała


Nawet mole

Zabrały klamoty

Odeszły


Druga połowa serca

Wieszaki puste miejsca


Sąd

Nie mi sądzić innych

Nie nam sądzić Boga


Lecz Ciebie nie ma.


Więc jak nie sądzić

Że Boga też


nie ma?

Wróć

Przyszła do mnie pewnej nocy

Blaskiem księżyca tuliła

Moje dłonie łydki oczy

Tuż obok się położyła


Przyszła do mnie i odeszła

Odbierając resztki ufności

Leżała tu obok przeszła

Jakieś żarty z tej miłości


Przyszła do mnie odmłodzona

Wskoczyła na stół wazon stłukła

Patrzę dziwię — To nie ona!

To nie ta co kiedyś znikła


Przyszła do mnie i została

Jajecznica na śniadanie

Zmarzła gdy w kuchni tak stała

Przytuliłem na przywitanie


Przyszła do mnie i odeszła

Pojedyncze miejsce w kinie

Ona była i znów jej nie ma

Single topią smutki w winie


Przyszła do mnie zastukała

Raz dwa trzy potem dzwoniła

Nie otworzyłem pukała

Nigdy więcej nie wróciła


* * *


Przychodzę do niej co noc

Czekam na nią do śniadania

Owładnęła mną niemoc

Bez miłości powracania

***

Po niebie skaczą pioruny

Rozdzielając chmur granice

Dźwiękiem deszczowej struny

Melancholią biją w życie

***

Jesteś moją miłością

— traktujesz rzeczy tak,

Jak ja chciałbym,

By je traktowano.

Nieznajoma

Nieznajoma


Z minionej chwili

Jednej z wielu

Jeden z wielu


Na zawsze Twój

Wzrok zapamiętam


Koleżanko


Z pamiętnej nocy

Kurczących mięśni

Jednego zwłaszcza


Na zawsze Twój

Dotyk zostanie


Przyjaciółko


Z przedpołudnia

Chłodnej kawy

Wylanej niechcący


Na zawsze Twój

Uśmiech wspomnę


Kobieto


Z wiązanką dalii

W przód rzuconą

Omyłkowo chyba


Na zawsze Twój

Pocałunek będzie


Nieznajoma

Na zawsze

Twój


II

Randka

Spotykam się z odrzuceniem,

Wśród ludzi siedzimy w parku.

Od słońca złączeni cieniem

Na tyłach miast zakamarków.


Do wczoraj wciąż uciekałem

W inne dłonie, piersi, oczy.

Ulgi wśród obcych szukałem,

Nadziei, że coś się nie kończy.


Dziś wiem, to była rozpusta.

To nie było rozwiązanie.

Mimo to smak ust na ustach

Stał się lęku wspominaniem.


* * *


Spotykam się z odrzuceniem,

Idziemy w pobliski zagaj —

Chroni cienie przed zbliżeniem,

Wtedy słyszę ciche „żegnaj”.

Tylko

Tylko nie pchaj mnie nigdy do przodu

Bo kiedy przewrócę się na ulicę

Nie dotknie mnie koło samochodu

Lecz Twe stopy pędzące w życie


Tylko nie łap mnie za dłoń spoconą

Bo kiedy umrę będę bagażem

Tym razem nie ja jestem koroną

Lecz dzięki Tobie głupim szczęściarzem


Tylko nie stój za moimi plecami

Bo kiedy coś złego się wydarzy

Będę miał oddech nad ramionami

Lecz nie ujrzę Twojej pięknej twarzy

***

Przez te nasze wspólne chwile,

Sprawę sobie teraz zdałem,

Mam nadzieję, że się mylę,

Bo się chyba zakochałem.

Nie wrócisz

Ktoś dotyka mojego ciała

Palcem sunie jak po mapie

Zagubionych skarbów

Nie dokopie się

Nie odnajdzie


Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 14.7
drukowana A5
za 29.06