Istnienie
Czy to tylko wiatru tchnienie?
Może jakiś głębszy sens
Darem Bożym jest istnienie.
Ile szczęścia jest w uśmiechu, tyle smutku pośród łez
Kim jesteśmy, żaru wciąż nienasyceni ogniem który
wiecznie płonie
Mamy umysł, serce i otwarte dłonie
Jak kwiat rozbłyska pięknem, tęczy kolorami.
Tak niewinni gniewem wyuzdani
Rzeką co z gór spływa, niosąc życie
Mamy sny, marzenia, nieustanne serca bicie.
Chcemy tworzyć przyszłość, gdy przeszłości
dobrze nie znamy.
Wypełnijmy misję, nim się pożegnamy
Człowiek dumny w całej swej istocie
Trwoni życia smak, ulegając próżności i głupocie.
Świat
Piękna symfonia zagrała nad nami.
Na niebie, księżyc tańczy z gwiazdami.
Właśnie powstaje polarna zorza.
Słychać szum fal nad brzegiem morza.
Z ziemi wyrosły ogromne góry.
Po nich wejść można do środka chmury.
Budzące się drzewa do życia, puszczają pąki.
W oczach zielono na widok łąki.
A na niej kwiaty, co kwitną już w maju.
Piękniej być może chyba tylko w Raju.
Pojawił się widok, który oczu nigdy nie zmęczy.
To widok wspaniałej, kolorowej tęczy.
Ten świat, choć nie jest wcale mały.
Przepiękny, przepiękny jest cały!
Narodziny
Szczęśliwe są narodziny, nektaru życia zaczerpnięte.
Spełnienie marzeń rodziców, szczęście tu niepojęte.
Gdy wielka radość ogarnia nas,
okrutną rozpacz szykuje czas.
Najbardziej zatwardziałe serce rozdziera,
walka z myślami, gdy dziecko umiera.
Wszystkiego zrozumieć się nie da, dzieją się rzeczy dla
nas niepojęte.
Budzą się łzy cierpienia, umiera życie ledwo poczęte.
Choć każdy jednoczy się w bólu, wspiera i pocieszyć się
stara.
Prawdziwe ukojenie przynosi miłość i wiara.
Twarz kobiety
Myśli samolubne przemknęły przez głowę
Spojrzenie cudne wzbogacało mowę
Wiatr porusza delikatnie ustami
Wznieca ruch powabny kręci ramionami
Umysł nieroztropnie jej przyświeca
Intuicja wzięła górę, melancholia kobieca