E-book
7.35
drukowana A5
20.17
Inwersja

Bezpłatny fragment - Inwersja

dla Miłości


5
Objętość:
88 str.
ISBN:
978-83-8273-692-2
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 20.17

Gdy nie patrzysz uśmiecham się

Błyszczę, gdy spojrzysz

Kiedyś powiedziałeś, że życie to suma wyborów.

Ważne, aby nie zmieniać zdania.

Tematy naszych rozmów

A ja

Gdy nie patrzysz uśmiecham się

Błyszczę, gdy spojrzysz.


Momentami myślę co mogę poczuć

Bez zadawania pytań


Mówisz jesteś prawdziwa

Gdy ja wewnątrz siebie wypełniam pustkę

dźwiękiem i obrazem ciebie.


I tak

Gdy nie patrzysz uśmiecham się

Błyszczę, gdy spojrzysz.


Odbytych spotkań, chwil razem

Świat mi nie powtórzy


Nie rozpamiętuje

Jedynie czerpie z chwil spędzonych tobą


Bo


Gdy nie patrzysz uśmiecham się

Błyszczę, gdy spojrzysz.

Gdybym miała czas nieodkryty

I możliwości niezmierzonych stacje

te chmury radości ukryte niezmierzone zastępy.


Gdybym miała to dawne uczucie co w lato

I młodość na wieki

Te promienie ciepłe i młodzieńcze lęki.


Gdybym tylko nadziei cząstkę mogła rozdawać

I śmiechu dziecka zabawy

Te zmęczenia wydechy i ramion ciepło.


Gdybym wiatru dotyk policzek mój pieścił

I piasku pod stopami o poranku

Te chwile błogości i zapomnienia.


Gdybym to miała.

I wszystko oddała


Za jedną z chwil wielu

Strach rozstania

Obawę utraty i nadziei ducha


Za nutę gniewu

Krzyk i matnię

Przyjemność godzenia


I te słowa dwa.

Uczucie.


Oddałabym, od razu.

Przyznać mi się trudno

Nic nie rozumiem z tego

Ale dobrze mi z tobą

Pomimo potrzebom sumienia.


Gdy dłoń

I skroń twych drugą dotknę

Dreszcz emocji przerzuci

Nie jedną uczuć stron czeluści.


Bo chociaż przyznać jest trudno

I nic nie jest jak przedtem

Nie chcę, aby wracało

Bo teraz chcę więcej.


Gdy razem idziemy

Przejść to jest łatwo

jeden upadnie

Drugi powstać pokaże.


przyznać mi jest trudno

Uczuć nie powstrzymasz

Nie rozpoznasz miłości

Ale ta wnętrza rozdziela.


Bo jest taka chwila

Co wznieca pożary

Ugasić nie można

A spalać się dalej…

I płonąc będzie do reszty.

Spacerowałam rano

Chłodziłam myśli


Nic o mnie nie wiesz

Nie wiesz co mi się przyśni


Rosę ścierałam z policzków

Chłodny łapałam oddech


nie żałuję wcale


Nie chciałam cierpieć

płakać nie będę


Co sobie myślałam

Kochać nie miałam


Gdy fale rozczarowania

Chwilami męki się przenikają

Nie widzisz cienia nadziei

Nic nie cieszy i złość serce kruszy

Bądź czujny

Ta męka niszczy i łamie duszy …

Gdy myślisz w jednak starasz zapomnieć

Gdy ufasz sobie

chociaż nie słyszysz nic potem

Przymykasz oczy tylko na moment

A jednak tracisz rozsądek.


I tylko na trochę,

powtarzasz to sobie,

powracasz,

Początek

Nie,

nie jest tak samo

Ale podobnie

Tu uśmiech tam myśl


I pytam

Czy warto jest,

czy się bać,

Bo nic już nie zależy od ciebie.

Przepełniała przestrzeń

Prześwietla chmury

Zatrzymuje czas


Wycisza burzę

Osusza


Wypełnia dusze

Rozrywa


Krąży w żyłach

rządzi oddechem


rytm nadaje marzeniom

Miłość

…Powiedział


I wydawać się mogło, że mam już wszystko

Ale nie być przy Tobie

To jak nie mieć nic,

nikogo


I chociaż nie stać mnie …

na zmiany

I może też nigdy gotowa nie będę …


To spotkać Ciebie

Nic więcej nie pragnę

też dać nie mogę … nic więcej


I chociaż prawda jest okrutna

Raz z Tobą …

raz sama …

To jednak kochana.

Pocałuj mnie mocno

Uratuj duszę

Nic więcej nie pragnę

Nic więcej

Przyjdź do mnie

Wołam cię

jak co rano

Już nie jest tak samo


Zapytałam dziś jak wczoraj

Ty nie odpowiedziałeś

Nic


Czy będę jeszcze miała

Serce

Czy przyjdzie śnić mi

O końcu


Nic nie mogę

Gdy tylko o tym myślę

Czasem już chora

Rujnuje mi duszę

Nie pozwalasz zasnąć


Przyjdź wołasz

Przytulasz

Odsyłacz oczami


Zdaje się, że nie warto pytać

Nie warto na nic już czekać


Jak o końcu

Mówisz

Ciesz się

Gdybym miała najlepsze chęci

Chwilę, dotyku iskrę

Gdybym tylko dawać mogła

Oddechu ciepła


Ale Mam tylko słowa

Czy chcesz mnie taką

Czy będzie dobrze


Popatrz tylko

Nic nie jest, jak było


Gdybym tylko mogła napisać

Trzy słowa o Tobie

Wyrazić czy tęsknie


Czy chcesz mnie słuchać

Czy zobaczyć taką

Bezbronną


Bo ja już nie będę

Ukrywać dłużej

Ze jesteś moim początkiem

I końcem zapewne


I chociaż bronię się przed tym codziennie

Myśleć zabraniam sobie

Czy chcę czy nie

Przy Tobie umieram i rodzę się


I nawet gdybyś Ty nie czuł jak ja

Co rano i wieczór

Nie ucieknę

trwać będę


I wiedz, że my to nie chwila

Jak nadziei motyla

Skrzyło

A wieczność w nas spędzi ta nasza

Modlitwa


Tak jak różni jesteśmy

Tak mocno związani

Kochać i zawsze razem będziemy


I tak było

tak będzie

Nie usnę, nie zniknę …

Na jesiennym deszczu staliśmy długo

Powtarzałeś ciągle mi

Jak dobrze


Nic nie mów

Ja patrzeć tylko chcę


Ta chwila i gest


Nic innego nie było i nie jest

Niepotrzebne wspomnienia

I kolejne dni


Teraz chcę być

Uzupełnij mnie


Gdy jednak przyjdzie pożegnać się

Nie zapominaj mi

Bo jesteś cudem, który spełnił się.

Słuchać Cię lubię

Jak film ciekawy

Nigdy nie nudzę się


Jak melodia wesoła

Rozśmieszasz mnie

Nigdy nie nudzi mnie


Uśmiecham się

Widzisz mnie


Uwierzyć nie mogę

Że razem nam przyszło spędzać czas


I ciągle się dziwie

Co stało się

A ja nie z nim


nie zmieniaj się

tak dobrze nam

Żyjemy jak chcemy.

Gonić szczęścia

nie będę

Gdy ma być

to będzie

Nic do stracenia nie mam

Jeszcze kilka chwil przed nami.


Gdy się złapać daję

kolejny raz

O twych myśli chwilę

Gdy na słowa czekam

Nie strach mi

Jeszcze tylko trochę popatrzę

Wspomnę

Nie zapomnę

Co miało być na zawsze

Życie

zabrało


I nie chcę oddać ani odrobine

Tej radości tchu utraty

Nic nie muszę

nie chcę więcej


Bo szukać miłości nie miałam

Jednak znalazła mnie

Nieproszona wtargnęła

Opanowała


Rozgrzej się

Ogień przecież płonie

nie gaś go


Jeszcze tylko słowa

Dwa niech Ci powiem

Że kochać przyszło mi

Nie umiem zapomnieć

Bo Ty i nikt inny

Tak nie potrafi

Poruszyć ziemię

I niebo wzruszyć


Bo Ty i nikt inny

wznieca myśli

Tak rozbudza nadzieję


Bo Ty i nikt inny

marzyć pozwala

I je spełnić może


Bo Ty i nikt inny

Nie patrzy na mnie

Kocha jak Ty


I Tobie teraz powiedzieć muszę

Że gdym było tak

Że ominąć miało mnie —

Ust Twych dotyk

Ciepło światła twych spojrzeń

I uśmiech —

Nie trzymałoby mnie tu

Nic

Ale jesteś Ty …

i tylko Ty.

Przykro mi, że nie mogę

Kochać Ciebie mniej

Aby było łatwiej

Pożegnać się


Przykro mi, że gdy Tylko Ciebie

Pragnę i z Tobą chcę być

Gdy patrzysz na mnie

Chcę żyć


Wszytko robię i staram się

Być coraz bliżej

Dotykać Cię


Tak uwielbiam

Jak mówisz do mnie

wszystko w Tobie lubię


Czuję, że mogłabym

Chcę

Kochać Cię

Zawsze

Do końca …

Jak powiedzieć Ci

Że nie jest łatwo mi

Wciąż samą być


Bo chociaż ludzi wokół mnie dość

Ja czuję,

nikt nierozumnie mnie.


Trzymam się jednak, ciężko mi

Bo zrozumieć mnie

nie można

Nikt nie stara się

Mówić tak jak ja

Nie dostrzega, że samą nic nie znaczę

Nie chcę być


Nie starcza mi sił

Nie oszukam się.

Uśmiecham się

Często

Śnić mi się będziesz

Na pewno


Kto zrozumcie

Nikt

zresztą


Wczoraj byliśmy blisko …

dziś znowu mocniej

Jutro tęsknić

Będę


Bo Ty wiesz na pewno

nie oszukasz

Nie powiesz nie warto …


Dość w Twych słowach uczucia

starczy mi do jutra

A gdy zabraknie

Więcej zapragniesz


Gdy patrzysz

Co mogę mieć jeszcze

Chcę przeżyć dziś

A jutro odkrywać na nowo


Uśmiecham się

Często

Ty też możesz …

Śnić

Na pewno


A teraz uśmiechasz się

Często

Ty też

Śnić będziesz

na pewno …

Pewnej nocy powiem Ci

Co w życiu naprawdę liczy się

Po ciuchu delikatnie przypomnę jak

Przebiegał dreszcz


Pewnego dnia obudzę Cię

Świat zmieni się

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 20.17