Gdy nie patrzysz uśmiecham się
Błyszczę, gdy spojrzysz
Kiedyś powiedziałeś, że życie to suma wyborów.
Ważne, aby nie zmieniać zdania.
Tematy naszych rozmów
A ja
Gdy nie patrzysz uśmiecham się
Błyszczę, gdy spojrzysz.
Momentami myślę co mogę poczuć
Bez zadawania pytań
Mówisz jesteś prawdziwa
Gdy ja wewnątrz siebie wypełniam pustkę
dźwiękiem i obrazem ciebie.
I tak
Gdy nie patrzysz uśmiecham się
Błyszczę, gdy spojrzysz.
Odbytych spotkań, chwil razem
Świat mi nie powtórzy
Nie rozpamiętuje
Jedynie czerpie z chwil spędzonych tobą
Bo
Gdy nie patrzysz uśmiecham się
Błyszczę, gdy spojrzysz.
Gdybym miała czas nieodkryty
I możliwości niezmierzonych stacje
te chmury radości ukryte niezmierzone zastępy.
Gdybym miała to dawne uczucie co w lato
I młodość na wieki
Te promienie ciepłe i młodzieńcze lęki.
Gdybym tylko nadziei cząstkę mogła rozdawać
I śmiechu dziecka zabawy
Te zmęczenia wydechy i ramion ciepło.
Gdybym wiatru dotyk policzek mój pieścił
I piasku pod stopami o poranku
Te chwile błogości i zapomnienia.
Gdybym to miała.
I wszystko oddała
Za jedną z chwil wielu
Strach rozstania
Obawę utraty i nadziei ducha
Za nutę gniewu
Krzyk i matnię
Przyjemność godzenia
I te słowa dwa.
Uczucie.
Oddałabym, od razu.
Przyznać mi się trudno
Nic nie rozumiem z tego
Ale dobrze mi z tobą
Pomimo potrzebom sumienia.
Gdy dłoń
I skroń twych drugą dotknę
Dreszcz emocji przerzuci
Nie jedną uczuć stron czeluści.
Bo chociaż przyznać jest trudno
I nic nie jest jak przedtem
Nie chcę, aby wracało
Bo teraz chcę więcej.
Gdy razem idziemy
Przejść to jest łatwo
jeden upadnie
Drugi powstać pokaże.
przyznać mi jest trudno
Uczuć nie powstrzymasz
Nie rozpoznasz miłości
Ale ta wnętrza rozdziela.
Bo jest taka chwila
Co wznieca pożary
Ugasić nie można
A spalać się dalej…
I płonąc będzie do reszty.
Spacerowałam rano
Chłodziłam myśli
Nic o mnie nie wiesz
Nie wiesz co mi się przyśni
Rosę ścierałam z policzków
Chłodny łapałam oddech
nie żałuję wcale
Nie chciałam cierpieć
płakać nie będę
Co sobie myślałam
Kochać nie miałam
Gdy fale rozczarowania
Chwilami męki się przenikają
Nie widzisz cienia nadziei
Nic nie cieszy i złość serce kruszy
Bądź czujny
Ta męka niszczy i łamie duszy …
Gdy myślisz w jednak starasz zapomnieć
Gdy ufasz sobie
chociaż nie słyszysz nic potem
Przymykasz oczy tylko na moment
A jednak tracisz rozsądek.
I tylko na trochę,
powtarzasz to sobie,
powracasz,
Początek
Nie,
nie jest tak samo
Ale podobnie
Tu uśmiech tam myśl
I pytam
Czy warto jest,
czy się bać,
Bo nic już nie zależy od ciebie.
Przepełniała przestrzeń
Prześwietla chmury
Zatrzymuje czas
Wycisza burzę
Osusza
Wypełnia dusze
Rozrywa
Krąży w żyłach
rządzi oddechem
rytm nadaje marzeniom
Miłość
…Powiedział
I wydawać się mogło, że mam już wszystko
Ale nie być przy Tobie
To jak nie mieć nic,
nikogo
I chociaż nie stać mnie …
na zmiany
I może też nigdy gotowa nie będę …
To spotkać Ciebie
Nic więcej nie pragnę
też dać nie mogę … nic więcej
I chociaż prawda jest okrutna
Raz z Tobą …
raz sama …
To jednak kochana.
Pocałuj mnie mocno
Uratuj duszę
Nic więcej nie pragnę
Nic więcej
Przyjdź do mnie
Wołam cię
jak co rano
Już nie jest tak samo
Zapytałam dziś jak wczoraj
Ty nie odpowiedziałeś
Nic
Czy będę jeszcze miała
Serce
Czy przyjdzie śnić mi
O końcu
Nic nie mogę
Gdy tylko o tym myślę
Czasem już chora
Rujnuje mi duszę
Nie pozwalasz zasnąć
Przyjdź wołasz
Przytulasz
Odsyłacz oczami
Zdaje się, że nie warto pytać
Nie warto na nic już czekać
Jak o końcu
Mówisz
Ciesz się
Gdybym miała najlepsze chęci
Chwilę, dotyku iskrę
Gdybym tylko dawać mogła
Oddechu ciepła
Ale Mam tylko słowa
Czy chcesz mnie taką
Czy będzie dobrze
Popatrz tylko
Nic nie jest, jak było
Gdybym tylko mogła napisać
Trzy słowa o Tobie
Wyrazić czy tęsknie
Czy chcesz mnie słuchać
Czy zobaczyć taką
Bezbronną
Bo ja już nie będę
Ukrywać dłużej
Ze jesteś moim początkiem
I końcem zapewne
I chociaż bronię się przed tym codziennie
Myśleć zabraniam sobie
Czy chcę czy nie
Przy Tobie umieram i rodzę się
I nawet gdybyś Ty nie czuł jak ja
Co rano i wieczór
Nie ucieknę
trwać będę
I wiedz, że my to nie chwila
Jak nadziei motyla
Skrzyło
A wieczność w nas spędzi ta nasza
Modlitwa
Tak jak różni jesteśmy
Tak mocno związani
Kochać i zawsze razem będziemy
I tak było
tak będzie
Nie usnę, nie zniknę …
Na jesiennym deszczu staliśmy długo
Powtarzałeś ciągle mi
Jak dobrze
Nic nie mów
Ja patrzeć tylko chcę
Ta chwila i gest
Nic innego nie było i nie jest
Niepotrzebne wspomnienia
I kolejne dni
Teraz chcę być
Uzupełnij mnie
Gdy jednak przyjdzie pożegnać się
Nie zapominaj mi
Bo jesteś cudem, który spełnił się.
Słuchać Cię lubię
Jak film ciekawy
Nigdy nie nudzę się
Jak melodia wesoła
Rozśmieszasz mnie
Nigdy nie nudzi mnie
Uśmiecham się
Widzisz mnie
Uwierzyć nie mogę
Że razem nam przyszło spędzać czas
I ciągle się dziwie
Co stało się
A ja nie z nim
nie zmieniaj się
tak dobrze nam
Żyjemy jak chcemy.
Gonić szczęścia
nie będę
Gdy ma być
to będzie
Nic do stracenia nie mam
Jeszcze kilka chwil przed nami.
Gdy się złapać daję
kolejny raz
O twych myśli chwilę
Gdy na słowa czekam
Nie strach mi
Jeszcze tylko trochę popatrzę
Wspomnę
Nie zapomnę
Co miało być na zawsze
Życie
zabrało
I nie chcę oddać ani odrobine
Tej radości tchu utraty
Nic nie muszę
nie chcę więcej
Bo szukać miłości nie miałam
Jednak znalazła mnie
Nieproszona wtargnęła
Opanowała
Rozgrzej się
Ogień przecież płonie
nie gaś go
Jeszcze tylko słowa
Dwa niech Ci powiem
Że kochać przyszło mi
Nie umiem zapomnieć
Bo Ty i nikt inny
Tak nie potrafi
Poruszyć ziemię
I niebo wzruszyć
Bo Ty i nikt inny
wznieca myśli
Tak rozbudza nadzieję
Bo Ty i nikt inny
marzyć pozwala
I je spełnić może
Bo Ty i nikt inny
Nie patrzy na mnie
Kocha jak Ty
I Tobie teraz powiedzieć muszę
Że gdym było tak
Że ominąć miało mnie —
Ust Twych dotyk
Ciepło światła twych spojrzeń
I uśmiech —
Nie trzymałoby mnie tu
Nic
Ale jesteś Ty …
i tylko Ty.
Przykro mi, że nie mogę
Kochać Ciebie mniej
Aby było łatwiej
Pożegnać się
Przykro mi, że gdy Tylko Ciebie
Pragnę i z Tobą chcę być
Gdy patrzysz na mnie
Chcę żyć
Wszytko robię i staram się
Być coraz bliżej
Dotykać Cię
Tak uwielbiam
Jak mówisz do mnie
wszystko w Tobie lubię
Czuję, że mogłabym
Chcę
Kochać Cię
Zawsze
Do końca …
Jak powiedzieć Ci
Że nie jest łatwo mi
Wciąż samą być
Bo chociaż ludzi wokół mnie dość
Ja czuję,
nikt nierozumnie mnie.
Trzymam się jednak, ciężko mi
Bo zrozumieć mnie
nie można
Nikt nie stara się
Mówić tak jak ja
Nie dostrzega, że samą nic nie znaczę
Nie chcę być
Nie starcza mi sił
Nie oszukam się.
Uśmiecham się
Często
Śnić mi się będziesz
Na pewno
Kto zrozumcie
Nikt
zresztą
Wczoraj byliśmy blisko …
dziś znowu mocniej
Jutro tęsknić
Będę
Bo Ty wiesz na pewno
nie oszukasz
Nie powiesz nie warto …
Dość w Twych słowach uczucia
starczy mi do jutra
A gdy zabraknie
Więcej zapragniesz
Gdy patrzysz
Co mogę mieć jeszcze
Chcę przeżyć dziś
A jutro odkrywać na nowo
Uśmiecham się
Często
Ty też możesz …
Śnić
Na pewno
A teraz uśmiechasz się
Często
Ty też
Śnić będziesz
na pewno …
Pewnej nocy powiem Ci
Co w życiu naprawdę liczy się
Po ciuchu delikatnie przypomnę jak
Przebiegał dreszcz
Pewnego dnia obudzę Cię
Świat zmieni się