1
odliczanie wstecz
w szkle hortensja
główną rolą rozstęp
zasłużonej sławy nudy
perłowe sprzeczności
absolwenta losu ślę
2
przewiane z hukiem
sterty treści scalę
ten rześki bukiet
szampański nastrój
siedem powalonych
wierszy chęci cudem
garści wspomnień
żądnych dni
3
brzytwą hoży rozpraw
pamięci nagłówki
szelestny obręb ram
galopu płodu omamu
odizoluj tu czułości
pod teczką klisze
4
realizm podsyci
młodości tej recital
szpiku kości odzew
pamiętliwy klucz
do samoistności
odkryłem istotę
słabości tonących
5
wyśnionym snem
jak dziecko się bawię
rzęsy gęstej admiracji
zapuszczam gorliwie
wśród ciszy spekulacji
nim zdmuchnę świeczki
głodne prorocze
6
rozkocham kamień
papierem scalony
po dwóch zdaniach
twą ważką zostanę
mnie echem płoszy
z tropu stabilność
7
niwelują kołdry puch
oddechy wybitności
bez szczytu ambicją
pościel gór dna
z prostych chwil
utkanych blaskiem
wśród dzikich piór
brnących snów
8
rozbieram szkic
kobaltowej nocy
lansuje puentę
dłonie hojne lgną
pomijam twarze
obycia stężenie
i nic już ważne
9
woń ciężkich win
na pustym krześle
romantyzują front
hojne tendencje
ilustrują ujęcia
głowy kiwnięcia
10
kwitnące słowa
za zachłyśnięcie
balustrada triumfu
gładzi uporczywie
obok uśmiechy
zbyteczne migocą
11
przewijam kontury
zawikłany w rtęć
lustrem płótno
pretensją odgórną
nie zmarznę w oczach
proszących o słów atlas
skala seryjnych prognoz
kąpiel z paradoksem
12
chwiejnych bzdur
wymyślnych profili
od czasów odrzucenia
naiwnej wieczności
stalowy rozdźwięk
wdzięczny kunszt
13
zastyga spłaszczony
próg parapetu chwil
mkną do gramatury
spektakle złudzeń
asymilacji wariacji
rozeznanie z dębu sali
14
arsenał błahych wyrzeczeń
zgranych zaprzeczeń
rozgłos drażni korytarz
onieśmiela ekspozycja
uwierający ulicy krzyk
pretekstu zdziw
15
gorszą mnie trywialne mury
zawieszone w rozkwicie
arbitralne usta flegm
chód oczy im mydlący
próżno szukać zalotności
zachowawczość lawiranta
kująca od podszewki
16
sprzeczności zwiastun
utylizuje akty paktu
chytrych rozproszeń
zwątpień odrodzonych
obnażonych konstelacji
głazów rozkruszonych
17
tonący w papierach
bezdno monet spłodzi
balujących intencji
grzeszne pląsanie
odświeżam urazy
depozyt potencjału
niewinność pod włos
dyktando na wskroś
18
ujarzmiasz impulsy
romanse maści masowej
z kieszeni co ociera złom
do górnych szyb szyfr
oskubane historie
splendoru niepewności
a chwilą i tak stłamsi tłum
19
źródłem wielu wiar
szum przebiegłych lat
grawerowana wylewność
zacina infantylne wpływy
kursywą podpisałem
odczytali oni żart
zaprosiłem ganc egal
20
schody śliskie od aprobaty
mnożą szorstkie deferencje
butny sort ciasnoty knotów
giętką egzaltacją miażdżą
ręce spekulantów sklejone
nurty wątłe znieważone
21
strzępy cudzej wrażliwości
gołych zdań apogeum
połącz z zachodem
o to tutaj you know
swym blaskiem objaśnił
a me oczy pełne skorej
naiwności wpatrzone
dlatego proszę dziś
22
mydlane bańki ślę
kark nagina się
zza parawanem apoteoza
rozwiązuje krawat szept
przywołany ultra sen
bezgrzeszny śmiech
na bank zna tą część
23
upoważnia do cyfr
dyktujący nastrój styl
tempa wieczór nabiera
rozcieńcza scenariusz
muśnięty stagnacją
promuję z gracją
alegorii rozsiew
premierą stymulacji
24
surrealizm analiz
łasego widmo peniuaru
definiuje fasady
krnąbrną pajęczynę
zwabiony w jedwab
uniesiony powagą
nie mile widziany
skrycie podziwiany
25
trunki z globusów
rutynom fundujesz
z doskoku tchórz
na twe smęty róż
kurtyny opadł kurz