****
Ucz się mnie brajlem …
Palcem wokół brodawki
Obrysuj kontur kobiecości
Rozkwitła piwonią
Na bladym ciele jak kropla krwi na śniegu
Pulsuję…
W oczach wilczycy głód..
Pozory odwagi
Opuszczam wzrok nieśmiała
Wilgoć wzdłuż ud …
Nie powiem …
Łzy upokorzenia
…że pragnienie…
Że żyję jak ogień
Nago po śniegu
Ucieknę w las…
Agata Maria
***
Prócz ciemności nie słychać nic …
Druga rano..
Bez pytania, bez pukania
Wejdź…
Bym mogła zaspana na tobie
Rozerwać materiał
Nie obchodzi mnie czy zaskoczony będziesz
Paznokciami zostawić ślad na piersi
Bym mogła go zlizać…
Ból rany ukoić językiem
A ty patrz …
Kropelkę krwi co spływa w dół
Dogonię…
Smak Ciebie
W ustach…
Nie pytając o zdanie
Oczy wstążką czarną
Zakryję ci
...Moje marzenie…
I cały mój…
Co chcę będę robić…
Czuj mnie …
Zegara jęk..
Cisza nocy …
A ja taniec rozpocznę
Grę rąk …
I zanim świt przypomni, że to złudzenie
Udami jak imadłem
Cię posiądę… ogień…
Druga rano …
Agata Maria
***
Do ust
Weź… jak papieros
Z przyjemnością w siebie..
Smakuj
Dotykaj
Słów papierosowych nawijaj szpule…
Rozpadam się… znikam
…
Agata Maria
***
Z ręki do ręki przekładam sen
Piórkiem ust
Śmiejąc się niemo maluję znaki
Na piersi symbole tajemne
Oznaczam kark
Gorąco szyi, ulubiony zakątek
Tam i z powrotem przemierzam ścieżki
Ud i ramion
Do pleców przywieram
Ostatnia deska ratunku
Niech sen wciąż trwa
I znowu ogrzewam się tobą
Śpisz...czy śpisz?
Oddech spokojny
Znam rytm na pamięć
I ciągle mi za mało
Pieszczotą oczu staram się nie budzić
Zimno szyby
Mrok świata zwykłych ludzi
Zamknij mnie w sobie
Marzeniem sennym jak najmocniej w siebie wtul
…Nie wrócę do dnia…
Ciałem w ciało
Siłą tańca, z dwóch — jedno
Krzyk …
Ciiiiiii to tylko krzyczą biodra
Brzuch …łasi się
Nie chcę już wracać.
…Zostaję w tym śnie za oknem
Agata Maria
***
We mnie wejdź…
We mnie, mnie znajdź
Śpiewa krew
Ogniem jestem cała
Ptak zielono niebieski
Przelewam się oceanem
W ciszy by nikt nie zobaczył
Że jestem słaba
Jeszcze moment
Tylko chwila…
Podnoszę się …
Obca dla siebie już
Agata Maria
***
A jeśli kiedyś skłamię, że chcę Cię dotykać..
Kłamać będę zawsze
Że smak języka mojego pragnieniem…
Że wchodzić w ciebie i czuć się jak w domu
Najlepiej…
Będę kłamać…
A jeśli kiedyś powiem, że chcę byś mną się syciła
Nakarmiła usta i oczy
Duszę ubrała w zapach pożądania
Wiedz, kłamię …
Że pod tobą baśni 1000 i 1 nocy obraz
Krew wzburzona…
Że tylko słuchać obok
Że jesteś…
Kłamałem wciąż
Jeśli powiem, że magią twoje oczy
Pąkiem róży rozkwitasz..
Nie ufaj mi
Sklamalem …
Że możesz umrzeć..
Że bez znaczenia życie twoje ....choć raz prawda to jest
Prawdę ci powiem…
Że zgiń…
Że lodem się stań…
Prawdą to będzie…
Że bez sensu, że nic nie warta
Jesteś i byłaś
Umrzyj bo nie chcę na ciebie patrzeć
W to uwierz...to prawdziwe
Agata Maria
***
o raz kolejny odmawiam modlitwę
…Bądź nią…
Szeptem bądź
Szept nigdy nie mija
Ciszą… która budzi
…Mimo, że zegar jeszcze śpi
Bądź… w ciszy…
…Obok…
Choć pustka
…Kłamstwem i prawdą
Bądź…
Zachodem słońca…
Rytuałem…
Bądź…
Codziennością
Modlitwę zmawiam…
Jest późna noc
W ramionach trzymam wiatr
Bądź nią…
Nocą......ukojeniem
Zastępstwem słów…
Gestem bądź
Naucz mnie…
Cierpliwości
Wytchnienia …w tobie
Naucz
…I bądź…
Bo czasem mnie nie ma…
Czasem tak mało mnie jest
Bądź…
Jak przeznaczenie nie wiadomą
Cieniem…
Bądź…
Naucz mnie odpoczynku…
Spojrzenia …jak odbicie
Naucz… w tobie być
Studnią bez dna
Bo czasem jestem wulkanem
Czasem....mnie samej brak
Bądź modlitwą…
.....Lustrem…
W tobie patrzeć na świat
Agata Maria
***
Tak naprawdę …
Ustami przy szyi
Wyszepcz mnie
Zanim świt się obudzi
Złodziej czas znów cię ukradnie
Szepcz mnie wargami
Rozpal sekundy
Czaruj dłońmi na biodrach
Słowa kłamliwe
Te przez które płaczę za zamkniętymi drzwiami
Zapal je znowu
Sobą mnie wyszepcz
Bliżej....co raz bliżej
Do westchnienia
Z całych sił szeptem mnie stwórz
Na nowo chcę być kobietą
Gorących ust…
Rąk, ud …mój zachód i wschód słońca
W kajdany rąk zakuj
Spętaj
Jak liną zwiąż pożądaniem
Tak naprawdę szeptem mnie stwórz
Piersi… talię ...biodra i uda
Każde dotknięcie
Żar …
Wieczny płomień
Szepcz.....szepcz mnie znów
Do ukojenia…
Do drżenia …
Szeptem pieść …
Agata Maria
***
Przyszedł ...anioł ten co zawsze ten co drwi
Patrzy… jak co noc
Za włosy chwyci, uderzy w twarz milczeniem
Przerażona kulę się w sobie
Znów będzie bił..
A on się śmieje..
„Na kolanach będziesz ścierwo ”…
Wzrokiem szydzi …
„Chciałaś mieć syna idiotko, szmatą dla mnie jesteś…”
…A ja słuchając płakałam
Błagałam o śmierć…
Uciec nie mam dokąd…
Czarny anioł pchnął mnie na podłogę… wbił nóż..
Zdechnij …Tak powiedział…
Ty i twój nie narodzony syn na którego nie zasłużyłaś…
…I więcej się nie obudzę…
Ulga
Agata Maria
***
Ogień i władca…
Mój wymarzony..
Synku..
Kiedyś się narodzisz…
Kiedyś…
Będziesz moim życiem..
Feniks …z mojej krwi
Najpotężniejszy z Swaroga pomocy
Agata Maria
***
Zamykam oczy
Rozpinając guziki przeklinam los
Drżących ramion
Uspokoić nie potrafię
I chłód...cisza jak ostrze noża
Tam...niebo
A tu ziemia umiera
Jak wytłumaczyć mam dłoniom
Maleńkie jak dzieci
Co powiem nerwom, neuronom
Co skórze mam powiedzieć
Tęskni i łka
Wierzbą ręce opadają
Burza we mnie i gniew
Krzyk i złość
Chcę, ciągle chcę…
Po cichu biegnę do snu
Schowam się w nim
Między powieki
Tuż pod rzęsami
W tęczówkach cenniejszych niż życie
Zacisnę kciuki
Będę się modlić ...do kogoś
Na szczęście …
Jak mantrę ....szeptać słowa czułości
Inaczej nie potrafię
Sukienkę zsuwam
Po biodrach szelestem
Pieszczotą ogarniam zachłanna
Mało … ciągle mało
Drżę…
Deszczem -łzami
Na piersi spada nadzieja