E-book
31.5
drukowana A5
45.34
drukowana A5
Kolorowa
62.58
Iluzja Wszystkiego

Bezpłatny fragment - Iluzja Wszystkiego

Świadomy rozwój osobisty


5
Objętość:
75 str.
ISBN:
978-83-65543-92-9
E-book
za 31.5
drukowana A5
za 45.34
drukowana A5
Kolorowa
za 62.58

Wszelkie prawa zastrzeżone. Rozpowszechnianie i kopiowanie całości lub części publikacji zabronione bez pisemnej zgody autora. Autor nie ponosi odpowiedzialności za interpretacje słów zawartych w książce.




To umysł zmienia zło w dobro, umysł czyni szczęśliwych bądź zdesperowanych, bogatych lub biednych. " — Edmund Spenser

Przedmowa


Nazywam się Joanna Wieczorek albo po prostu Joanna — tak będzie chyba najłatwiej.


Nie wiem, czy wiek 39 lat to czas dobry, czy niedobry do napisania książki, ale moje doświadczenie życiowe jest już całkiem spore i chyba to właśnie skłoniło mnie do jej napisania.


Impuls do napisania poradnika pojawił się nagle w upalne lato 2015 r., wśród sosen i brzóz, na tęczowym hamaku, w miejscu dla mnie magicznym. Tam właśnie pojawiła się chęć dzielenia się tym, co dobre, ze wszystkimi, którzy na tę wiedzę są otwarci.


Dla mnie ta książka to „fun” — po prostu dobra zabawa połączona z receptą na radośniejsze życie. A jak będzie dla Ciebie, okaże się zapewne już wkrótce.


Moim życzeniem jest, aby moje własne doświadczenie i zrozumienie przyniosło pożytek jak największej liczbie czujących istot. Zaznaczam, że wskazane jest pogłębianie wiedzy i sprawdzanie, jak działa ona w życiu, ponieważ nie mam wyłączności na prawdę.

Droga, którą wybrałam, daje mnie samej coraz większą radość i wolność.

Moje życie upływa na przekonywaniu się, że rzeczy nie są tak „rzeczywiste”, jak nam się wydaje. Bardzo mnie to inspiruje i pcha do działania.


Moja droga to droga doświadczenia — wędruję, zatrzymuję się i sprawdzam: działa? Nie działa?

To, co w życiu „działa”, staje się dla mnie prawdą, reszta zaś materiałem do pracy nad sobą. Życie to rozwój — czasem ewolucja, a czasem rewolucja! Zawsze jednak to bardzo ciekawy proces.

Gdzieś w środku wiem, że wszystko jest doskonałe samo z siebie.


Jak to mówią: ile ludzi, tyle światów!


Kiedy uświadomimy sobie, że wszystko na świecie jest naszą własną projekcją, jest szansa, że zaczniemy uważniej przyglądać się temu, jak funkcjonujemy w otaczającym nas świecie.

Dlaczego projekcją? Każdy patrzy własnymi oczami, a postrzeganie wynika z własnych doświadczeń i przekonań.


Projektujemy na innych własne wady i zalety, nasze oczekiwania, obawy, lęki i emocje. Projektujemy również wszystko to, co piękne. Nie widzimy niczego więcej prócz swojego własnego umysłu, czyli swoich własnych projekcji.

Zastanów się przez chwilę, jak odbierasz świat, kiedy jesteś zadowolony. A jak go odbierasz, kiedy masz te gorsze dni? Od kogo zależy to, w jaki sposób odbierasz otoczenie? Już wiesz? Wspaniale!


Pragnę z góry uprzedzić, że ta książka jest poradnikiem, w którym koncentruję się na esencji, nie rozpisuję się, nie ubarwiam, ponieważ mój umysł jest raczej konkretny. Skupiam się na istocie rzeczy. Dzielę się pewną informacją, doświadczeniem, ale jest to pigułka.


Podziękowania


Dziękuję mojemu Partnerowi i Przyjacielowi Piotrowi

za to, że jest.

Mojemu Pierworodnemu za to, jaki jest.

Moim Rodzicom za to, że jestem.

Wszystkim Inspirującym Istotom za to, kim jestem.

- Adrianowi i Edytce za wspaniałe zdjęcie na okładkę.

Dziękuję Wydawnictwu Ridero za wsparcie

w wydaniu tej książki.

Z serca dziękuję.

Joanna

Wstęp

Światów tyle, ilu ludzi.


Kiedy to wprost z moich najtrudniejszych doświadczeń życiowych wyszłam na prostą, wskoczyłam na tor zwany rozwojem osobistym i tak oto płynę dalej — raz z prądem, a raz pod prąd. Kłamstwem byłoby, gdybym napisała: „Tak! Zawsze jest tylko CUDownie!”. Nie, nie jest, ponieważ żaden rozwój nie miałby już miejsca. Można z mniejszym lub większym dystansem przeżywać kolejne dni, ale to nie oznacza, że już się z tego wszystkiego nie uczymy.

Kiedy zaczynamy rozumieć, że świat zewnętrzny to „nasz własny film”, okazuje się, iż z coraz to większym, zdrowym dystansem wchodzimy w każdy nowy dzień, będący niczym własna firma, jako Dyrektor generalny. Oj, przepraszam — Dyrektor Generalny!


Co to oznacza? Oznacza to, że mogę zdecydować, czy dalej siedzę w swojej pozornie bezpiecznej bańce mydlanej (czytaj: własne życie), czy raczej zdecyduję się poszerzyć jej granice w sposób, który jeszcze jest dla mnie bezpieczny… Dlaczego bezpieczny? Ponieważ zazwyczaj dobrze jest się tak poruszać, wychodząc poza własną strefę komfortu. Zazwyczaj -ponieważ część ludzi po prostu wchodzi w sytuacje i już! Dla każdego coś innego/dobrego.


A może lepiej zabrzmi „strefa rozwoju”? To tak zostawmy.

Z moich doświadczeń w pracy z ludźmi wynika jedno: ludzie dużo chcą od życia, ale często brakuje im inicjatywy i odwagi.

Co tutaj powinno się wydarzyć najpierw? Wizja tego, co chcemy osiągnąć w każdym aspekcie życia. Bez wizji można wciąż kręcić się w kółko i tak doczekać (albo i nie) starości bez satysfakcji — starości i frustracji… Smutne, prawda?


Często przeżywamy życie, odbijając się od tej bańki, raz z jednej strony, raz z drugiej… i nic się nie wydarza — ZNÓW NIE DZIAŁA?! Wyszło jak zawsze! Jak żyć…

Pewnie, że nie działa… Przecież poruszamy się wciąż w tym samym obszarze!

Stare, sprawdzone, mimo że do d… Ale moje i takie bezpieczne! To tak zwany status quo — wygoda po naszemu! Znane?

Ponarzekam sobie dalej na finanse, rząd, partnera… A i na rodziców ponarzekam — to przecież ich wina! (czy aby na pewno?)

Wiecie, po czym od razu widać, że nie przejęliśmy odpowiedzialności za własne życie? Po tym, że za wszystko, co nam się przytrafia, obwiniamy wszystkich innych.

Kiedy bierzemy odpowiedzialność, zaczyna się dziać. Zaczynamy kreować swoje własne życie i doświadczamy je takim, jakim chcemy.


Świadomie rozciągamy naszą bańkę i robimy to tak długo, aż znajdziemy się poza nią. A odczujemy to jako „świeże powietrze”- przestrzeń, lekkość i radość. Odczujemy, że tu i teraz wszystko jest możliwe.

Tutaj, w strefie rozwoju, znajdują się ludzie najbardziej szczęśliwi. Zdrowemu rozsądkowi i samorozwojowi mówimy- Taaak -)


Wszystko zawsze jest potencjałem nieograniczonych możliwości — zdecyduj, po co chcesz sięgnąć. Zdecyduj, ponieważ świat to nic innego jak twoje decyzje i wybory.


Wszystkie „skarby” są tuż obok, o krok lub dwa od granicy naszej strefy komfortu/rozwoju.

To, co staram się przekazać tym, którzy są szczerze zainteresowani Zmianą, to fakt, że każda zmiana zaczyna się w głowie. Zmiana zaczyna się od Decyzji. Zmiana może powstać tylko w chwili obecnej. A za tym wszystkim powinno iść działanie — nowa jakość. Po czym poznamy, że nasza decyzja została podjęta? Po tym, że zaraz za nią pójdzie działanie. Jest to możliwe, ponieważ decyzja to nasz kompas życiowy. Kiedy dotkniesz własnych głębokich wartości, pójdą za tym działania.


Szczęście jest decyzją. Zdecyduj, jeśli chcesz.

Rozdział 1. Rzeczywistość

Rzeczywistość — jaka jest, każdy widzi.


Po wielu latach zgłębiania wiedzy, czytania książek oraz szkoleń z zakresu szeroko pojętego rozwoju coraz bardziej dostrzegam sens idei, że tworzymy — każdy z osobna — swoją własną rzeczywistość. Tworzymy rzeczywistość na podstawie własnych doświadczeń i przekonań.

Nasze przekonania, poglądy, schematy myślowe działają wobec naszego postrzegania jak zabarwione filtry okularów.


Może zacznijmy od tego:

Jak myślisz, czy księżyc jest jeden, czy księżyców jest tyle, ile twarzy na niego patrzących? No właśnie, odbieramy zjawiska w sposób subiektywny. Czy nie jest więc tak, że księżyc stanowi subiektywne wyobrażenie w każdej ludzkiej głowie?

Tak też jest ze wszystkim, co nas otacza.

Na nasze myśli mają wpływ przekonania, na nie zaś nasze doświadczenia.

Właściwie możemy stwierdzić, że w gruncie rzeczy są tylko fikcją — czymś starym, już nieaktualnym. Są myślami, których tak kurczowo się trzymamy. A przecież i w świecie, i w nas samych wszystko zmienia się z chwili na chwilę.

Czym jest przemijalność? Zróbmy szybki test.

Spójrz na swoje lustrzane odbicie… Zrobiłeś/zrobiłaś to? Co teraz powiesz na temat przemijalności?

Zmienność zaczyna być coraz bardziej wkalkulowana w mój sposób odbierania świata i siebie. Staram się wciąż uwalniać od koncepcji trwałości. Zmienność wcale nie jest taka straszna.


Pracując z ludźmi i ich przekonaniami, często odkrywam, że różne symptomy (w tym również chorób) znikają lub zmienia się ich nasilenie, gdy zostaną przekształcone.

Pamiętajmy, że nasze myśli tworzą nasze charaktery, nasze zdrowie, to wszystko, co nas otacza, i to, kim jesteśmy. Dlaczego tak jest?

Ponieważ to my sami dokonujemy — w każdej chwili — wyboru (świadomie lub nie), jak wygląda nasze życie.

Rzeczywistość jako taka nie istnieje. To, co o niej myślimy, ją determinuje. To, w co wierzymy, staje się naszą rzeczywistością.


W moim życiu wygląda to mniej więcej tak: budząc się rano, wysyłam sobie i wszystkim innym życzenia nieograniczonego szczęścia oraz pełnego znaczenia życia.

Warto zdać sobie sprawę z tego, że nic we wszechświecie nie ginie. Nasze życzenia również. Energie nie giną, zmieniają jedynie formę. Skoro wszystko jest energią, daje się też dowolnie kształtować

Istnieje zależność między umysłem a zewnętrznym światem. Światem, który z chwili na chwilę sobie stwarzamy. Nauka potwierdza, że nie są rozdzielone. Jedno przenika drugie, czyli wszystko się przenika i ze sobą współgra.

To, co przeżywamy, zawsze jest zależne od przeżywającego. Przeżywającym, a zarazem samym obserwatorem nie jesteśmy my personalnie, lecz sam umysł. Na początek ważnym jest, by na poziomie intelektualnym zrozumieć, czym jest umysł. To „coś”, co słyszy przez nasze uszy i widzi przez nasze oczy, jest umysłem. Czyli sam obserwator jest umysłem. Mimo że my, ludzie, jesteśmy różni, to na poziomie podstawowym podobnie przeżywamy świat.

A w świecie zawsze istnieją bezpośrednie przyczyny, które prowadzą do określonych skutków. Dlatego tak ważnym jest zrozumienie prawa przyczyny i skutku. Pozwoli nam to lepiej pojąć to, co aktualnie przeżywamy. A wszystko odbywa się w naszych własnych umysłach.

Zmiana zaczyna się wewnątrz, nie na zewnątrz.

Rozdział 2. Czas

Czas — pojęcie względne.


Zegarek wydaje się rzeczą bezcenną. Pozwala nam przemieszczać się w określonym miejscu i o określonym czasie.

Całe nasze życie praktycznie podporządkowane jest czasowi właśnie. Nie trzeba daleko szukać:

— praca,

— posiłki,

— urlop,

— sen,

— seks… i inne atrakcje dnia codziennego.


Jak to więc jest z tym czasem? Jakie są odkrycia fizyków i innych naukowców?

Co na temat czasu mówi fizyka kwantowa?


Czas jest pojęciem względnym. To człowiek stworzył koncepcję czasu.

Wydaje nam się, że czas istnieje. Nie do końca rozumiemy, dlaczego nazywany jest iluzją. Czasem „zawziętą iluzją” (Albert Einstein).

Albert podobno zwykł opisywać pojęcie względności czasu tak:

Kiedy mężczyzna patrzy na piękną kobietę, to godzina mija jak minuta, kiedy jednak nie jest ona zbyt urodziwa… każda minuta zdaje się być godziną! Teraz zapewne już wszystko jasne…


Jak to jest z tym czasem? Istnieje czy nie istnieje?

I tak z badań wynika, że: elektron krążący po orbicie prawdopodobieństwa, okrążający atom, wibruje i wysyła sygnał z prędkością światła przez czas i przestrzeń. I dalej… inny elektron odbiera ten sygnał i zaczyna wibrować, wysyłając sygnał do pierwszego elektronu.

Nadążasz? Lubisz fizykę kwantową? Może poczytaj o tym w Internecie. Kwantowy pogląd różni się od tego, czego uczyliśmy się na fizyce w szkole. I hura! Polecam. To ułatwi ci zrozumienie tematu swojej własnej egzystencji.


W taki oto sposób elektron, o którym była mowa, może dotrzeć do galaktyki oddalonej nawet o np. 2 mln lat świetlnych. Zgodnie z wyliczeniami wysyłany przezeń sygnał powinien dotrzeć do tej konkretnej galaktyki za około 4 mln lat! Eksperymenty wykazały jednak, że sygnał ten dociera — UWAGA! — w tym samym czasie, w którym został wysłany.

Odbywa się to poza czasem. To pokazuje nam, że wszechświat nie posiada ani wymiaru, ani czasu. Dlaczego? Ponieważ wszystko istnieje tylko Tu i Teraz. Nasze doświadczenia istnieją tu i teraz. My istniejemy tu i teraz. Nasze stare sprawy również mogą istnieć tylko tu i teraz (to my sami nadajemy im znaczenie i dajemy im siłę, by trwały w naszych głowach!).

Wspominamy przeszłość i wyobrażamy sobie przyszłość, co także odbywa się tu i teraz.


Co to oznacza? Oznacza to, że nigdy nie opuszczamy „tutaj”. Czas zostaje stworzony przez naszą świadomość. Świadomość w naszym dualistycznym postrzeganiu tworzy nasze „tu i tam”, jutro — wczoraj, lubię — nie lubię, noc i dzień oraz wiele innych iluzji, cały ten tzw. dualizm.

Czy to nie ciekawe?


Na poziomie relatywnym możemy stwierdzić, że czas istnieje, ponieważ go sobie stworzyliśmy. Dzięki temu istnieje jakiś ład i porządek na świecie.

Najważniejszą rzeczą teraz, w tej chwili, może być odkrycie, że czas możemy na zmianę wprowadzać tylko tu i tylko teraz, ponieważ niczego innego nie ma. Istnieje tylko chwila obecna.

Nie sądzę, żeby ktokolwiek z nas mógł ze stuprocentową pewnością stwierdzić, że obudzi się jutro rano… Nie możemy tego wiedzieć. Możemy jedynie postanowić, że właśnie teraz zaczynamy działać, zaczynamy coś zmieniać w naszym cennym życiu. Jeżeli zrozumiemy znaczenie każdej chwili, nadamy większe znaczenie naszemu życiu, co przełoży się na życie innych.


Fizyka mówi nam, że: obserwator, który odczytuje wskazanie zegara, determinuje splątanie kwantowe — i tak oto wpływa na wszechświat, którego częścią się staje. Następnie obserwator jest w stanie odebrać polaryzacje kolejnych fotonów na podstawie kwantowego prawdopodobieństwa. Zdaniem ekspertów upływ czasu jest jedynie dziwną właściwością splątania kwantowego.

Gdy zdamy sobie sprawę z istnienia takich zjawisk jak splątanie kwantowe, to zrozumiemy, że bez nas czas nie ma prawa istnieć i płynąć, bo dopiero fakt świadomej obserwacji powoduje, że odczuwamy upływający czas.

Na podstawie tego, co wiemy, możemy stwierdzić, że materia nie istnieje w taki sposób, jak nam się wydaje.


Odkrycia naukowców mogą być ciekawe, ale również bardzo inspirujące. Osobiście „czasem” bawię się tą wiedzą doskonale!


Mimo że nauka wciąż szuka odpowiedzi, to, co wiemy, już dzisiaj pozwala nam bardziej świadomie kreować naszą rzeczywistość. Jeżeli skoncentrujemy się na byciu pożytecznymi osobami, a jednocześnie rozluźnionymi i z dobrą motywacją, jakość naszego życia — bez względu na czas i przestrzeń — będzie coraz bardziej satysfakcjonująca dla nas samych.


Pozostaje nam więc takie postrzeganie czasu: na poziomie relatywnym czas oczywiście istnieje, choć jest subiektywnym doświadczeniem, ale już na absolutnym (podobno, gdyż sama tego na razie nie doświadczam) czasu nie ma.

Może więc warto wykorzystać chwilę teraźniejszą najlepiej, jak tylko potrafimy, bez względu na to jak postrzegamy czas?


Kiedy wyskoczyłam z samolotu, który znajdował się na 4 tys. metrów nad ziemią, to to, co nazywamy minutą swobodnego spadania, było jak ułamek sekundy. Bardzo intensywne, pełne radości przeżycie. To, co wydarza się tam w górze, to właśnie przebywanie w „tu i teraz”. Tam nie ma możliwości oparcia się na czymkolwiek! To wspaniale, że można tego doświadczyć. Zamierzam powtarzać skoki co jakiś czas. To przeżycie bardzo pomaga mi w codziennym funkcjonowaniu. Dla mnie samej, to wspaniałe doświadczenie, wspaniale jest tego raz na jakiś czas doświadczać.

Rozdział 3. Tu i Teraz

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 31.5
drukowana A5
za 45.34
drukowana A5
Kolorowa
za 62.58