E-book
11.76
drukowana A5
22.97
drukowana A5
Kolorowa
42.32
Grodków 1945

Bezpłatny fragment - Grodków 1945


Objętość:
44 str.
ISBN:
978-83-8273-852-0
E-book
za 11.76
drukowana A5
za 22.97
drukowana A5
Kolorowa
za 42.32

Od Nysy Kłodzkiej do Grodkowa

W nocy z 3 na 4 lutego 1945 roku, zgodnie z rozkazem dowództwa 21 Armii, 31 Korpus Pancerny miał przygotować się do zdobycia Grodkowa. Po przeprawie przez Nysę Kłodzką o 10.30 czołgi wraz z piechotą powinny ruszyć do natarcia. Natarcie miało poprzedzić 10 minutowe przygotowanie artyleryjskie.

4 lutego 1945 roku usytuowany w rejonie Brzegu 31 Korpus Pancerny generała majora Kuzniecowa rozpoczął natarcie w kierunku Łosiowa, Grodkowa i Nysy.[1] Zadanie dotarcia do ostatnich z wymienionych miejscowości powierzono: 237, 242, 100 Brygadzie Pancernej oraz 65 Brygadzie Piechoty Zmotoryzowanej i 229 Dywizji Strzeleckiej, które wspierały: 617 Pułk Moździerzy, 722 Pułk Artylerii Samobieżnej, 367 Pułk Ciężkiej Artylerii Samobieżnej Gwardii.

O godzinie 9.00 4 lutego 1945 roku większość jednostek 31 Samodzielnego Korpusu Pancernego sforsowała Nysę Kłodzką w rejonie Wronowa (wówczas Frohnau). Natychmiast po przebyciu rzeki oddziały rozpoczęły natarcie w kierunku Łosiowa (wówczas Lossen).

237 Brygada Pancerna wyruszyła jako pierwsza. Już o 9.00 wraz z 229 Dywizją Strzelecką z marszu opanowała Różynę (wówczas Rosenthal) i wdarła się do Łosiowa. Czołgi brygady dotarły do południowo zachodniej części wsi, gdzie zostały zatrzymane przez silny ogień niemieckiej artylerii i czołgów rozmieszczonych w rejonie stacji kolejowej. Okoliczne budynki były obsadzone przez piechotę uzbrojoną w bron maszynową i pancerfausty. Szczególnie umocniony był gmach ówczesnej szkoły, którą zamieniono w silny punkt oporu. W czasie walki Niemcom udało się trafić z pancerfausta czołg dowódcy jednego z batalionów pancernych, kapitana Borysowa. Czołg zaczął płonąć. Na ratunek dowódcy ruszył starszy lejnant Oriesznikow, ale i jego maszyna została trafiona. Obie załogi zginęły. Niemcy zagrożeni okrążeniem w ostatecznie zostali zmuszeni do odwrotu. 70 niemieckich żołnierzy wzięto do niewoli.

Łosiów na starej pocztówce (Źródło: archiwum)

W tym samym czasie 100 Brygada Pancerna nie wdając się w bój w Łosiowie — ominęła wieś od północy i ruszyła w kierunku Pogorzeli (wówczas Pogarell). Ta ostania miejscowość została zamieniona w silny punkt oporu. Po długich bojach ulicznych Sowietom udało się około 19.00 zgnieść niemiecki opór. W Pogorzeli zdobyli 2 baterie niemieckiej artylerii.

Po tych wydarzeniach elementy brygady kontynuowały natarcie w kierunku Grodkowa wzdłuż torów kolejowych.

Jednocześnie 242 Brygada Pancerna zbliżając się do Łosiowa od południa zaatakowała Buszyce (wówczas Buchitz) i zdobyła je. Wtedy z przysiółka Leśniczówka został wyprowadzony niemiecki kontratak 8 niemieckich czołgów wspieranych przez 2 baterie artylerii. Brygada zdołała odrzucić wroga i w miejscowości Jasiona (wówczas Eschendorf) otoczyła 2 kompanie niemieckiej piechoty wraz z 8 czołgami oraz działami pancernymi. Siły te zostały zniszczone.

4 lutego 1945 roku przemieszczając się w kierunku Grodkowa 242 Brygada Pancerna z 31 Korpusu Pancernego natknęła się na lotnisko w Polanie. Zaskoczenie nie było pełne, gdyż część samolotów zdołała wznieść się w powietrze, ale ponad dwadzieścia zostało na polu startowym. Pancerniacy z 242 Brygady Pancernej nie zabawili długo na lotnisku i wkrótce ruszyli do pobliskiego miasta, które było ich głównym celem.

Nie wiadomo czy lotnisko było silnie bronione. Zapewne do jakichś starć mogło jednak dojść. Świadczą o tym łuski z niemieckich mauzerów znajdowane na okolicznych polach oraz radzieckie pociski z wielkokalibrowych karabinów maszynowych. Od północy rozciągał się okop chroniący lotnisko, który także mógł być użyty w walce. Wyraźne ślady niemieckiej obrony usytuowane są około 2 kilometrów od lotniska — przy linii kolejowej.

W samo południe 3 lutego 1945 roku dowódca 65 Brygady Piechoty Zmotoryzowanej, pułkownik Michaił Sijanin otrzymał rozkaz sforsowania z marszu rzeki Odry i kontynuowania natarcia wraz z 100 Brygadą Pancerną w kierunku Grodkowa (wówczas Grottkau). Początkowo realizował ten plan, ale później sytuacja stała się bardziej dynamiczna i jednostki pancerne wspomagane przez fizylierów zmieniały się. Jednostki brygady przeprawiły się przez rzekę o godzinie 21.00 3 lutego 1945 roku i oczekiwały na przygotowanie przeprawy przez Nysę Kłodzką. Do rana następnego dnia saperzy wykonali prowizoryczny most i fizylierzy przeprawili się w ślad za czołgami. Następnie przemieszczali się przez Wronów, Różynę (wówczas Rosenthal) do Łosiowa.

Łosiów był silnym punktem oporu. Według ustaleń sowieckiego zwiadu miało go bronić do pułku piechoty wspieranego przez liczną artylerię. Pancerniacy pozbawieni osłony piechurów i zaskoczeni siła artyleryjskiego ognia nie mogli przełamać niemieckiej obrony. W tej sytuacji pułkownik Sijanin rozkazał oczyścić miejscowość siłami 1 i 2 Batalionu Piechoty Zmotoryzowanej. 1 batalion miał obejść miejscowość z lewej flanki, a 2 batalion uderzyć bezpośrednio. Fizylierom z 1 batalionu udało się dotrzeć na niemieckie tyły, opanować pozycje artylerii i w ten sposób pozbawić obrońców wsparcia. 2 Batalion Piechoty Zmotoryzowanej do godziny 15.00 zdołał oczyścić Łosiów z żołnierzy przeciwnika i zepchnąć ich na okoliczne pola. Według danych archiwalnych Niemcy stracili 120 żołnierzy i oficerów, 4 karabiny maszynowe i 3 ciężarówki. Do niewoli dostało się 105 niemieckich żołnierzy. Zdobyto 20 samochodów osobowych.

O godzinie 16.00 kolumna brygady przemieszczająca się z Łosiowa do Janowa (wówczas Jonsdorf) została zaatakowana przez samoloty Luftwaffe. Nalot był skuteczny — 6 fizylierów straciło życie, a 57 zostało rannych.

Dowódca brygady otrzymał rozkaz oddelegowania jednego batalionu do 242 Brygady Pancernej, a następnie z pozostałymi siłami kontynuowania natarcia w kierunku Grodkowa. 1 Batalion Piechoty Zmotoryzowanej nacierał w kierunku Michałowa (wówczas Michelau) i dalej Lipowej (wówczas Deutsch Leippe) i Goli Grodkowskiej (wówczas Guhlau). Natomiast 2 Batalion Piechoty Zmotoryzowanej poruszał się trasą: Pogorzela (wówczas Pogarell), Jankowice Wielkie (wówczas Groß Jenkwitz), Przylesie Dolne (Niederseiffersdorf).

Na rubieży Pogorzela 2 Batalion Piechoty Zmotoryzowanej natknął się na kolumnę niemieckich pojazdów wraz z artylerią, która zmierzała z Polany (wówczas Ebenau) w kierunku wzniesienia 264,4. Dowódca brygady, który wówczas był wraz z 2 batalionem, natychmiast wydał rozkaz rozwinięcia do stanu bojowego jednej z baterii dywizjonu artylerii i otwarcia ognia w kierunku kolumny samochodów. Ogień był skuteczny — tylko dwie maszyny zdołały umknąć.

Kolejna, niemiecka kolumna została odkryta w trakcie podejścia do Jankowic Wielkich. Wspomniana bateria wraz z pojedynczymi działami z 722 Pułku Artylerii Lekkiej — także i w tym przypadku ruszyła do walki z marszu. Pozostała cześć brygady wkroczyła do Jankowic Wielkich ze wschodu …. jednocześnie z niemieckim oddziałem, który wjechał do wsi z północy. Część zaskoczonych, niemieckich żołnierzy porzuciła pojazdy i poddała się do niewoli, natomiast pozostali odeszli w kierunku Wierzbnika (wówczas Herzogswalde). Uciekinierzy natknęli się tam na kompanię saperów, która odbiła od głównej kolumny i zostali zlikwidowani lub wzięci do niewoli.

Na rubieży Tarnów Grodkowski (wówczas Tharnau b. Grottkau) — Polana oraz całym południowo wschodnim skraju Grodkowa operowały następujące pododdziały niemieckiej artylerii: bateria haubic 105 mm w rejonie Kolnicy (wówcza Lichtenberg), kolejna bateria tego typu w Wojnowiczkach( wówczas Klein Zindel )oraz bateria moździerzy w Grodkowie i Tarnowie Grodkowskim.

5 lutego 1945 roku dowódca armii wyznaczył następujące zadania:

(…)1/ Jeden pułk strzelecki 229 Dywizji Strzeleckiej pozostawić w Michałowie, natomiast dwoma pozostałymi wraz z 31 Korpusem Pancernym opanować Grodków i przygotować do obrony. (…) [2]

Walki o miasto

Czołgi na plecach przeciwnika wdarły się do miasta Grodkowa” — tak napisał w sygnowanym przez siebie opracowaniu naczelnik sztabu 55 Korpusu Strzeleckiego, pułkownik Tietierin. [3] Nie była, to jednak prawda, gdyż jednostki pancerne rzeczywiście z marszu opanowały obrzeża Grodkowa, ale samo miasto pozostało w rękach niemieckich.

W źródłach brakuje informacji o podjętych przygotowaniach do obrony miasta. Najprawdopodobniej wykorzystano doraźnie istniejącą infrastrukturę miejska, a nie rozbudowano specjalnego systemu obrony. Świadczyć o tym może łatwość opanowania podejść do Grodkowa przez sowieckie jednostki pancerne.

Grodków na starej pocztówce (Źródło: archiwum)

Grodkowa broniły pozostałości 17 Dywizji Pancernej, 20 Dywizji Piechoty oraz 655 Batalionu Saperów. Według walczących przeciwnik bronił się uporczywie i każdy dom w mieście traktował jak schron bojowy. Według źródeł 4 lutego 1945 roku część sił niemieckich jeszcze w godzinach przedpołudniowych opuściła miasto i zajęła dogodne pozycje obronne na jego przedpolach w rejonie Stary Grodków — Mała Nowinka (Nowa Wieś Mała). Tymczasem od północy i północnego wschodu do skrajów Grodkowa zbliżały się radzieckie czołówki pancerne. Na miasto spadły pierwsze pociski.

Proboszcz Hettwer tak opisał te wydarzenia:

(…) W niedzielę 4 lutego 1945 roku w trzech odprawianych mszach uczestniczyło około 2000 parafian i była to ich ostatnia niedzielna powinność wobec kościoła. Dzień za dniem wielu uchodźców przemieściło się przez Grodków od strony Odry. Nagle około południa doszło do gwałtownej ucieczki jednostek wojskowych, też od strony Odry w kierunku Nysy. Według pogłosek armia radziecka była już w Kolnicy. Około godziny 15 — tej zaczął się ostrzał Grodkowa. Ostatni pociąg towarowy, który w tym czasie opuścił miasto, został trafiony. Ulica Nyska (obecnie Sienkiewicza) stała w ogniu. Armia radziecka wdarła się do Grodkowa od strony Kolnicy i Żelaznej. Jedyną wolną drogą była ulica w kierunku Ziębic ( obecnie Warszawska) i tamtędy uciekała duża część mieszkańców Grodkowa i Półwiosku. (…) [4]

Czołgom batalionu czołgów kapitana P. Boryskina z 242 Brygady Pancernej udało się wieczorem 4 lutego 1945 roku wedrzeć do północnej części miasta, ale tam zostały zatrzymane przez nieprzyjaciela, który zawzięcie kontratakował. Do walki włączył się nawet niemiecki pociąg pancerny. W pojedynek artyleryjski wdały się z nim czołgi kapitana I. Sołodunowa z 242 Brygady Pancernej pułkownika M.E. Timofiejewa. Po ostrzelaniu lokomotywy oraz dwóch wagonów bojowych pociąg został obezwładniony. Gdy podciągnięto główne siły, w tym 100 Brygadę Pancerną — zapadła noc. 242 Brygada Pancerna zaległa w obronie: 1 Batalion Czołgów na południowo zachodnim skraju Tarnawy Grodkowskiej, a 3 Batalion Czołgów w rejonie skrzyżowania dróg na północnym krańcu Grodkowa. Pancerniakom towarzyszyły oddziały 65 Brygady Piechoty Zmotoryzowanej oraz 647 Pułk Artylerii Lekkiej. Wieczorem 242 Brygadzie pozostało jedynie 18 maszyn zdolnych do walki. W tym dniu brygada straciła 8 czołgów, z których 6 spłonęło. Zginęło 5 czołgistów, a 46 żołnierzy zostało rannych.

Kolejna — 100 Brygada Pancerna dotarła do Grodkowa 4 lutego 1945 roku o godzinie 17.00 i nawiązała walkę z nieprzyjacielem na północno zachodnim skraju miasta.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 11.76
drukowana A5
za 22.97
drukowana A5
Kolorowa
za 42.32