WSTĘP
Nie musimy wyłącznie opisywać tego, co już znamy. Jak jednak wyjść poza te ramy? Czy posiadamy słowa do opisu czegoś nieznanego?
Nauka, poprzez analizę badanych elementów rzeczywistości, nieustannie mnoży nowe pojęcia. Neologizmy, specyficzny dla każdej dziedziny język, to cecha do której już przywykliśmy. Chodzi jednak o coś, co wykracza poza naukową analizę, o dotarcie do ogólnej, abstrakcyjnej refleksji, powstającego w czyjejś głowie wyobrażenia, które nie ma precedensu. Jeżeli nawet indywidualny myśliciel zdoła je nazwać, co zrobić, aby stało się zrozumiałe dla innych?
Filozofia jest pełna tego rodzaju prób. Jeżeli znajdują one potwierdzenie u pragmatycznych, skutecznie działających praktyków, teoria staje się bardziej zrozumiała. Co zrobić, gdy tak się nie dzieje? Pozostaje się wtedy w cieniu zapomnienia, powstałe przemyślenia pieczołowicie odkłada gdzieś na półki, streszcza, czasami powraca do nich na nowo, cierpliwie wyczekuje.
Nauki szczegółowe ewoluują w coraz to nowych kierunkach. Bujnie owocują i nie pozwalają na zwykłą neutralność tego, co „nie nazwane”. Niektóre wcześniejsze wyobrażenia tracą aktualność, zmienia się też język opisu.
Dla historii filozofii, która nie miesza niczego w czasie, taki dylemat nie istnieje. Co jednak powiedziałby Arystoteles, Tomasz z Akwinu czy Kant gdyby żyli współcześnie i posiadali obecną wiedzę? Nie chodzi o zwykłe porównanie, tego co napisali wcześniej z obecną współczesnością. Co by powiedzieli jako myśliciele, dla nas i teraz? Czy powtórzyliby wcześniejsze poglądy, czy też od razu wyrzucili by je do kosza na śmieci? Brakuje możliwości wyraźnej kontynuacji wcześniejszych sposobów myślenia. Niemożność się nasila, im bardziej myślenie podąża w odmiennych od dotychczasowych kierunkach i im bardziej zmienił się język czy sposób opisu. Konieczne staje się zredukowanie przemyśleń poprzedników, ich znaczne uproszczenie lub zignorowanie i przejście do „swojego specyficznego wywodu”. Tak właśnie robią kolejni filozofowie.
Jedną z najcenniejszych umiejętności człowieka jest zdolność do uruchamiania swojej wyobraźni. Rozumiana jako zdolność odzwierciedlania rzeczywistości daje ogromne możliwości kreacyjne. Przede wszystkim pozwala na manipulowanie elementami rzeczywistości. Można sobie wyobrazić dowolną rzecz i nią manipulować, np. łyżeczki mogą latać, a ogromny nawet gmach leżeć do góry nogami. Można zawiesić działanie praw natury, masy zamiast się przyciągać mogą zacząć odpychać. Dla wyobraźni takie manipulacje są dopuszczalne. Manipulując można kreować nową rzeczywistość.
Czytając książki, oglądając filmy czy dzieła sztuki, nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że to co oglądamy to wytwory ludzkiej wyobraźni. Chociaż po wytworzeniu stanowią realny produkt to jednak są wyrazem tego co wcześniej działo się jedynie w głowie twórcy. Czy zdajemy sobie z tego sprawę czy też nie, wyobraźnia jest w ciągły sposób przez nas używana. Warto więc zastanowić się czym ona jest i jak daleko możemy na niej polegać.
Jeżeli myślimy o czymkolwiek, uruchamiamy wyobraźnię. Wszystko czego się uczymy także jest z nią związane. Czy jednak posługiwanie się nią jest zawsze takie same? Czy stanowi ona jednolitą, zawsze tak samo działającą funkcję? Spróbujmy znaleźć okoliczności, które powodują, że wyobraźnia zaczyna pracować inaczej. Kiedy rządzą nią inne prawa w zależności od istotnych czynników. Poszukajmy tych czynników.
Oprócz Świata będącego wytworem istniejącym tylko w naszej głowie, jest przecież Świat Realny, nasze otoczenie i my sami, Świat Przyrody i ten stworzony przez człowieka. Obok nas są także inni ludzie. Widzimy to wszystko, odbieramy różnymi zmysłami, oddziałuje to na nas. Wyraźnie odróżniamy świat realny (dla niektórych: złudzenie obiektywności) od świata subiektywnego (albo odczuwanego tylko jako bardziej subiektywny).
Sposób uruchamiania wyobraźni jest zależny od tego czy poruszamy elementy, które znamy z rzeczywistości (ze złudzenia obiektywności), czy też nie. Kiedy manipulujemy elementami, które znamy, nasza wyobraźnia jest konkretna. Może nie być zgodna z tym co znamy (np. pozorne zakrzywienie kija w wodzie), ale zawsze, wszystkie elementy obrazu tworzonego w wyobraźni są nam znane.
I gdybyśmy tylko w ten sposób myśleli, nie byłoby kłopotu. Mamy jednak problem, gdyż nasza wyobraźnia już dawno uciekła z tego bezpiecznego podwórka. Homo Sapiens oderwał swoje myślenie od Świata Realnego. Powędrował myślami do krain zupełnie nieznanych. Stworzył wyobraźnię wyobraźni. Zaczął tworzyć sobie coś, czego nigdy nie widział i nawet, jeżeli nigdy nie zobaczy, uwierzył, że ten twór jego wyobraźni, realnie istnieje. Dociekliwość wynikała początkowo z refleksji nad narodzinami i śmiercią. Co jest dalej i co było wcześniej, co się dzieje zanim się urodzimy, a co gdy już umrzemy. Odpowiedzi na te pytania wymagały odejścia od wyobrażania sobie jedynie znanego nam Świata Realnego. Konieczne było wyobrażenie sobie czegoś, czego nie sposób zobaczyć. I tak nastąpiło przejście do Świata Dusz, Istot w tym Świecie, praw jakie tam rządzą i wzajemnego oddziaływania tamtego i naszego. Jak więc widać, wyobraźnia zupełnie inaczej pracuje, gdy myślimy o elementach znanej rzeczywistości, a zupełnie odmiennie gdy myślimy o czymś czego nikt nigdy nie widział, nie odczuł, czego nie znamy. Nazwijmy sobie tą pierwszą, wyobraźnią realną, a drugą, wyobraźnią spekulatywną
Przypatrzmy się tej pierwszej. Bazuje na tzw. desygnatach tj. rzeczach występujących w Świecie realnym, w odróżnieniu od form ich wyrażenia przez ludzi, np. od pojęć, czyli słów lub ich zapisu na jakimś nośniku lub innego wyrażenia np. gestem, mimiką lub alfabetem dla głuchoniemych. Możemy się nią posługiwać generalnie w dwóch celach:
— aby poznać lepiej otaczający nas Świat, prawa nim rządzące, wszystkie występujące w nim elementy, praktycznie je wykorzystać, nacieszyć się nimi — nazwijmy ją naukową,
— aby manipulować w celu intelektualnego, emocjonalnego i uczuciowego oddziaływania na ludzi poprzez:
— wywieranie konstruktywnego wpływu na psychikę innych ludzi, np. uzyskanie wytworów kultury, podporządkowania sobie innych w celach konstruktywnych, itp. — możemy to nazwać wyobraźnią sugestywną,
— świadome lub nieświadome spowodowanie destrukcji, np. przez absurd, nonsens, mataczenie, plątaninę myśli i argumentów, itp. — jest to wyobraźnia mroczna.
Jeżeli teraz przypatrzymy się wyobraźni spekulatywnej, to odmiennie od wyobraźni realnej, jej rola nie jest jednoznaczna. Przypomina wyprawę w nieznane, rozejrzenie się w sytuacji, pójście na zwiady. Umożliwia znalezienie wiele potencjalnych, alternatywnych rozwiązań, które w przyszłości mogą nabrać cech wyobraźni naukowej. Wyobraźnia spekulatywna zachowuje pełną odrębność, nieustannie penetrując ciągle powiększający się obszar tego wszystkiego, co nie jest nam bezpośrednio dostępne.
Każdy z tych rodzajów wyobraźni jest władany przez inne zasady. Naukowa podlega metodologii naukowej. W zależności czy są to nauki ścisłe czy społeczne, metodologia jest nieco odmienna. Sugestywna bazuje na zdolnościach artystycznych czy estetycznych. Mroczna na nieudolności, niezdrowych ambicjach, kompleksach, chorobie psychicznej. Pierwsza umożliwia realne oddziaływanie na rzeczy i ludzi w sposób uporządkowany, możliwy do przekazania następnym pokoleniom i dalszego doskonalenia, postępu. Warunkuje rozwój gospodarczy i społeczny. Wyobraźnia sugestywna i mroczna mogą przyczynić się do, z jednej strony, wspaniałych przeżyć, lub z drugiej strony, do niezrozumienia, zagubienia, pogrążenia się w negatywnych stanach psychicznych lub chorobie. Wyobraźnie te mają wspólną cechę, manipulują desygnatami ale w sposób nie naukowy, bez metodologii uznanej przez naukę. Także posługują się regułami np. estetyki, harmonii, i innymi, ale nie oddziałują bezpośrednio na poziom życia materialnego, występują obok niego. Wyobraźnia naukowa jest weryfikowalna i poddaje się krytyce. Buduje coś w rodzaju muru zależności, tworzy mocną konstrukcję, daje wytwory praktycznie sprawne. Pozwala na komunikowanie się poszczególnych przedstawicieli nauki, jest zdyscyplinowana terminologicznie. Pozwala na współpracę, uzupełnia luki wskazane przez poprzedników. Manipulowanie desygnatami odbywa się tam jedynie w określonym celu. Jeżeli nie ma uzasadnienia naukowego, traktuje się ją jak stratę czasu, działania nieuzasadnione i niepotrzebne.
Wyobraźnia sugestywna manipuluje desygnatami w celu wywierania wpływu na ludzi (ich uczucia i emocje). Przejawia się zarówno w utworach, literaturze, sztukach, bezpośrednim przekazie słownym np. gawędziarstwie, w zwyczajach i obyczajach, programach i audycjach w środkach masowego przekazu (kino, RTV i pochodne), w normach etycznych i prawnych, a także innych sklasyfikowanych lub nienazwanych tutaj formach. Jest niezwykle bogata. Rozwijana przez tysiąclecia, wrośnięta w cywilizację i pojęcie ludzkości, jest atrybutem tego wszystkiego co kojarzy się z dorobkiem kulturalnym. Nie sposób jej ogarnąć, jest jak ocean, pozwala jedynie na poruszanie się po wyznaczonych szlakach. Poznawalna przez indywidualne osoby, wieloznaczna, wielopłaszczyznowa, zmienna i nieokiełznana. Jej twórcy są podziwiani przez pozostałych. Niejednokrotnie związana z tym sława trwa przez wieki.
Wyobraźnia mroczna jest wszechobecna, nie ma wyraźnych form, struktury, nazwy poszczególnych wytworów. Nie dotyczy określonych grup ludzi, narodu, rasy czy wyznania. Jest siłą nieprzewidywalną, występującą powszechnie. Wytwarza rodzaj ciśnienia, które nam nieustannie towarzyszy. Jej odczuwanie jest zagwarantowane, jak obecność grawitacji we Wszechświecie. Współistnieje z nami na co dzień. Wybucha często niespodziewanie. Może przez całe wieki pozostawać nierozpoznawalna, jak drobnoustroje w formie przetrwalnikowej. Groźna i niebezpieczna, czająca się bezkształtna masa. Tkwi w zakamarkach naszego umysłu, czasami wyraźna, gdy osoba nią dotknięta zgłasza się z określonymi dolegliwościami do lekarza lub psychologa. U zdrowej jednostki jest utożsamiania z błędami lub nieścisłościami, z bólem, stratą czegoś lub kogoś, cechami charakteru, kulturą bycia, wychowaniem wyniesionym z domu lub zwyczajami środowiska. Lekceważona przez swoją powszechność, oswojona jak tygrys na łańcuchu, karmiona pozorami. Nie ma człowieka, który by od niej mógł się uwolnić. Wyłania się jak z bezkresnej, głębokiej studni codzienności i ciągnie nas wszystkich w otchłań głupoty, nietolerancji, zbrodni, koszmaru, strachu i innych czarnych myśli. Jest powszechnym przejawem ludzkiej nieporadności, niezdolności, ograniczoności.
Buszowanie po ścieżkach wyobraźni dostarcza niepowtarzalnych emocji. Wyobraźnię można rozbudowywać obserwując np. nieokiełznaną siłę przyrody, wydarzenia zachodzące wokół nas, czy też natężenie uczuć lub myśli w nas samych. Można personifikować znane z codzienności przedmioty, np. chociaż drzewo nie ma rąk, można jednak napisać, że „oddala się poruszając rozpaczliwie rękami” lub, że „słońce usiadło na dachu”, czy też: „słowa snuły się jak zmęczony podróżny”. Między innymi nadawanie cech ludzkich przedmiotom, zjawiskom, wprowadza w ruch wyobraźnię. Chociaż jeszcze ciągle poruszamy się w obrębie znanych nam zjawisk.
Interesujący nas „szczebel w górę”, „wyższa technika jazdy”, jest miejscem gdzie chcemy tworzyć obrazy czy nieskończone wizje w oderwaniu od czegoś już poznanego. Nawet trudno uznać tak tworzoną fikcję za coś, co może być prawdopodobne. Rezygnujemy też z pokusy próby definicji „wyobraźni spekulatywnej”.
Można z tego miejsca rozpocząć puszczanie wodzy fantazji niczym nie ograniczonej. Ale jak to opisać? Jak stworzyć własny język, pisany, mówiony, czy może język dźwięków, obrazów lub mimiki? To trudne zadanie dla naszych ograniczeń mózgu. A może w tej nieskończoności przenikają głosy naszych przodków? Może gdzieś tam nasza świadomość wędruje po świetlnych płaszczyznach, a może jest jeszcze inny zmysł, który nam ludziom nie jest dany za życia, ogarniający płynnym bezkształtem kolejne galaktyki, podpowiadając jak określić coś czego nie „dotykamy” zmysłami? Jak spekulować aby jednocześnie nie popaść w ramiona pokusy zwykłej sugestywności albo mrocznych wynaturzeń?
Wiara stanowi zupełnie odrębny temat. Dla wierzącego chociaż jego idea jest niewyobrażalnym obszarem doznań i myśli, to wierzący godzi się na ograniczenia swojej wyobraźni i chce się tym ograniczeniom podporządkować. Oddaje siebie jakiejś idei, np. idei Boga. Wiara może być niesłusznie postrzegana od strony pragmatycznego obserwatora jako coś funkcjonalnego. Kilka przykładów: „Ludzie potrzebują tworzenia sobie na własne potrzeby mitycznego świata, gdyż łagodzi to ból po stracie bliskich. Wyobrażenie świata dusz jest rozładowaniem napięcia, daje nadzieje na życie po śmierci. Wiara jest potrzebna nawet dla ukojenia, dla samej nadziei przedłużenia życia po śmierci. Jak smutną byłaby egzystencja i jaki byłby sens istnienia, gdyby nie wiara w świat po drugiej stronie życia? Mity są potrzebne, są balsamem dla naszych dusz, pomagają przetrwać trudne chwile, ciągle żyjemy nadzieją na jutro, na pojutrze, na wieczność”. Psychologizowanie motywacji wolno stosować dla dowolnego tematu, ale niczego, poza psychiką podmiotu, w ten sposób nie można uzasadnić. Jest to sposób zmiany tematu. Realizowany poprzez przeniesienie uwagi z przedmiotu zainteresowania, na psychikę samego zainteresowanego. Swoista, współczesna kuglarska sztuczka. Sięgając do przesady, równie dobrze kula na równi pochyłej mogłaby zaspokajać psychiczne dewiacje fizyka, który ją obserwuje.
Ostatecznie tematem, który głównie nas interesuje, ku któremu natężamy dalszą uwagę, to wyobraźnia spekulatywna. Ona bowiem jest początkiem i akceleratorem humanistycznego rozwoju. Inspiruje i wzbogaca ale jednocześnie różni się całkowicie od wyobraźni realnej. To dalszy jej rozwój jest nadzieją i obawą jednocześnie. Jest najwyższą, najważniejszą refleksją jaka towarzyszy ludzkości. Z niej zrodziły się zarówno religie, jak i współczesna nauka.
I. W Y O B R A Ź N I A
O CO CHODZI
Czytelnik lub słuchacz, każdy kto śledzi wywód, rozumowanie, idee czy wyobrażenie, w końcu oczekuje jakiejś konkluzji. Cierpliwość ucznia, jego uwaga zawsze zmierza ku zrozumieniu o co nauczycielowi chodzi. Można to zostawić w domyśle, w końcu nikt nie przewiduje wszystkich skutków, reakcji i możliwości jakie rodzą się w wyniku tego co stwierdził. Skojarzenia, nieporozumienia, to nowe warianty, czasami nieznane wcześniej mutacje, rodzących się procesów myślowych. W nowych głowach, czasach, okolicznościach, powstaje dalszy ciąg, ciągle niedokończonej opowieści, rzeki słów, języka, myśli i genów.
Piszący też nie jest do końca świadom co czyni, co go pcha i skłania, że w ogóle chwycił za pióro lub otworzył usta. Ale próba uchwycenia tej nieporadności, zależnie od perspektywy kąta „ugiętych pleców” (dla kogoś lub przed kimś), daje w rezultacie słowa: doskonałe zdystansowanie. Aby coś zobaczyć trzeba „wyjść poza”, oddalić się, spojrzeć z
boku, popatrzeć z góry i od środka, wejść do „kuchni” i „sprawdzić instalacje”. To niepoprawne wścibstwo ma tylko jedno uzasadnienie, co szkodzi spróbować.
PARAFRAZY FILOZOFÓW
Większości napisanych książek nie przeczytaliśmy i zapewne gdyby nawet tak się stało, to duża ich liczba prawdopodobnie nie przypadłaby nam do gustu. Jeżeli w dzieciństwie nie nakłaniano by nas do nauki, wątpliwe jest czy dokonalibyśmy w ogóle jakiegoś wysiłku intelektualnego. Z filozofami i ich ideami bywa podobnie, większości ich poglądów wcale nie znamy lub nie rozumiemy, a zwykle to co napisali nie koniecznie nam się podoba. Na dodatek niewiele nas skłania aby kiedykolwiek się z nimi zapoznać.
Spróbujmy się czegoś o nich dowiedzieć nie przeciążając przy tym umysłu, kojarząc z czymś co współcześnie znamy. Możemy posłużyć się modyfikacją, pewnym swobodnym omówieniem. Wybierając kilkunastu filozofów zainscenizujmy w krótkiej „reklamie” ich próbę prezentacji czegoś dla nich charakterystycznego. Korzystając z bogactwa ich myśli i przekonań spróbujemy znaleźć coś wyróżniającego, dostosować to do obecnej mentalności, nieprzyzwoicie uprościć w formule „pół żartem, pół serio”.
Tales z Miletu, jego uczeń Anaksymander, Anaksymanes, Demokryt
Filozofowie ci wyobrażają sobie całość na podstawie lokalności zjawisk, np. człowiek powstał z ryby. Zauważają już jednak, że w przyrodzie nic nie ginie tylko zmienia formę (zasada zachowania materii — energii). Ruch jest wieczny. Istnieje nieskończony Świat i czas. Elementami materii można manipulować.
Nie wiedzą przy tym czy Światem rządzi rozumność czy nie-rozumność. Szukają ostatecznej zasady (arche) wszystkich rzeczy, czyli właściwego bytu, który leży u podstaw wszystkich zjawisk (takiego wytrychu do wszelkich manipulacji Światem). Jeszcze myślą, że Ziemia ma kształt cylindryczny lub płaski i jest podtrzymywana przez powietrze. Słońce i gwiazdy poruszają się po kołach i sferach, stosunkowo blisko Ziemi.
Heraklit
Do tej samej rzeki nie można wejść dwa razy. Substancja ciągle się zmienia oraz brak jest w rzeczywistości identyczności. Po śmierci następuje coś czego sobie nie wyobrażamy.
Parmenides
Byt jest jeden i ciągły … w całości.
Demokryt
Świat nie został stworzony przez kogokolwiek. Składa się z haczykowatych ciałek i próżni. Światów jest nieskończenie wiele. Rozróżnia byt, niebyt czyli pełnię, oraz próżnię.
Leukippos
Rzeczy utworzone są z ciał niewidzialnych, nie ograniczonych pod względem ilości i kształtów.
Ich uczniowie mówili już o atomach.
Epikur
Świat jest utworzony z atomów przez jakąś ślepą siłę.
Arystoteles
Rzeczywistość ma w sobie dwie cechy: aktualności, czyli wszystko tak jak to, co w danym momencie widzimy, a także potencjalną możliwość do stania się czymś innym.
Demokryt i Platon
Zajęli się określeniem przedmiotu każdego zmysłu. Dusza jest cielesna i składa się z elementów ognistych, które są okrągłe. Dusza jest niepodzielna, nie posiada dużej siły. Składa się z dwóch zasadniczych części: rozumnej i nierozumnej.
Demokryt i Epikur
Dusza jest zniszczalna i ginie wraz z ciałem. Należy szukać jednego przyczynowego wyjaśnienia (klucza do manipulowania wszystkim). Zmysły nas oszukują, a my z reguły jesteśmy daleko od rzeczywistości i od prawdy.
Sokrates
Zauważa nikłość wiedzy i subiektywną zarozumiałość. Poeci lub rzemieślnicy są obdarzeni zdolnościami ale nie potrafią tej zdolności ani uzasadnić, ani wyzwolić się z poczucia, że gdy w jednym są zdolni to nie znaczy, że o innych rzeczach wiedzą wiele.
Problemem jest to kto jest mądry, a kto głupi. Jaką rolę odgrywają emocje, a jakie intelekt.
Platon
Odróżnić należy między pozorem, czyli tym co nam mówią zmysły, a prawdziwym bytem, tym czymś co w nieustannej przemianie zjawisk właśnie się nie zmienia. Filozofia wyzwala człowieka z jaskini pozoru i prowadzi go ku słońcu prawdy.
Św. Augustyn
Zło mieści się w porządku wszechświata i jest efektem wyboru wolnej woli człowieka kierującego się ku dobru mniejszemu. Bóg w ostateczności decyduje czy dojdzie do kontaktu Boga z człowiekiem. Akt ten jest całkowicie nieprzewidywalny, może ominąć najbardziej pobożnego człowieka, jak i spaść nagle na skończonego grzesznika. Łaska Boża jest zawsze darem Boga. Ludzie niezależnie od swoich uczynków są albo wybrani przez Boga do czynienia źle, albo dobrze i nikt prócz Boga nie może tego zmienić.
Św. Tomasz z Akwinu
Dogmaty i prawdy wiary są niepodważalne, można jednak uzasadniać je rozumowo. Metody rozumowego dowodzenia oparte są na logice. Można tworzyć naukę o Bogu (teologię).
I. Newton
Ciała mają ten sam, podobny charakter na Ziemi oraz w Kosmosie. Siła wynika z ruchu. Sposób wypytywania natury wpływa na odpowiedzi, czyli na to co zbadamy.
F. Bacon
Filozofia to wiedza eksperymentalna i użyteczna.
R. Descartes
Prawda musi być ostrożnie i na wiele sposobów sprawdzana. Wszystko należy dzielić na części i opisywać zachowanie tych cząstek. Myśl należy prowadzić od najprostszych stwierdzeń do bardziej złożonych. Analiza powinna obejmować wszystko co możliwe aby niczego nie pominąć.
G.W. Leibniz
Monada to coś co nie ma części i nie daje się już podzielić. Monady to pierwiastki rzeczy. Każda jest jednak inna gdyż nie istnieje identyczność. Monada ma wiele modyfikacji i stosunków, a jej zmiana następuje od wewnątrz i wynika sama z siebie. Rzeczy złożone są zbudowane z rzeczy prostych. Wszystkie są różne.
Julian Offray de la Mettrie
Przyrównuje człowieka do jego najlepszych wytworów. Człowiek jest maszyną ale bardziej złożoną. Ciało nakręca samo swoje sprężyny.
John Locke
Na początku zmysły wprowadzają do umysłu idee szczegółowe, napełniają pustą dotąd izbę. Wtedy zostają one umieszczone w pamięci i otrzymują nazwy. Umysł zostaje zaopatrzony w idee i wyrazy mowy. Posiadamy cechy wrodzone i wyuczone.
David Hume
Percepcja słabsza — myśli i idee.
Percepcja silna — zmysły, emocje i uczucia.
Nauki matematyczne — wyraźne, jasne i precyzyjne.
Metafizyka — niejasna i zawiła.
G. Berkeley
Nasze myśli, uczucia, wyobrażenia nie istnieją poza umysłem. Nie wiemy więc na pewno czy domy, rzeki, góry, nasze ciało, itp. mają realne istnienie. Sygnał może pochodzić nie od rzeczy realnych (np. widzenie rzeczy), nie od Świata Realnego, ale może być sterowany z innego źródła — od Boga, i bezpośrednio oddziaływać na nasze zmysły wytwarzając wszystkie wrażenia. Dla wszechmocnego Boga to nie powinien być żaden problem.
I. Kant
Zespół zjawisk świata ożywionego lub nieożywionego składa się na umożliwienie realizacji jakiegoś celu, nawet jeżeli poszczególne zjawiska lub czyny ludzkie nie są podyktowane realizacją tego celu. Dla przykładu, pomimo, że narodziny, zgony czy małżeństwa, na które tak wielki wpływ ma wola ludzka, wydają się nie podlegać żadnej prawidłowości, która pozwalałaby z góry przewidzieć ich liczbę, to jednak statystyki wskazują, że wydarzenia te zachodzą wedle pewnych prawidłowości. Poszczególni ludzie, a nawet całe narody, nie zdają sobie sprawy, że dążąc do realizacji własnych celów, każdy we własnym interesie, a często jeden przeciw drugiemu, niepostrzeżenie dla siebie samych, kierują się jakimś celem przyrody. Chociaż pobudki ludzkiego działania mogą być niskie i ułomne, to efekt może być zgodny z jakimś nieznanym planem przyrody, rozumnością występującą poza jednostkowo.
Należy też odróżnić rzeczy same w sobie od tego tylko, co jest pomyślane o rzeczach.
M. Szeler
Człowiek to ludzkie zwierzę.
R. Ingarden
Człowiek raz się czuje panem przyrody, a innym razem wyobcowany i zagubiony, skazany na niezależną od niego Przyrodę. Człowiek urzeczywistnia wartości i ulega szczególnemu ich urokowi. Zapomina wtedy o zwierzęcej naturze. Siła twórcza człowieka jest ograniczona, zawsze związana z podłożem realnej przyrody. Nieustannie przekraczamy granice zwierzęcości, wyrastamy ponad samych siebie. Człowiek opanował przyrodę i zwyciężył zwierzęta ale nie przekroczył granicy nowej rzeczywistości. Widzi dopiero jej perspektywy, przeczuwa ten nowy Świat. Obecnie skazany jest na tragiczną, samotną walkę na granicy swej zwierzęcości i tego co dopiero ma nadejść.
J.J. Rousseau
Łączy nas umowa społeczna, zobowiązanie domyślne między władzą a ludem.
Wielu do działania popycha ich próżność, upodobanie sławy, moda lub schlebianie pospolitym gustom. Stają się usłużnymi lokajami mającymi władzę. Żyją i działają tylko dla świata. Co innego filozof, który istnieje tylko dlatego, że jest istotą wolną i niezależną wobec wielkich i możnych. Tylko istota moralna i wolna od wszelkich kompromisów może poznać prawdę.
S. Kierkegaard, Huserl, Sartre
Moje JA jest nieokreślone, gdyż to nie mózg, nie ciało, nie stan umysłu. Kiedy mówię, że to jest mój mózg i moje myślenie nie utożsamiam siebie z mózgiem czy myśleniem. Więc JA nie wiem czym jest JA.
L. Wittgenstein
Język jest jak skrzynka na narzędzia, gdzie obok siebie leżą: młotek, dłuto, zapałki, gwoździe i klej. Chociaż tak różne, nie są tam ułożone przypadkowo. Tak samo język, który płata nam figle, może nas zawsze zaskoczyć. Komunikacja słowna jest często zaburzona. Tymczasem poznajemy przez mowę i język. Musimy odpowiednio zachować i odróżnić logikę oznaczającą zgodność z rzeczywistością, od znaków, czyli naszego odwzorowania rzeczywistości w myślach.
August Comte
Człowiek w ścisłym znaczeniu tego słowa, nie istnieje. Istnieć może tylko ludzkość, ponieważ cały swój rozwój pod każdym względem zawdzięczamy społeczeństwu. Ważne są przedmioty rzeczywiste i tematy pożyteczne dla osiągnięcia wiedzy pewnej i ścisłej.
Karol Darwin
Wszystkie istoty są w stałych stosunkach zależności, które nie dotyczą jedynie życia osobników ale także pozostawienia po sobie potomstwa. Grupy osobników, które mogą mieć ze sobą potomstwo, zaliczane do danego gatunku, ulegają w miarę upływu czasu znacznej ilości przekształceń. Okoliczności zewnętrzne w powiązaniu z dotychczas nabytymi cechami, pozwalają na dalszy pomyślny rozwój, albo w wyniku selekcji, eliminują poszczególne osobniki, ich grupy lub cały gatunek.
Artur Schopenhauer
Nieszczęście, ta istotna cecha życia, jest regułą. Cierpienie jest najbliższym, bezpośrednim celem życia. Bez niego nasza egzystencja byłaby zupełnie bezsensowna.
Fryderyk Nietzsche
Zdeprawowanie rozumu wynika z pomylenia przyczyny i skutku. Fałszywa przyczynowość jest czymś bezrozumnym. Wynika z psychicznej potrzeby redukcji czegoś nieznanego. Jakiekolwiek wyjaśnienie jest wtedy lepsze od żadnego. Przynosi ulgę, uspokaja, daje poczucie mocy. Dlatego potrzebujemy fałszywej prawdy w imię przyjemnego poczucia wewnętrznego spokoju ducha. To nasz grzech pierworodny, istotna przeszkoda lepszego poznania rzeczywistości.
Henri Bergson
Skoro wiedza pozytywna mówi nam o tym co jest, a metafizyka ma charakter spekulatywny, to pełnią znajomości o Całość rzeczy, umożliwiającym najbardziej szerokie indywidualne zrozumienie realnego doznania w połączeniu z otaczającym nas nieznanym, jest jedynie nasza intuicja. Podejście intuicyjne podkreśla doniosłość metafizyki, wnosi więcej nauki do metafizyki i więcej metafizyki do nauki a jednocześnie nie rezygnuje ani z nauki, ani z metafizyki. Pewna wypadkowa tej wszechstronnej, połączonej wiedzy mieści się w naszej świadomości w formie osobistej intuicji.
J.G. Fichte
Czas jest czymś wewnętrznym, istnieje w naszej duszy. Świat, który został stworzony przez czyn, przedstawia się nam jako przestrzenny i ma swoją ustaloną przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Ruch odbywa się wewnątrz nas poprzez czas, jak przesuwanie się igły patefonowej po nagranej płycie. Uczestniczymy w czymś co ma swoją ustaloną strukturę i jedynie jest odtwarzane, podobnie jak płyta patefonowa.
G.W.F. Hegel
Poznajemy przez przeciwieństwa. Najpierw coś stwierdzamy ( teza), potem temu zaprzeczamy (antyteza), aby w końcu wyłowić istotne elementy z obu tych granicznych spojrzeń i dojść do pewnej wypadkowej (syntezy). Prawda więc „leży po środku”.
Edmund Hesserl
Przeszkodą w poznaniu są nasze dotychczasowe przyzwyczajenia myślowe. Jeżeli te przyzwyczajenia wyłączymy, odkryjemy i obalimy psychiczne zapory myślowe, to uzyskamy dostęp do zupełnie nowego widnokręgu poznania. Konieczne jest nowe nastawienie psychiczne przy poznawaniu. Metoda „fenomenologicznych redukcji”, dzięki znajomości psychologii, pozwoli na dotarcie do widnokręgu „transcendentalnie” oczyszczonych fenomenów. Aby poznawać bardziej trafnie, musimy pozbyć się lub uwzględnić czynniki psychologiczne tkwiące w naszej świadomości, które sprowadzają nas w bok od właściwego kursu, oddalając od drogi do prawdy.
Zygmunt Freud
Istota ludzka składa się z czegoś co dziedziczymy, nie tylko po przodkach ale po całej Przyrodzie, co nazywa się ID. W wyniku procesu wychowania i oddziaływania bodźców zewnętrznych, powstaje nadbudowa nad ID, co nazywa się SUPEREGO. My sami psychicznie (JA — EGO), jesteśmy na granicy, na styku ID i SUPEREGO.
H. Hesse
Człowiek zbyt dumny, zbyt niezależny, o silnym, prostolinijnym charakterze, osiąga wolność, która staje się ciężarem, samotnością i chorobą ciekawości cierpienia jakie przyniesie mu los. Ludzie tacy odgrywają istotną rolę społeczną, otwierają się na specyficzny humor oraz mają odwagę na skok we Wszechświat oraz aby patrzeć w głąb chaosu swej własnej duszy. Wyobrażenie o ludziach mających faktycznie i konsekwentnie te cechy jest fikcją ale pozwala na wyobrażenie sobie połączenia wielu cech, które zwykle przypisujemy wielu ludziom, w jednym indywidualnym osobniku. Powstaje obawa, czy tak skonstruowany człowiek nie będzie uznany za niepoczytalnego oraz refleksja o stopniu złożoności natury ludzkiej.
Karl Jaspers
Poznajemy prawdę przez sytuacje graniczne, wiedza jest zbyt powierzchowna. Sytuacje graniczne to bycie teraz, śmierć, cierpienie, walka, wina, świadomość egzystencji.
Jean Paul Sartre
Człowiek nie jest stworzony przez Boga ani nie poprzedza jego stworzenia lub pojawienia się na Świecie, jakiś plan czy istota rzeczy. Najpierw pojawia się człowiek ze swoją egzystencją i on kształtuje i określa definicję swojej istoty lub planu dla którego powstał. Człowiek jest tym, czym siebie uczyni, zarówno w skali indywidualnej i teraźniejszej, jak również historycznie i w odniesieniu do całej ludzkości. Ciąży na nim odpowiedzialność wzorca, który będzie wywierać piętno na innych ludziach.
M. Haidegger
Pyta się nie po co jest człowiek, przedmioty, Ziemia i Kosmos czy Bóg, ale po co jest „dzianie się”. Wydaje się, że wszystkie bycia trwają ku śmierci. Nasza egzystencja zależy od jakości sposobu odbywania się czegoś, jakości naszego stanu świadomości, np. bycia w trwodze, bycia jako gadanina, czy też inne bycie, jakieś lepsze, ciekawsze, pełniejsze.
E. Levinas
Wszystko czego nie znamy, co jest poza naszym zasięgiem, gdzieś w zaświatach, w transcendecji, w nieskończoności, wszystko to można wyobrazić sobie jako jakiś BYT. Jeżeli ten BYT ma TWARZ to nawet bez słów toczy się rozmowa. Cały czas wynika relacja twarzą w twarz, między nami a TWARZĄ takiego BYTU, podobnie jak między naszą twarzą, a twarzą innego człowieka.
ŚWIAT GLOBALNY A LOKALNY
Przyjmijmy, że nie dostrzegamy żadnej istotnej przeszkody aby uznać jednocześnie nasze naukowe i metafizyczne patrzenie na świat, cały zebrany razem owoc ludzkości w postaci rozwoju nauki i techniki (kultury), szeroko rozumiany, za jedynie pewną lokalną formą BYTU i BYCIA. Możemy na wszystko popatrzeć jeszcze szerzej, dostrzec coś poza lub ponad połączoną NAUKOWOŚCIĄ i METAFIZYKĄ. Jest to Świat Realny, którego istoty nie znamy, który nie jest podobny do naszego Świata, a który może być tak WIELKI i OBSZERNY, że z łatwością pomieści wszystkie nasze wyobrażenia, potrafi je realnie zrealizować, powielić i namnożyć w ogromnych ilościach, przy subtelnych różnicach pomiędzy poszczególnymi egzemplarzami lub bez nich. Nie ma powodu abyśmy nie mogli sobie wyobrazić, jak dla przykładu, każda sekunda, milisekunda, lub wszelki najdrobniejszy ładunek czasu jest zapisany, a także jak z każdego rozchodzą się wszelkie inne warianty możliwych realizacji. Nie ma powodu aby na Świecie nie mogły realnie funkcjonować BYTY jakie komukolwiek przyszły do głowy, a nawet aby tych BYTÓW było bez porównania więcej, a ich formy coraz bardziej oddalały się od naszych wyobrażeń. Po prostu, dotychczas nawet mówiąc o nieskończoności wyobrażamy sobie coś podobnego do tego co znamy i co ma jakiś kres, a tymczasem Świat może być OTWARTY i GLOBALNY. Otwarty, czyli wychodzić poza nasze wyobrażenia o nim, a globalny, gdyż jako całość z łatwością obejmuje wszystko co kiedykolwiek sobie o nim wyobrazimy, gdyż my też jesteśmy częścią tej całości. Jednocześnie całkowicie nas przerastający tj. sprytniejszy, mądrzejszy, większy, bardziej zróżnicowany, pojemniejszy, trwalszy, cudowniejszy itd.
Nasz Świat jest pewną lokalną wypadkową Świata Globalnego. Nawet nie jego odbiciem, a jedynie odbiciem tej lokalnej wypadkowej. Przy takim założeniu możemy swobodnie manipulować, na poziomie NAUKI i Metafizyki, posługując się Kulą Wyobraźni, Macierzą Poglądów. Traktować wyobraźnię lub możliwość wyobraźni Całej Ludzkości jako pewien adekwatny do Naszego Świata przejaw Świata Globalnego. Możemy badać naszą, ludzką wyobraźnię we wszelkich jej przejawach, nie traktując tych przejawów antagonistycznie, znaleźć prawidłowości, podobieństwa i różnice, poddać to wszystko wybranej przez nas, także naukowej, weryfikacji, a następnie przyjąć, że jest to w jakiejś istotnej relacji do Rzeczywistości.
KULA WYOBRAŹNI
Biorąc wszystkie wyobrażenia jakie ludzkość skonstruowała, bez żadnej szczegółowej ich analizy, w całej swojej historii ludzkości, we wszelkich jej przejawach, formach zapisu, rejestracji, otrzymujemy zbiór niezwykle bogaty i różnorodny. Ale podobnie jak w technice cyfrowej, gdy początkowo jesteśmy zaszokowani ilością informacji liczonej w bitach, KB, MB, GB, szybkością jej przekazu, gdy np. podąża sieciami internetu na całej Kuli Ziemskiej, by dotrzeć w ułamkach sekundy do sąsiada za ścianą, i z którą to techniką po upływie pewnego czasu się oswajamy i ją rozumiemy — tak w ludzkiej wyobraźni jest pewien porządek i możliwości których koniec dostrzegamy. Po wysiłku usystematyzowania, znalezienia punktów charakterystycznych i próbie zdefiniowania rodzajów wyobraźni oraz pełnionych przez nie funkcji, ukazuje się obraz, który możemy zamknąć w pewnej przestrzeni. Przyjmijmy, że będzie ona miała kształt kuli.
Kula ta ciągle się powiększa, zarówno w czasie rozwoju historycznego, jak i indywidualnego rozwoju człowieka, od dziecka do końca życia. Dziecko, nie rozumiejące siły grawitacji, stwierdza ze zdziwieniem: no dobrze rozumiem, że ci ludzie, którzy są na górze
kuli ( półkuli północnej ), to oni nie spadają, ale jak to możliwe, że nie spadają ci na dole, przecież oni chodzą do góry nogami Każdy z nas przeżywał i ciągle nas to spotyka, kolejne olśnienia, gdy nagle zaczynamy coś rozumieć. Przeskok, i już nasza wyobraźnia pracuje inaczej, kula się powiększyła.
GRANICE KULI
Kula wyobraźni ma swoją granicę, powierzchnię. Powiększając się wchodzi w kontakt z obszarem, który znajduje się na zewnątrz od niej. Kula się powiększa, powiększa też swoją powierzchnię, a przez to także obszar zewnętrzny, do którego przylega. Gdy granice
wyobraźni powiększały się powoli, a sama wyobraźnia nie miała imponujących rozmiarów, wielkość granicy i tego, co na zewnątrz, nie miały większego znaczenia. Obecnie jednak, gdy te granice rozszerzają się w przyspieszonym tempie, obszar zewnętrzny wywiera coraz większy wpływ. Zaczynamy sobie zdawać sprawę, że nasza wyobraźnia jest hamulcem do czegoś, co w niezwykłym bogactwie znajduje się tuż za nią.
Warto więc przyjrzeć się temu jak możemy tworzyć nowe modele na poziomie abstrakcji oraz jak „wychylić nosa”, „zajrzeć przez dziurkę od klucza”, nieco poza obecne granice. Przedstawię przykładowo dwa modele: „Model Całościowy” oraz „Model Światów Transcendentnych”. Poza granice sięgniemy przez wizję „zminiaturyzowanej ludzkości” oraz „sieć wszelkich możliwości”.
CAŁOŚĆ
Całość można rozumieć jako pewne zespolenie znanych elementów połączonych i tworzących spójny system. Taka całość wyłącza wszystko, co inne. W takiej całości części wzajemnie się określają. Rzeczywistość podzielona na pojęcia, które się wzajemnie ograniczają, tworzy całość za sprawą samego podziału.
Można jednak Całość rozumieć odmiennie. Kiedy staje się sumą wszelkich bytów, relacji i metafizycznego innego. Jednak nie sumą numeryczną, ale czymś co współwystępuje. Z tym, że to współwystępowanie nie musi określać czasu, jakiegoś momentu. Całość taka to relacje, także transcendentalne, oraz metafizyczne, obejmujące nieznane nam aspekty Rzeczywistości, nawet Nie-Rzeczywistości, gdyby taka znalazła się w relacjach transcendentnych. Całość to Wszystko w czasie i bez jego uwzględnienia, wszelkie relacje oraz bezrelacyjność, czas i pozaczasowość, Rzeczywistość i metafizyczne Inne. To coś, co obejmuje znany horyzont, relacje twarzą w twarz z Nieznanym, nieskończoność, transcendencję, metafizykę, także coś, czego nawet nie przeczuwamy.
Uświadomienie tej Całości to pewnik, coś nienaruszalnego, podobnie do Tożsamego.
KONSEKWENCJE WYOBRAŻENIA O CAŁOŚCI
Taka Całość jest abstrakcyjną, trwałą i niezmienną konstrukcją. Składa się z elementów, które nie muszą być trwałe i niezmienne. Poznanie konstrukcji pozwala na wykorzystanie, manipulowanie czynnikami zmiennymi dla znalezienia lepszej lokalizacji w Całości. Nie możemy niczego wykluczyć gdyż być może dostrzegamy istotne elementy całości i potrafimy tę wiedzę wykorzystać dla naszej lepszej lokalizacji w tej Całości. Lokalizacja nie ma tylko znaczenia przestrzenno-czasowego, ale dotyczy wszystkich aspektów Całości. Z całości płynie nadzieja, że jesteśmy jej elementem zmiennym, ale trwałym. Nie wiemy tego i nie wiemy jak się o tym przekonać. Nie znaczy to jednak, że powinniśmy popadać w jakiś pesymizm lub tracić wiarę. Nic podobnego, tym bardziej, że nie wiemy, od czego zależy nasza lepsza lokalizacja w Całości. Na zasadzie „prawo-lewo”, jak przy przesuwaniu zbyt ciężkiej i dużej szafy, podpieramy się w tych poszukiwaniach z jednej strony wartościami duchowymi, optymizmem, wyższymi uczuciami i pozytywnymi emocjami, a z drugiej strony racjonalną wiedzą i jej zastosowaniem. Być może, że te dwie podpory i metoda „prawo-lewo”, to niewystarczający i mało efektywny wysiłek. Kierując się tym podejrzeniem, rodzi się sugestia aby rozciągnąć sieć przypuszczeń, rozwinąć możliwości naszej wyobraźni i sprawdzić, co się da, a resztę zaewidencjonować.
Zmiana lokalizacji w Całości nie musi oznaczać przestrzeni lub czasu, niemniej im lepiej rozumiemy naszą Czasoprzestrzeń tym szybciej wyjdziemy poza nią i nauczymy innego rodzaju lokalizowania. Zapisana w Nowym Testamencie idea „odsiania”, czyli przetrwania nas jako naszych dobrych cech, a zagłady tego co w nas niewłaściwe i nie pasujące do życia „w przyszłości”, w niebie, w czekającej nas „odmienności”, jest prostym przykładem wyobrażenia, takiego odmiennego nie tylko od czasu i przestrzeni, lokalizowania na nowo.
CAŁOŚĆ A BÓG
Według wyobrażenia Całości, Bóg jest jego stałym, trwały i względnie niezmiennym elementem. Ma istotny związek z nami, z całą Ludzkością. Idea Boga komasuje w sobie jednocześnie wiele naturalnych i stale uświadamianych potrzeb i wyobrażeń, także uczuć, emocji i wartości, a w szczególności:
— świadomości narodzin i śmierci,
— poczucia, gdy jest wszystko dobrze, że będziemy żyli wiecznie,
— naszych uczuciowych związków z innymi, bliskimi nam ludźmi, nawet po ich śmierci,
— świadomości niewytłumaczalności Świata i naszego na nim pobytu,
— potrzeb fizycznych i psychicznych, w tym neutralizacji zagrożenia,
— poczucia własnej wartości, tak dla nas jak i dla Świata.
DROGA
CAŁOŚĆ jest nieogarniona, chociaż nie przesądzajmy jak będzie w przyszłości. Poznając Rzeczywistość, łączymy elementy: Ja — ten, który poznaje i RZECZYWISTOŚĆ, to, co poznaję. Działamy jak jakieś abstrakcyjnie rozumiane „urządzenie”, nasze myślenie w tej RZECZYWISTOŚCI, „wyłapuje” dwie ( przynajmniej dwie) wyraźne „linie” — coś charakterystycznego. Są to zwykle dwie sprzeczności, np. determinizm i wolność, materializm i idealizm, góra i dół itp. Dzięki takiemu „widzeniu RZECZYWISTOŚCI” nabieramy orientacji. Potrafimy też dostrzec pewną przestrzeń pomiędzy tymi liniami, a niektórzy zerkają też ciekawie poza nie. Mówimy wtedy, że nie wszystko jest białe lub czarne oraz, że każda reguła ma wyjątki. Ale większość dostrzega tylko te dwie linie, często przypisując jednej z nich jakąś wartość, uczucia lub przychylny/nieprzychylny stosunek emocjonalny. To też jest dla naszego poznania charakterystyczne. Przez wieki trwają spory, która z „linii” jest właściwa, a która jedynie stanowi „naszą wyobraźnię”. Tymczasem linie te wskazują LUDZKĄ DROGĘ. Idziemy nią, orientujemy się według niej i raczej niechętnie wychodzimy poza jej brzegi. Powoli jednak dostrzegamy, że dróg takich jest więcej, nie
jest łatwo na nie wejść ani zejść z naszej dotychczasowej. Jednak musimy to zrobić, chociaż przyszłość wtedy będzie jeszcze bardziej zagadkowa od przeszłości.
IDEA ABSOLUTNEGO CIENIA
W stosunku do każdej idei możemy znaleźć coś na podobieństwo jej cienia. To także rodzaj idei, często postrzeganej jako jej skrajne przeciwieństwo, która po dogłębnej analizie jest do zasadniczej idei bardzo podobna. Idee te zachowują się podobnie do podwójnego przeczenia w logice, np. nieprawda, że nie czytasz tej treści, oznacza, że ją czytasz. Ideami cienia są np. znane powszechnie dylematy racjonalizmu, empiryzmu, realizmu, instrumentalizmu, idealizmu, materializmu, itp. Dla przykładu, instrumentalizm zakłada, że poznawane przez nas prawdy, to jedynie instrument związków poznawanych zjawisk. Jednakże konsekwentne stosowanie tej zasady prowadzi do instrumentów poprawnych, gdy teoria- instrument daje oczekiwany skutek- instrument, oraz fałszywych instrumentów, kiedy tak się nie dzieje. Realista od razu przyjmuje, że to, co poznaje jest realnie istniejące albo tego nie ma. Do nieporozumień, a tym samym sporów, doprowadzają rozumowania niekonsekwentne, zarówno po stronie realistów jak i instrumentalistów. Dzieje się tak, gdy instrumentalista wprowadzi zasadę, że wszystko, co obserwuje jest częściowo realne a częściowo instrumentalne. Wtedy pojawiają się argumenty sporne, dające wrażenie sprzeczności idei. Tymczasem wszystkie idee absolutnego cienia są refleksją słuszną i prawdziwą, ale niepotrzebnie komplikującą rozumowanie, podobnie jak zastosowanie podwójnego przeczenia na początku każdego zdania.
Idee absolutnego cienia są przydatne, gdyż przedstawiciele każdego nurtu myślowego poddają się zawsze pewnemu dryfowi czynników zewnętrznych: politycznych, finansowych, religijnych czy społecznych, i przestają być konsekwentni w ramach swojego własnego systemu rozumowania. Wtedy zachowanie rodem z targowiska, przywraca ich do przytomności. W ten sposób materialiści pobudzili idealistów, instrumentaliści realistów a empiryści racjonalistów. Interakcje podążają też w odwrotnym kierunku i są spowodowane brakiem konsekwencji „po stronie przeciwnej”. W końcu, podobnie jak przekupki w czasie kłótni, nikt nie chce się już przyznać do swoich pomyłek i progresja wzajemnej niechęci oraz nieuczciwości, wywołuje awanturę globalną wśród najbardziej szacownych osób na Świecie.
Tymczasem spory mają charakter jałowy, gdyż każda idea oraz jej absolutny cień są prawdziwe. Ta prawda wynika z refleksji o niewiedzy. Niewiedza zawsze będzie przekraczać możliwości poznania, a szczere przyznanie się do świadomości o jej granicach nikomu nie uwłacza. Nie wiemy czy świat jest realny czy instrumentalny, czy idealistyczny czy materialistyczny oraz czy poznajemy poprzez rozum czy empirię. Najszczęśliwsze wydaje się łączenie idei i ich cieni, w jedną łączną metaideę, co pozwala na dualistyczne, bardziej zrównoważone patrzenie na rzeczywistość. Pozwala to na bycie niekonsekwentnym w swoim rozumowaniu, a jednocześnie na pełną konsekwencję. W ramach bowiem np. instrumentalizmu rozumuję jak instrumentalista, w ramach realizmu jak realista ale godzę się na niekonsekwencję, dopuszczając jednocześnie jedno i drugie rozumowanie jako poprawne. Takie sprzeczności, chociaż wydają się niedopuszczalne na gruncie prostej empirii to są całkowicie uzasadnione na obszarze oderwanej od niej abstrakcji. Prawda bowiem nie leży pośrodku lub po którejś ze stron ale w pewnym obszarze dopuszczonym przez naszą wyobraźnię (czyli np. w kilku miejscach na raz, albo np. w pewnym obszarze, jeżeli jest rozmyta). Prawda nie musi być punktem ale może być plamą lub przestrzenią.
ŚWIAT WYGŁUPKÓW I BEZWOLKÓW
Gdy opuścimy Kulę Wyobraźni, albo gdy tak nam się wydaje, to możemy trafić do Świata Wygłupków. Tam, każdy robi co chce, a Świat dookoła zmienia się podług jego woli. Wszystko, rzeczy martwe, rośliny, zwierzęta czy ludzie, przybierają dowolne formy, według życzenia tego, kto skupi na nich uwagę i natychmiast dostosują się do jego woli. Ponieważ mogłyby nastąpić kolizje zamiarów poszczególnych osobników, obowiązują pewne hierarchie działające jednocześnie i bezkolizyjnie:
— Na najwyższym szczeblu, wola realizowana jest podług pierwszeństwa, kto pierwszy pomyśli tego zamiar zostanie zrealizowany;
— Na najwyższym piętrze, następuje rozdzielenie tej samej rzeczy pomiędzy wielu, którzy akurat skupili na niej uwagę;
— Na najwyższym poziomie, rozdzielają się całe światy i każdy może otrzymać, wszystko do swojej wyłącznej dyspozycji (co powoduje, że nikt tak naprawdę nie cierpi gdyż automatycznie przeskoczy do dowolnej ilości światów w których jest bezpieczny i w których nikt nim nie manipuluje, a każdy jest w dowolnej ilości powielony);
Przejścia pomiędzy poziomami dokonują się automatycznie, każda kolizja jest więc natychmiast rozdzielana, a do konfliktu nigdy dojść nie może. Potencjalne zagrożenia są uchylane przez coraz większy rozdział rzeczywistości, aż do wyłączności całego odrębnego Świata i automatycznego powrotu na niższe szczeble, gdy skupienie uwagi nie jest równoczesne. Przy czym, każdy ma zapewniony byt i bezpieczeństwo na najwyższym poziomie, z którego może powrócić na niższe szczeble.
Aby uzmysłowić sobie, że słowa i pojęcia, są tworami wyobraźni tworzonymi przy ściśle zakreślonych założeniach dodatkowych, można posłużyć się abstrakcyjnym pojęciem „pola siłowego”. Niech pole siłowe będzie formą „czystej” energii, która może przybierać dowolny ale określony przez kogoś kształt. Pole to, sterowane naszymi myślami i podług naszych życzeń, nabiera form i wyrazu zgodnie z naszą wolą. Aby stworzyć przestrzeń powstanie realna perspektywa krajobrazu do złudzenia przypominającego prawdziwą przyrodę. Aby postawić dom wystarczy aby to pole przybrało formę ścian, drzwi, okien, dachu, podłogi. Powstaną meble, książki, naczynia, ozdoby, oświetlenie. Elastyczna sterowność daje możliwość zmiany kształtów, form, przeznaczenia i funkcji tych przedmiotów. Krzesło może dowolnie zamieniać się w stół, telewizor w kanapę, a te z kolei ponownie w krzesło lub inny przedmiot. Przy takim wyobrażeniu, zacierają się granice znaczeniowe. Kwadratowe koło jest realnie możliwe, gdyż jest pewną formą istnienia energii. Energii, która mieści w sobie zapisaną informację na tyle dużą, czytelną, elastyczną i zmienną, że zmodyfikowana przybierze różne formy i spełnia zamiennie różne funkcje. Takie wyobrażenie, chociaż rodem z fantastyki naukowej, pozwala zrozumieć, że nazwy jakimi się posługujemy nie są ostatecznym, możliwym ich zastosowaniem, że można wyobrazić sobie rzeczywistość podlegającą zmianom, pełną hybrydowych rozwiązań, z powiązanymi, zmieniającymi się funkcjami. Taki Świat nazywamy Światem Wygłupków.