E-book
15.75 11
drukowana A5
16.41
Głęboka woda
30%zniżka

Bezpłatny fragment - Głęboka woda


Objętość:
40 str.
ISBN:
978-83-8126-084-8
E-book
za 15.75 11
drukowana A5
za 16.41

1. Wstęp— zieleń natura

„Każda wojna jest ostatnią” — Jean Giraudoux

Wśród pełnej tętniącej naturą zieleni — wsi górskiej, żyją zwierzęta lisy, sarny, koty, psy oraz ptactwo, które chwile wcześniej wyprowadziły się wraz z burzą. Lato podgrzewa zieleń, kwiaty szybko nabierają pąków, a później więdną i następne rodzaje rozkwitają w tym gorącym słońcu. Żar z nieba się leje. Strumyki wysychają, woda osiąga coraz niższy poziom, aż widać trzcinę bujną zieloną. Im lepsze odmiany, tym bardziej widać, że kupione w sklepie ogrodniczym. Jeszcze tylko 20 minut tej zieleni, gdyż napełnię się wiedzą z angielszczyzny. Pod wpływem ołówka mogę sobie pisać do woli, jednak przez kilka dni miałam problem ze znalezieniem czegoś do pisania.

W mieście nie ma tak bujnej zieleni. Pod wpływem zieleni moje oczy odpoczywają. Motyle latają wśród łopianów, które kilka lat wstecz Ukraińcy jedli. Łąki zarośnięte, a na jagody by się zdało. Zwykły człowiek zawsze rodzi się na najniższym szczeblu. Osiągnąć coś w tym kraju, to jak by rzucić się z motyką na księżyc. Po, mimo że ludzie młodzi, starsi robią szkołę, papiery na różnych poziomach edukacji to i tak mało wskórają. A są takie możliwości, tylko Ruskie albo Ukraińce korzystają z wszelkich sposobów. Nasze Polaczki siedzą na najniższym poziomie. Moje podboje edukacyjne również się nie opłaciły. Mam nadzieje, że moje działania przyniosą wymarzone owoce. Pomimo ostatniej fali niepowodzeń wszystko zaczyna wjeżdżać na dobry tor. Moje zamiłowanie do pisania książek nie maleje, mam nadzieję, że będzie ono tak dobre jak moje szczere chęci.

Po mojej szkole średniej rodzice wrzucili mnie na głęboką wodę. Jak wiadomo, w wieku 20 lat każdy ma swoje życie już w miarę ułożone, albo poprzez swaty zakłada swoją rodzinę. Szuka pracy, czy też rozpoczyna swój staż. Dalszy czas to jedynie hulanie i podboje miłosne, które oczywiście stały się wieloletnim fiaskiem. Wycięte miesiące z życia. W sumie niektóry czas to dla mnie dramat. A niektóry to wzbijanie się po szczeblach. Najbardziej może tu nastało spełnienie marzeń, które śniły mi się po nocach od dziecka. Fakt, że w szkole nie byłam prymusem, w sumie najgorszym uczniem, ale to już inna bajka. Czas na głębokiej wodzie stał się nową szkołą przetrwania, która dała nieźle w kość. Przynajmniej mogę szybciej sobie z jakimś problemem cięższym poradzić.

Życie dorosłego człowieka zaczyna się, jak tylko zaczyna myśleć o rodzinie, zaczyna pracę, i chce, jak tylko może się czegoś dorobić. Wiele młodych ludzi zaczyna swoje życie tak jak ja po średniej szkole, jedni zakładają rodziny, drudzy jeszcze się kształcą. Podbijają nowe horyzonty. Mogą się czymś pochwalić, osiągają nowe sukcesy, które otwierają im furtkę, do lepszego poszanowania przez innych znajomych, ludzi, pracodawców, i tak dalej, i tym podobnie.

Małe miasteczko, a się wydaje, że z drugiej strony człowiek sobie nie poradzi z wieloma problemami. No, ale praca na każdym kroku, jakkolwiek by nie było, przez cały czas ludzie tu pracują, przechodzą z pracy do pracy. Nigdy nie siedzą bezczynnie. A to pozwala, na wiele możliwości. Opłacenie czynszu i innych rachunków. Wielu tu młodych ludzi się wykształciło. Pomimo ciężkiego dojazdu do szkół wyższych, walka była zacięta. Z tym że Wrocław stał się otwartą furtką, ale dojazd był zbyt ciężki i jak bela, nie dał szansy na dalszy rozwój młodym ambitnym ludziom.

Każdy gdzieś ma zapisane w gwiazdach, kim będzie, i gdzie go los poniesie. Mnie zawiódł na poznańską. A też i myślałam, że ludzie od szkoły podstawowej będą zawsze na tej samej drodze, zawsze ich znajome twarze będę spotykać, albo i nie. Raczej jak się z kimś poznam, to już brnie na tej samej drodze co ja.

Zauważyłam, że wielu pisarzy oparło się o swoje romanse miłosne, które w późniejszym czasie stały się ich kamieniem na sercu. Stały się natchnieniem i wspomnieniami dobrymi i złymi. Pomimo, że również te związki miłosne zawarte w książce utrwaliły ich biografię, życie, jakie mogli komuś przedstawić.

Moja rodzina to nic pięknego, a może i w sumie tak miało być, bo się połowa ich wykruszyła. I zmalał do paru młodych członków, rodziców i dziadków. I niech im ziemia lekką będzie.

Kudowa zdrój to korzeń naszej rodziny, tu znajduje się w sumie najwięcej członków mojej rodziny. Kiedyś miasto wyglądało trochę inaczej, ale teraz to w sumie jak bajka. Latem wygląda pięknie, ciastkarnie i lodziarnie oblegane przez łasuchów, kuracjuszy zbijają niezłe owoce, aby móc przetrwać, i rozwinąć bardziej swe skrzydła.

I co by tu jeszcze, niektóre miłosne podboje trwały parę lat. A w sumie to były bardzo chyba szalone. W sumie obecnie dopiero zaczynam myśleć o normalnym założeniu rodziny. Wszystko u mnie musi być normalne. I to stało się kontra dla polityki, które odbija piętno na moim nudnym, mało ciekawym życiu. Życie moje, a innych. No a może lepiej się gdzieś schować, albo wyjechać, aby ludzie o mnie w ogóle zapomnieli.

Im bardziej brnę coś, tym gorzej dla mnie. Czasami lepiej żyć sobie spokojnie bez hulanek, bez żadnych trosk, i obowiązków. Czasami myślę, że pomysł opowieści wigilijnej Verenę, czy Maeve Binchy to klucz do spokojnego życia osób bogatych, mających jakieś fortuny. To pozwala na spokojne życie, przy małej fortunce, które nie zniszczy aż tak organizmu ciężka mozolną pracą, a i pozwoli na normalne życie u bogatszych ludzie z wyższej półki. Dobrym sposobem na zarabianie pieniędzy stało się pisanie książek o kilkudziesięciu stronicach.

Obecnie wydanie książki nie sięga wysokiej kwoty, wystarczy kilkaset złotych. Przy pisaniu książek można sobie również wyrobić renomę społeczną. Wystarczy dziennie napisać, ze dwie strony, a przy tym zarobić niezłe krocie. W internecie możemy nawet znaleźć dokładne opisy i sposoby pisania książek, poezji, prozy. Pisanie książek może z łatwością podnieść naszą półkę społeczną.

Jedyne co mnie przeraża to samotność, która trwa i trwa, i nie ma końca. Też dlatego, że życie na studiach to ucieczka od samotności, która tak bardzo nas przeraża. Ani wte, ani wewte. Rzucić studiami, to jak załamanie nerwowe, które pojawi się nagle ze znikąd, i budzi tysiąc razy w nocy, by o sobie przypomnieć. Teraz moje urozmaicenie to pomoc skromna, bo skromna ludziom najuboższym na całym świecie. Lubię pomagać, to nie znaczy, że musimy być wykształceni i mieć niewiadome jak wysokie studia, by pomóc ludziom w Afryce. I tu jeszcze występuje zjawisko znieczulicy państwowej.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 15.75 11
drukowana A5
za 16.41