Dedykuję mojemu Synowi, kocham Cię nad życie.
Oraz wszystkim ludziom dobrego serca.
Miłość jest życiem, jego największą wartością.
To właśnie w niej rozkwitają wiersze, czyny i wszystko inne.
Miłość jest sercem całości.
Kiedy serce stanie, umiera wszystko inne,
wszystko staje się zbędne, bezużyteczne…
— Włodzimierz Majakowski
Jankowiak Anna.30.04.2019.
Ja poetką jestem wielką
Ja poetką jestem wielką
I nie wspieram się butelką
Rymy swoje tworzę sama
Chociaż marna ze mnie dama
Ja po palcu nie wędruję
Procentowy wydać tomik
I nie kreślę o kulturze
Nic na miejskim moczem murze
Ja w amoku i delirce
Nie uciekam przed dzieciakiem
Chociaż jestem ciągle sama
I samotna ze mnie mama
Bo ja swoje dziecko kocham
Daję wszystko co potrafię
Swoje wiersze piszę sercem
A to serce nie jest białe
.15.04.2009 r
Nic w mym życiu nie jest łatwe
Nic w mym życiu nie jest łatwe
Wszystko ciągle robię sama
Wiele błędów popełniłam
Ale jestem choć nie w,,ramach,,
Nie pomagaj mi zawiścią
Którą karmisz się do lat
Może jestem biedna, głupia
Ale honorowy,, dziad,,
Tak zawiścisz mi pieniędzy?
Pięćset złotych marnej nędzy
Wygoń męża do roboty
A przyniesie tysiąc złotych
A nie kradniesz mi dzieciaka
Aby poić polmosiaka
Tyrasz płacisz alimenty
I nie patrzysz na przekręty
Praca to domena męża
On ma chwytać się oręża
A kobieta przy ognisku
Ma ocierać nos dziecisku
15.04.2009 r.
Sroka
Jak sroka wysoko latasz
Wysokoś swe gniazdo uwiła
I innych z marzeń okradasz
Jak sroka moja miła
W herbarzu rodziny twej mitra
Z gałęzi i trawy utkana
A dom twój rodzinny to szatra
Uboga lepianka cygana
Na stole nie srebra, kryształy
Chleb stary i kubek mały
Na plecach siermięga siwa
Za stołem dziad się kiwa
A w polu przy twej chacie
Twa matka w dwoje zgięta
Schylona nad zagonem
Fasolę w tyczki pęta
Pamiętasz jak tańczyłaś?
Gdy matkę twoją bili
Ja sprawię droga sroko
Że nie zapomnisz chwili.
21.02.2007.r
Wielkość…
Teraz grywasz wielką damę
Dzisiaj nosisz dumna głowę
To nie ważne dziś co było
Co zabrało łez połowę
Wielkość mierzysz dyplomami
Świadectwami, nagrodami
Cudze dusze poranione
Wznoszą dumnie twoją głowę
Wciąż budujesz zamek z mitów
W środku roi się od zgrzytów
Od oszustwa, hipokryzji
Pełno tam ponurych wizji
Lecz ty panią jesteś wielką
Marna czarna, zwodzicielko
Wielką żoną, czarodziejką
Pusta, próżna, krzywdzicielko.
21.01.2007.r
Kolejna wizyta…
Kolejna wizyta pełna nienawiści
Sumienie brudne w ten sposób czyścisz?
Samotnej matce dach wydrzeć byś chciała
Już jedna intryga ci się nie udała
Boginią nie jesteś, nie możesz nas zabić
Chcesz prawa do życia me dziecko pozbawić
Pamiętaj niestety.....istnieją gazety!
Z ich stron będę teraz do ciebie wołała
Byś w końcu zabijać swym słowem przestała!
21.01.2007.r.
Boże kopsnij im trochę rozumu
Boże kopsnij im trochę rozumu
Inteligentnym by narobili szumu
By stanowili o prawdzie świata
Wciąż zdeptanej przez wszystkie lata
Boże weź oświeć tę szarą gawiedź
I nas w potrzebie naszej nie zawiedź
Daj nam możliwość wypowiedzi
O tym co w głowach naszych siedzi
Otwórz nam bramy do słowa i prawdy
Oraz dopilnuj nam tego na zawdy
Nie daj nam ścichnąć przez wszystkie lata
I tak do końca tego świata
08.12.2010 r.
Jestem kochanką księżyca
Nocą się mną zachwyca
Gwiazdy mi ofiaruje
Światłem mnie swym czaruje
Jest przy mnie na czystym niebie
Woła mnie blaskiem do siebie
Kłania mi się gwiazdami
I pochmurnymi chmurami
Gniewa się czernią nocy
Owija blaskiem promieni
Trwa przy mnie w ciemnej chwili
I nigdy tego nie zmieni
Jestem branką księżyca
Porywa mnie blaskiem światła
Dotyka mnie pośród nocy
Obnaża mnie wśród ciemności
Jestem jego kochanką
Wpatrzoną w ciemność za szybą
Wierną tak nieprzeciętnie
Że aż do wzajemności
08.12.2010 r.
Starcie Tytanów
Na ringu stanieli naprzeciw siebie
Ona nie wie nic o nim, on o niej nic nie wie
Ona jest białym aniołem, co sfrunął prosto z nieba
On jest samym szatanem, nic więcej dodać nie trzeba
Ona delikatnością jak pąk kwiatu na wietrze
On płonie płomieniem, pragnieniem i czymś jeszcze
I nagle już ruszyli do bitwy na osobowości
On ją ciągnie w płonienie, do piekieł nicości
Ona jego do nieba za ręce porywa
Kto wygra to szaleństwo?,Kto na kogo wpływa?
Kogo większe pragnienie?,Kto z nich najsilniejszy?
Ta walka nieprzerwanie do dzisiaj się odbywa
To jak gigantyczna bitwa rozpaczliwa
Bo starcie dwóch tytanów tutaj się odbywa
Oboje strudzeni nie dają za wygraną
Dowiemy się kto wygrał jak walczyć przestaną
Wyznawczyni Szatana
Wyznawczyni szatana
Od nocy aż do rana
Otwieram księgę diabła
Czytam szatańskie wersety
Czytam z księgi ciemności
Sława wielkiej miłości
Czytam słowa pragnienia
W czeluściach piekła zawarte
Płonie w nich wielki ogień
Wyciąga szatan dłonie
I księgę swoją chwyta
Chce zabrać mi ją z rak
By zadać więcej mąk
Gorąco od ognia spojrzenia
Pobudza nasze istnienia
I piekło ogniem wybucha
Znowu otwieram księgę
Powtarzam gorącą modlitwę
Gdzieś w piekle wyuczoną
Jak uczennica szatana
Od nocy aż do rana
10.12.2010 r.
Władczyni Piekła
Królowa nocy, rządzi czeluścią
Ciska płomienie, wokoło siebie
Gniewem wybucha, gdy widzi ciebie
Gorącą smołą, marze po niebie
Królowa piekieł, stalowym mieczem
Włada, zabija, wokoło siecze
Płomienie drażni, trzymając w dłoni
Światła zapala, metal roztapia
Królowa ognia, co mieczem włada
Ogień pod władzą, swoją posiada
Pali płomieniem, wciąż męskie dusze
I je skazuje, dziś na katusze
Przyjdź do królowej, to spłoniesz marnie
A ona popiół, twój precz wygarnie
Królowa piekieł płonie płomieniem
Nie podchodź blisko, ze swym istnieniem
Bo to władczyni samego piekła
Serce usmaży, na popiół spali
I nawet duszy nie da ocalić
Bo ta królowa, królowa piekła
Władczyni nocy, ciągle jest wściekła
Uważaj zatem, nie podchodź blisko
Bo od królowej, spłonie ci wszystko
Taka jest właśnie władczyni piekła
Uważaj zatem kiedy jest wściekła.
10.12.2010 r.
Po prostu skrzywdzeni
Byliśmy razem od zawsze, od pierwszego dnia
Ty byłeś Synku przy mnie, a przy Tobie ja
I w każdej minucie życia, czy w drodze czy nie
Chodziłeś zemną do szkoły, uczyłeś zemną się
I byłeś zemną bezdomny, jak jakiś zwykły pies
Tułałeś się zemną przez życie, czy dobrze nam było czy nie
Lecz bardzo się kochaliśmy nawet jak było źle
To była nasza rodzinka malutka dwuosobowa
Dla której nie ważne jest miejsce, bo w sercu miłość swą chowa
Nie ważne było to wszystko co naokoło nas
Bo dla nas ważna jest chwila, razem, ten piękny czas
Byliśmy razem szczęśliwi, mogliśmy razem być
Lecz rozdzielili nas chciwi, ci co umieją bić
Z zawiści o marne pieniądze jakie ma dziecko me
Po prostu oszukiwali by z Tobą rozdzielić mnie
Jak długo jeszcze tak będzie?, kiedy powrócisz tu?
Czujemy się oszukani, skrzywdzeni że brak słów…
11.12.2010.r
Wisielec
Drzwi były uchylone
Jak wrota piekieł otwarte
Nie pamiętam był wieczór
Coś po wpół do czwartej
On wisiał na sznurze
Kołysał się chwiejąc
Usłyszałam ten charkot
Ze zgrozy zdębiałam
Nie pamiętam jak głośno
I co wtedy krzyczałam
Nigdy jeszcze tak szybko
W życiu nie biegałam
Nigdy tak przeraźliwie
Jeszcze nie krzyczałam
A on był taki cichy
Jak ten anioł z nieba
Który ze zgrozy przysiadł
Na mym lewym ramieniu
Odcinali go nożem
W tak straszliwym biegu
Jego twarz była trupia
W półmroku jakimś siwym
I ten widok na zawsze
W mej pamięci zostanie
Sznur, ciemności, nuż biały
Czemu cię nienawidzę
Za ten dramat cały!
11.12.2010 r.
Chichot historii
I zachichocze historia
Ten jeden jedyny raz
Otworzy starą księgę
I zatrzyma czas…
W tej księdze historii
Mądrość ukryta…
Zamek w jej kłódce
Ciężko zgrzyta…
Okłady kute żelazem
Od wieków kurz zbierają
Mądrości pisane,, Wiekami,,
W dłoniach mych spoczywają
Wtem chichot historii niemej
Odezwał się pośród kart
To nie był tylko chichot
To był po prostu żart
Ta mądrość, ten chichot
W mych dłoniach tam
Nie wielu go dostało
Lecz byłam w śród nich ja
23.06.2003
Miachaelowi De Nostradame
Nie ma prawd…
Nie ma prawd, są kłamstwa i śmierć
A do grobu pół mili, lub ćwierć
Ciemność, zimno, smutek i żal
Wrony, sępy, ruiny i czerń
Nie ma prawd, są zawody i łzy
Pośród nich, wciąż stoimy my
Krzyk rozpaczy łączy dusze dwie
Krzyk niemocy, łączy serca te
Prośba niema, patrzy na was tak
Jakby słów jej w duszy było brak
Krzyk niemocy, zamarł w duszy jej
Ona woła, chociaż nie ma słów
Czemu prawda, nie słyszalna jest
Dokąd serce jeszcze krwawić ma
Czemu nikt nie słyszy płaczu jej
Czemu prawda niema jest do dziś
Ile jeszcze próśb i ile łez
Ile bólu w prawdzie jeszcze jest
Jak ma długo wołać, usłysz mnie
Żeby głuchy ją usłyszał świat
Ile jeszcze czasu, ile lat
Niemy, głuchy będzie świat
Niema prawd, i nie ma ludzkich serc
Zło rozsiewa kłamstwa czarną śmierć
Nie ma prawd, bo zagubiły się
Krzyk rozpaczy zamarł echem gdzieś
Popatrz słyszysz woła cię
Niemy krzyk prawdziwie niemych prawd
14.12.2010
Anioł z piekła
Anioł z piekła się narodził
Ten co swoja droga chodził
Ten co topił góry z lodu
Ten co czary dawał miodu
Anioł z piekła i płomieni
Ten co świat na dobre zmieni
I otworzy wrota ognia
Będzie płonął tak aż do dnia
Gdy na drodze swojej spotka
Aniołeczka, to istotka
Którą anioł kiedyś zgubił
Którą kochał, która lubił
Wtedy razem pod skrzydłami
Odfruniemy do krainy
Gdzie wciąż sypiąc iskierkami
Nowe światy rozpalimy
15.12.2010 r.
Tak naprawdę to cię kocham…
Tak naprawdę to cię kocham
Ale o tym dobrze wiesz
Miałeś krótką piękną chwilę
I wspomnieniem tym się ciesz
Szanse nigdy nie wracają
Więc je w biegu w życiu łap
Ludzie kłamią i udają
Pytaj serca, czego chcesz
Mi twe serce gdzieś w pamięci
Już na zawsze pozostanie
Wiesz co czuję, więcej chęci
Jeśli tego właśnie chcesz
Nie oglądaj się na ludzi
Oni nie są ważni tam
Gdzie twe serce się wciąż trudzi
Ja ci zawsze serce dam
Wiesz wystarczy to powiedzieć
Żeby dostać czego pragniesz
I nie trzeba w kacie siedzieć
By spełnienie dostać pragnień
Spójrz mi w oczy tam jest dusza
W nich zobaczysz czego pragnę
Nikt nie musi o tym wiedzieć
Ja świat nagnę do tych pragnień
Nie uciekaj przed pragnieniem
Bierz garściami z tego życia
Chcesz być ze mną, powiedz,,pragnę,
,I bądź ze mną resztę życia.
16.12.2010 r
Barwny świat
Z kropel łez brylantów szept
Barwny świat błysk zórz błękit mórz
Tam gdzie trwa twój ciepły szept
Ma ma modlitwa pośród traw
Echem niesie się krzyk mew
Blask wieczornych nieba barw
Koraliki zimnych ros
Obok czarnych dróg i szos
Śpiewem szumi ciemny las
I zatrzymał się tam czas
Tam gdzie ty tam ja i sny
Wczoraj, dziś na jutro my
Niemy dotyk drżących rąk
Ust spragnionych bólem mąk
Barwny świat zamknięty nasz
Inny od szarości dnia
Nuty, słowa, dreszcze ciał
Inne takie nasze, szał
Patrzysz, pragniesz, błyskiem oka
Wiesz, nie możesz, ale chcesz
Barwny świat ci zamigotał
Czujesz wciąż w swej duszy płomień
Wiesz ze w mojej gorszy płonie
Barwny świat, migoczą sny
W twoich ja, a w moich ty
Mamy własny kolorowy,
Inny, różny, taki nowy
Nie zrozumie szarość nas
Aż nie przyjdzie na to czas
Zostaniemy barwni zawsze
Bo to życie barwne nasze
I pomimo wszystkich lat
Kolorowy barwny świat
Gdzie rubiny i kryształy,
Taniec, ogień i muzyka
Oto świat nasz barwny cały
W nim się wszystko to zamyka
16.12. 2010.r
Opowiedziałeś mi…
Opowiedziałeś mi piękną historię
Złożoną z czaru, uśmiechu, słów
I pokazałeś mi swoją duszę
Ja tęsknię by ja zobaczyć znów
Zamigotałeś nieznanym światem
Takim gdzie spełnią się moje sny
Udowodniłeś że to potrafię
Wypełnić słońcem me szare dni
Opowiedziałeś mi o mym sercu
I otworzyłeś moja duszę
Ty pokazałeś mi że jest piękna
I chować jej więcej już nie muszę
Opowiedziałeś mi o świecie
Który jest inny, szczęśliwy tak
Zapamiętałam to szczęście wtedy
I pragnę poczuć jego smak
Opowiedziałeś mi tę historię
Tę najpiękniejszą złożoną z serc
Ja właśnie takiej historii szukam
W której odbędzie się happy end
17.11.2010 r
Kołysanką…
Kołysanką cie wyśpiewam
Jej słowami cię wynucę
Zasną okna, zasną drzewa
I ja snem do ciebie wrócę
Kołysanką cię przywołam
Z dalekiego wrócisz świata
Noc zapadnie dookoła
I powrócą nasze lata
Znów zaśniemy ukojeni
Znów szczęśliwi i spokojni
Będę śpiewać ci do uszka
Rączkę trzymać w swojej dłoni
Kołysanką cię utulę
I zaśpiewam ją najczulej
Będę nucić ci do rana
Moja gwiazdko ukochana
Kołysanką będę pisać
Dni szczęśliwe, oraz noce
I zaśniemy tak szczęśliwi
Otuleni ciepłym kocem
17. 12. 2010.r
Dnia tego…
Dnia tego stał się, cud nad cudami
Gdy się narodził, pan nad panami
Przy wigilijnym siadając stole
Pomnij że jego wypełniasz wolę
24.12. 2006 r.
W najpiękniejszą noc…
W najpiękniejszą noc na świecie
Gwiazdy z nieba ci mrugają
A wraz z nimi w ciszy nocnej
Małe skrzypki cicho grają
Na choince płona świeczki
Pachnie ciasto z pieca
Płynie w ciemność gdzieś kolęda
Jak po śniegu zając
24.12.2007 r.
Śnieżek prószy