Ciotce Dzidce mej Grażynie
niechaj pamięć nie przeminie,
żeś Ty do mnie zadzwoniła
i pomocy udzieliła,
Panu również doktorowi,
który cuda ze mną robi,
od lat naście naprawiając
i nadzieję przywracając,
to zaś pierwsze jest wydanie,
wymieść z szuflad ma pisanie,
lepsze, gorsze, po poprawkach,
wersje pierwsze czy po wstawkach,
wymieść ma energię starą,
natchnąć nową świeżą wiarą,
i pokazać me wszechświaty,
kwiatki i talentu kwiaty,
gdzie zbieżności niezamierzone,
gęby sztucznie nakreślone,
coś dodane lub usunięte,
przestawione czy przecięte,
nie miej żalu więc kolego,
gdy zobaczysz coś znajomego,
wszystko inne ma znaczenie,
nowe treści, przeznaczenie.
***
Piątki o trzeciej są nieszczęśliwe,
to wtedy tragedie najbardziej są żywe,
bo jak ciało z duszą się podleczy,
właśnie w piątek masz nóż w plecy,
a jeszcze wczoraj pisałem te słowa,
gdy z pracy o dziesiątej jechała ma głowa,
że mam wszystko co mi potrzeba,
że jest sieć, kruszyna chleba
i że starcza mi na waciki,
urwy, sprzęt i inne myki,
i że praca całe życie się znajduje
i choć dobre dusze tam i uje,
to nie przejmuję się dachem,
autem, kiczem i obciachem,
jadam o trzeciej albo w ogóle,
robię co chcę, jak chcę, czule, bezczule,
i choć zdrowie się mi pieprzy,
to dzień jutra jest zawsze lepszy,
i że męską niemoc już poznałem
i łazienki pooznaczałem,
i widziałem maszynki do pieniędzy,
i jak tworzy się je w nędzy,
dużo dziwek było po drodze,
bo gdzie kasa, tam wiele ich srodze,
i choć sam się nie splamiłem,
życie za trzech już przeżyłem,
a dziś myślę, żeby tylko zdrowie było,
żebyś mnie Boże zaskoczył miło,
nie chcę już zbyt wiele,
tyle szans straciłem w swym ciele,
jestem tak mocno dzisiaj wypluty,
że dar każdy będzie mi suty,
może wszystko się jeszcze ułoży,
umysł w nowy cel się jakoś wdroży…
10 września 2019
***
hej Michałku doświadczony
jadę teraz już spóźniony.
tak się wstało po tygodniu
gdzie ciekawie było dzień aż po dniu.
teraz płaczę, że tylko trochę zrobiłem
na urlop chcę iść, już zamówiłem.
2 września 2019
***
Kiedy ciało już nie może
Smutno mi o Panie Boże
Kiedy dupa już nie kręci
Kiedy nie ma żadnych chęci
Kiedy chłodu już nie czuję
Panie Boże ja pasuję
Kiedy ciało całe swędzi
Kiedy życie mnie nie nęci
Kiedy wokół ludzie żywi
Panie Boże jak leniwi
Kiedy z ekranów lecą buziaki
Kiedy miło, ale bez draki
To dobrobyt mnie wyzywa
Mam już wszystko, czas na żniwa
30 sierpnia 2019
***
Po tygodniu mego szukania
ekologia się odsłania,
gdy prześcigają się sklepy i kartele,
żeby wciskać śmieci niczym menele,
każdy pragnie mocno sprzedać,
nic w promocji nie chce nie dać,
to zdrowe, że ludzie tak się liczą
i nie dają się kołować,
chore, bo w chciwości ćwiczą
i staroci chcą żałować,
i marnują towary niektóre,
i bronią jak Rejtan rzeczy które,
niegdyś wiele kosztowały,
teraz nielicznym by coś jeszcze dały,
nie wiem czy to przywiązanie
czy głupota zwykła,
chytrej baby granie,
zaciekłość w zawiści przenikła,
„nie oddam, na pnioku potnę,
do ognia wyjebię,
zakopię, w szufladę wepchnę,
zatrzymam, bo nie lubię ciebie”
i leżą projekty z zakupem związane
przez Karyny niedopieszczane,
co nie dają fotek nazbyt ostrych,
i nie wyślą kurierem rzeczy prostych,
co gotówkę muszą dostać do ręki,
a na towar nie mają faktury,
w kark Cię leją miękki,
przez łeb, pałą z grubej rury,
i często nie chodzi nawet o ceny,
tylko o kiepskie szajsu wyceny,
i irytację, gdy coś potrzebujesz,
wszędzie jest a ty wciąż poszukujesz,
taka widać nasza polska tradycja,
we wszystkim widoczna wszędzie,
i stąd na złom idzie historia prześliczna,
kible, parówki aż nic już nie będzie,
i weź tu wspieraj polskie małe biznesy,
które na codzień robią aż takie ekscesy.
30 sierpnia 2019
***
Choć trudno uwierzyć,
i nie chcesz w to wierzyć,
myśl to zła, niespodziana,
gdy budzisz się z rana,
że nie jesteś kuloodporny,
że krokodyl już niezdolny,
i zastanawiasz się co by było
od dziś do urodzenia,
jak się wszystko kończyło
i jakie u Ciebie pragnienia,
jak inni pięli się po tobie
i jak sprzedałeś każdej innej osobie,
i co chcesz zrobić,
jak w sukces porażkę przerobić,
gdy siedzisz w kraju wspaniałym,
lecz czasem niezwykle innym,
z planem niemałym
i sercem uczciwym niewinnym,
ona też siedziała na siódmym,
na projekcie niezwykle trudnym,
w bunkrze ze mną też była
i do innych jeździła,
miała marzenia
w głębi serduszka,
szukała spełnienia
pod sutkiem cycuszka,
była do bólu szczera,
a pamięć niech nie umiera,
jak często się śmiała
złej myśli nigdy nie miała,
i wszyscy ją lubili,
gdy siedziała skupiona cicho,
i zawsze chwalili,
bo mijało ją licho,
Kasia była bez złości
i nijakiej zazdrości,
przyszła, jak się żegnałem
i radę od serca dostałem,
żebym nie martwił się
i że dobrze będzie,
że wszystko ułoży się
i jasność przybędzie,
potem od niej życzenia,
miesiące mego milczenia
i wiadomość smutna,
że na Ziemi nie ma jutra,
którą zobaczyłem miesiąc
po fakcie całym,
z wściekłości dysząc
żalem niemałym
przepraszam Kasieńko
żyj w niebie jasna panienko,
niech Ci się dobrze wiedzie,
już nie w ziemskiej biedzie.
30 sierpnia 2019
***
Śpij dobrze i idź spać wcześnie,
niech dobre rzeczy będą we śnie,
a jutro będzie tak pełne mocy i siły,
by członki twe tylko bawiły,
i niech cały tydzień tak wygląda,
a optymizm zewsząd Ci przygląda.
idź na basen czy gdzie trzeba,
nie jedź pizzy ni słonego chleba,
rób tylko to co ważne,
a plany Twe niech będą poważne,
zapisuj się i planuj,
działaj i innych szanuj,
realizuj swe marzenia,
niech na plus życie się zmienia.
25 sierpnia 2019
***
„Kiedy babą dziura kręci,
zrobi wszystko, byś miał chęci,
żeby bulić aż do śmierci,
i usiądzie i ponaciska,
żeby zgarnąć, co tam tryska,
działaj dzielnie me kochanie
jak już wejdzie, będzie rwanie”
Takie myśli miewam z rana,
gdy ma kawa już wysrana,
jest, jak powinno być
i dziękuję Ci wielki Boże,
że wśród bólu mogłem żyć,
a zło złamać mnie nie może,
i choć nie chcę i protestuję,
choć plany robię i żyć próbuję,
choć mam myślówkę do trzeciej w nocy,
chociaż czuję ogrom mojej niemocy,
to dziękuję za małe wzruszenia
i przeogromne możliwości,
za niezniszczone marzenia
i garb ułomności,
i oskarżenie pizd nieprawdziwe,
z dupy wyjęte i obelżywe,
brak obrony możliwości
i w mądrości wzajemności,
za to, że sobie z niczym nie radzę
próbując ciągle od nowa,
i że tak dużo tracę
rozdając miłość, perły i słowa,
i za myśli, które w końcu ranią,
pragnienia, co endorfinami mamią,
intuicję, która się nie myli,
chęć, co pcha mnie w każdej chwili,
dziękuję i proszę bym mógł lepiej służyć,
miał dar i moc do tworzenia,
bym mógł czas wydłużyć
i naprawić Adama zło istnienia,
i błagam, byś dał mi cud największy,
miłości smak najczerwieńszy,
ten tupot małych stópek,
podcieranie obsranych dupek,
byś dał odbudować nam ojczyzny,
gdzie kurwy nie istnieją i złodzieje,
i życiowe mijać mielizny,
nim zło padnie i sparszeje,
i niech drżą na salonach chamy,
których dziś na pęczki mamy,
Dyzmy, dewianty i inne wasale,
co nie boją się nikogo, nigdy, wcale,
niech idą precz na wygnanie
i dają tylko to co z ich pracy,
jeśli taka wola Twa Panie,
spraw by paśli się tym rodacy,
co przez pińcet mieli być zbawieni,
teraz w nędzy są pokrzywdzeni,
i nie chcą widzieć jak Polska się stacza,
jak praca ojców w pył przeistacza.
18 sierpnia 2019
***
Pójdę na kawę,
mam z nią zabawę.
Kawę wypiję,
nudę zabiję.
Czarną poproszę,
język nią skropię i zroszę.
Obiad potem cały,
smak będzie wspaniały.
A na deser w miasto zjadę
posmakuję… czekoladę.
Gdy zaś będzie mi za mało,
popróbuję… też w kakao.
20 lipca 2019
***
Michaś wyłuszczył i sprawę przedstawił,
We wtorek SMS się już nie zjawił,
I Marcin nie wie co myśleć o ucztowaniu,
Czy żarło będzie czy noc w biedowaniu,
I cicho i głucho, Michaś się nie odzywa,
Dobra zmiana duża, w robocie wyrywa,
I biedak klepie i w skupieniu pracuje,
Korpo dogląda, zysku pilnuje.
7 maja 2019
***
Rym na rymie rymem popędza,
Rym się powtarza, zmęczenie i nędza,
Kurwa mać,
Czas iść spać.
Bo jak intensywnie rymujesz,
To zmęczenie pewnie czujesz.
7 maja 2019
***
Ktoś o mnie pomyślał, przemiła to sprawa,
Może gdzieś będzie jakaś zabawa,
Za życzenia strasznie dziękuję,
Tobie faworków robienia współczuję,
Bawcie się dobrze, Ty i Twoje Janusze,
Bądź grzeczna, w sobotę katusze.
28 lutego 2019
***
Mądra dziewczyno,
bądź zawsze jak wino,
działaj wspaniale,
nie zmieniaj się wcale,
ciesz się życiem,
nie martw przeżyciem,
bądź zadowolona,
dużo bycza nienasycona.
14 lutego 2019
***
Trzymaj się w dzień,
trzymaj się z rana,
trzymaj się w wieczór,
ma ukochana.
W dzień też się trzymaj
i z dziećmi przebywaj,
drogi swej szukaj,
a szczyty zdobywaj.
Żyj jak na Polkę przystało,
dumne ma być i dusza, i ciało,
bez nijakiej bądź zazdrości,
radość niechaj jeno gości…
5 lutego 2019
***
Jeszcze żyje ma dusza rogata
Chujnia nad chujniami
I życie dziwnie się splata
Co będzie na tym łez padole
Biję się z myślami
A szrama mądrości na czole
I tyle rzeczy do przerobienia
Tyle walki z zasadami
Gdy życie nie pieści i zasady zmienia
PS. Nowy rok, stare problemy,
do świni teraz z ufnością idziemy,
wierząc, że nas utuli ukoi,
i żyć w wypasie w końcu pozwoli…
5 lutego 2019
***
Na lotnisku znowu z rana,
moja głowa niewyspana.
Niemoc wielka mnie dopadła,
wena w szpony swe posiadła,
trudy życia codziennego,
czasu wiele chcą do tego.
Dziś do czwartej znów robiłem,
a o szóstej się zbudziłem,
wszystko leży mimo tego,
mam co gasić dnia każdego.
Choroba żniwo też zabiera,
depcze, męczy, poniewiera,
brak mi również zrozumienia,
niszczy to moc mojego lśnienia.
Co ja mogłem, to w życiu dałem,
co umiałem, podarowałem,
pieszczę, ile mogę się do tego,
wtedy innym dam moc dobrego.
PS. Bo dla faceta nic gorszego,
gdy nie może on dać tego,
co ukochana oczekuje,
co się liczy, co ona czuje.
Wtedy często on nie dzwoni,
bo się czuje jak tonący w toni,
robi to co jest konieczne,
choć wie, że nic nie jest wieczne…
28 stycznia 2019
***
Wiele pomyślności,
Dużo radości,
Jeszcze więcej miłości
I wszelakiej czułości,
Ogromu zadowolenia,
I pełni spełnienia…
1 stycznia 2019
***
Z rana dzień z nią zaczynasz
i o ósmej przypominasz,
żeby wziąć co się należy
i organizm mieć wciąż świeży,
o dziesiątej tak samo właśnie,
niech Ci wtedy się nie zaśnie…
o czternastej jedna biała,
byś się dobrze czuła cała,
i tak samo jest o piątej,
szóstej, ósmej, nie dziewiątej…
bo wieczorem hop do brzuszka
leci główna cud-paczuszka…
a jak szósta nam wybiła,
to tabletka rozpuściła,
żeby nam dziewczyna miła
znowu cała zdrowa była.
4 listopada 2018
***
I gdzieżeś cyklisto prawy,
Co tak słusznej bronisz sprawy?
I języki piszesz nieprzerwanie,
By świat nie szedł w zmarnowanie?
9 października 2018
***
Nie da ci ojciec, nie da ci matka,
tego co malców rozkoszna gromadka.
Rozstawią ich pod ścianą czwórkami,
będą się cieszyć, że przyszły z pańciami.
Że razem w dwudziestkę hasały,
że codzienne uciechy w parku dostały.
Teraz do nieba idą na podwieczorek
i tak się kończy w szkole wtorek.
9 października 2018
***
Pomarańcze są zielone,
żółte, białe i czerwone.
Dumna jestem co robiłam
i jak z dziećmi w parku byłam.
Teraz śmieję się, maluję,
młodość czuję, nic nie neguję.
Jestem trochę już zmęczona,
bo wyprawa tak szalona,
że w domu nie będę się odzywać,
pójdę w kimę, Orfeusza wzywać…
10 września 2018
***
Jak mops teraz się nudzi
gdy auto woskiem się brudzi,
gdy czeka na auta widzenie
aż zobaczy białe lśnienie,
w biegu coś tam połyka,
zaraz potem dalej zmyka,
zechce zjeść śniadanie
i pojedzie na spotkanie.
I tak jakoś w biegu żyję,
ja chłop polski od stóp po szyję,
jakoś życie jeszcze czuję,
może się tu nie zmarnuję.
Życz mi tylko powodzenia,
owocnego się sklejenia.
24 lipca 2018
***
Mijają ranki, mijają dnie i godziny,
na konferencji z ważnej jesteś przyczyny.
Teraz zdobywasz swe doświadczenie,
żeby pełniejsze było istnienie.
Zrób, jak możesz swe porównanie,
zobacz co w małej główce z tego zostanie.
Bo to jest czas na Twe skupienie,
więc działaj, notuj i łap doświadczenie.
„Co narobiłam” nie mów w ogóle,
tylko na slajdy patrz niezwykle czule.
8 czerwca 2018
***
Nie da ci książka, nie da mówienie,
tego co da ci męskie… stworzenie.
Bo bez faceta inna przygoda,
spać idziesz często, gdy noc jeszcze młoda.
8 czerwca 2018
***
Jadę karocą, literki powoli wstukuję,
pociąg mnie wiezie, w ciemnościach pruje,
będzie on aż kilka minut spóźniony,
a ja się czuję mocno niedopieszczony.
I za co się pytam? I jak? I dlaczego?
Jak Ty się spóźnisz, nie da nic to dobrego,
bo będę musiał zmienić plany mej podróży,
czas znacznie więcej mi się wydłuży.
I właśnie dlatego jestem niedopieszczony,
bo rekord trasy będzie niepoprawiony.
27 maja 2018
***
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!
NIECH ŻYJE NAM I ROZKWITA
BEATA MOCNO NIEPOSPOLITA!
28 kwietnia 2018
***
WSTA-JE-MY! PI-SZE-MY! DZIA-ŁA-MY!
i do ludzi płomiennie się uśmiechamy…
25 kwietnia 2018
***
Każdy rolę ma do spełnienia
i każdy wypełnia co do wypełnienia,
a jeśli ktoś gdzieś czas daje,
czasu na inne rzeczy mniej zostaje,
i często nam o nic nie chodzi,
a dzień sam z siebie tak schodzi,
że ja dosyć mam tłumaczenia
jak czyste są myśli me i me marzenia.
21 kwietnia 2018
***
Nie da ci ojciec, nie da katecheta,
tego co da ci wspaniała kobieta.
20 kwietnia 2018
***
W życiu najważniejsze są detale,
często nie myślimy o tym wcale.
Czasem nie ma w nas żadnej refleksji,
potem inni dostają wraz apopleksji.
I mają urazy głęboko schowane,
przez detale niedopowiedziane.
A jak się dużo tego nazbiera,
trzeba odpocząć, bo los nie wybiera.
I gotuje niespodzianki niespodziewane,
które dadzą efekty jeszcze nieznane.
I tak się odwieczny krąg życia kręci,
łapiemy okazje bez większej pamięci.
Powtarzamy błędy i siebie uczymy,
odnajdujemy coś lub coś tracimy,
o najważniejszym przypominamy…
i siłę na nowo zaczynać mamy…
I dlatego...
Życzę z całych sił kochanie Tobie,
byś wszystko znała o swej osobie,
życzę byś promieniała
i co najważniejsze w życiu dostała.
I życzę żebyś kochała bez pamięci,
żebyś wiedziała co naprawdę ciebie nęci.
I żebyś światu to przekazywała,
i żebyś przez to jeszcze lepsza bywała…
Bo ludzie są gotowi dawać dobro i Tobie
lecz czują, jak nie działa coś w Twej osobie.
Dziś taka lekcja jest do przepracowania,
i niech Chrystus moc Tobie swoją odsłania.
31 marca 2018
***
Koła duże zataczamy,
kołujemy, gdy zaliczamy.
I na kole świat się kręci,
u kokietek krągłość nęci.
Nikt nie myśli o przykazaniach
każdy jęczy przy doznaniach.
I chce karmić ego swoje
i otworzyć piękne podwoje.
Koło, dupa i mamona
taka mądrość nieskończona.
a logika Twa mnie zabiła,
idę pić dziewczyno miła.
21 marca 2018
***
Kawalery rano wstają,
do studentek uderzają.
Mają siły niezmierzone,
bo już kawy obalone.
Potem proza dnia przychodzi,
nikt im wtedy nie dogodzi.
Tak im dzień powoli mija,
życie płynie i przemija.
A kurewki… dupy dają,
mają wpadkę i zostają.
21 marca 2018
***
Budzi się ktoś w kwiecie wieku,
JUŻ CZTERDZIESTKĘ masz człowieku.
W dupie swędzi, w nogach strzyka,
NIE DLA CIEBIE już muzyka.
Bądź stateczny, wyważony,
bo organizm masz przemęczony.
Teraz z książką twe wieczory,
kaftan, pampers, w szkle potwory.
W internetach czy w komputerze
on ją dmucha, ona bierze,
ona łyka, on pracuje,
krótka zmiana, nowe…
Popatrz sobie, podotykaj,
lecz wzruszenia już unikaj,
bo serducho Twe za słabe
by utrzymać jurną babę.
Weź się więc za coś młodego,
co pampersa ma włożonego,
i inaczej być nie może,
dobrze jest o Panie Boże…
21 marca 2018
***
Do pisania przystępujesz,
nowe siły w sobie czujesz.
Teraz zrobisz co należy,
bo ci przyszłość Twoja leży.
Raz dwa trzy!
Oddasz pracę dzisiaj Ty!
21 marca 2018
***
Działaj dzielnie,
myśl samodzielnie,
pnij się do przodu
bez cienia zawodu.
Przekraczaj granice,
wystawiaj swe …
bądź nieustraszona,
boś Ty z Polski narodzona.
A ja kiedyś dzwonić umiałem,
teraz tego zapomniałem,
idę oblucji próbować,
potem będę mógł mędrkować.
14 marca 2018
***
Śpij, śnij, odpoczywaj,
leż też, pierdź, snu zażywaj
Żebyś wypoczęta była,
żebyś sens zobaczyła
tego co robisz i przeżywasz,
piszesz i…
13 marca 2018
***
Na nic wezwania i dziatek troski,
czeka Beatkę okres beztroski.
Gdy na papier będzie się przelewała
i dnie i miesiące słowa pisała.
Taki byczy jest charakter z Polski,
mocniejszy niźli chłopiec tyrolski.
12 marca 2018
***
Żeby w życiu było miło,
Żeby życie was pieściło,
i niech uśmiech wciąż wam gości,
promieniejcie wciąż z radości…
Żeby życie wam uśmiech dawało,
Żeby szczęścia było niemało,
Żeby wszystko się układało,
I dobro was spotykało…
Krok po kroku…
1 stycznia 2018
***
Miłość jest wtedy, gdy jest zaufanie
Gdy jest oparcie i to przekonanie
Że druga osoba nas nigdy nie spali
I klasę zachowa, gdy świat cały się wali
Wciąż będzie pomocnym ramieniem
Adwokatem i nas dopełnieniem
Przyjedzie po wielokroć bez zaproszenia
I wykrzyczy, że kocha bez przytulenia
Lecz cóż ważne jest zdrowia życzenie
Gdy słowa neguje nas wykreślenie…
23 grudnia 2017
***
Od ciebie zależy pół odpowiedzi,
w Tobie jak we mnie ona tam siedzi
18 listopada 2017
***
Trochę cydra obaliłem
Tak się chyba doprawiłem
Teraz kładę się powoli
Główka tak mnie trochę boli
Co to będzie zobaczymy
Jak na razie robię miny
22 czerwca 2017
Jutro środa
Dzień zero, gdy nowe się stanie
I Beatka pracę lepszą dostanie
Pójdzie tam zrelaksowana
I na koniec będzie tylko wygrana
Bo skończy się to co nieudane
I co zbyt długo w życiu widziane
Trzymam kciuki za moją kruszynę
I czekam na dobrą od teraz minę.
20 czerwca 2017
***
Domowe przedszkole
U Beatki dzisiaj w szkole
Stoi, z dzieciakami śpiewa
Patrzy się, w ogóle nie ziewa
Same widzę tu czerwoności
Oj Beatko, to kolor miłości…
I dla odmiany trochę czarnego
Czarny kusi czasem do złego…
3 czerwca 2017
***
I chcę mieć jasność do końca
I cierpliwość tracę od słońca
Trzeba to dokładnie pokazać
I każdy detal dokładnie przekazać
Wbić naukę z każdej strony
Tak by efekt był zamierzony
Czarny, czerwony i coś zielonego
Mina szalona do kompletu tego
Nie wiem coś Ty ostatnio jadła i piła
Ale żeś mocno z tym przesadziła
3 czerwca 2017
***
Wystarczył jeden weekend nijaki
Beata ochoto wpieprza ślimaki…
To na pewno na nią źle wpływa
Nie wie bidula, która fotka właściwa
Bo ser i wino to jedna cholera
Niech Beatka swe fotki zabiera
Na kolejnej dwa koła a w tle góry
Nie rozumiem ja dowcipu, który
żeś do mnie wysłała
i na inspekcję oczom mym przekazała.
To zabrzmiało jak limeryk szczery…
Raz dwa trzy, maszerują kawaliery…
3 czerwca 2017
***
Jesteś trochę rozgrzeszona,
może będzie z Ciebie żona,
i do tańca i do różańca
i do łóżka i do grzańca
i w podróże i na burze
i na spokój błogi,
gdy polepisz swe pierogi,
gdy powstaniesz z łyżką wielką,
tłuczkiem, wałkiem i chochelką.
3 czerwca 2017
***
„Nie jedz tego czy tamtego”,
sama wpieprzasz tyle złego,
że od dziś słucham tylko siebie,
dietę zrobię sam bez Ciebie,
zjem ja teraz coś włoskiego,
bo zgłodniałem od widoku tego,
a na lodach jest listek figowy,
myślisz, że lód będzie zdrowy?
3 czerwca 2017
***
Beata nam dziś tu wymiata
I zagadki proponuje
Pewnie się wybornie czuje
Pla pla pla, Bla bla bla
Dobry humor ciągle trwa
Wino było też w robocie
Czekam teraz na sweet focie
Ha ha ha, Faza trwa
31 marca 2017
***
Teraz to już tylko buziaki,
żadne są z tego wzmacniaki,
ehhh Beatko trzynastego,
jak przekorna żeś do tego,
nic nie mówisz królowo kochana,
lewą nogą wstałaś z rana.
13 marca 2017
***
I bigosik i zasmażka,
błagam, niech nie będzie to porażka,
kolor żarcia jest już różowy
Nastrój też jest jakiś… landrynkowy
Słowem klucz wszystko rujnuję
I po słowie słaby się wraz czuję
Ból w mych trzewiach jakiś gości
I nie czuję już radości
Słaby jestem, chorowity
czuję się jakiś rozbity
Ehhh kobiety, panie, niewiasty
Finał zabaw jest… jakiś jasny
Wszystko w łóżku się zaczyna
Kończy też, nie moja wina
Możem głodny, a możem chory
Łóżko leczy wszystkie zmory
Groźnie i mocno to zabrzmiało
w uszach moich aż zajęczało
9 marca 2017
***
Od Beatki dziś wróciłem,
w domu właśnie się zjawiłem,
teraz się sam relaksuję
i na tydzień już gotuję,
a „dziękuje” nie odda tego,
co mi dałaś dziś dobrego,
teraz śpij proszę spokojnie,
żyj, zdobywaj, nie myśl źle o mnie.
11 grudnia 2016
***
Z całej listy nie widziałem ostatniego,
w następny weekend idziemy na niego.
6 listopada 2016
***
Choćby się wszystko waliło,
I dzień w dzień smutno było,
Choćby burza wokół grzmiała,
Rzeczywistość ci dokuczała,
Choćby złe dni i same trudności
Ludzie mieli swe złośności,
Nigdy przenigdy się nie poddawaj,
I uśmiechem odpowiadaj,
Przyjmuj te karty, które Ci dano,
I graj, bo dziś Cię obdarowano,
Bo wszystko ma cel i znaczenie,
Wszystko daje doświadczenie,
Bo każdy dzień to początek,
Nowy rozdział i dobry piątek…
25 listopada 2016
***
Choć dookoła wciąż huczą fale,
I choć życie nie pieści nas wcale,
Choć czasami źle się czujemy,
Żalem na wszystko ciągle sypiemy.
Miej nadzieję nieskończoną,
Minę dziecka wciąż wyrażoną,
Że jest i może być coś lepszego,
I że można zrobić coś dobrego.
Wierz, że dziś jest początkiem,
Nie od zła wolnym wyjątkiem,
Do marzeń Twoich spełnienia
I pragnień Twych zaspokojenia
Życzę dzisiaj z serca tego,
Nie bój się nikogo i niczego…
13 października 2016
***
Mam nadzieję, że się dobrze czujesz;
I że życiem cieszysz i życie smakujesz;
Mam nadzieję, że troski minęły;
I że dzieci numeru Ci dziś nie wywinęły;
A do tego życzę wszystkiego dobrego;
Nie bój się tylko babsztyla wrednego.
11 października 2016
***
Jeszcze dycham, jakoś pracuję,
I niczym znowu się nie przejmuję
Jestem ponad małych gówniarzy
Możem ja bufon, bo władza się marzy
W pociągu było dziś miło
Nawet spanie mnie nie znużyło
Jestem rześki niczym skowronek
Żyję jak pączek, jak Donald i Bronek…
10 października 2016
***
Dojechałem, doczłapałem
i do pracy na czas dostałem;
w fabryce się teraz bunkruję
i żarciem korpo tak rozkoszuję;
myślę o tym co wczoraj było,
myślę jak Ci chyba było miło;
myślę co za tydzień się stanie,
jakie będzie nas spotkanie;
I miłego wszystkiego
życzę z miasta tak mi bliskiego.
26 września 2016
***
Nie wiem za co gratulacje,
ale pewnie Ty masz rację…
Że brawa głośne mi bijesz
i w swym studio dobrze żyjesz.
21 września 2016
***
Jesteś piękna i wspaniała
Życia pełna, dobra cała,
Wszystko robisz, jak należy
Miłość innym w Tobie leży
Tysiąc twarzy pokazujesz
I szczegóły pięknie czujesz
Zespół Twój nawet uroczy
Nie miej żalu, gdy czymś zaskoczy
To tak piękne i miłe zarazem
Że mogliśmy być znów razem…
29 sierpnia 2016
***
Nie odzywa się dziś z rana
Może taka jest zaspana
Dosyć może ma marudzenia
Co niewiele w sumie zmienia
Albo studia ją tak zajmują
Do myślenia wciąż dopingują
Albo wstydzi się powodzenia
Zdjęć, gdzie ktoś cyca docenia
Albo wreszcie nam zaspała
Piwa wczoraj tak dużo ruszała…
26 sierpnia 2016
***
Jakieś ustronne miejsce znajdziemy,
może na chwilkę w aucie pozostaniemy,
tyle możliwości życie nam daje,
savoir-vivre czytać mi pozostaje…
23 sierpnia 2016
***
Kieliszki z Ikei wspaniale umyte,
Zabawki w łazience mydełkiem pokryte,
Ręcznik na łóżku wciąż przygotowany
W kuchni dom ciepły w końcu widziany
Brunetki wszędzie włosy rozrzucone
Me usta pocałunkiem znaczone
Wszystkie te ostatnie wspomnienia
Rozkoszne myśli i różne pragnienia
Albo to sen był albo życia spełnienie
Albo tylko wąskie bramy poczuło me…
Albo naraz wszystko się wydarzyło
I dlatego tak dużo nam dało i zostawiło.
23 sierpnia 2016
***
Jesteś wielka i kochana
Kiedy budzisz kawą z rana.
A za weekend Ci dziękuję
Każdą chwilę wciąż smakuję
Życzę teraz Tobie tego
By to dało moc dobrego
Żebyś była uśmiechnięta
Tak jak wtedy, gdy byłaś wzięta
Najlepszego życzę Ci kochanie
Coś tu teraz w niebo stanie
I dziękuję
Się odmeldowywuję.
22 sierpnia 2016
***
Egzamin zdany, mam nadzieję,
kochana Beatka teraz się śmieje.
Na nic jej smutki i troski,
teraz już tylko wieczór beztroski.
Będzie się cieszyła i śmiała,
życie smakowała… i balowała.
12 sierpnia 2016
***
„Jeśli nie chcesz mojej zguby,
krokodyla daj mi luby”
Tysiąc razy to czytałem,
nigdy tak nie rozumiałem.
Do weekendu czekam tego,
żeby zrobić coś nowego.
Bo do tanga trzeba dwoje,
klucze, rozkoszy podwoje,
delikatność i słabości,
moc jest za to… w gruboskórności.
Słówka, klapsy i milczenie,
stopniowanie i krzyczenie,
to jest wzór na przyjemności,
pikanteria też zagości…
11 sierpnia 2016
***
Eliza się cieszy, Eliza raduje,
Eliza do góry wciąż podskakuje,
nie wiem skąd w niej ta siła,
znów mnie Elcia zaskoczyła…
Pisać wiersze mi pozostało,
gdy zawodzi dusza i ciało,
gdy mam dosyć piwa chlania,
miasta złego podglądania,
gdzie mnie błędy dopadają
przed porażką ostrzegają.
Elcia nie wie co powiedzieć,
Marcin cicho będzie siedzieć,
bo jak zrobi coś głupiego,
to żałować będzie tego…
PS. To o Marcina żałowaniu,
było o żałosnym rymowaniu,
skoro to się nie udało,
zawiódł umysł, a nie ciało.
29 kwietnia 2016
***
Wiem…
Wiem, gdzie ten piękny ląd,
i gdzie płynie szczęścia prąd,
co uniesie nas do przodu,
ni tam jęku ni zawodu,
wiatr wzbogaci nasze włosy,
deszcz się wplecie piosnką w losy,
odfruniemy w piękna życie,
nie oddamy w kiblu skrycie,
wymienimy się płynami,
wzbogacimy doznaniami,
wszechświat się odsłoni cały,
każdy problem będzie mały,
liny, pejcze i zabawki,
dam ja ci te rozkoszne drgawki,
legniesz z jękiem dopieszczona,
suczość zaśnie dokarmiona,
bo dostaniesz te swoje odczucia,
lodu moment nie będzie uczucia,
kształty twe mnie znów nakręcą,
oczy błyskiem zachęcą i znęcą,
wiem, gdzie jest piękna ląd,
i odnajdę go odchodząc stąd,
ja o niczym innym już nie marzę,
stąd me czyny i potwarze,
zbieram siły, mocnym pozostaję,
choć w dupala raz po raz dostaję,
to w końcu do lądu doczłapię
i rytm tam dzięki Tobie złapię,
przetrwam też kolejne shit-testy,
na nic głupich pizd protesty,
zdepczę wszystkie nocne zmory,
w niebyt pójdą cip humory,
i w uścisku szału się spleciemy,
ramię w ramię cel nasz osiągniemy,
prąd poniesie nas do przodu,
ni tam jęku ni zawodu,
wolność w nosie nam zakręci,
zgoda utuli, gdyż będą chęci,
pięknem się tam otoczymy,
syfu dzieciom nic nie napuścimy,
wiem, gdzie jest piękna ląd,
i gdzie płynie szczęścia prąd,
co uniesie nas do przodu,
ni tam jęku ni zawodu,
do mnie rok jak żywo należy,
wezmę co mi w sercu dzisiaj leży…
8 stycznia 2016
***
Sen mnie wciąż prześladuje…
Królowa lodu tam ciągle króluje,
każdy się boi, nikt nic nie czuje,
wiedźma co ludzkie wszystko zabija,
i cieszy się, gdy radość przemija,
władzę używa dla swojej zabawy,
robiąc te małe niecne złe sprawy.
Ich bin frei…
Endlich frei…
Inni płaczą, inni narzekają,
karki gną, lecz nie uwalniają,
a wiedźma jest tak dumna z tego
jak już zniszczy coś dobrego,
na duszy stara i pomarszczona,
gdy pomiata, to jest spełniona.
Mam tę moc…
Mam tę moc…
Dobry byłem, więc mnie odsunęła,
parol zginała i w końcu dogięła,
kroczek po kroku jak smycz dopinając
i że to nie ona wciąż zarzekając,
na OJOM prawie mnie wprowadziła,
niczym sęp to wszystko zrobiła.
Let it go…
Let it go…
Cieszę się, że Elizę poznałem,
że żebrząc nadzieję dostałem,
że zobaczyłem ciepłą cud-kobietę,
co bije na łeb każdą emzetę,
i uczucia znów wydobędę,
tamę przerwę i spokój zdobędę.
Libre soy…
Libre soy…
I wiersz niestety nie jest o pracy,
jak podzieleni są wszyscy Polacy…
7 grudnia 2015
Moc
Głową w mur wciąż biję wytrwale,
Upadam i choć cieszyć nie mogę wcale,
To sprzedawać się jak koks próbuję,
Kurwę przez to większą czuję,
Płaczę w duszy jak ciosy dostaję,
I jak z gównem do walki wciąż staję,
Kiedy skończy się ta przewlekła męka,
Co zrobiłem, że wszystko tak nęka,
Kto mnie przeklął z dnia czy z rana,
Czyja złość za mną widziana,
Czego nie mam jeszcze swej połowy,
Czemu nieudane są tak pewne łowy,
Mam tę moc, mam tę moc,
Boże pomóż pokazać mi ją…
2 grudnia 2015
***
Dlaczego mądrzy są tak często gnojeni?
Czemu uczciwi są tak często niszczeni?
Dlaczego w życiu nie liczy się wiedza?
Dupy lizanie żyć daje, choć jest niewiedza?
Dziś na kacu nie chce mi się zbyt rymować,
Wiem, co znaczy dać się dyskryminować,
Czułem z tego co kochałem wykluczenie,
To kara za słów kilka i prawdy mówienie,
Dziś ku starej pracy most całkiem spalony,
Czuję jednak, że krok dobry był zrobiony,
Chociaż wiele dało mi to komplikacji,
Nie dałem niektórym całkiem satysfakcji,
Wy możecie wybrać na dupie siedzenie,
Wtedy czekać was może ciągłe ubogacenie,
Jak w piątek trzynastego…
15 listopada 2015
***
Dziesięć lat kochałem się w tobie,
Dziesięć lat myślałem o twej osobie,
Dziesięć lat kochałem twe kocie kroki.
Dziesięć lat patrzyłem na śmiech szeroki.
Teraz jest tylko rzucanie słuchawką.
Teraz jest gest, że byłem zabawką.
Teraz jest tylko smutne wspomnienie.
Teraz jest gest, że…
15 października 2015
***
Gdy…
Gdy poznasz różne życiowe brudy,
nocne pociągi, dworce czy nudy,
Chciwość, kurewstwo, chcice,
dzieci, co na wierzchu noszą cyce.
Gdy ludzie nie kryją swej pogardy,
żeś przeciwnik silny i twardy,
A nie masz ze sobą odznaki bogactwa,
nie robisz zbytnio wielkiego matactwa.
Gdy szukasz wciąż cipki właściwej,
smakujesz miłości dosyć uczciwej,
Różne metody ciągle rozwijasz,
jak się nie daje, to interes swój zwijasz.
Gdy kochasz kogoś i ktoś ciebie zgnoi,
poszczuje wrednie, bo prawdy się boi,
Pokaże co warte lata chwały,
zniszczy śmiejąc żeś knypel mały.
Gdy zamknie drogę do tego co było,
puści w niebyt co się zdarzyło,
Nie kryjąc, żeś był zabawką,
gównem, niczym, dla pani przystawką.
Gdy odwrócą się starzy znajomi,
jak wołasz, to są głusi i chromi,
Udają, że nie jesteś dla nich modny,
że kontakt passé i niewygodny.
Gdy potencjał częściowo marnujesz,
duszę łatać po ciosach próbujesz,
Drobiazgi musisz wciąż rozwiązywać,
zamiast ciekawe rzeczy nazywać.
To przychodzi jedno jedyne pytanie,
jak żyć i co się wkrótce stanie…
9 września 2015
Dotyk
Dotyk platyny, srebra i złota
W rozkoszy ogromna spiekota
Płatki kobiet tęskne za dotykiem
Chwile, gdy żyją połykiem
Mamienie najnowszą komórką
Zachwycanie najmłodszą córką
W pępku i na języku kolczyki
W sklepie na legalu narkotyki
Życie na ciągłym świata haju
Szukanie podniet każdego rodzaju
Szkoda tylko, że wielu to boli
Szkoda, że życie innych pierdoli
Szkoda, że wielu nie wytrzymuje