E-book
7.35
drukowana A5
19.35
Eliksir życia

Bezpłatny fragment - Eliksir życia

Tomik wierszy

Objętość:
29 str.
ISBN:
978-83-8126-447-1
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 19.35

Nimfa


Pomiędzy kresnymi brzegami lądów,

otaczasz mnie swą dzikością przygód.


Rozpalona płomieniami iskrzących krzemieni,

Stykająca się za każdym dotykiem dopływających fali.


Zanurzam całą siebie w tym musie ukojenia troski


Patrząc tak odkrywam zaginione wyspy, które na nowo          pragnę odtworzyć w uciekającym zlocie.

Szybować wolno w tej eros przestrzeni.


Przepis na życie


Kojącą melisą zwilżyć twój umysł.

Płatkami róży wygładzić.

Miętą przyprawić.

Konwaliowym odlotem zadziwiać.

Sosną budzić co dnia.

Kokosem pałać.

Fiołkiem zarażać.

Palmą uderzać do głowy.

Pierwiosnkiem cieszyć.

Jak buraczany cukrowy koń kochać wolność życia i galopem przemierzać świat.


Chwila


Tak powoli po prostu kochać, ten czas brakujących chwil spełnienia.

Te nasze małe pieszczoty jak trąba powietrzna,

maluje ślady i wykreśla nowe ścieżki.

Płynę tym nurtem, czuję to jak serce nie nadąża z tłoczeniem, a oddech wspomagany zapiera i rozpiera nas w balansie ciał.


Pociąg pierwszej nocy


Zakotwiczenie w ciasne pętle swoich ciał.

Mlaskaczem fal podążamy poza siedlisk dal.

Pozycjii stos w głowie mam więc oklaskiem witam go.

On z tych wygibasów ciasów rozpruwa kieszeń swą i ukrywa wnet.

Widząc to rumienię się na policzkach.

Po czym w mgnieniu oka zasypia na brzuszku swym.

Daję odpocząć myślą złym.

W tle dżwięki różne panoszą się cichy szelest i stukot rozwieranych drzwi.

Słychać pogłosy i szmery gadaniny tej

i w końcu przyszedł ten wyczekiwany gość.

Wystawia pieczątek moc.

Zadręczona przez mrówkojada trzepiącego palikami i włosianymi ozdobnikami

między zębami.


Złocista pora


W ty dniu złocistej jesieni, otulić liściem wspomnień.

Za tą głębią znależć smak dzikiej róży.

Próbować małymi kęsami i łykać srokowatą ciekawość.

Wypatrywać szlaki chmurzastej pasmowatości.

Przechodząc tak mimowolnie skasztanić się rozkosznie w żołędziowym pląsie

barwnej mozaiki.


Kwiecista droga


Im bliżej Ciebie moje serce tętni w splocie kwiecistych łąk.

Wyciągam dłoń, która szuka ziarna spełnienia.

Wśród ścieżek wędrować i szlaki znajdować.

By dojść na szczyt i podziwiać bogactwo i różnorodność twojej wyjątkowej krainy życia.

Zawsze być jedyną z tych celnych dróg.


Pierwszy raz


Gdy pierwszy raz ujrzałam Cię

jak anioł wysłuchałeś mnie.

Czułam te iskierki, które zaświeciły się w mym umyśle.

Potem te spotkania bezcenne.

Chwile zanurzenia i spacery bezpowrotne.

Była ta cisza i wielka niewiadoma.

Co dalej jak potoczą się losy.

Początki takie nieśmiałe.

Wspólne wyjazdy i rozmowy dały początek nektaru miłości.


Niespodzianka


Zawsze widzieć te nieprzeniknione wiraże.

Otaczać chwilą, która przenosi Cię w objęciach do kryształowego snu.

Tam podążać w rytmie melodii twoich nut.

Twój podmuch czuć na taflach twych płaszczyzn.

Przemieniać i odkrywać kolejne szczeliny ukrytej przekąski.


Czasomierz


Dni, miesiące, lata.

Tak podążamy jak te młode karty z kalendarza, które z czasem dojrzewają i nabierają innych form

Nasze pragnienia inne i mniej trwałe często zmienne jak pogoda.

Świat krąży i my razem z nim tworzymy gwiezdny sznur.

Po wskroś kontynentalny.

Po nieosiągalne lądy istnień.

Szukamy bliskości, a wciąż oddalamy się i na nowości czatujemy.

Nowe doznania i wrażenia.

Nowy system i reguły.

Nowi ludzie i doświadczenia.

Tak pogubieni w sobie.

Tas syci, że przeżarci do cna.

Tak oczytani, a wciąż głupi.

Tak zachłanni, a obdarci z godności.

Tak zawistni i szukający swego, a złego w innych.

Tak samowystarczalni, że potrzebujący duchowego wsparcia.

Pora przemiany..

Czy nie za póżno?

Czy warto?


Kołowrotek


Chodż ze mną.

Podaj mi rękę.

Zabiorę Cie w świat daleki.

Odkryjemy te wariacje i nonszalancje.

Poznamy dziwactwa i szkaradztwa.

Zatopimy się w przepychu i ubóstwie.

Wylądujemy zaczarowani w magicznym kotle życia.

Złapiemy kilka wdechów, by przygotować się na dawkę mocnych wrażeń.

Zaczerpniemy odrobiny z delikatesów i frykasów.

Po czym wydychamy, by zachłysnąć się w wirze szaleństwa i zabawy.

Entuzjazm chwycić w garść i trzymać bezpiecznie.

Witać każdy dzień.

Jak koliber szybować.

Jak sowa mądrować.

Jak paw czarować.

Jak skowronek świergotać.


Taniec


Roztańczeni do utraty sił.

Zamaszyście i tak dostojnie zawijamy nóżkami.

Stapiając się ciało w ciele.

Oddech w oddechu.

Krok za krokiem.

Obrót wszystko w nas nakręca.

Atmosfera wrząca.

Po czym obaleni jeden na drugim.

Tuptamy ni w pięć i dziesięć.

Nosi nas okrężnie niby podmuch.

Falujemy zygzakiem przedzierając się przez miękką osnowę.

Tak zawinięci wciąż nierozłącznie zakręceni.


Smak życia


Zaczerpnijmy z tych strumieni.

Pochłońmy siebie i rozkoszujmy się w błogości:

ciepłem termofora

dotykiem wzdryganym

spojrzeniem błyskawicy

uśmiechem dzieciny

tkliwością kocią

wiernością psią

Połączmy siły sałatki różnorodnej w mix wielobarwnej całości

naszego nadzienia.


Doznania


Bądżmy tam latem…

niczym światy dwa otwierające się na siebie.

Oczaruj i ubierz Mnie w kwiaty swych łąk.

Nad brzegami wód rozkołyszmy się jak łódeczki dwie.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 19.35