Co to jest kłamstwo?
Steffen Dietzch stoi na stanowisku, iż:,,przez «kłamstwo» rozumiemy każdy akt komunikacyjny podejmowany w zamiarze wprowadzenia w błąd. Jest przy tym bez znaczenia, czy ów fałsz przyjmuje formy werbalne czy pozawerbalne — poprzez mimikę, gestykulację czy alegorię. Choć gerundium kłamstwa stanowi (a) nieprawdziwa wypowiedź, do kłamstwa można też doprowadzić (b) prawdziwymi wypowiedziami (np. w statystyce); wreszcie (c) nie każda fałszywa wypowiedź jest automatycznie kłamstwem. Tym samym kłamstwa nie da się ograniczyć do formy poznania, albowiem to nie duplex cogitatio, «ale duplex oratio jest znamieniem kłamstwa». Kłamstwa to więc performatywne akty komunikacyjne, za pośrednictwem których wytwarzane są nowe realia natury emocjonalnej bądź poznawczej (neue emotive als auch kognitive Wirklichkeiten erzeugt werden). «Wiedzieć, że się kłamie, to co innego, aniżeli wiedzieć, że Ziemia obraca się wokół Słońca»”.
Jakie zmiany fizjologiczne towarzyszą emocjom?
Jak podaje Jan Widacki:,,w literaturze psychologicznej i kryminalistycznej najczęściej wymienia się następujące zmiany fizjologiczne towarzyszące emocjom (tzw. fizjologiczne korelaty emocji):
1) zmiany w oddechu (dające się obserwować zmiany głębokości oddechu, częstotliwości cykli oddechowych itp.),
2) zmiany w pracy układu krążenia (dające się obserwować przez pomiar ciśnienia krwi, zapis EKG, pomiar częstotliwości tętna),
3) zmiany temperatury ciała,
4) zmiany w przewodnictwie prądu elektrycznego (tzw. reakcja skórno-galwaniczna, GSR ang. Galvanic Skin Response),
5) zmiany w prądach czynnościowych mózgu (dające się zaobserwować w zapisie EEG),
6) zmiany w objętościach poszczególnych części ciała spowodowane zmianami stopnia ukrwienia.
Oprócz wymienionych wyżej, standardowych fizjologicznych korelatów emocji, do detekcji kłamstwa, próbuje się wykorzystywać również niestandardowe, takie jak: zmiany temperatury twarzy, ruchy gałek ocznych, zmiany w brzmieniu głosu itd.”
Co jest istotą koncepcji ujawniania nieszczerości?
Łukasz Lep podaje, że:,,koncepcja, że nasze ciało ujawnia fizyczne symptomy wskazujące na oszustwo została uznana od wczesnych dni ludzkości. Kreowane były liczne metody wykrywania nieszczerości, z których większość opierała się na koncepcji, że to siła wyższa pomoże głoszącym prawdę, aby przetrwać męki i tortury, którym poddawano podejrzanych. Jak pisał niemiecki matematyk i filozof E. Hussel wszelkie pojedyncze badania podlegają kierującym nimi ideom, a ostatecznie ich najwyższemu celowi, jakim jest idea nauki. Tak i w przypadku badań poligraficznych wszystko zaczęło się od prostej, ale pewnej idei, że czynności poznawcze ujawnione poprzez monitorowanie fizjologicznych zmian mogą być wykorzystane do praktycznego celu — oceny zeznań podejrzanych. W XIX wieku naukowcy akademiccy, wykorzystujący medyczne urządzenia pomiarowe, byli w stanie wykazać związek między celowym oszustwem a jego fizycznymi reakcjami, czyli „związek psychofizjologiczny”. Powyższy pomysł został zaproponowany przez ojca medycyny sądowej, Hugo Münsterberga, który był uczniem Wilhelma Wundta, niekwestionowanego współtwórcy współczesnej psychologii. W roku 1892, na zjeździe psychologicznym, Hugo Münsterberg wyraził przypuszczenie, że nie kłamstwo jest przedmiotem detekcji, ale zmiany fizjologiczne (symptomy emocji), które jemu towarzyszą.”
Jak psychologia zeznań klasyfikuje zeznania składane przez osoby zeznające?
Według Klaudii Frągnowskiej, Katarzyny Demczuk, Martyny Ostrowskiej:,,podstawowym problemem psychologii zeznań jest określenie prawdziwości wypowiedzi osób zeznających. Stąd zaistniała konieczność ich sklasyfikowania. Można je podzielić na:
1. zeznania prawdziwe i szczere, które stanowią najbardziej optymalny i pożądany dla celów procesu typ zeznań;
2. zeznania prawdziwe a nieszczere, na gruncie dogmatycznym występować będzie zjawisko nieudolnego usiłowania fałszywych zeznań;
3. zeznania nieprawdziwe a równocześnie szczere, które występują najczęściej na skutek wad spostrzegania, schorzeń psychicznych lub też nieświadomego uzupełnienia pewnych braków pamięciowych, z których świadek nie zdaje sobie sprawy;
4. zeznania nieprawdziwe i nieszczere, czyli tzw. zeznania fałszywe.”
Co to jest wariograf zwany także poligrafem lub mylnie,,wykrywaczem kłamstw”?
Agnieszka Leszczyńska wskazuje, że:,,słowo „poligraf” pochodzi od greckich słów: poli (wiele) i grafos (pismo, zapis), tzn. „wiele zapisów”. Nazwę wprowadzono w latach 20. ubiegłego wieku w USA. Odnosi się ona do jednoczesnej rejestracji wybranych parametrów fizjologicznych (aktywności fizjologicznej) przy zastosowaniu analogowych lub komputerowych poligrafów. W Polsce poligraf zwany jest również pod nazwą „wariograf”. Tę nazwę w latach 60. zaproponował prof. Paweł Horoszowski, mając na uwadze, że poligraf kojarzy się bardziej z poligrafią (drukarstwem). Można się spotkać również z następującym nazewnictwem: psychofizjologiczne wykrywanie wprowadzania w błąd (ang. psychophysiological detection of deception). Jest to ogólne, naukowe określenie zastosowania poligrafu w detekcji nieszczerości. Natomiast sformułowanie wykrywacz kłamstw (ang. lie detector) to termin obiegowy i niedokładny, odnoszący się do poligrafu. Badania poligraficzne mają solidne podstawy naukowe i oparte są na mechanizmach psychologicznych oraz fizjologii człowieka. W światowych zasobach literatury można odnaleźć wiele publikacji poświęconych tej tematyce.(…)Badany, decydując się na kłamstwo, może odczuwać różne emocje — szczególnie niepokój, strach. Wszyscy ludzie wyposażeni są w układ sterujący zachowaniem emocjonalnym — układ walki/ucieczki (ang. fight/flight system — F/ FLS), który uzupełnia się jeszcze o trzeci element — „zastygnij” (ang. freeze), czyli powstrzymaj bieżące zachowanie. Za każdym razem niebezpieczeństwo postrzega się indywidualnie, a reakcja jest aktywowana automatycznie, powodując nagłe zmiany w organizmie, aby lepiej przygotować osobę do uporania się z zagrożeniem.”
Łukasz Walczak wskazuje, iż:,,poligraf (wariograf) rejestruje parametry fizjologiczne osoby badanej:
— cykl oddechowy,
— zmiany ciśnienia krwi i tętna,
— zmiany przewodności elektrycznej skóry,
— aktywność naczynioruchową koniuszka palca dłoni,
— aktywność motoryczną badanego.
Dla każdego komponentu występują określone zmiany, które mają wartość diagnostyczną w zależności jaką zastosowano technikę zliczania testu. Poligraf nie jest wykrywaczem kłamstw. Jest urządzeniem rejestrującym zmiany psychofizjologiczne, które są następstwem emocji pojawiających się podczas wprowadzania w błąd. Już od bardzo dawna wiadomo, że mózg nie jest przygotowany na kłamstwo, a ciało jest świadome kiedy kłamiemy. Stwarzając odpowiednie warunki podczas badania poligraficznego poligrafer jest w stanie precyzyjnie zarejestrować zmiany parametrów psychofizjologicznych osoby badanej i następnie odpowiednio zinterpretować wyniki powstałych podczas badania poligramów.”
Jan Widacki stoi na stanowisku, iż:,,nazwa «wariograf» używana jest w polskiej terminologii, tak zawodowej, jak i naukowej, zamiennie z nazwą „poligraf”. Ta ostatnia, w rozmaitych wariantach językowych (ang. polygraph, niem. der Polygraf, ros. poligraf), używana jest na całym świecie. Nazwa „wariograf” stosowana jest tylko w Polsce. Obydwie nazwy są w zasadzie synonimiczne. „Poligraf” jest nazwą grecką (wywiedzioną z gr. poloi — wiele, graphos — piszę). Z kolei w nazwie „wariograf” pierwszy człon grecki zastąpiono wyprowadzonym z łaciny słowem vario (od varius — różny), pozostawiając grecką końcówkę. Nawiasem mówiąc, identyczną etymologię ma słowo „wariat” („różny”, „różniący się” od normalnych). Osobiście nie widzę nic złego w używaniu nazwy „wariograf”, podkreślając wielokrotnie, że nie jest ważne, czy badanie nazwiemy „poligraficznym”, czy „wariograficznym”, byle by było ono wykonane zgodnie z regułami sztuki (Widacki, 2014). Dla niektórych, z niezrozumiałych względów, wybór nazwy zdaje się mieć jednak ogromne znaczenie. Tak na przykład M. Kulicki (1994) poświęca tej sprawie kilka stron swego podręcznika, przekonując, że nazwa „poligraf” jest myląca, bowiem „poligraf” kojarzony jest z przemysłem drukarskim, czyli poligrafią.”
Według Agaty Klimczyk celem zastosowania badań wariograficznych jest:,,ustalenie tego czy:
— osoba poddawana analizie jest sprawcą przestępstwa,
— czy pomagała w przestępstwie (pozwala to między innymi ustalić miejsce ukrycia cudzej własności),
— czy była świadkiem lub ma ważne informacje o przestępstwie,
— czy można wykluczyć tę osobę z kręgu podejrzanych.”
Jako trafne należy uznać stanowisko Jerzego Koniecznego, który uważał, że:,,poligraf jest środkiem umożliwiającym uzyskiwanie informacji o dużej nieraz doniosłości wykrywczej, a tylko pośrednio i znacznie rzadziej dowodowej.”
Czy badania poligraficzne są metodą identyfikacji kryminalistycznej?
Aleksander Krzyścin stoi na stanowisku, iż:,,psychofizjologiczne badanie poligraficzne jest metodą identyfikacji kryminalistycznej, ponieważ ślad pamięciowy czynu karalnego odpowiada wszystkim kryteriom, jakie powinny charakteryzować ślad kryminalistyczny, a mianowicie jest on materialny, niezmienny, niepowtarzalny, identyfikacyjny, relatywny kryminalistycznie.”
Jaka była historia wariografu?
Marcin Szczęsny podaje, iż:,,wiek XIX n.e. przyniósł daleko idące zmiany, a rozwój nauki zastąpił obwąchiwanie przestępcy urządzeniem, które sprawdzało jego reakcje fizjologiczne w oparciu o liczne badania. Jednym z prekursorów „wykrywania kłamstw” stał się Angelo Mosso, włoski fizjolog. Badał on lęki i emocje, które towarzyszą ludziom podczas rozmowy z innym człowiekiem, np. podczas wywiadu prasowego. Tak powstał pletyzmograf (1878 r.), który badał zmianę przepływu krwi do naczyń obwodowych znajdujących się blisko powierzchni ciała. Częstotliwość zmian odpowiadała częstotliwości skurczów serca. Warto wiedzieć, że już w oparciu o tę metodę padło oskarżenie o przestępstwo (Cesare Lombroso włoski psychiatra i kryminolog). Angelo Mosso stworzył dwa bardzo interesujące «wykrywacze kłamstw». Pierwszym z nich był hydropletysmograf, szklany cylinder, który wypełniano wodą. Urządzenie było połączone ze skalowaną rurką szklaną. Człowiek przesłuchiwany miał włożyć przedramię do cylindra. Pod wpływem pytań i reakcji organizmu na odpowiedzi zmieniała się objętość części ciała zanurzonej w płynie. Tym samym zmieniała się wyporność kończyny. Urządzenie wykorzystano w sprawie kryminalnej z 1902 r.”
Marcin Głusek zauważył, iż:,,już w 1911 r. znany włoski psychiatra Cesare Lombroso, korzystając z hydrosfigmografu, przeprowadził badanie recydywisty podejrzanego o dokonanie zabójstwa. Psychiatra uzasadnił badanie w następujący sposób:«użyłem tego aparatu, by udowodnić, że dobrze znany kryminalista nie popełnił przestępstwa, o które go oskarżono». Wspomniane urządzenie mierzyło zmiany ciśnienia krwi u podejrzanego podczas rozmowy o przestępstwie. Wynalezienie pierwszego wariografu przypisuje się angielskiemu kardiologowi Jamesowi Mackenziemu. W 1906 r. skonstruował on urządzenie, którego układ odpowiadała budowie przyrządów tego rodzaju używanych obecnie. Mackenzie nazwał je atramentowym poligrafem. Wykorzystywano go jednak tylko do badań lekarskich. Kolejnym prekursorem badań wariograficznych był Victorio Benussi, który w 1914 r. ustalił związki między strachem a ilością powietrza wdychanego i wydychanego przez osobę doznającą tego uczucia w związku z kłamstwem. W 1923 r. Aleksander Łuria zarejestrował drżenie dłoni u osób przeżywających silne procesy emocjonalne.”
Jak z kolei wskazuje Jan Widacki:,,pierwszą odnotowaną próbą wykorzystania instrumentalnej metody detekcji kłamstwa dla celów praktycznych było, jak już wiemy, posłużenie się przez Lombrosa hydropletysmografem do wykrycia kłamstwa w prawdziwym śledztwie. W 1915 roku, w USA, William Moulton Marston miał za sobą eksperymenty z detekcją kłamstwa za pomocą obserwacji zmian ciśnienia krwi (por. wyżej). W 1917 roku, realizując program badawczy Komitetu Psychologicznego Narodowej Rady Badawczej („Psychological Committtee o f the National Research Council”), Marston przebadał 20 oskarżonych w sprawach karnych, skierowanych przez sąd lub urząd do spraw probacji do badania medycznego lub psychiatrycznego. W ina lub niewinność, 16 kobiet i 4 mężczyzn, ustalona była na podstawie dowodów rzeczowych, badań lekarskich, zeznań oraz przekonań prawników. Marston badał ich swoją metodą, to znaczy badając ciśnienie krwi w sposób nieciągły. Jego konkluzje były, we wszystkich 20 przypadkach, zgodne z konkluzjami wynikającymi z pozostałego materiału dowodowego. W 8 przypadkach wskazał osoby prawdomówne, w 12 przypadkach uznał, że osoby te, w całości lub w części swych relacji, kłamały. Jak wynika ze świadectw najbliższych współpracowników Marstona, w tym jego żony Elizabeth Holloway Marston i psychofizjologa Olive Richarda, mierząc ciśnienie przed i po pytaniu, nie dysponując aparatem, który w sposób ciągły mógłby zapisywać zmiany ciśnienia krwi (i uderzenia tętna), stosował on test podobny do późniejszego testu „relevant/irrelevant”. Matte uważa, że Marston był też prekursorem testu na świadomość winnego („wiedzy o czynie”): Guilty Knowledge Test. Marston stosowany przez siebie test nazywał „testem eliminacyjnym” (elimination test) i podaje przykład jego zastosowania. Jeśli wiadomo, że badany jest członkiem gangu, który dokonał zabójstwa, znane są też nazwiska innych członków gangu, a badany nie chce podać nazwisk pozostałych członków gangu, którzy wraz z nim uczestniczyli w zabójstwie, można go pytać: „Czy Jones był z tobą w nocy w czasie zabójstwa?”, „Czy Smith był z tobą?”, „Czy Doe był z tobą?” Co jak widać, nie był testem typu „Guilty Knowledge”, wbrew twierdzeniu Matte, ale testem szczytowego napięcia (Peak o f Tension) w tak zwanym wariancie „z nieznanym rozwiązaniem”. Podczas I wojny światowej, wspomniany Komitet Psychologiczny zaproponował wykorzystanie tej metody detekcji kłamstwa do badania w celach kontrwywiadowczych, rekomendując ówczesnemu sekretarzowi wojny U SA metodę, jako w 97% skuteczną. Wtedy to, w latach 1917—1918, swą metodą Marston wykonał pierwsze na świecie badania szpiegów. Jak już wiemy (por. wyżej), Japończycy wykorzystywali psychogalwanometr do badania szpiegów w latach 30. X X wieku. W roku 1921, nikomu jeszcze nieznany, 29 letni doktor filozofii, który doktorat uzyskał na Uniwersytecie w Berkeley w 1920 roku, od roku również funkcjonariusz policji w Berkeley, John A. Larson opublikował w „Journal American Institute o f Criminal Law and Criminology” artykuł Modufication of the Marston Deceptive Test. W artykule tym Larson zaproponował unowocześnienie metody Marstona, przede wszystkim poprzez wprowadzenie ciągłego zapisu pracy układu krążenia, a nadto także innych, równolegle rejestrowanych zmian fizjologicznych. Zaproponował również sformalizowanie sposobu zadawania badanemu pytań tak skonstruowanych, by mógł na nie odpowiadać krótko „tak” lub „nie”. Owe pytania miały być zadawane spokojnym, monotonnym głosem. Larson skonstruował także aparat pozwalający na równoczesną i równoległą rejestrację uderzeń tętna i względnych wahań ciśnienia krwi, oraz rejestrację przebiegu czynności oddychania. Do zapisu wahań ciśnienia i częstotliwości tętna służył kardiograf, będący rozwinięciem sfigmografu. Ten ostatni, połączony z kimografem zapisywał, jak wiemy, tylko częstotliwość tętna. Do zapisu przebiegu oddychania Larson wykorzystał znaną już wcześniej metodę polegającą na połączeniu pneumografu z kimografem. Zapis tych funkcji organizmu dokonywał się na papierowej zaczernionej taśmie założonej na bęben, obracany ze stałą prędkością przez mechanizm zegarowy. Dzięki zainteresowaniu i poparciu Augusta Vollmera (1876—1955), szefa policji w Berkeley (Kalifornia), swój aparat i metodę Larson wypróbować mógł w praktyce.”
Z kolei jak podaje Instytut Badań Wariograficznych w Warszawie:,,początek badań wariograficznych w Polsce ma miejsce w 1939 roku, kiedy W.K. Zielińska opublikowała artykuł: «Znaczenie psychologicznej diagnostyki dla celów śledczych», w którym skoncentrowała się na dwóch rodzajach odruchów:
— drżeniu rąk w wyniku emocji — eksperymenty opisane przez Gorphe,
— ruchów głowy i kończyn, pulsu i częstotliwości oddychania — eksperymenty opisane przez Lipmanna. Pierwszy wariograf w Polsce zakupiony został w latach 30-tych, a nastąpiło to z inicjatywy Instytutu Psychologii w Warszawie — zakup wspomagany był przez Fundację Rockefellera. Pierwsza wzmianka dosłowna o wariografie — w literaturze — pojawiła się w 1949 roku w podręczniku psychologii Kreutza; pojawiło się tam słowo: odkłamywacz. Kreutz pisał: «Kłamstwo jest doświadczeniem, które różnicując prawdę od nieprawdy, zawiera elementy innych uczuć i towarzyszące im symptomy fizyczne, które również są różne. Benussi próbował detekcji kłamstwa na podstawie oddechu i ciśnienia krwi. A odkryte reguły pomogły w budowie urządzenia zwanego odkłamywaczem». W 1951 roku Jan Sehn, dyrektor Instytutu Ekspertyz Sądowych, skomentował działanie wariografu; stwierdził, że badania nim przypominają narzędzia równe różdżce magika lub wróżbie wróżki. W 1958 roku Paweł Horoszewski publikując zdjęcia amerykańskich wariografów z lat 20-tych i 30-tych uczynił komentarz, iż działanie wariografu opiera się tak naprawdę na wzmaganiu atmosfery zastraszenia badanego i otrzymywaniu wyników na tej podstawie. We wczesnych latach 60-tych Horoszewski prowadził badania nad wariografem, ale nie doprowadziły one do konstruktywnych wniosków. W końcu w 1962 roku opublikował pracę: «Niektóre teoretyczne i praktyczne problemy stosowania aparatów do sprawdzania szczerości wypowiedzi». W 1963 roku Horoszewski wykonał badanie wariografem w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci; w sprawie tej posiadano przeciwstawne oskarżenia dwóch osób uczestniczących w libacji i brak jakichkolwiek innych zeznań. Badanie wariografem dotyczyło behawioralnych symptomów podejrzanych. W wyniku badania stwierdził odnośnie pierwszego podejrzanego, iż nie ujawnił on żadnych zmian fizjologicznych w kształtach wykresów. Ponadto stwierdził, iż podejrzany nie odpowiedział zwodniczo na pytania krytyczne. W przypadku drugiego podejrzanego, który uczestniczył w libacji, Horoszewski stwierdził: «W konkluzji do badania wariografem, któremu Wiesław S. został poddany, można stwierdzić obecności znaczących reakcji w szczególności na pytania krytyczne związane ze sposobem zabicia Edwarda P. — są one obecne w kształcie wykresów. Takie reakcje są charakterystyczne dla ludzi doświadczających silnych stanów emocjonalnych — w szczególności związanych z ujawnieniem lub zagrożeniem ujawnienia faktów, które chcieliby ukryć przed otoczeniem.» Reakcja prokuratora na opinie dotyczącą przesłuchania wariografem powyższych dwóch podejrzanych była następująca: «Wiesław S. wykazał silną reakcję na pytania dotyczące sposoby zabicia Edwarda P., zgodną z reakcjami ludzi chcącymi zabezpieczyć się przed ujawnieniem szczegółów, które chcieliby ukryć… ». Interesującą ciekawostką jest odpowiedź Wiesława S. na dictum prokuratora, otóż stwierdził on iż: został obudzony o 4 rano, transport na miejsce badania trwał 3 godziny, a poza tym był zmęczony, śpiący i zdenerwowany… Ponadto pytania podczas testu naruszały godność jego żony i dodatkowo go zirytowały. Ostatecznie Wiesław S. został skazany na 13 lat więzienia, a uzasadnienie do wyroku zawierało także odniesienie do badania wariografem i popierało wykorzystanie tego urządzenia, a argumentami były:
— testy wariografem nie mogą być ignorowane tylko dlatego, że dotąd nie były stosowane w Polsce,
— książka, na którą powołał się obrońca „Amerykańskie gestapo” — dezawuująca wartość badania wariografem, nie ma nic wspólnego z pracami naukowymi,