***
Wiatru pytałam dokąd tak pędzi
Że drzewa wygina i rwie
Siłą assassina chodniki zamienia w nurt
Czy płacz chmur to jego przyczyna
Nie przystanął nawet na chwilę
Nie zmęczył się ..nawet nie dyszał
Grzmotem śmiech poniosło
Błyskawic taniec
...ech ty dziewczę ..twa dusza wilczyca
Dziki w tobie zew
Biegnij ze mną.
Twoja dusza wyrywa się jak arab czystej krwi
Przecież znasz tą siłę
Ten bunt …
Ty ogień rozpalasz
Płomieniem wirujesz ...nie ugasi cię nic
Pozwól że żar twój bardziej rozniecę
…I błysk niebo przeciął
Wiatr siłę jeszcze większą ma
Drwi z przechodniów
Z manekinów podobnych do tysięcy innych
Rozerwał mi koszulę
Przemoczył do cna
Świat w deszczu moknie i nie wie
Że to tańczy wiatr i ja
…chichot losu… tańcz.. dzika tańcz
***
Ciebie chcę..
Przy uchu szept i zapach papierosa
Chcę ciebie…
Zadrżałam..strach, obawa…
Nie wiem…
A może też chciałam…
Spojrzenie oczu nieprzeniknione
Nie umiem w nich czytać…
Będę miał ...bo chcę…
Wiem jak smakujesz, dotyk twoich ud
Moje marzenie…
Szeptał przeciągając słowa
A ja bałam się przerwać ciszę szeptu
A może chciałam
By szept dymem tytoniu wił się wzdłuż pleców
Chcę ciebie, zawsze chciałem
Nie wolno jednak mi
Nie powinienem … chcenie jednak wygrało
Jesteś mi obłędem
Zniewoleniem moich snów
Ciebie chcę mała…
Rudej czerwieni na mnie
Pamiętam jak drżałaś
…Drżę dalej
A diabeł wciąż przy uchu
Językiem liter pieści duszę
I nie wiem dokąd mnie zaprowadzi
Na oślep idę …
Podejmuję grę ogni
Ciebie pragnę maleństwo…
Ciebie chcę
Nie umiem się powstrzymać…
.. Powiedzieć mu chcę..” nie powstrzymuj się”
Za późno mi na rozgrzeszenie
Zgrzeszyłam bez skrupułów…
Chcę ciebie…
I będę miał …
Diabeł papierosem się zaciąga jakby mnie brał do ust …
***
Marzeniem moim
Jesteś pani …
Jak za mgłą cię widzę
Chcę dotykać
Opuszkami głaskać każdy milimetr
Snem jesteś tak namacalnym
Że budzisz we mnie zwierzę …
Pierwotnych żądz
Pełne mam oczy …
I twoje ciągle pamiętam
Spłynąć deszczu kroplą
Wzdłuż kręgosłupa …
Pani …
Jesteś moją fantazją…
Mam cię wciąż i obok
Prysznic z moich lędźwi drwi
Czuję go …jakby twoje dłonie
W odbiciu szyb aut
Wystawowych witryn …
Ty …
Choć nie przeszłaś nawet
Nie było cię tu
Jesteś moim szaleństwem
Egoistycznie chcę cię zamknąć
W sobie…
Wziąć teraz i tu …
Za spojrzenia innych ludzi
Zburzę mur …
Ręce twoje spętam swoimi …
Pragnę pani …
Jesteś grzechem
Z którego nie chcę się spowiadać
I krew jak wodospad …
Nie widzę nic …
Jesteś ogniem..
Muszę cię mieć coraz bliżej …zimno mi
Jestem pani władcą chwil
I ciebie chcę mieć …
Bez wstydu i granic
Nauczę cię siebie
Twój upór…
Buta i brak pokory …
Moją podnietą pani
…Biorę co moje …
***
Szepnęłam, że pragnę…
W środku zimy we mnie sahara
Szepnęłam …weź mnie …
Kropelka wina rozlała się na piersi
Zliż…
Do ucha szepnęłam diabłu …
Że noc i ogień to ja
Wszystkie burze i sztormy …
Jestem nie znaną dla siebie czasem …
Szeptem drżę …
Pragnę ....nikt nie potrafi tak pragnąć
…Zew wilka
Milczeniem stąpam niepewnie
Wycie rozrywa mi żyły
Szaleje krew …
W powietrzu unosi się zapach pożądania
Jaśmin jeszcze śpi
Płomiennym wzrokiem obejmuję diabła
Wchłonąć chcę …
Zaspokoić głód …
Zwyczajna nigdy nie byłam …
I stawiam wszystko va banque
…Szepnęłam … pragnę …
Weź mnie …
…Zdumiony demon …
Piekieł pan i król
Jedyny godny mi
Z wzrokiem nieprzeniknionym
Rzekł..„pragnę też …
Gorsza jesteś ode mnie …”
…Pokornie podałam mu pierś
***
Zapytałam diabła …
Czy mogę chcieć?
Pragnę
Jak powietrza… zmysłów
Bez obietnic
Bez powodu ot tak
Na każde moje chcenie …
Na skończenie świata
Na drżenie …już drżę
Niespokojne ręce …
Diabła pytałam …
Czy dotknąć mogę …
Smak poznawać znany mi
Czy chce tak jak ja …
Ognia …wciąż płonie noc
Dzień zaczyna się o świcie …
Choć nic się nie kończy
Diabła prowokuję
Nozdrza rozdyma czerwień zapachu
Pragnę …
Siebie dotykam
Na diabła pokuszenie
Chcę … Chcenie pierwotne jak dzikość
Zapytałam diabła …
Czy mogę pożądać …
Pożądam i tak
Bardziej nie potrafi nikt
Zbyt ciasno mi w sobie …
Skóra drażni …
Diabła prowokuję …
…On też drży …
***
I za oczy chwycił
Jak nić pociągnął
...bezwolna…
Diabeł zniewolić próbuje
Krew śpiewa..
W ogień pójdę
W źrenicach płomyki tańczą
Diabła chciałam…
Czernią był …
W środku dnia noc się stała
Pod skórą już czuję iskier tyralierę
Wiatr udał, że studzić chce pożar
I grę rozpoczęłam grzeszną…
Grzechem …
Nie będę się spowiadać
Moc moja większa
Czarownika śmiech
Przyrzekałam …
Słowo święte
I tańczyć z diabłem chciałam …
W powietrzu chichot
Diabeł
Rozbiera mnie wzrokiem
W jego myślach
Własnością się stałam
…
Językiem sprawdzam jego smak …
Drży..zachwycony diabeł
***
W kusej cierpliwości…
Jak halce
Niby ubrana w zapach perfum
Twoich
A jednak obnażona
Rozszerzonych źrenic nie ukryję
Weź mnie …
Ot tak bez pytania …
Bez wymówek
Mój panie …
Użyj siły …
Wiem, że chcesz …
Drżysz demonie…
W sobie to czuję …
Iskra ciszy
Rozpala jeszcze większy płomień
Podpalmy świat …
…Nie wszystko musi mieć sens
Diabeł oczy ma ogniste
***
Krzycz…
Jakbyś była pode mną …
Na karku ślad mój
Stygmat jak węgiel żarzący
Gdziekolwiek pójdziesz …
Na tobie mój wzrok
Poczujesz drżenie rąk
I ciała …
A mnie chociaż nie będzie
Zapach mój
Oplotę wokół bioder
Jak ręce … ciebie głodny
Mnie tu nie będzie