E-book
47.25
drukowana A5
58.42
dziewięć liter

Bezpłatny fragment - dziewięć liter


Objętość:
71 str.
ISBN:
978-83-8414-096-3
E-book
za 47.25
drukowana A5
za 58.42

chciałbym…

chciałbym cię wyrwać

ze złego snu

pocałunkami zabić strach

sprawić, byś nigdy

więcej już

nie zatopiła oczu w łzach


chciałbym, byś bagaż

podłych wspomnień

pozostawiła hen za sobą

być ci przystanią

w gorsze dni

do końca świata tylko z tobą

chyba się zakochałem

Chyba się zakochałem, wiesz…?

Frezjami pachnie twoje ciało…

Wczoraj wieczorem padał deszcz,

a nam się w deszczu tańczyć chciało.


Chyba się zakochałem, wiesz..?

Tak mi się dobrze gada z tobą…

Knajpa zapchana wzdłuż i wszerz,

a my zajęci tylko sobą.


Chyba się zakochałem, wiesz…?

Włosy wiosenny rozwiał wiatr…

Dzisiaj za oknem zakwitł bez,

ja w oczach twoich mam swój świat.


Chyba się zakochałem, wiesz…?

Już nie wiem po raz który w tobie…

Księżyc z wizytą oknem wpadł,

gdy w gwiazdach blasku spałaś sobie.

cała TY

wszystkie twe

niedoskonałości

są powodem

mojej miłości


do ciebie

przygoda na Floriańskiej

już Floriańska wraz

z brukiem pełnym gwiazd

pustoszeje


nieprzespana noc

jeden wspólny koc

nas ogrzeje


pomieszane sny

zawstydzeni my

wreszcie sami


ciepło naszych ciał

namiętności żar

między nami


me przysięgi wiatr

rozdmuchał na świat

bezpowrotnie


otrzyj więc swe łzy

przecież musisz żyć

choć samotnie

obietnica

przyrzekam ci miłość wielką

jajko na miękko co rano

łyk kawy w pośpiechu wypity

szaleństwo codziennie to samo


przyrzekam wierność na wieki

ciepłej, mięciutkiej pościeli

łazienkę mokrą po sufit

po każdej wieczornej kąpieli


przyrzekam ci swoją uczciwość

motyle w brzuchu tańczące

grę w berka każdego ranka

na mokrej od rosy łące


przyrzekam, że będę przy tobie

dąsy znosił cierpliwie

karmił cię czekoladą

kocykiem przykrywał skwapliwie

to takie miłe...!

to takie miłe

starzeć się z tobą

i w tym starzeniu

dzielić się sobą


pierwszy włos siwy

na czworo dzielić

i się tym włosem

wspólnie weselić


a pierwszą zmarszczką

się nie przejmować

tylko z tej zmarszczki

sobie żartować


gdy w krzyżu strzyknie

biodro doskwiera

to jedno drugie

wzajemnie wspiera


to takie miłe

i tak wspaniałe

pod rękę razem

przejść życie całe

najlepiej

Najlepiej mi było, gdy ciebie nie było,

bez brzuchów motylich, bez łez.

Bez seksu w pośpiechu,

bez myśli o grzechu

i o tym, czy jeszcze ktoś jest.


Najgorzej mi było, gdy ciebie nie było,

bez twojej miłości po kres.

Gdy widzę co rano

twą twarz roześmianą

to wiem już, że życie ma sens.

…mówią wciąż, że…

mówią wciąż że

jest bardzo źle

a będzie gorzej jeszcze

nadciągną wnet

grube jak pled

chmury z jesiennym deszczem


odkąd cię znam

w zachwycie trwam

niestraszne mi złe chmury

dla oczu twych

i marzeń mych

odgonię dzień ponury


daj mi swą dłoń

i oprzyj skroń

o ramię me bezpieczne

osuszę łzy

i sprawię by

dni były już słoneczne

bajka

taka bajka była —

planowali ślub

wyznawali sobie

miłość aż po grób


ale spotkał inną —

tak się przecież zdarza

i już nici z bajki,

grobu i ołtarza

byś była…

chciałem się tylko ogrzać

ciepłem twoich myśli

owinąć jak szalem

ich żarem


chciałem się tylko zasłuchać

w potoku twych słów

wypowiedzianych

nieznanych


chciałem się tylko zanurzyć

w głębi twoich oczu

blask chłonąć

zatonąć


chciałem się tylko przytulić

do twojego ciała

mlecznobiałego

gładkiego


chciałem tylko

byś była

***

Pocałunkami cię obsypię,

ciało twe zamknę w dłoniach swych,

twe jędrne piersi rozkołyszę,

przy mnie zapomnisz czym jest wstyd.


I rozprzytulam twą nieśmiałość,

wyzwolę nagość z zwiewnych szat,

wypełnię sobą ciebie całą,

aż zawiruje wokół świat.


W bezmiarze nieba zjednoczeni,

porwani po horyzont gwiazd,

mokrzy miłością, syci szczęścia,

będziemy tak po wieki trwać

bardzo ci ładnie w tej sukience

bardzo ci ładnie

w tej sukience

tyle masz wdzięku

promieniejesz

srebrzysz się w świetle

gwiazd na niebie

raz coś zanucisz

raz się śmiejesz


bardzo ci ładnie

w tej sukience

dotykam wzrokiem

skrawków ciała

a tobie ciągle

brak pewności

raz mi uciekasz

raz byś chciała


bardzo ci ładnie

w tej sukience

może przytulisz się

już do mnie

złap mnie za rękę

i nie puszczaj

i kochaj mocno

nieprzytomnie

kiedy przyjdzie

a kiedy czas przyjdzie odejść

tam, dokąd każdy wędruje

gdzie cisza i święty spokój

na wieki wieków panuje

ostatni raz spojrzę na ciebie

ostatni wyszeptam twe imię

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 47.25
drukowana A5
za 58.42