WSTĘP
Dziewczyna z Kluczem. O miłości kilka słów — wybór wierszy to tomik niezwykły, pełen emocji i tęsknoty, w którym poezja staje się mostem łączącym świat doczesny z tym, co pozostało już tylko we wspomnieniach i sercu. Martin Jose, tworząc te wiersze, oddaje hołd swojej zmarłej Żonie, Agnieszce, dla której słowa te są zarówno wyznaniem, jak i rozmową ponad czasem.
Każdy wers w tym tomiku to fragment historii miłości — tej, która trwa pomimo utraty, która nie zna granic i która pozostaje najczystszą formą pamięci. Poezja Martina Jose przenika najgłębsze zakamarki duszy, dotykając tego, co w miłości najpiękniejsze.
Tomik ten to jednak nie tylko zapis uczuć wyrażonych w słowach, ale także w obrazach. Znajdujące się w nim fotografie Agnieszki, wykonane przez Piotra Piosika, pochodzą z czasów jej młodości, kiedy była modelką. Dodają one osobistego wymiaru każdej stronie, pozwalając czytelnikowi spojrzeć w oczy kobiecie, której dedykowane są te utwory. Uzupełnieniem tej poetyckiej podróży są zdjęcia krajobrazów gór wykonane przez samego autora wierszy, Martina Jose. Góry — symbol przestrzeni, wolności i refleksji — stanowią tło dla jego wspomnień i emocji, miejsc, które być może były dla niego i Agnieszki szczególnie ważne.
Dziewczyna z Kluczem jest wyborem wierszy o miłości w jej najczystszej postaci — miłości, która trwa i której echo rozbrzmiewa w słowach oraz obrazach tego zbiorku. To zaproszenie do intymnego świata autora, w którym uczucie staje się kluczem do wieczności.
Dziekuję Martinowi, że powierzył mi redakcję i skład swojego tomiku.
red. Agnieszka Kuchnia-Wołosiewicz
O MIŁOŚCI KILKA SŁÓW
W koszyku pełnym miłości
Wiele słów gościnnych gości —
Od zwykłego „Kocham Cię”
Do miłości aż po kres…
Aż po tej wieczności kres,
Tam, gdzie tylko Miłość jest.
Miłość jasna, wieczna, czysta,
Miłość piękna, oczywista.
Tam, gdzie nikt nie dziwi się,
Że minęło to, co złe.
DZIEWCZYNA Z KLUCZEM
Dziewczyna z kluczem
Serce mi skradła,
Kluczem tym wszystkie,
Me zamki otwarła.
Nawet te mocno zaryglowane,
Które nie miały być otwierane…
Dziewczyna z kluczem
Rozdarła mą duszę.
Po czym odeszła
Na tamtą stronę,
Gdzie dusze żyją
Uszczęśliwione.
Dziewczynę z kluczem
Dobrze poznałem,
Gdy na tym świecie,
Z nią przebywałem.
By ją odnaleźć,
Kiedyś wyruszę…
I już nie stracę
Dziewczyny z kluczem.
CO ZNACZY KOCHAĆ
Cieszyć się szczęściem drugiego człowieka,
Jak własnym szczęściem, co każdy go czeka.
Łatwo wybaczać, nie nosić urazy,
Nawet to samo wiele, wiele razy.
Ogarniać drugiego troską życzliwą,
Pomagać w potrzebie pomocą żywą.
Wspierać modlitwą, pomocą duchową,
Gdy trzeba, upomnieć lub wesprzeć rozmową.
O sobie zapomnieć, o drugim pamiętać,
A kiedy trzeba — i życie poświęcać.
Razem się weselić, razem też płakać,
Razem współcierpieć, i razem skakać.
Takie wymogi nam Miłość stawia,
Czy je spełniamy?…
To druga sprawa.
DZIEWCZYNA W NIEBIESKICH WŁOSACH
We włosach niebieskich
Drogą przechodziła
Dziewczyna przepiękna.
Jednak w dzień pogodny
Chmurna i pochmurna —
Bardzo smutną była…
Czy w niebieskich włosach
Smutki wszystkie skryła?
Niezmyślona zamyślona,
Nieco zalękniona,
A jednak odważna,
Skoro w takich włosach
Szła drogą poważna…
POPOŁUDNIOWY SEN
Przyszłaś do mnie we śnie…
Choć było jeszcze wcześnie.
I w tych sennych marzeniach
Znów było jak dawniej…
W tańcu zaplątani,
Lekko uśmiechnięci,
Przy policzku policzkiem,
Gdy w tanecznych objęciach,
Znów snuliśmy plany…
Choć przebudzony już jestem
I dobrze to wiem,
Że to tylko sen,
Popołudniowy sen…
Przychodź do mnie, przychodź…
Chciałbym Cię widzieć więcej,
Chciałbym Cię widzieć więcej…
Niech ten piękny sen,
Niech nie kończy się…
Niech nie kończy się.
W PARKU
Starszy Pan i starsza Pani
Szli pod rękę alejami.
Alejami parkowymi
Szli… jak zakochani.
Raz za razem tam zwalniali,
Na ławeczce przysiadali —
Pocichutku, jakby czule,
Z lekka sobie rozmawiali.
Tak wyglądał ten obrazek,
Można pięknie się zestarzeć?
A u Pana laska biała…
Pani starsza go wspierała…
CZUŁOŚĆ
Jak piórko leciutka,
Jak wysoka nutka,
Przypadkowym zamiarem,
Psotka wesolutka.
Albo jak płynący
Potok górski rwący,
Nurtem po kamykach
Zmiennie pląsający.
Czułości dotknienia,
Miłości skrawki dają
Temu, co je zbiera.
Świat mu układają…
WYGRZEBANY
Wygrzebany z piachu,
Ulepiony z gliny
Staję bez niczego
Jak Twoje rośliny.
Nie pytam dlaczego,
Nie pragnę niczego,
Staję z ufnością
W Twojej obecności…
Przedwiecznej Miłości…
ODPOCZĄĆ NIECO
Gdy będziesz tam
Daleko, hen.
Gdzie gwiazdy tam
Jaśnieją nam.
Poczuj się tak
Jak wolny ptak…
By w cichą noc
Wysłuchać znów
Tych prostych słów.
Usłyszeć głos,
Cichutki głos:
„Nie jesteś sam,
Nie jesteś sam…”.
ROK JAK CHWILA
Rok jak Chwila
Pędem mija.
Jakby był
Niewiele wart…
Znów przenikam
I przekładam
W księdza życia
Kilka kart.
Kart bolesnych,
Kart radosnych —
Już nie wrócą
Tamte dni.
Kiedy było nam
Najlepiej.
Byłem tylko
Ja i Ty.
Teraz czekam
Aż kolejnych
W mojej księdze,
Kilka kart
Rok kolejny
Mi przełoży,
Coś dołoży —
Dzień lub dwa.
Trzy lub więcej
Z nowych dni.
I nie ważne,
Co w nich będzie.
Najważniejsza
Będziesz Ty.
SMAK KOBIETY
Jak niewidzące przelotne spojrzenie,
Jak nieczułej czułości zimne płomienie,
Jak gorzka słodycz olbrzymią nieznacznością
Tak smak kobiety zachwyca sprzecznością.
Mocą w słabości, urokiem bezradności,
Wiecznością w doczesności…
…pociąga do miłości.
Nad wszelkie stworzenie na tym Bożym świecie
Nic nie dorówna smakiem…
…kobiecie.
NIEWIDZIALNE
Gdy jedziesz z daleka,
ktoś na Ciebie czeka,
To jednak, wiesz na pewno,
Że jest…
Kiedy dobro czynisz,
drugiego nie winisz,
To wtedy coś się rodzi,
To jest…
Gdy szczerze przebaczasz
I pokój roztaczasz,
To wtedy coś uwalniasz,
Co jest…
Gdy nie szukasz swego
I znosisz drugiego,
To wtedy coś dostajesz,
To jest…
Gdy kochasz drugiego,
Życzysz mu dobrego,
To już na pewno,
To jest…
Niewidzialna miłość,
Niewidzialna moc,
Niewidzialne szczęście,
Pokój i dobro.
I nie znaczy wcale,
Że nie ma tu tego,
Czego świat nie widzi —
Niewidzialnego.
GWÓŹDŹ
Samotny gwóźdź
Do deski przybity.
Choć niesamotny,
To jednak uwiera.
Trzymać zdolny,
Do innych gwoździ
Nie dociera.
Mocen niemocnością,
Nie ze swojej woli,
Rdzewieje… powoli.
NADZIEJOWE ŁĄKI
Nadziejowe łąki
Mgłami wybudzone,
Świtem wczesnym wstane,
Światłem rozświetlone.
Radosnością barw
Wybudzonych z cieni,
Nocnych wyobrażeń
I wczorajszych zdarzeń.
Pogodnym kobiercem
I słonecznym szalem
Okryci bezpiecznie
Pragniemy… ŻYĆ!
TĘSKNOTA
Tęsknię z utęsknieniem
Za troskliwym Twym pytaniem:
„Jak droga? I… Czy dojechałem?”.
Za czułym dłoni dotknięciem
Przed zaśnięciem…
Za wspólnym milczeniem
Z westchnieniem…
Za nieznaczącym znaczeniem, spojrzeniem…
Za zwyczajną bliskością
…delikatnością.
Za tym wszystkim tęsknię
…z utęsknieniem.
SZEPCZĄCY
Szepczący skowyt
Zabłąkanych spojrzeń,
Nieśpiesznych pośpiechów
I niestałych dążeń
Bezgłośnie szepcze,
Me pragnienia chłepcze —
Jeszcze… i jeszcze…
I nie wiem już sam,
Co z tym robić mam.
Z natrętną i pokrętną,
Niezawinioną winą,
Pierwotną praprzyczyną,
Marzeń mych… ruiną.
PIĘKNO
Co to jest Piękno? Czy jest obiektywne?
Czy też każdemu zupełnie inne?
Przecież są tacy, którzy w istocie,
Widują piękno także w brzydocie.
Czy to harmonia, kształtów, koloru,
Według jakiegoś Boskiego wzoru?
A może dźwięki poukładane,
W jakiś, rytmiczny, cudowny taniec.
Jak dotknąć piękna? Jak je zobaczyć?
Jak je zachować i nie utracić?
Sztuka zajmuje się piękna szukaniem,
Które, wszak musi być… niedopowidziane.
DWIE DUSZE
Dnia pewnego lipcowego,
Przeciętnego i mokrego,
Dwie duszyczki się spotkały
W sklepie.
Obok siebie stały.
Niby nic nadzwyczajnego.
Jednak były wyjątkowe.
Piękne.
Chociaż starsze… jakby nowe.
I choć różne, to podobne
I we wrażliwości…
Zgodne.
Jak dwie strony monety jednej,
Jak apaszka sukni zwiewnej,
Jak dwa listki koniczyny
lub też z krzaczka dwie maliny.
W ciszy. Obok siebie stały.
I choć wcześniej się nie znały,
To wzajemnie rozumiały.
I wystarczył ruch nieśmiały,
Aby lepiej się poznały.
Nagle w sklepie wielka wrzawa,
Bo przyszła nowa dostawa.
A to przecież ważna sprawa!
Dwie duszyczki zagubione —
każda poszła w swoją stronę.
Nigdy się już nie spotkały,
Choć okazję dobrą miały…
AGNIESZKA
Agnieszka, moja żona.
W młodych latach modelka,
Krawcowa i projektantka.
W całym tym świecie mody
Mogła słynąć z urody.
A jednak dla rodziny i dzieci
Uznała to wszystko za śmieci.
Mama sześciorga dzieci.
Z obowiązku księgowa.
Z zamiłowania — gospodyni domowa.
Magister geografii — meteorolog,
Nauczycielka
O szczególnej specjalności —
Od dziecięcych niesprawności,
Umysłowych niezdolności.
Serdeczna i rodzinna,
Szczera i naturalna,
Pokorna, dobra, radosna.
Pomagać zawsze gotowa,
Kobieta nietuzinkowa.
Autentycznie wierząca,
Bogu ufająca… Do końca.
Już jej z nami nie ma.
Choroba ją zabrała.
Czasu do szczęścia nie dała.
Do pełni radości w wieczności,
Życia z Bogiem w jedności,
Agnieszka, moja żona,
Była przeznaczona.
ŻYWOT
Jest krótki — zwykle,
Choć zmieści wiele
Są i wrogowie,
i przyjaciele…
Są i upadki,
I powstawanie,
I radość, której,
Nigdy nie stanie.
Niełatwy żywot
Bywa przeważnie.
Droga to krzyża,
Mówiąc dosadnie.
I choć dobroci
Jest w nim niemało,
Cierpienia cząstkę,
Też się dostało…
I nie jest ważne,
By go nie było —
Bólu, cierpienia,
I przemęczenia…
Na koniec drogi
Swego żywota
Każdy odpowie —
Czy kogoś kochał…?
W GĄSZCZU
Zatopiony w gąszczu,
Z sił bezmocnych wyzuty,
W grzęzawisku płomieni
Namiętnościami struty,
Kamień oczekujący,
Jeszcze gorący,
Choć nieco starty,
Ślad niezatarty,
Nierozpoznany,
A jednak przetrwany,
Jedyny istniejący,
Jedyny tkwiący,
Oczekujący…
W nadziei gąszczu.
NADZIEJA
Na marcowych łąkach
Pochowane listki
I malutkie płatki
W delikatnych pąkach,
Gdy porannym szronem
Przedwcześnie zmrożone
Usypiają nagle,
Jakby zawstydzone,
Tak nadzieja żywa,
Przygasa niekiedy
Pod ciężarem życia
I codziennej biedy.
I wystarczy chwila
Radosnego tchnienia,
Kiedy się doczeka
Nadzieja zbudzenia.
A ona, raz wzbudzona,
Rośnie już wytrwale
I nie gaśnie wcale.
Nigdy nie zawiedzie,
I nigdy nie zgaśnie,
Ufnego nie zwiedzie
I przez życie wiedzie.
ULOTNE I TRWAŁE
Ślady na piasku,
Słońce o brzasku,
Mgła o poranku,
Kwiaty na wianku,
Rosa na łąkach,
Promienie słonka,
Księżyc w zenicie
I Ty w zachwycie…
Oddechy gorące,
Gwiazdy gasnące,