Znasz już legendę o dzielnym Lechu?
O jego braciach, Rusie i Czechu?
Gdzie biały orzeł skrzydła rozłożył,
Tam Lech gród, zwany Gnieznem, założył.
Gdy z rodu Piastów, Mieszko nim władał,
W łączenie plemion wielki trud wkładał.
I w jedno państwo kilka z nich złożył,
Tak, kraj nazwany Polską, założył.
Poślubił córkę księcia czeskiego,
I chrześcijaństwo przyjął od niego.
Z najazdem Niemców wnet się rozprawił.
Polsce Dagome iudex zostawił.
Po Mieszku rządził Bolesław Chrobry,
A był to władca mądry i dobry.
On to Wojciecha ciało wykupił,
W Łaski cesarza Niemiec się wkupił.
Na zjazd do Gniezna Otto przyjechał,
Walk wszelkich z księciem polskim zaniechał.
Uznał potęgę sąsiada swego
I przywdział diadem na głowę jego.
Ćwierć wieku później koronę włożył,
W taki to sposób królestwo stworzył.
Przyłączył Milsko, Czerwieńsk Łużyce,
Tak to powiększył państwa granice.
Jego syn Mieszko, drugim nazwany,
Kraj pozostawił swój zrujnowany.
Utracił nawet władzę nad krajem,
Z braćmi wojował, ponoć nawzajem.
Kiedy Kazimierz tron odziedziczył,
To na wzmocnienie swej władzy liczył,
Lecz możnowładcy bunty wzniecili
I księcia z kraju, precz- wypędzili.
A kiedy władca do kraju wrócił,
Sojusze zawarł, wojny porzucił.
Zaczął budować państwo od nowa,
Stolicę przeniósł wiec do Krakowa.
Bolesław Śmiały, jeśli nie wiecie,
Wzmocnił pozycję Polski na świecie.
W sporze papieską popierał stronę,
Za to królewską dostał koronę.
Wtem popadł w konflikt ze Stanisławem.
Biskupa zgładził za to niebawem.
Za ten czyn możni, znów bunt wzniecili
I króla z kraju wnet wypędzili.
Brat wiec, Władysław zasiadł na tronie,
Lecz jako książę, bo nie w koronie.
Kraj swój podzielił, przykra to sprawa,
Miedzy Zbigniewa i Bolesława.
O władzę w kraju walka zawrzała,
Bolesławowi zwycięstwo dała.
Zbigniewa Niemcy tu popierali,
Lecz pod Głogowem bitwę przegrali.
Bolesław rządy wprowadził nowe.
Czyli podziały, te dzielnicowe.
Pomiędzy synów Polskę podzielił.
Jako testament, swój pomysł wcielił.
Mieszko, Kazimierz, Henryk, Bolesław,
Dostali ziemię tak jak Władysław.
Jednak seniorat został zabrany,
A brat najstarszy z kraju wygnany.
Kolejnych braci rządy nastały,
Walki o władzę nie ustawały.
Kraj podzielony i zrujnowany,
Przez obce wojska był najeżdżany.
Wiec do obrony, przed poganami,
Sprowadził Konrad zakon z krzyżami.
A ci podstępem ziemie przejęli,
I Część Pomorza nam zagarnęli.
Od wschodu Mongoł wjechał do Polski,
Zdobywał miasta zamki i wioski,
Aż pod Legnicą, rycerstwo staje,
Choć wygrać bitwy się nie udaje.
Henryk Pobożny tam życie stracił,
Tak za obronę kraju zapłacił.
Tatarzy Polskę wnet opuszczają
I na południe tutaj skręcają.
Tak jeszcze długo rozbicie trwało,
Wielu zjednoczyć kraj cały chciało.
Tylu do władzy prawo rościło,
Sam nie wiem ilu, dokładnie było.
Henryki, Leszki paru Wacławów,
Władysław, Przemysł dwóch Bolesławów.
Każdy potomek i każdy prawy,
Walczą o władze oraz dla sławy.
Tak lat dwie setki, prawie upłyną,
Zanim Łokietek ze swą drużyną,
Koronę króla na głowę włożył,
I kres rozbiciu Polski położył.
Bronił jej granic przed sąsiadami,
Krzyżaków pobił wiec pod Płowcami.
Na wschodzie walczył też z Rusinami
A na zachodzie z Brandenburami.
Syn za to jego Wielki Kazimierz,
Był zwolennikiem sojuszy, przymierz.
Jego staraniem i zabiegami.
Dał spokój Polsce Zakon z Czechami.
Na wschodzie ziemie przyłączył nowe,