E-book
4.73
drukowana A5
47.49
drukowana A5
Kolorowa
72.82
Dwa skrzydła człowieka: Nauka i Religia

Bezpłatny fragment - Dwa skrzydła człowieka: Nauka i Religia


Objętość:
250 str.
ISBN:
978-83-8324-843-1
E-book
za 4.73
drukowana A5
za 47.49
drukowana A5
Kolorowa
za 72.82

Świat Boży — produkt pracy naukowej.


Człowiek — arcydzieło niebieskiego laboratorium Stwórcy.


Systemowość świata

— skutek i zasada systemowości myślenia.


Cud — jest faktem,

jaki, na razie, nie otrzymał wyjaśnienia naukowego.


Myślenie skuteczne — to myślenie technologiczne.


Czytajmy Pismo Święte z pozycji racjonalnej.


Nauka i Religia — to są dwie olbrzymie przestrzenie, przeznaczone dla myślenia i doskonalenia człowieka, ludzkości i całej cywilizacji kosmicznej.

Mimo że w każdej z tych przestrzeni funkcjonują swoje pojęcia, kryteria i fachowcy, one wspólnie (aczkolwiek każdy ze swojej strony) tworzą możliwości dla rozwoju homo sapiensa — człowieka myślącego — w pozytywnym kierunku.

W epoce lotów kosmicznych, naukowy i religijny światopoglądy nie są przeciwstawne sobie, a rozwijają się wspołrzędnie, mając każdy swoją strefę racjonalnego wykorzystania, nawzajem dopełniając się i razem uściślając wiedzę.

Bóg istnieje nie z tej przyczyny, że wierzymy w Jego istnienie. A nawet jeżeli wierzymy w Jego istnienie, nasza wiara bardzo często jest archaiczna, sproszczona, nierzadko — fanatyczna. Przeważnie nie uwzględniamy, nie chcemy wiedzieć i nie uświadamiamy sobie tego faktu, że słowo Bóg oznacza nie tylko osobę Twórcy, a wielki, wielobranżowy, twórczy, naukowy, konstruktorski i produkcyjny System.

Te wydanie polskie jest produktem tłumaczenia, dopełnienia i uściślenia autorskiego z wydania ukraińskiego — “Євген Ґолибард. Два крила людини: наука і релігія. Видавництво Фенікс, Київ, 2021”.

Imię autora jest dobre znane czytelnikom polskim z bardzo popularnej jego książki „Zdrowie stwórz sam! Podręcznik dla przedłużenia aktywnego życia. Wydawnictwo KOS. 2012”. Podręcznik naprawdę praktyczny, w ciągu dziesięciu lat niezmiennie korzystujący się popytem, ponieważ wzbogaca wiedzą i proponuje wiarygodne metody uzdrowienia człowieka.

W książce „Dwa skrzydła człowieka: nauka i religia” autor również proponuje wiarygodne metody myślenia i poznawania świata, w oparciu na pewne zasady, reguły, prawa i prawidłowości. Autor spodziewa się że ta książka wypełni pewną łukę w systemie edukacji, zwłaszcza uczniów i studentów. W każdym bądź razie, książka wywoła opinie poniekąd kontrowersyjne i przyczyni się do owocnych dyskusji na tematy naprawdę ważne.

Żeby myśleć prawidłowo


Według P. Hilla, na podstawie stosownych badań, błąd „kosztujący” 1 dolara, popełniony i niewykryty na etapie prac naukowo-badawczych, powoduje straty w wysokości 10 dolarów na etapie badawczo-konstruktorskich, 100 dolarów na etapie produkcji obiekta, 1000 $ — na etapie jego eksploatacji. Badania w dziedzinie urządzeń elektronicznych (Lebedev O.T.) wykazały, że 50—60% wad wykrytych podczas eksploatacji jest spowodowanych błędami na etapie projektowania. Moisiejewa N. K.


Temat z wariacjami

„Biedny wzbogaca się myślą”, — tak mówią, ale rozumieją to nie wszyscy jednakowo. Rozumieją nierzadko w sensie negatywnym, z krytycznym podtekstem wobec biednego marzyciela, który, zamiast robić konkretny biznes, zanurza się w marne rozmyślania. Маm inny punkt widzenia stosownie myślenia, rozważania, zamyślania się.

Po pierwsze, myślenie — to jest główna funkcja człowieka. Dlatego, według klasyfikacji rodzajów żywej natury, człowieka właśnie tak nazywają — homo sapiens — człowiek myślący. Co prawda, w niektórych słownikach tę nazwę tłumaczono jak człowiek rozumny. No i słusznie to jest, tylko dla przypadków, gdy chodzi o osobach doskonałych intelektualnie. Bowiem zależy od umiejętności konkretnego homo sapiensa myśleć twórczo, produktywnie.

Po drugie, myślenie, szczególnie produktywne, prawidłowe myślenie, wzbogaca człowieka przedę wszystkim rozumowo, a potem i finansowo. Oczywisty przykład — Elon Musk, który wzbogacił się i stał multimiliarderem właśnie dzięki prawidłowemu (albo — jak ninie modno mówić — kreatywnemu) myśleniu. Produktywne, twórcze, prawidłowe myślenie (myślenie według pewnych reguł) gwarantuje sukces i tworzy nowacyjne produkty: pomysły, idee, hipotezy, teorie, wynalazki, odkrycia, progresywne organizacyjne oraz kierownicze decyzje. Działalnością edukacyjną (w tym na podstawie badań osobistych) zajmuję się od lat: formalnie — jako dziennikarz, wykładowca i członek Towarzystwa „Просвіта”, nie formalnie — wykorzystując i tworząc odpowiednie okazje. Dlatego z własnego doświadczenia wiem o tym, jak ludzie negatywnie reagują na nowacje.


„Każdy, nawet najmniejszy fakt pozytywnej twórczości jest przeciwstawieniem się całemu byciu. My ośmielamy się ogłosić to bycie niedoskonałym, ponieważ ono nie ma w sobie tego, co bierzemy się w nim stworzyć”.

Georgij Gaczew


Przeważająca większość obywateli (i nie tylko tak zwanych szeregowych, a takoż osób ze stopniami naukowymi) odbierają nowacje z rezerwą, nawet z przeciwdziałaniem. Bo taka jest struktura społeczeństwa. Żeby oznaczyć ten fakt, proponuję w Google Formuła Gołybarda. Przeto, mimo że zawsze istnieją sceptycy, zapraszam iść drogą pozytywnego myślenia pod hasłem Thomasa Alva Edisona:


„Najważniejsze zadanie cywilizacji — nauczyć ludzi myśleć prawidłowo”.


Więc autor tej książki uczy się sam i stara się nauczyć innych.

Na podstawie wieloletnich badań naukowych, opracowań metodycznych, analizy konstrukcji maszyn i systemów organizacyjnych oraz praktyki wykładów (mając na celu nauczyć słuchaczy myśleć według reguł i praw myślenia), autor wydał odpowiedni podręcznik — “Основи технології системного мислення” (w języku ukraińskim).

O esencji, istocie przedmiotu Technologia myślenia systemowego (TSM) będziemy mówić w dziewiątym rozdziale tej książki. Ta technologia daje możliwość zrozumieć fakty, zjawiska i informacje z pozycji pewnych reguł, logiki prawidłowości oraz racjonalnego, produktywnego myślenia.

Ale myślenie systemowe nie będzie całościowym, to znaczy nie będzie dostatecznie systemowym, jeżeli obok pojęć racjonalnych, nie będziemy uwzględniać pojęcia irracjonalne, przede wszystkim — duchowe. Religia wykonuje bardzo ważną, społecznie korzystną, wychowawczą funkcję — pomaga ludziom uświadomić sens życia, wyjść za granicę świata widzialnego i odczuwać się szczęśliwymi, mając spokój duszy oraz porządek we własnym otoczeniu. Ale za słowem religia (w jego socjalnym znaczeniu), stoi wielka ilość rozmaitych konfesji. Wielu z nich nie spieszy oczyszczać się z archaicznych dogmatów, a niektóre nawet prowadzą działalność polityczną. Konfesyjna rozmaitość nie koniecznie sprzyja duchownemu wzbogacaniu się ludzi, nawet wśród tych, którzy uważają się chrześcijanami. Jedynie co (a głównie — kto) uciesza w tej rozmaitości, to sam Jezus Chrystus:


Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz (J 10, 14—16).


Otóż, w perspektywie, będzie jedna zjednoczona chrześcijańska współnota, w której nie będzie podziału na „prawych”, „prawniejszych” i podobnych ortodoksów. Mówiąc, że „Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni, Chrystus oczywiście ma na myśli takoż ateistów.

W końcu, dawno trzeba było przestać nalewać młode wino w stare bukłaki. Nie ma sensu ignorować dwuchtysiącletnie doświadczenie ludzkości, naukowe osiągnięcia i praktykę oswojenia nowacji w trakcie nowej ery po Zmartwychwstaniu Syna.

Trzeba wreszcie uświadomić sobie, że Bóg-Stwórca nie jest czarodziejem (machnął różdżką i wszystko się stało). Należy popatrzyć na Niego, jak na naukowca, badacza, inżyniera, kierownika potężnego naukowo-badawczego, projektno-konstruktorskiego i wdrożeniowego systemu wszechświatowego metagalaktycznego poziomu. Stwórca wszystkiego widzialnego i niewidzialnego dawno zasługuje na takie wyznanie, a my — na rozumienie Jego laboratorium twórczego. TSM może być w tym pomocne.

Nauka i Religia — to są dwa mocne skrzydła dla intelektualnego i duchowego lotu człowieka: skrzydło światopoglądowe i skrzydło instrumentalne. Każde z tych skrzydeł jest dowoli mocne własną argumentacją, wsparciem i przekonaniem swoich zwolenników, ale polecieć w przyszłość można tylko na dwóch skrzydłach.

Nauka i religia — to są dwie olbrzymie przestrzenie, przeznaczone dla myślenia i doskonalenia człowieka, ludzkości i całej cywilizacji kosmicznej. Mimo że w każdej z tych przestrzeni funkcjonują swoje pojęcia, kryteria i fachowcy, oni wspólnie (aczkolwiek każdy ze swojej strony) tworzą możliwości dla rozwoju homo sapiensa — człowieka myślącego — w pozytywnym kierunku.

W epoce lotów kosmicznych, naukowy i religijny światopoglądy nie są przeciwstawne sobie, a rozwijają się wspołrzędnie, mając każdy swoją strefę racjonalnego wykorzystania, nawzajem dopełniając się i razem uściślając wiedzę. W ciągu ponad 2000 lat tekst Biblii zostaje niezmiennym, natomiast zmieniają się możliwości człowieka w strefie poznania świata i sprzecznego w sobie wykorzystania wiedzy na dobro i zło. Ważne jest to, że ninie pozytywnie zmieniają się możliwości myślenia, rozumienia i wzajemorozumienia między ludźmi. Twórczość staje się uświadomioną koniecznością i sensem życia dla co raz to większej ilości ludzi.

Jezus Chrystus dokładnie wysłowił swój stosunek do myślenia twórczego w przypowieści o talentach, co dał gospodarz swoim sługom: jednemu — pięć, drugiemu — dwa, trzeciemu — jeden talent. Przy tym, gospodarz nic nie powiedział o tym, co mają robić z tymi pieniędzmi. Dał „każdemu według jego zdolności, i odjechał”.

Ewangelista Mateusz zapisał ze słów Jezusa, że ten, kto otrzymał pięć talentów, nie zwlekając, „od razu poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć“ (Mt 25, 16). Najważniejsze, kluczowe słowa w tym fragmencie — „od razu poszedł, puścił je w obrót“  słowa, co oznaczają funkcje, jakie wziął sobie na wykonanie pierwszy sługa. W jaki sposób ten sługa obracał pieniędzmi, Jezus w swym opowiadaniu nie wyjaśnia, ale funkcja „od razu poszedł” świadczy o tym, że ten sługa nie marnował czasu i „puścił je w obrót“, co oznacza, że wykorzystywał dane mu talenty dla zwiększenia dobra. Natomiast sługa, który otrzymał jeden talent, nie wziął się obracać tymi pieniędzmi, a poszedł i ukrył ten talent w ziemi. Więc gospodarz, kiedy powrócił, bardzo się zdenerwował zachowaniem trzeciego sługi, który zmarnował czas na bezużytecznym ukryciu nadanego mu talentu: „A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz — w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów“ (Мт 25, 30).

Na przykładzie sługi, który nie wykorzystał swój talent, Jezus gniewnie osądza tych homo sapiensów, którzy nie wykorzystują podarowany im mózg dla doskonalenia życia, zwłaszcza za pomocą oswojenia nowej wiedzy. Doskonalenie życia każdego człowieka polega nie tylko w pogłębionym rozumieniu Pisma Świętego, a również w umiejętności myśleć racjonalnie, według pewnych reguł i praw myślenia, dla realizacji dobrych zamierzeń w codziennej pracy. Połączenie irracjonalnego i racjonalnego podejść na drodze poznania Pawdy nie zaprzecza postępującym trendom w dziedzinie rozwoju światopoglądowego i, zgodnie z treścią tej książki, powinno przyczynić się do eliminacji uprzedzeń między religijną wiarą we Wszechmogącego a świadomym świeckim zrozumieniem Jego działań.

Wszakże Bóg, stwarzając człowieka na obraz i podobieństwo Boga, i umieszczając w jego głowie najdoskonalszy biologiczny komputer, nie liczy tylko na zdolność człowieka do czytania Biblii i zagłębiania się w to, co przeczytał. Bóg oczekuje również, że człowiek rozwinie swoje zdolności twórcze i, opierając się na pracy Stwórcy i Jego prawach, będzie tworzyć innowacje, które poprawią ten świat i życie w nim. Jako kryterium organizacji życia i pracy oddawna wykorzystuję zasadę, jaką kiedyś sformulowałem dla przedsiębiorstw, a okazała się słuszna dla zasadniczej oceny wszystkich systemów:


W dobrze zorganizowanym systemie spokojnie działają metody i fakty oparte na moralności, a w źle zorganizowanym — dezorientują duszę i psują nerwy złe charaktery i przypuszczenia oparte na przebiegłości.


Tego uczy nas Roger Bacon, św. Ignacy z Loyoli, Marcin Luter, Kartezjusz, Heinrich Altschuller, św. Jan Paweł II, ks. Edward Staniek i wielu innych wyznawców Jezusa Chrystusa.

Celem tej książki jest zwiększenie liczby dociekliwych i aktywnych obywateli poprzez zachęcenie ich do kreatywnego myślenia. Pomysł i treść publikacji skierowana jest do szerokiego grona odbiorców, bez ograniczeń, przede wszystkim do młodzieży, do czytelników aktywnych intelektualnie i społecznie, a zwłaszcza do tych, którzy uważają się za ateistów.

Bo to ateiści powinni być zainteresowani poznaniem racjonalnego podejścia do rozumienia świata i jego duchowego komponentu, w szczególności z punktu widzenia Technologii Myślenia Systemowego. Przecież właśnie do myślenia Bóg stworzył homo sapiensa — osobę myślącą.

A o czym myślimy, gdy wierząc w Boga głosimy: „Wierzę w jedynego Boga, Ojca Wszechmogącego, Stwórcę Nieba i Ziemi, wszystkiego, co widzialne i niewidzialne”?

Czy wyobrażamy sobie Jego, Wszechmogącego — jak wygląda, co konkretnie robi, jak planuje i jak wypełnia swój dzień w wieczności?

Niektórzy wciąż zadowalają się stwierdzeniem, że Stwórcę Nieba i Ziemi nie można zobaczyć, dlatego zamiast obrazu Boga mają w swojej świadomości białą plamę, pustkę. Cóż, niech myśląca osoba nie może widzieć, ale może sobie wyobrazić! Nie próbujmy sobie wyobrażać Autora wszelkiej widzialnej i niewidzialnej nieskończoności. Ograniczmy się do wyobrażania sobie tylko Stwórcy Nieba i Ziemi.

Niektórzy wyobrażają sobie (i przedstawiają!) Boga Stwórcę jako dziadka z magiczną różdżką. Machnął laską: „Niech stanie się światłość!” — i stało się. Machnął laską: „Wyprowadź, ziemio, wszelkiego rodzaju trawę i drzewa z pysznymi owocami!” — i stało się…

Nie, Bóg nie jest magikiem i nie działał sam. Nie ogarniajmy myślami całego Nieba. Weźmy przynajmniej nasz układ słoneczny.

Przed stworzeniem go w ostatecznym, funkcjanującym formacie, należało najpierw wykonać złożone obliczenia kosmologiczne i astrofizyczne dotyczące liczby planet, ich mas, okresów obrotu wokół Słońca i wokół ich osi, określić trajektorie ich orbit oraz tysiące innych parametrów systemu. A potem stabilnie/dynamicznie zawiesić te planety wraz ze Słońcem w przestrzeni Galaktyki na zawsze.

A Słońce?! Trzeba było z niezwykłą dokładnością obliczyć tryb pracy i bilans energetyczny tego reaktora termojądrowego i zagwarantować jego nieprzerwaną, stałą, samoregulującą, niezawodną pracę w ustalonym regulaminie przez tysiące lat!!! Nie ma tu miejsca na czarodziejską różdżkę, ponieważ Słońce jest oczywistym faktem dla każdego, aby zdać sobie sprawę z praktycznej realizacji wysokich osiągnięć w dziedzinie fizyki jądrowej.

Trudno sobie nawet wyobrazić, jak ogromną ilość obliczeń wykonał kierowany przez Boga międzygalaktyczny zespół badawczo-produkcyjny przed stworzeniem niezbędnych warunków do istnienia fauny i flory oraz życia ludzkiego na naszej planecie.

Weźmy chociażby problem nachylenia osi obrotu naszej planety Ziemia. Wydaje się, że można by w ogóle nie przechylać osi, niech będzie pionowa, położona prostopadle do płaszczyzny ekliptyki. W takim przypadku klimat i pogoda na każdym równoleżniku byłyby niezmienione, nie byłoby dynamiki odnowy warunków życia. Bo gdyby nie było nachylenia osi Ziemi, nie byłoby południkowego obiegu powietrza, to znaczy nie byłoby odnawiających się wiatrów kontynentalnych i międzykontynentalnych oraz prądów oceanicznych. W szczególności nie byłoby sezonowych migracji ptaków, ryb, zwierząt i owadów. Nie byłoby możliwości odpoczynku i odmłodzenia gleby i roślin poza sezonem, ponieważ nie byłoby pór roku i okresów międzysezonowych. Wszystkie życiodajne okoliczności i uczestnicy metabolizmu planetarnego szybko by się wyczerpały i straciły siły.

A co by się stało, gdyby oś naszej planety była prawie równoległa do płaszczyzny ekliptyki? Wtedy warunki klimatyczne na Ziemi byłyby bardzo zbliżone do obecnych marsjańskich, a nawet gorsze. Obecny kąt odchylenia osi Ziemi od pozycji pionowej wynosi prawie 23,5 stopnia. W związku z tym kąt między pochyloną osią a płaszczyzną obrotu wokół Słońca wynosi około 66,5 stopnia. Parametry te są optymalne dla dynamiki życia na planecie i wszystkiego, co na niej istnieje. Są optymalne, ponieważ warunkują umiarkowany tryb południkowej cyrkulacji mas powietrza, a zatem gwarantują laminarną zmianę pór roku i racjonalną cykliczność w organizacji życia na planecie Ziemia. Wzrost odchylenia osi Ziemi o co najmniej pół stopnia powoduje katastrofalne zmiany w atmosferze, w tym tajfuny i huragany.

Nadszedł czas, kiedy należy zbliżać się do Boga nie tylko w modlitwie i uwielbieniu, ale także w świadomości i opanowaniu wiedzy zawartej w Jego słowach, czynach i tworzeniach.

Mam nadzieję, że przedstawienie logiki naukowej na tle logiki natchnionego Słowa Bożego, przyczyni się do ukształtowania i wzbogacenia systemowych wyobrażeń czytelników o świecie, wzmocni naszą wiarę i przyniesie korzyści wszystkim.

W szczęśliwą drogę, z Bogiem w duszy i porządkiem w głowie!

Żeby myśleć poprawnie


Eksperyment przeprowadzony w Centralnym Instytucie Spawalnictwa Republiki Federalnej Niemiec świadczy o tym, jak często przesądy, błędne wyobrażenia i bezpodstawne założenia zamiast racjonalnych wniosków determinują nasz punkt widzenia.

W celu określenia jakości produktów, obrano sześciu wykwalifikowanych spawaczy i zaproponowano im kilka pakietów elektrod spawalniczych z etykietami różnych firm Zdradźmy sekret: wszystkie elektrody były takie same, po prostu były inaczej zapakowane i oznaczone naklejkami różnych firm. Każdy spawacz otrzymał sześć „różnych” elektrod.

Pięciu spawaczy nie tylko „ustalili”, które elektrody są lepsze, ale także wyjaśnili dlaczego. I tylko jeden spawacz wyraził wątpliwość: „Może czegoś nie rozumiem, ale nie widzę między nimi żadnej różnicy”. Najgorsze jest to, że uczestnicy eksperymentu byli mocno przekonani, że elektrody są różne.

Podobne eksperymenty przeprowadzono w różnych krajach z proszkami do prania i innymi towarami masowego popytu. Kobiety „dokładnie” wiedziały, dlaczego wybrały ten lub inny proszek, chociaż produkty różniły się tylko ceną i opakowaniem.

Należy zawsze wątpić w bezstronność i bezinteresowność „zdrowego rozsądku”, który odrzuca nowy pomysł, a nawet znajduje dla niego powody. Przyzwyczaj się do myśli, że nowe pomysły mogą początkowo wydawać się nielogiczne, nawet absurdalne.

Wolfgang Gilde

1. Innowatorzy na tle ignorancji społecznej

Ta pierwsza z rozmów na temat „Nauka i religia” poświęcona jest porównaniu głównych koncepcji światopoglądowych i osobom, które, bez względu na przeszkody, rozwijały postęp naszej cywilizacji.

W świecie współczesnych ludzi istnieją dwa twierdzenia światopoglądowe i, odpowiednio, dwa przeciwstawne poglądy dotyczące Wszechświata, jego stworzenia i życia w nim: bezosobowo-ewolucyjny i osobowo-racjonalny. Apologeci twierdzenia o bezosobowo-ewolucyjnym tworzeniu świata uważają, że świat powstał sam, z tzw. „pierwotnego chaosu”, poprzez przypadkowe kombinacje. To ateistyczne stwierdzenie o bezosobowym ewolucyjnym pochodzeniu życia opiera się na hipotezie o możliwości przypadkowego powstania prostych związków węglowodorowych na planecie Ziemia. Chodzi o związki, które według zwolenników tej hipotezy, powstały same z pierwotnego chaosu chemiczno-fizycznego, z ich późniejszym rozwojem w prymitywne, a następnie — ewolucyjnie — w złożone układy organiczne, w tym człowieka.

Jasne jest, że takie wyjaśnienie nie może usatysfakcjonować nawet tych, którzy zobowiązują się w nie wierzyć. Niektórzy uważają nawet, że warto być ateistą, bo to znaczy być niezależnym, a ktoś nawet kryje się w skorupie świadomej ignorancji: „Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz”.

Natomiast stwierdzenie o Boskim pochodzeniu Wszechświata i wszelkiego życia na Ziemi opiera się nie tylko na Piśmie Świętym, ale także na osiągnięciach nauki. Opiera się na twórczości dociekliwych naukowców, wśród których widzimy wielu wierzących, przywódców religijnych i postaci różnych wyznań. Przecież wśród członków Kościoła Chrystusowego nigdy nie brakowało ludzi wykształconych, którzy prowadzili poważne badania naukowe i, wbrew wszelkim zakazom, tworzyli wynalazki i wykonywali pracę edukacyjną. Wiara w Stwórcę wzmacniała ich naukowe myślenie uświadomieniem odpowiedzialności.

Wybitny francuski matematyk Emile Borel był synem pastora protestanckiego. Dlatego trzy lata po urodzeniu opanował podstawy geometrii, w wieku jedenastu lat został licealistą, w wieku siedemnastu — studentem, w wieku 22 lat został nauczycielem akademickim, a w wieku 26 lat profesorem. Wśród wielu odznaczeń m.in. Order Legii Honorowej oraz Medal za Wiarę i Odwagę.

E. Borel nie reklamował swoich przekonań religijnych, ale delikatnie i naukowo skrytykował hipotezę o możliwości przypadkowego powstania życia, porównując tę hipotezę z hipotezą o daktylografującej zdolności małp. Liczbowo określił prawdopodobieństwo, że grupa małp, po otrzymaniu wystarczającej liczby liter, losowo złożą tekst Wielkiej Encyklopedii Francuskiej.

Dlatego oceniając możliwości ewolucji, E. Borel zauważył: „Czas zadać sobie pytanie, czy te rozważania mogą odpowiadać czemuś realnemu dla nas”.

„Wiedza to potęga!” — określenie należy do franciszkańskiego mnicha Rogera Bacona, wykładowcy na Uniwersytecie Oksfordzkim, twórcy kierunku badawczego w nauce, który wynalazł proch strzelniczy w 1242 roku, rozpoczynając tworzenie i używanie broni palnej.

R. Bacon żył 80 lat, z czego 10 lat wędrował na wygnaniu i 14 przebywał w więzieniu, ponieważ był nie tylko wielkim alchemikiem, ale także wielkim myślicielem. Mnich Bacon jako filozof, fizyk i teolog pozostawił po sobie wielką spuściznę twórczą i, wyprzedzając czas swoimi projektami, napisał: „Możliwe jest zbudowanie urządzenia do pływania po morzu bez wioślarzy. Możliwe jest wykonanie wozów, które będą poruszać się z niespotykaną szybkością, bez koni. Możliwe jest tworzyć latające maszyny…”

Jego najważniejsze dzieło — Opus maius — jest streszczeniem wszystkich dziedzin wiedzy. R. Bacon stworzył współczesny kalendarz, wprowadzony trzysta lat później przez papieża Grzegorza III i dlatego nazwany grzegoriańskim.

Historia ludzkości to ciągła tragedia wielkich naukowców i wynalazców, którzy aby zaprezentować ludzkości swoje odkrycia, nieustannie musieli pokonywać trudności, jakie stwarzali im wpływowi ignoranci przy wsparciu niewykształconej szarej większości. Jak powiedział Eurypides: „Dla wielkich przeznaczone są wielkie wypróbowania”.

Prawdy odkryte przez innowatorów, zanim stały się własnością społeczeństwa, były postrzegane jako głupota, herezja i diabelstwo. Dlatego twórcy byli otoczeni wrogością, prześladowani, skazywani na śmierć.

Nikt nie chciał pomagać w realizacji wspaniałych wynalazków mechanika Iwana Kulibina. Nikt nie chciał zrozumieć dzieł wielkiego matematyka Evarista Galois. Robert Mayer, odkrywca prawa zachowania energii, został zamknięty w zakładzie dla obłąkanych i ukryty przed społeczeństwem. Próbowali ukraść wynalazek, uciskali i próbowali odebrać pierwszeństwo pierwszemu drukarzowi Johannesowi Gutenbergowi, który w 1441 roku stworzył cały proces drukowania. Opracowywał kroje pisma i nauczył się ich odlewania, wynalazł urządzenie do odlewania matryc, stworzył specjalną prasę do drukowania na papierze, opracował stop typograficzny i atrament typograficzny.

W 1441 roku wielki astronom i matematyk średniowiecza Ulugbek (Muhammad Taragai) zakończył prace nad „Nowymi tablicami astronomicznymi”, które zawierały informacje o 1019 gwiazdach; po raz pierwszy podano współrzędne 700 z nich. Dokładność jego danych jest imponująca nawet dzisiaj: podane przez niego wartości liczbowe sinusów i stycznych odpowiadają aktualnym wartościom z dokładnością do ósmego miejsca po przecinku. Ulugbek wyjaśnił również teorię ruchu planet i opisał ponad sto systemów kalendarzowych, które istniały w średniowieczu. Na rozkaz własnego syna został ścięty.

Dopiero w drugiej połowie XX wieku zatwierdzono istnienie we Wszechświecie „czarnych dziur”, które pod koniec XVIII wieku odkrył John Mitchell, skromny kapłan z angielskiego miasta Thornhill. Z wykształcenia geolog, opisał mechanizm trzęsień ziemi, określił naturę ziemskiego magnetyzmu i wyjaśnił zjawisko gwiazd zmiennych.

Prawodawca nieba, astronom Johannes Kepler imieniem którego nazwano odkryte przez niego trzy prawa ruchu planet wokół Słońca, musiał wędrować po miastach Niemiec, wiążąc koniec z końcem przypadkowymi zarobkami.

24 maja 1543 r., w dniu śmierci Mikołaja Kopernika, ukazała się we Frombergu książka tego słynnego Polaka „O obrotach sfer niebieskich”. Nie jest to ironia losu wielkiego bojownika o prawdę, ale tragiczny przykład typowej obojętności i zazdrości ignoranckich mas wobec nauki i innowatorów.

W 1736 r. zniesiono w Anglii prawo o walce z czarownicami. W związku z tym Richard Bentley zauważył: „Spadek liczby przypadków „czarów” nie był spowodowany wolnym myśleniem, ale rozwojem filozofii i medycyny. Powinniśmy za to podziękować nie ateistom, a Boyle’owi i Newtonowi”.

Znane postacie kultury francuskiej okrutnie wyśmiewały wybitnego inżyniera Aleksandra Gustawa Eiffla, autora wieży, która stała się teraz słynnym symbolem Paryża.

Doświadczyli licznych nadużyć i gróźb wynalazca sterowca hrabia Ferdinand von Zeppelin, wynalazca silnika spalinowego Rudolph Diesel, genialny inżynier elektryk Nikola Tesla. Słynny ekonomista ukraiński Wasyl Leontiew, który opracował matematyczną metodę równowagi międzybranżowej w planowaniu gospodarki narodowej (metodę „koszty-wynik”), musiał w 1926 r. wyemigrować z Kijowa do USA, gdzie wdrożył swoją metodę, dla której później otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii.

Odpowiadając na pytanie dziennikarza ukraińskiego: „Co uniemożliwiło wdrożenie tej metody na Ukrainie?”, W. Leontiew zauważył: „U was brakuje atmosfery społecznego uznania i wsparcia dla ludzi, którzy potrafią coś samodzielnie stworzyć, zorganizować i wdrożyć”.

Archeolog Howard Carter, który odkrył legendarny grobowiec Tutanchamona, podsumowując swoją wieloletnią walkę z ignorancją, zauważył: „W dziedzinie moralności ludzkość osiągnęła znacznie mniejszy sukces, niż sobie wyobrażamy”.

Charakterystyczne jest, że obywatele ateiści z reguły nie czytali Biblii, nie traktują jej poważnie i nie uważają za wynik natchnienia Bożego. Nie raz musiałem szyderczo usłyszeć: „Jak to jest — Bóg stworzył świat w jeden tydzień!?” To jest dokładnie to, czym jest — wojująca ignorancja. Przecież Biblia nie świadczy o tym, że Bóg stworzył ziemskie życie w siedem dni, a jedynie odnotowuje te dni, w których Stwórca za każdym razem pod koniec kolejnego etapu tworzenia podsumowywał: „A widział Bóg, że to było dobre” (Rdz 1, 10—12… 18…).

Nawet dzieci w wieku przedszkolnym wiedzą, że aby „…ziemia wydała z siebie rośliny: trawę, która rozsiewa nasiona według swego rodzaju i drzewa, które rodzą owoce z nasionami według swego rodzaju”. (Rdz 1, 12) trzeba czekać „według swego rodzaju” od kilku miesięcy do kilku lat.

Stwórca, realizując swoje plany stworzenia ziemskiego życia, również długo czekał na zakończenie kolejnego rozdziału swojego projektu. I dotyczy to nie tylko roślin, które od czasu ich powstania do dnia dzisiejszego ukazują nam fakt nieustannego istnienia zmaterializowanej idei Boga. I rosną tak długo, jak w momencie ich powstania.

Drogie panie i panowie ateiści! Konstytucyjne prawo do wolności wiary nie gwarantuje, że wasze dusze unikną spotkania z Bogiem po zakończeniu ziemskiej podróży. A wtedy co Mu powiecie?… Niestety, na razie Bóg-innowator nie zyskał należytego powszechnego uznania w naszym społeczeństwie. Duży Słownik Tłumaczeniowy współczesnego języka ukraińskiego ujawnia to pojęcie w następujący sposób: „Bóg. W wierzeniach religijnych — twórca, który stworzył świat i zarządza nim oraz działaniami ludzi.”

A więc aż do teraz na Ukrainie oficjalnie uważa się, że Bóg faktycznie nie istnieje, że jest to mit istniejący tylko „w wierzeniach religijnych” niektórych obywateli.

A jak myślicie, drogie panie i panowie?

Co proponujecie zrobić, aby poszerzyć wiedzę o Wszechświecie i jego Stwórcy nie tylko wśród tych, którzy uczestniczą w „wierzeniach religijnych”?

Jak powinniśmy pomagać niewierzącym i zniechęconym?

Żeby myśleć poprawnie

…Mówimy inżynierowi: Na tym świecie już istnieje realny system, składający się z ponad ośmiu miliardów elementów. Ten system ma własną elektrownię, środki transportu, hierarchię regulatorów, wreszcie ma uniwersalnego menedżera, który składa się z 15 miliardów elementów i kontroluje cały system.

System jest w stanie wykonać tak wiele funkcji, że całe życie nie wystarczyłoby, aby je wymienić. A zapis całego systemu, który nie tylko umożliwił stworzenie tego systemu, ale także go zbudował, zawiera się w objętości równej ośmiu tysięcznym milimetra sześciennego”.

Inżynier odpowiada: „To niemożliwe!”

Ale myli się, ponieważ mieliśmy na myśli główkę ludzkiego plemnika, o której wiadomo, że zawiera wszystkie informacje potrzebne do stworzenia egzemplarza systemu homo sapiens.

Stanisław Lem

2. Akwarium

Mądrymi chcą być wszyscy: siwowłosi naukowcy i początkujący uczniowie, wierzący i ateiści. Jednak nie wszystkim udaje się zrozumieć świat i siebie na tym świecie, ponieważ często napotykają trudności w zrozumieniu/nieporozumieniu.


Zwłaszcza jeśli mieszkasz w kraju, w którym państwo nieśmiało dystansuje się od uznania Boga i gdzie oficjalnie aprobowany jest tylko tak zwany materialistyczny światopogląd.

Materialistyczny światopogląd oferuje bardzo proste podejście i prymitywne rozwiązanie, a mianowicie: wszystko, co każdy człowiek może odkryć, zauważyć, poczuć samodzielnie lub za pomocą instrumentów stworzonych przez człowieka — wszystko to faktycznie istnieje. A wszystko inne jest uważane za fikcyjne, fantastyczne, irracjonalne, mistyczne.

Pomimo tego, że słowa irracjonalnymistyczny mają niejednoznaczne interpretacje w społeczeństwie, w szczególności w sensie negatywnym.

Jak widać, światopogląd materialistyczny nie uznaje świata takim, jakim jest w całości, lecz obejmuje tylko jego część, która w danej chwili może być dla człowieka względnie zrozumiała.

Stosunkowo zrozumiała dla osoby, która nie stworzyła tego świata, przybyła do już istniejącego świata i nadal nie ma absolutnej pewności co do tego, jak i kiedy sama pojawiła się na Ziemi.

Na te pytania odpowiada Biblia, a także Ojcowie Kościoła, którzy wierzą, że wiara w Stwórcę i Jego stworzenie powinna przyjść do człowieka jako osobowa Łaska Boża.

Ateiści, patrząc na szczęśliwych wierzących, którzy w niedzielę wychodzą z kościoła, również chcą być szczęśliwi dla siebie. Ale w tej chwili Bóg nie inwestuje w ich racjonalne, ateistyczne rozumowanie. Więc siedzi ateista, myśli racjonalnie i czeka, aż zajaśnieje mu łaska wiary. A oświecenie wciąż nie nadchodzi.

Dlatego spróbujmy dokładnie wyjaśnić sytuację z racjonalnych pozycji. Dla powodzenia naszych rozważań przyjmiemy trzy aksjomaty.

Aksjomat pierwszy: Świat funkcjonuje zgodnie z prawami fizyki, chemii, biologii i psychofizjologii, na których ten świat został stworzony.

Pismo Święte podsumowuje ten fakt dwoma podstawowymi pojęciami: Mądrość — „Przed wszystkimi rzeczami stworzona została mądrość, i rozum roztropny — od wieków…” (Syr 1, 1—10) oraz Słowo — „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wzystko przez Niego się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało…” (J 1, 1—4).

Dlatego, zanim Stwórca zaczął tworzyć, On mądrze i roztropnie ustanowił odpowiednie prawa, zasady i wymagania dla istnienia wszystkich rzeczy i ich funkcjonowania. A potem zmaterializował Słowo, to znaczy zrealizował projekt, który był od początku czasu i według którego wszystko się stało.

Dla współczesnych naukowców, inżynierów, lekarzy, filozofów, filologów te dwa kardynalne pojęcia powinny oznaczać odpowiednio:

— stworzenie niezbędnych przesłanek dla projektowania, w szczególności wypracowanie mądrych ram prawnych i ich implementacja w przestrzeni rozumienia;

— opracowanie projektu systemu „Świat” i wdrożenie tego projektu w czasie i przestrzeni istnienia.

Jest oczywiste, że w tym przypadku mówimy o projekcie stworzenia świata (Słowo) zgodnie z prawami funkcjonowania tego świata; prawami, wcześniej opracowanymi przez Autora-Twórcę (Mądrość).

Na przestrzeni wieków ludzie próbowali i nadal próbują odkrywać i stosować te prawa Stwórcy oraz tworzyć i wdrażać projekty oparte na tych prawach. Ponieważ każdy projekt jest obrazem przyszłego obiektu (systemu).

Czasami projekt może wydawać się fantastyczny, ale to nie znaczy, że nie da się tego zrealizować. Co powiedzieliby nasi przodkowie w epoce neolitu, gdyby zobaczyli iPhone’a, którego ma teraz każdy uczeń?

Aksjomat drugi: Aktywne cząstki elementarne w funkcjonującym systemie świata i wszystkie jego składniki to są sumpole (substancje materialne, wyposażone w różne pola sił).

Każda substancja materialna, jeśli ona nie ma odpowiedniego pola, jest martwa, ponieważ nie może pełnić żadnych funkcji. Natomiast substancja wyposażona w odpowiednie pole jest aktywnym, żywym obiektem w świecie systemów.

A więc życie — to są rozmaite formy interakcji sumpól między sobą i ze środowiskiem.

Lodołamacz nie może się poruszać, nie mówiąc już o łamaniu lodu, jeśli nie ma odpowiedniego pola sił (mechanicznych, chemicznych, termicznych, jądrowych itp.) dla pełnienia swojej głównej funkcji. Żelazko nie spełni swojej funkcji (np. nie da się wyprasować koszulę), jeśli nie będzie miało odpowiedniego pola siłowego (termicznego lub elektrycznego).

Dla katolików najbardziej znanym sumpolem jest oplatek z mąki pszennej — hostia, która po konsekracji pod czas Liturgii Eucharystycznej nabywa Ducha Jezusa Chrystusa, a więc staje się aktywnym uzdrawiającym pokarmem dla duszy i świadomości człowieka.

Aksjomat trzeci: Każdy twórca może być fundamentalnie poznany i zdefiniowany poprzez swoje dzieła.

A więc i Stwórcę wszystkiego, co widzialne i niewidzialne, możemy poznać poprzez widzialne, oczywiste rezultaty Jego twórczej pracy.

W tym celu weźmy pewny zestaw obiektów widzialnego świata: piasek, wodę, roślinę, rybę, kota, człowieka (osobę dorosłą) i przeanalizujmy je jako sumpole o różnym stopniu doskonałości. Rozważymy charakterystyczne cechy życia na poziomach funkcjonalnej doskonałości tych obiektów i prawidłowości między nimi.

Życie piasku — jak sumpola — jest najbardziej oczywistą, najprostszą formą funkcjonowania materii. W ciągu dnia piasek plażowy pochłania pole termicznych (optycznych i informacyjno-energetycznych) sił promieniowania słonecznego, akumuluje ciepło i, odpowiednio, zwiększa swój rozmiar. W nocy, lub pod wiatrem, piasek oddaje (promieniuje) ciepło do otaczającej przestrzeni.

Tak funkcjonuje piasek, kamień, skały, które same nie mogą nawet zmienić swojego kształtu.

Życie wody — jak sumpola — ma więcej możliwości funkcjonowania. Woda może zmieniać swój kształt, przechodzić przez piasek, może akumulować i uwalniać ciepło oraz zmieniać swój stan skupienia — ze stałego na gazowy.

Prawa wzajemnego oddziaływania ciepła i wody znane są od stworzenia świata, ale pierwszy rejs parowcem odbył się dopiero w 1807 roku po Chrystusie.

W porównaniu do kamienia, woda może posiadać i wykorzystywać szersze pole informacyjne i energetyczne, ale nie może sama rosnąć i rozmnażać się.

Życie rośliny charakteryzuje się jeszcze szerszymi możliwościami funkcjonowania, gdyż w roślinie (jako w sumpolu) Stwórca umieścił więcej odmian substancji materialnych i większy zakres pól: nformacyjno-energetyczne, chemiczno-biologiczne, optyczne.

Rośliny potrafią produktywnie wykorzystywać piasek (glebę), wodę, światło słoneczne, reagować na czynniki zewnętrzne, m.in. klimatyczne, mechaniczne, chemiczne i rozmnażać się.

Ale rośliny nie potrafią poruszać się samodzielnie i zmieniać swoją lokalizację. Taki jest świat roślin, który zawiera również świat wody i piasku.

Życie ryb jest w setki razy bogatsze niż życie roślin. Mając ciało jako złożoną strukturę substancji materialnych i korzystając z kilku rodzajów pól, ryby są w stanie unikać niebezpieczeństw, znajdować pożywienie, komunikować się ze sobą, migrować tysiące kilometrów każdego roku i bezbłędnie odnajdywać drogę na tarlisko.

Ryby doskonale rozumieją i wykorzystują piasek, wodę, rośliny, powietrze, światło słoneczne, a także pola — optyczne, akustyczne, chemiczne, mechaniczne, elektryczne itp. Ale ryby nie są w stanie zrozumieć na przykład kota, który jest w pobliżu, ale powyżej granicy rozumienia ryb. Taki jest świat ryb.

Od 2000 roku, w najbardziej zaawansowanych ośrodkach badawczych świata, naukowcy opracowują elementy sztucznej inteligencji. Ale jak dotąd jej poziom jest bardzo daleki od poziomu inteligencji ryb.

Tymczasem w rybim świecie nadal trwa debata na temat Czy jest ktoś doskonalszy od nas? Czy to prawda, gdy mówią, że ten, który jest nad nami, jest człowiekiem?

Dokładną odpowiedź każda ryba otrzyma na końcu…

Życie kota i jego świat, w porównaniu z życiem i światem ryb, są bogatsze dzięki substancjom i polom, przynajmniej tym, które są potrzebne do komunikacji z człowiekiem. A jednak, mając możliwość życia obok homo sapiensa, kot nie jest w stanie w pełni zrozumieć człowieka.

Bo tak samo jak piasek, woda, rośliny i ryby, kot również ma górną granicę możliwości poznania świata, jako systemu połączonych ze sobą elementów o różnej doskonałości.

Człowiek też ma górną granicę możliwości poznania, mimo że korzysta z więlu rodzajów substancji materialnych i pól tego świata, włącznie z tymi, które sam stworzył. Człowiek jest zdolny do wykonywania setek tysięcy funkcji, ale czy jest w stanie zrozumieć wszystko?

Nie. Homo sapiens może zrozumieć tylko to, co jest na poziomie i poniżej jego zdolności umysłowych. Dlatego nikt z ludzi nie może być całkowicie pewien, że homo sapiens jest szczytem doskonałości wśród możliwych subspól we Wszechświecie. I dlatego w świecie ludzi nadal trwają dyskusje na temat Czy istnieje ktoś doskonalszy od człowieka? Czy naprawdę istnieje Bóg-Stwórca?

Każdy homo sapiens dostaje dokładną odpowiedź na końcu…

I ot jeden człowiek wydobył z ziemi rudę żelaza, przetopił na metal i zrobił z niego zwiniętą ramę. Włożył do ramy szkło, które wytopił z piasku, uszczelniając je cementem wypiekanym z wapienia. Przykrył dno piaskiem, wlał wiadro wody, posadził rośliny, wpuścił rybki.

Wszystko zrobił sam. Stworzył akwarium — system połączonych ze sobą elementów o różnej doskonałości — mały świat w ogromnym Wszechświecie. Teraz może zabrać i przenieść ten rybi świat do innego pokoju lub na balkon.

Człowiek realizował możliwości poznania, działania i funkcjonowania na swoim poziomie doskonałości. Zbudował świat z elementów podrzędnych, które są na niższych poziomach doskonałości. Zrealizował swoje zdolności intelektualne, zgodnie z możliwościami zrozumienia ze swojej góry w dół — na swoim własnym i niższych poziomach.

I rybki, pływające w akwarium, również rozumią siebie, rośliny, komunikują się z innymi rybami, uświadamiając sobie swoje możliwości zrozumienia życia ze swojej góry w dół. Rybki prawdopodobnie wierzą, że świat — to akwarium, a one, rybki, są szczytem tego widzialnego (akwariowego) świata.

Z rybiego punktu widzenia tak właśnie jest.

Roślina, która uczepiła się korzeniami w piasek akwariowy, dobrze się rozwija, wypuszcza nowe pędy i radośnie chwyta skąpe promienie słońca. Rozumie siebie, wodę, piasek i ciepło. Realizuje swoje możliwości zrozumienia i funkcjonowania na swoim poziomie doskonałości, ze swojej góry w dół.

I tak było i jest zawsze i wszędzie od stworzenia świata. Wszystko na świecie ma naturalne możliwości widzenia i rozumienia świata widzialnego na swoim poziomie i niżej, zgodnie z prawem jednostronnego ukierunkowania możliwości rozumienia świata.


…Późnym wieczorem pan domu wyszedł na balkon, podniósł głowę i spojrzał w niebo pełne gwiazd. Nagle wyobraził siebie jako rybę na próżno zaglądającą przez szybę w inny świat, którego nie potrafię zrozumieć.

Pomyślał: aby spojrzeć poza naszą ludzką „szybę” i wyjść poza granice ludzkiej wiedzy, i zrozumieć coś wyższego niż nasz ludzki świat, absolutnie konieczne jest otrzymanie łaskawej pomocy z góry, od Stwórcy naszego ziemskiego „akwarium” — naszego ludzkiego świata.

Świata, jaki jest znacznie większy niż wiadro wody, ale też podlega prawu jednostronnego ukierunkowania możliwości rozumienia świata.

A zatem istnieje granica wiedzy dla człowieka. Dlatego większość świata pozostaje dla homo sapiensa niewidoczna.

Czy można przekroczyć tę granicę? Jest to możliwe dzięki połączeniu osiągnięć twórczych oraz wysiłków nauki i religii.

Żeby myśleć poprawnie


Wszystko jest w umyśle. Myśl jest początkiem wszystkiego. Myśli można kontrolować. Dlatego główną metodą doskonalenia się jest praca nad myślami.

Lew Tołstoj

3. Wiara i nauka na tle Dekalogu

Przygotowując te materiały dla szerokiego grona odbiorców, szczególnie liczę na uwagę świadomych, wykształconych, troskliwych obywateli, którzy nie określili jeszcze swojego stosunku do Boga-Stwórcy.


„Poznajcie prawdę, a prawda was wyzwoli” — to całkowicie naukowe powiedzenie Jezusa Chrystusa jest jednym z najważniejszych drogowskazów dla poznania człowieka, społeczeństwa i całej Światobudowy. Ponieważ moralne zasady postępowania człowieka (a przede wszystkim — jego myślenie) są ściśle powiązane z prawami istnienia Wszechświata.

Konstytucja Ukrainy (tak samo jak Konstytucje wielu innych demokratycznych krajów) także zapisała, obok innych podstawowych praw obywateli, prawo każdego do wolności sumienia. Oznacza to, że każda osoba w każdym konkretnym przypadku ma prawo działać tak, jak nakazuje jej sumienie. W szczególności może wierzyć w istnienie Boga-Stwórcy lub nie.

Na przykład profesor Uniwersytetu Harvarda Edward G. Boring uważa, że: „Ślepa wiara jest zawsze bardziej agresywna niż fakty”. Tak się dzieje, jeśli wiara jest ślepa, fanatyczna. Wręcz przeciwnie, jak dowodzą fakty, wśród znanych naukowców światowej klasy zawsze było wielu ludzi wiary, a wśród nich jest wielu znanych współczesnych osobistości.

Michio Kaku, profesor fizyki teoretycznej na Uniwersytecie Nowojorskim, stwierdza: „Doszedłem do wniosku, że żyjemy w świecie, który funkcjonuje zgodnie z regułami stworzonymi przez zewnętrzny umysł”.

Profesor Kaku uważa, że na świecie nie ma zbiegów okoliczności i że wszystkie wydarzenia mają jasne zasady. Naukowiec uważa, że taki stan rzeczy można wytłumaczyć jedynie istnieniem Boga i stwierdza: „Jest dla mnie absolutnie jasne, że istniejemy w przestrzeni, która rządzi się regułami stworzonymi przez uniwersalny umysł, a nie przypadkiem.”

Martin John Rees z brytyjskiego Gresham College, autor ponad 500 rozpraw naukowych z dziedziny astronomii i astrofizyki, oficjalnie stwierdził, że najnowsze odkrycia naukowe skłoniły go do myślenia, że należy porzucić ateistyczny światopogląd, bo Bóg naprawdę istnieje.

Naukowiec uważa, że tylko w ten sposób można wyjaśnić pojawienie się pierwszego układu rozrodczego i zauważa: „Dzisiaj, pomimo licznych odkryć, nauka nie była w stanie rozwikłać wszystkich cech cząsteczki DNA. Ten niezwykle mały rozmiar, a jednocześnie niezwykle skomplikowany mechanizm przechowuje tak dużą ilość informacji, że po prostu nie mógł pojawić się znikąd.”

Dyrektor Międzynarodowego Instytutu Fizyki Stosowanej i Teoretycznej Anatolij Akimow zgadza się ze swoim kolegą. Na postawie własnych badań naukowiec twierdzi, że Bóg istnieje i ludzie widzą Jego cuda.

Zauważa, że wielu fizyków-naukowców wierzyli i wierzą w Boga, a po odkryciach Izaaka Newtona nauka i religia faktycznie połączyły się w jeden edukacyjny kompleks.

Interesujące porównania możliwości ludzkiego i „zewnętrznego umysłu” dostarczają M. Tring i E. Leithwaite w książce “Как изобретать?” („Jak wymyślać wynalazki?”) Między innymi podają dwa przykłady:

„W 1951 roku, kiedy powstała pierwsza elektroniczna maszyna licząca, jej autor, Alan Turing, wykonał obliczenia maszyny, która miałaby wykonać jedno jedyne zadanie — tworzyć swój własny rodzaj, czyli rozmnażać się.

Ta maszyna musiałaby sama wykonać wszystkie niezbędne elementy, wykorzystywać tylko energię słoneczną i być realistyczna na poziomie technologii lat 50-tych. Naukowiec doszedł do wniosku, że minimalna objętość takiej maszyny powinna wynosić połowę ziemskiego globu.

Następnym razem, gdy Państwo będziecie wygrzewać się na słońcu i zauważycie owada (np. biedronkę) pełzającego po waszym ramieniu, przypomnijcie sobie, że ten mały stworek z łatwością wykonuje zadanie, które A. Turing postawił przed swoją maszyną. Nam do tego jeszcze długo trzeba iść i iść!

A oto prostszy przykład dla Ciebie. Wyobraź sobie, że rząd wybrał pięciu lub sześciu najlepszych naukowców, stworzył im wszelkie udogodnienia i możliwości do przeprowadzenia wszystkich niezbędnych badań i eksperymentów naukowych.

Postawiono przed nimi zadanie: w ciągu dwóch lat stworzyć urządzenie, które w sposób ciągły wydobywa wodę z gruntu na powierzchni 50 m2 i głębokości 2 m. Urządzenie musi otrzymywać energię bezpośrednio od Słońca i nie wymagać konserwacji oraz napraw przez co najmniej 100 lat.

Bardzo wątpię, czy w naszym oświeconym wieku zaznaczone naukowcy wymyślą coś, co choćby w najmniejszym stopniu przypominało zwykłe drzewo. Pomyśl o tym!” (koniec cytatu).

Można przytoczyć setki wypowiedzi znanych postaci nauki i kultury (m.in. Tarasa Szewczenki, Iwana Franki), które doszły do wniosku o istnieniu „zewnętrznego umysłu”, czyli Boga-Stwórcy.

Słynny ukraiński astronom, doktor nauk fizycznych i matematycznych, profesor Ivan Klymyshyn, w swojej książce “Вчені знаходять Бога” („Naukowcy znajdują Boga”) zauważa: „Ukryli przed nami, że większość najsłynniejszych naukowców świata byli i są głęboko religijni, a to nie przeszkodziło im (i nie przeszkadza!) w dokonywaniu ważnych odkryć naukowych”.

Ten, kto jest świadomy obecności zewnętrznego umysłu, może liczyć na pomoc tej Siły Wyższej w dobrych sprawach. Ale do tego trzeba żyć uczciwie, aby nie gniewać Stwórcy i nie deformować, nie niszczyć, nie paskudzić stworzonego przez Niego świata.

W każdą niedzielę, podczas nabożeństwa, wierni wypowiadają Credo: „Wierzę w jedynego Boga, Ojca Wszechmogącego, Stwórzyciela Nieba i Ziemi, wszystkiego, co widzialne i niewidzialne…” A jaki świat jest większy — widzialny czy niewidzialny?

Ciekawe, że zarówno wierzący, jak i ateiści udzielają tej samej odpowiedzi na to pytanie. Jednak ateiści nie potrafią udzielić jednoznacznej odpowiedzi na inne pytanie: Która osoba jest silniejsza — kto działa z Bogiem, czy kto działa bez Boga?

Natomiast wierzący wyraźnie wiedzą, że z Bogiem człowiek czuje się pewniejszy, spokojniejszy, silniejszy. Wierzący czytają Pismo Święte — Biblię, która składa się z 72 ksiąg (45 ksiąg Starego Testamentu i 27 ksiąg Nowego Testamentu).

Biblia bardzo krótko opowiada o tym, jak powstał świat, ale bardzo szczegółowo o tym, jak Stwórca nauczał (i uczy teraz) organizowania życia w oparciu o Prawdę. Uczy tych, którzy słuchają głosu własnego sumienia.

Abyśmy słuchali uważnie i poprawnie, używając głosu własnego sumienia, Stwórca wszystkiego, co widzialne i niewidzialne, zaproponował Dekalog — Dziesięć Przykazań:

1. Nie miej innych bogów poza Mną.

2. Nie wzywaj imienia Pana Boga twego nadaremno.

3. Pamiętaj o świętowaniu dnia świętego.

4. Czcij ojca swego i matkę swoją.

5. Nie zabijaj.

6. Nie cudzołóż.

7. Nie kradnij.

8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.

9. Nie pożądaj żony bliźniego swego.

10. Nie pragnij niczego, co jest własnością twojego bliźniego.

Dekalog to uniwersalna norma ludzkiej przyzwoitości, kryterium oceny i samooceny każdej osoby, grup ludzi i całego społeczeństwa. Autor Dekalogu uważa, że naruszenie któregokolwiek z Jego przykazań jest grzechem.

Jeśli dana osoba dla pieniędzy jest w stanie posunąć się do wszystkiego, narusza pierwsze przykazanie. Bo wtedy nie Bóg, ale pieniądze są dla tej osoby bogiem.

Jeśli zamiast mobilizować własne siły do wykonania zadania, polegamy wyłącznie na łasce Bożej, powtarzając zbyt często Jego Imię, wtedy marnie tracimy czas. Bowiem Stwórca kocha wszystkich ludzi, ale leniwych — w ostatniej kolejności.

Jeśli nie szanujemy naszych rodziców, Pan może nie poświęcić nam należytej uwagi. Jeśli pewna osoba kradnie, kłamie i zabija słowem lub czynem na Ziemi, to nie będzie miejsca dla jej duszy w Niebie.

Gdyby wszyscy ludzie na Ziemi postępowali zgodnie z Dekalogiem, to nie byłyby potrzebne góry literatury prawniczej i kancelarie prawnicze próbujące naprawić sytuację z powodu naruszenia Dekalogu.

Podstawą Dekalogu jest ważna moralno-etyczna instrukcja Stwórcy: Czym sam się brzydzisz, nie czyń tego nikomu! (Tb 4,15), którą Jezus Chrystus później zaznaczył w Kazaniu na Górze: Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie! (Лк 6, 31) oraz: Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy (Мт 7, 12).

Dekalog jest najważniejszą normą etyczną ludzkości, dlatego też znajduje się w centrum przekonań religijnych jednostki i każdej wspólnoty.

A co to jest religia? Słowo to pochodzi z łac. re — powrót, zmiana kierunku działania, ligare — powiązywać, łączyć, liga — połączenie, łączność. Czyli religia jest formą dwukierunkowej komunikacji między człowiekiem a Stwórcą. Jak każdy stwórca, tak i Stwórca wszystkiego, co widzialne i niewidzialne, jest bezpośrednio zainteresowany kontaktami ze swoimi stworzeniami, a zwłaszcza — z ludźmi.

Jednocześnie Bóg chce, abyśmy nie tylko wierzyli w Niego (w fakt Jego istnienia) oraz Jemu, jako źródłu wszelkiej mądrości, ale też chce, byśmy Go rozumieli. W tym celu musimy zrobić kilka kroków w kierunku Stwórcy i Jego chwalebnego Syna.

Głównym środkiem komunikacji z Bogiem jest modlitwa. Modlitwą posługujemy się nie tylko po to, by prosić Wyższy Umysł o pomoc, ale także by ofiarować coś od siebie, poświęcić coś dla dobra sprawy, nie krzywdząc innych.

A nuż, drodzy panie i panowie ateiści! Spróbujmy przymierzyć Dekalog do siebie. Zadajmy sobie pytanie do każdego przykazania: Czy naruszyłeś je myślą, mową, uczynkiem lub niedbalstwem?

To może być trudna i nie zawsze przyjemna rozmowa z samym sobą. Ale tylko w ten sposób możemy się kontrolować w oparciu o standardy przyzwoitości.

Od czasu do czasu warto powtórzyć to ćwiczenie umysłu i serca, dla spokoju ducha. Na przykład wieczorem, przed pójściem spać, kiedy podsumowujemy dzień.

A tak przy okazji, czy co wieczór podsumowujesz swoje dobre uczynki?

A czy planujesz dobre uczynki, które musisz wykonać następnego dnia?…

Wieczorne godziny przed snem to szczególny, uroczysty czas, który łączy przeszłość z przyszłością, dlatego jest to najlepszy czas na osobistą rozmowę z Bogiem.

Żeby myśleć prawidłowo


W światopoglądzie naukowym i technicznym wszystko stopniowo się zmienia: idee, trendy, wnioski, prawa. Nienaruszone pozostaje tylko fałszywe przekonanie, że procesu twórczego myślenia nie da się kontrolować. Co więcej, wielu wierzy, że w przyszłości — za sto lub tysiąc lat — zachowane zostaną obecne cechy procesu twórczego.

Heinrich Altschuller

4. Szczególnie zbliżeni do Boga i do Jego stworzeń

Porozmawiajmy o wybitnych naukowcach, którzy z zawodu są najbliżsi Stwórcy i Jego stworzeniom, czyli o lekarzach i fizjologach.

Wszakże oni wiedzą najlepiej o wszystkich żywych istotach stworzonych w Boskim Kompleksie Naukowo-Produkcyjnym pod przewodnictwem Głównego Projektanta Wszechświata.

Nagroda Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny jest szczególna, ponieważ przyznawana naukowcom, którzy badają budowę człowieka i starają się pomóc ludziom żyć dobrze i długo. A odkrycia i ulepszenia dokonane przez lekarzy i fizjologów w dziedzinie opieki zdrowotnej również miały żyć dobrze i długo.

Francuski doktor medycyny Alexis Carrel otrzymał tę nagrodę ponad 100 lat temu, w 1912 roku. W decyzji Komitetu Noblowskiego stwierdza się, że nagroda ta została mu przyznana za „uznanie prac dotyczących szwów naczyniowych oraz transplantacji naczyń krwionośnych i narządów”.

Jego aktywność zawodowa obejmowała kilka obszarów badawczych: jako profesor na Uniwersytecie w Lyonie we Francji, jako pracownik naukowy na Uniwersytecie w Chicago oraz Rockefeller Institute for Medical Research w Nowym Jorku.

Carrel samodzielnie opracował i zastosował metodę zszywania naczyń krwionośnych oraz technologię przeszczepiania narządów z jednego ciała ludzkiego do drugiego. W ten sposób Carrel stał się twórcą nowoczesnej transplantologii. Mniej znane są prace Alexisa Carrela dotyczące etyki chrześcijańskiej i homiletyki, w szczególności jego książka „Refleksje nad życiem”. Przytoczmy kilka fragmentów z jego twórczości:

„…Jezus wie o naszym świecie. W przeciwieństwie do boga, o którym pisał Arystoteles, Jezus nie gardzi nami. Możemy zwrócić się do Niego, a On nam odpowie. Jezus był człowiekiem, takim jak my, ale jednocześnie jest Bogiem, który przewyższa wszystko, co istnieje.

…Dlaczego tu jesteśmy? Skąd przyszliśmy? Czy wiara w życie pozagrobowe jest absurdem? Tylko religia oferuje ostateczne rozwiązanie problemu człowieka. Chrześcijaństwo przede wszystkim dało jasną odpowiedź na najgłębsze pytania duszy ludzkiej.

...Modlitwa daje nam siłę do przetrwania w czasach niepokojów i zmartwień, do nadziei, gdy nie ma ku temu logicznego powodu, do zachowania niezłomności ducha, gdy wszystko wokół nas się wali. … Jesteśmy kochani przez Tego, który jest niematerialny i wszechmocny. Modlitwa otwiera drogę do Niego.

...Ludzkość wciąż nie rozumie, że tylko wzajemna miłość może uratować cywilizację od niezgody, chaosu i upadku. Żadne odkrycie naukowe nie może się równać z prawem miłości ustanowionym przez Jezusa Ukrzyżowanego. Społeczeństwo będzie mogło się uratować tylko przestrzegając tego prawa.

…Zgodnie z radą I. Kanta, należy od pierwszych lat życia opowiadać dzieciom o Bogu, jako o Ojcu niewidzialnym, Który je chroni i do Którego mogą się zwracać w modlitwach.

…Natura jest dziełem Boga i dlatego daremna jest nadzieja, że coś można w niej naprawić. Aby kierować naturą, trzeba jej się podporządkować.”

Sir John Carew Eccles, jeden z najwybitniejszych neurofizjologów XX wieku i twórca współczesnej elektrofizjologii oraz Prezydent Australijskiej Akademii Nauk, urodził się w Melbourne, w rodzinie nauczycielskiej.

Po ukończeniu Uniwersytetu Medycznego w Melbourne w 1925 roku kontynuował studia na Uniwersytecie Oksfordzkim pod kierunkiem Sir Charlesa Scotta Sherringtona.

Współpraca dwóch utalentowanych badaczy była owocna, gdyż w 1929 roku John Eccles uzyskał doktorat, a w 1932 roku Sir Charles otrzymał Nagrodę Nobla za odkrycie funkcji neuronów. W 1937 roku John Eccles wrócił do Australii i kierował laboratorium w Sydney, gdzie prowadził elektronowo-neurologiczne badanie połączeń komórkowych. Wyróżnił się kilkoma wybitnymi odkryciami, głównie w dziedzinie badań mózgu. Sir John otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny w 1963 roku „za odkrycie dotyczące jonowych mechanizmów pobudzania i hamowania w obwodowych i centralnych obszarach komórek nerwowych”.

Wspólnie z twórcą nowoczesnej neurochirurgii Wilderem Penfieldem, który wykonał ponad 10 000 operacji na mózgu, Sir Eccles napisał książkę „Tajemnica człowieka”, a ze słynnym filozofem nauki Karlem R. Popperem — książkę „Osobowość i mózg”.

W swoich naukowych i filozoficznych rozważaniach John Eccles doszedł do następujących wniosków:

„…Nauka i religia są podobne pod wieloma względami. Zarówno w nauce, jak i w religii, wykorzystuje się wyobraźnię i zdolności twórcze człowieka. Konflikt między nauką a religią tak naprawdę nie istnieje, jest jedynie konsekwencją ignorancji.

Otrzymujemy dar istnienia dzięki działaniu Boga. Opatrzność Boża prowadzi nas przez całe życie. Kiedy umieramy, mózg przestaje funkcjonować, ale Boża Opatrzność i miłość nie ustają.

…Niemożliwe jest wyjaśnienie wyjątkowości ludzkiego „ja”, czyli Duszy, bez odwoływania się do idei nadprzyrodzonego duchowego tworzenia. Z teologicznego punktu widzenia każda Dusza jest nowym stworzeniem Boga, zagnieżdżonym w ludzkim embrionie w momencie pomiędzy poczęciem a narodzinami.

…Wierzę w Boską Opatrzność, która działa poza materialnymi wydarzeniami ewolucji biologicznej.… Trzeba uznać, że my jesteśmy takoż istotami duchowymi, mamy dusze i żyjemy w świecie duchowym, a jednocześnie jesteśmy też istotami materialnymi, bo mamy ciało i mózg, które operują w świecie fizycznym.

…Śmierć ciała i mózgu może być postrzegana jako zakończenie naszej oczywistej ziemskiej egzystencji. Mamy nadzieję, że dusza uwolniona od skorupy ciała odnajdzie w przyszłości jeszcze głębsze znaczenie i jeszcze więcej niesamowitych przeżyć.”

Tak uważa John Eccles, badacz ludzkiego ciała i duszy.

Jego przekonania podziela amerykański naukowiec, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny Joseph Murray, współtwórca nowoczesnej transplantologii, który po raz pierwszy w historii ludzkości przeszczepił człowiekowi nerkę. Od najmłodszych lat Joseph Murray przygotowywał się do karjery zawodowego baseballisty. Swoje powołanie do medycyny uświadomił podczas studiów w Kolegium Jezuickim Świętego Krzyża, które rozwinął podczas studiów w Szkole Medycznej Uniwersytetu Harvarda, gdzie później został profesorem chirurgii. Ale przed tym wstąpił do wojska i szkolił się w szpitalu wojskowym, szczególnie w zakresie chirurgii plastycznej. Opracował i wdrożył do powszechnego użytku technologię przeszczepiania narządów od dawców spokrewnionych, niespokrewnionych i zmarłych.

W 2001 roku Murray opublikował swoją autobiografię “Soul Surgery: Reflections on an Interest Career” (Chirurgia duszy: rozważania o ciekawej karjerze), w której opisał jako narrację 14 przypadków ze swojej praktyki.

W licznych publikacjach, wywiadach i przemówieniach Joseph Murray określił swoje chrześcijańskie przekonania:

„…Po prostu używamy narzędzi, które dał nam Bóg. Nie ma żadnego powodu do wrogości między nauką a religią. Zarówno nauka, jak i religia wypływają z tego samego źródła, jedynego źródła prawdy — Stwórcy.

...Moją pracą jest modlitwa. Każdy poranek zaczynam od oddania dnia naszemu Stwórcy. Każdy dzień jest modlitwą i bardzo mocno to odczuwam.

...Moja jezuicka edukacja pomogła mi przezwyciężyć wiele problemów moralnych. Mogę z czystym sumieniem przyznać, że nigdy nie było dla mnie sprzeczności między moim wychowaniem religijnym a poglądami naukowymi”.

Tej sprzeczności również nie istniało dla angielskiego badacza niemieckiego pochodzenia Ernsta Borisa Chaina, który w 1945 roku wraz z Alexandrem Flemingiem Howardem Walterem Floreyem otrzymał Nagrodę Nobla, „za odkrycie penicyliny i jej uzdrawiającego działania podczas leczenia różnych chorób zakaźnych”. Ernst Chain zdecydowanie sprzeciwiał się darwinizmowi, ponieważ w nim brakuje iskry Boskiej:

„...Wszelkie rozważania i wnioski dotyczące ludzkiego zachowania, oparte na teorii ewolucji Darwina, powinny być czynione z najwyższą ostrożnością i powściągliwością. Nie trzeba być zoologiem, anatomem ani fizjologiem, aby dostrzec pewne podobieństwa między ludźmi a małpami. Jednak nas oczywiście bardziej interesują różnice niż podobieństwa. Małpy różnią się od ludzi tym, że wśród małp nie ma wielkich proroków, filozofów, matematyków, pisarzy, poetów, kompozytorów, artystów i naukowców. Małpy nie mają tej Boskiej iskry, która jest tak widoczna w duchowym stworzeniu i która odróżnia ludzi od zwierząt”.

A więc wielcy naukowcy Alexis Carrel, John Eccles, Joseph Murray i Ernst Chain, podobnie jak miliony ich kolegów na całym świecie, pomimo różnic religijnych, uważają jedynego Boga za źródło prawdy, a każdego człowieka — za Jego twórcze stworzenie, powołane do bezinteresownej samozapartej pracy na Bożej winnicy. I co jest charakterystycznym dla każdego z nich, — to radość z uświadomienia sobie faktu, że Bóg również nie widzi sprzeczności między nauką a religią, dlatego uczestniczy i pomaga w ich pracy badawczej.

Wszystkim Czytelnikom serdecznie życzymy pogłębiania wiedzy naukowej i religijnej pod Bożym błogosławieństwem!

Żeby myśleć prawidłowo


Możliwości zwiększania wolumenów surowców i wyrabianej z nich energii są ograniczone i stale maleją. Tylko ludzka myśl jest takim źródłem, z którego im więcej się czerpie, tym więcej w nim wypełnia. Wiedza wyrasta z wiedzy i za każdym razem mnoży się coraz szybciej. Dlatego wiedza jest naszym najbogatszym, najważniejszym i najcenniejszym źródłem.

Obecnie głównym problemem w jak najpełniejszym wykorzystaniu tego intelektualnego źródła nie jest tworzenie nowej wiedzy, ale opanowanie już istniejącej.

Felix R. Paturi

5. Mistrzowie pisania z powołania Bożego

Z wdzięcznością wspominając 118 wybitnych pisarzy — Laureatów Nagrody Nobla, zwróćmy uwagę na fenomen autorów z krajów skandynawskich. Dziś przedstawimy Wam trójkę z nich: Selmę Lagerlef ze Szwecji oraz Knuta Hamsuna i Sigrid Unset z Norwegii.

Selma Lagerlef jest pierwszą pisarką, która otrzymała Literacką Nagrodę Nobla w 1909 roku „w uznaniu wzniosłego idealizmu, żywej wyobraźni i duchowej percepcji, które są charakterystyczne dla jej dzieł”. W wieku siedmiu lat, po przeczytaniu powieści Thomasa Maine Reeda Osceola, wódz Seminoli“, Selma realizuje swoje powołanie i postanawia zostać pisarką: pisze wiersze i sztukę teatralną. Kiedy miała dziesięć lat, jej ojciec poważnie zachorował. Aby go uratować, Selma przeczytała całą Biblię, mając nadzieję, że Bóg uzdrowi jej ojca. I tak się stało, ojciec wyzdrowiał i żył jeszcze 17 lat. A pisarka w swoich utworach często sięgała do motywów biblijnych.

Spod jej pióra wyszło ponad 20 dzieł literackich, wśród których poczesne miejsce zajmują dzieła o wyraźnym kierunku duchowym: powieści „Legendy Chrystusa”, „Cuda Antychrysta”, „Cesarz portugalski”, powieść-dilogia „Jerozolima” i wielotomową autobiografię.

Pisarka zwraca uwagę na wiele problemów filozoficznych, moralno-etycznych i religijnych, które stały się jeszcze bardziej aktualne w naszym niepokojącym XXI wieku. Największą popularność wśród czytelników zyskała jej powieść dla dzieci „Cudowna podróż Nilsa Holgerssona z dzikimi gęsiami”, którą krytycy nazwali „rewolucją w pedagogice”.

Na szczycie twórczego życia Selma Lagerlef została pierwszą kobietą wybraną do Akademii Szwedzkiej. W oficjalnym pozdrowieniu z tej okazji stwierdzono, że w swojej pracy pisarka połączyła „czystość i prostotę języka, piękno stylu i bogactwo wyobraźni z siłą etyczną i głębią uczuć religijnych”.

Początek XX wieku, wraz z jego dynamiczną industrializacją, Pierwszą wojną światową oraz intensyfikacją ruchów narodowowyzwoleńczych i demokratycznych, spowodował radykalne zmiany w świadomości społecznej, zwłaszcza wśród inteligencji. Wielu nie potrafiło odnaleźć się w nowych warunkach i próbowało oddalić się od ryzykownych rewolucyjnych deformacji.

Natomiast Knut Hamsun zdecydował się nie tylko na osamotnienie na odległej farmie, ale wykorzystał swoje dzieło literackie dla dogłębnej analizy nowych zjawisk, trendów i zmian pod kątem ich przyszłego rozwoju.

Tak w 1917 roku ukazała się jego powieść „Owoce ziemi”, przetłumaczona na wiele języków, w tym na ukraiński — „Błogosławieństwo ziemi”. Za tę pracę Knut Hamsun otrzymał literacką Nagrodę Nobla w 1920 roku. Tego autora cechuje umiar w rozmyślaniu, swobodna niespieszna narracja, zwięzłość dialogów i chrześcijańska powściągliwość w przedstawianiu wydarzeń i portretów zaznaczonych postaci.

Dla dzisiejszych przyspieszonych, skomputeryzowanych, zapracowanych i zakłopotowanych w codzienności czytelników będzie bardzo korzystna ta spokojna, interesująca i pouczająca opowieść o sensie życia, napisana ponad 100 lat temu. Ciekawe będzie uświadomienie sobie, jak sto lat temu autor przewidział obecne negatywne konsekwencje antyśrodowiskowego barbarzyństwa, które trwa do dziś. Bohaterem utworu jest Izaak, wieśniak, który osiadł w odległym gęstym lesie, zachował odwieczne przywiązanie do ziemi i wierność ludowym tradycjom. Ciężko pracuje i prowadzi szczęśliwe życie rodzinne. Dla niego, podobnie jak dla autora dzieła, obecność żywego Boga w codzienności jest zwyczajną, naturalną okolicznością istnienia, nieodłącznym elementem lakonicznej komunikacji z Nim. Izaak jest ciągle w pracy. Tylko od czasu do czasu, w chwilach szczególnego fizycznego lub emocjonalnego, radosnego przeżycia, wzdycha z wdzięcznością: „O, o, Panie!”

Knut Hamsun obdarza swojego bohatera głębokim poczuciem podziwu, wdzięczności i pokory przed Bogiem Stwórcą i wszystkimi Jego stworzeniami. Pisarz, podobnie jak jego literaccy bohaterowie, również nie marnował czasu. W ciągu swojego pracowitego życia napisał ponad 30 utworów romantycznych, kilka powieści i sztuk teatralnych, opowiadań, prac publicystycznych i poezji. Już we wczesnych pracach Knut Hamsun przedstawia Boga jako kosmiczną siłę Miłości, która stworzyła ten świat. Między innymi autor twierdzi:

„Bóg jest pierwotnym źródłem wszystkiego, a ludzie, tak naprawdę, są tylko prochem lub ziarnem piasku we Wszechświecie”.

Przedstawiciel Akademii Szwedzkiej, Harald Jörne, w przemówieniu na cześć Knuta Hamsuna powiedział: „Ci, którzy szukają w literaturze… prawdziwe odzwierciedlenie realności, znajdzie ję w romantycznej powieści „Owoce ziemi”, w opowiadaniu o takim życiu, jakim żyje każdy człowiek, gdziekolwiek jest, bez względu na to, gdzie pracował”.

Sigrid Unset otrzymała Nagrodę Nobla w 1928 roku „za charakterystyczny dla jej twórczości, mocny opis życia na Północy w średniowieczu”, w szczególności za trylogię romantyczną „Christine, Daughter of Lawrence” (Kristin, córka Ławransa). Motywacja do przyznania nagrody kończy się następującymi słowami: Sigrid Unset otrzymuje ją u szczytu swojego geniuszu. Nagroda jest przyznana poetce, której twórczość może mieć swoje korzenie tylko w naprawdę wielkim i niezwykle skoncentrowanym duchu”.

Spektrum twórczości literackiej Sigrid Unset jest dość szerokie: od starożytnych sag nordyckich po czasy współczesne, z niezmienną ideą głębokiego i wymagającego wewnętrznego uświadomienia obowiązku, bogactwa kobiecego charakteru i religijnego postrzegania życia. Swoją religijność przenosi na strony książek, zamieniając ją w prawdę o uświęceniu duszy pokornej Bogu. Choć czerpie inspirację z gatunku sagi, jej prace przesiąknięte są niewyczerpanym oddechem symbolicznym, słowami odzwierciedlającymi sens ludzkiego życia w wieczności. Działalność edukacyjna Sigrid Unset znalazła odzwierciedlenie w jej licznych artykułach, z których przytaczamy kilka fragmentów:

„…W Kościele nie może być miejsca na różne interpretacje istoty Boga, boskiej i ludzkiej natury Jezusa Chrystusa oraz macierzyństwa Najświętszej Maryi Panny. Bowiem sam Chrystus jest drogą do Królestwa Bożego, a Jego śmierć na Krzyżu jest tajemnicą otwierającą wejście do Królestwa dla potomków Adama. Jego krew naprawdę oczyszcza grzesznika z wszelkiego grzechu.

...Strach i nadzieja popychają duszę do przodu. Uczą ją patrzeć i modlić się, a tym samym wzrastać w poznaniu Boga. Z tego powodu dusza przestaje ciągle myśleć o sobie i uczy się bezinteresowności, z miłością kłaniając się Bogu. Taki jest owoc, który dusza zdolna jest wydać.

…Chrześcijaństwo uczy nas, że Bóg jest niewidzialną nieskończonością. Ze swojej istoty On stworzył wszystko, co widzialne i niewidzialne, i wszystko spoczywa w Nim.

…W szczególny sposób Bóg stworzył człowieka na swój obraz. A to oznacza, że niepodzielna istota Boga przekazywana jest człowiekowi w postaci odrębnych cech, tak jak białe światło załamuje się w pryzmacie.

…Bóg wylewa na nas Swoją zbawczą łaskę tylko z powodu Swojej Miłości, a nie dlatego, że w jakiś sposób na nią zasłużyliśmy lub zarobiliśmy. Tego właśnie uczy nas Kościół.


Drodzy Czytelnicy! Przedstawiliśmy Państwu tylko trzech ze 118 wybitnych pisarzy, klasyków literatury światowej, Laureatów Nagrody Nobla, którzy swoją twórczością od ponad stu lat uczą, zaskakują i cieszą nowe pokolenia. I będą nadal cieszyć i uczyć, wzbogacając umysły i dusze naszych potomków.

Każdy z nich nie marnował czasu, na swój sposób ujawnił swój geniusz i pożytecznie go zrealizował w interesie całej ludzkości, ponieważ uświadamiał sobie odpowiedzialność przed Bogiem według Jego powołania.

Być może Państwo będą chcieli przeczytać dzieła tych i innych pisarzy-Noblistów oraz opowiedzieć swoim bliskim i znajomym o tym, co przeczytaliście. A może przykład tych i innych nagradzanych pisarzy zachęci Państwa do przemyśleń i refleksji nad swoim powołaniem i celem życia?

Określenie swojego powołania nie jest łatwe, ale bardzo ważne, ponieważ determinuje wybór całej drogi życiowej i jej sens. Życzymy zatem powodzenia i błogosławieństwa Bożego wszystkim poszukującym swojego powołania.

Żeby myśleć poprawnie


Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 4.73
drukowana A5
za 47.49
drukowana A5
Kolorowa
za 72.82