Moim św. pamięci rodzicom poświęcam
Tobie chwała Boże żywy
Tobie chwała Boże żywy
Tyś jedyny i prawdziwy
Ciebie wielbią aniołowie
Świat Cię wielbi w każdym słowie.
Nie masz końca ni początku
Nie ma czasu w Twym porządku
Ty stworzyłeś Świat wspaniały
On świadectwem Twojej chwały.
Galaktyki, gwiazd miliony
I mikroświat z drugiej strony
I zwierzęta i rośliny
Też istnieją z Twej przyczyny.
Wreszcie człowiek, też Twe dzieło
Które wiedzy zapragnęło
Choć na obraz Twój stworzony
Daru wiedzy pozbawiony.
Adam z Ewą. To ich dwoje.
Przez nieposłuszeństwo swoje
Z raju wygnani na Ziemię
Utworzyli ludzkie plemię
Od wiek-wieków tu żyjemy
I tęsknotę wciąż czujemy
To tęsknota do poznania
Obecna w nas od zarania
Kim jesteśmy, co nas czeka
Co istotą jest człowieka.
Czyśmy tylko materialni
Czy również transcendentalni
Czyli czy istnieje dusza
Która w dalszą drogę rusza
Kiedy ciało utrudzone
Zostanie w grobie złożone
To odwieczna tajemnica,
Która trwoży i zachwyca.
Do dziś także i nauka
Wyjaśnienia próżno szuka
I nie znajdzie odpowiedzi
Ona na Twym tronie siedzi
Jeśli ktoś nie wierzy w Boga
Temu pozostaje trwoga
Lecz Ty miłosierny Panie
Wszystkim chcesz dać zmiłowanie
By ocalić grzesznych ludzi,
I do życia nas obudzić
Zesłałeś nam Syna swego
By nas skłonił do dobrego
Choć zrodzony w ludzkim ciele
To bezgrzeszny w Swoim dziele
Jezus Chrystus, Bóg prawdziwy
Nauczyciel sprawiedliwy
Uzdrowiciel dusz i ciał
Za nas wszystkich cierpieć miał
Więc się stało! Oddał życie
Za nas grzesznych. Odkupiciel
I zmartwychwstał dnia trzeciego
To podstawa wiary w Niego.
A uczniowie uwierzyli,
Gdy go żywym zobaczyli
Zesłałeś Ducha Świętego
By uchronił ich od Złego
I by dalej nieśli wiarę
Wspomożeni Twoim darem
Uzdrawiali dusze, ciała
By się Twoja wola stała.
Tak Twój kościół rozszerzali
Bo nadzieję ludziom dali
Ci ją odnaleźli w wierze.
Dzięki męki Twej ofierze
Nauczałeś nas miłości
Jeśli ona w sercach gości
Każdy bratem Twym prawdziwym
Zaś Bóg Ojcem litościwym.
Bo choć grzesznym człek z natury
Niesie pomoc nam Pan z góry
Jeśli tylko tego chcemy
I do serca Go przyjmiemy
Dał nam Stwórca wolną wolę
Kształtujemy swoją dolę
I to my decydujemy
Czy pomocy Bożej chcemy.
To nasz wybór ostateczny
Który daje nam Przedwieczny
Czy śmierć kresem jest wszystkiego
Czy udamy się do Niego.
LN 17.05.2020
Co czeka
Komu Bóg dużo daje winien się pilnować
Bo pycha tylko czyha, nie sposób się schować
Skromność zachować trudno, dlatego jest cnotą
Jakże pochwał, zachwytów słucha się z ochotą
Wszak z tego oddajemy, czym nas obdarzono
Choć nie wszyscy chcą dawać, ci zapłacą słono
Jedno tylko jest pewne — śmierć czeka każdego
Niech mnie moce szatańskie nie skłonią do złego
Czy ten, który nie wierzy zyska odpuszczenie
Czy tylko w Ciebie wierzących czeka odkupienie
A miliony zabitych, tych nienarodzonych
Co je czeka, rodziców w grzechu zagubionych
Nawet jeśli żałują, bo kto nie żałuje
Czy w ogóle ma serce, które miłość czuje
Bo jeśli serca nie ma, z defektem zrodzony
Czy może być przez Ciebie Panie osądzony
Może to serce umarło przez zło innych ludzi
Czeka aż czyjś dar serca z śmierci je wybudzi
Więc nie można pochopnie odtrącać nikogo
Nawet jeśli w pancerzu i złą idzie drogą
To dlatego nakazał Bóg wybaczać winy
Jesteśmy współzależni i wzajemne czyny
Mogą nas uratować od wiecznej tęsknoty
Czemu wciąż chcą przeszkodzić szatańskie zaloty
LN 19.11.2021
Co myślą kobiety?
Co myślą kobiety, przynajmniej niektóre
Życie to, czyli człowiek, czy “zlepek komórek”
Bo od tego zależy — czy mu się należy
Godność i prawa wszelkie, w tym zwykły szacunek
Dla osoby ludzkiej; wierzysz czy nie wierzysz!
A zlepek komórek — czy ty nim nie byłaś?
Czy mama wtedy rzekła — no precz ze mnie. Wyłaź!
Więc nie rzekła — jak widać, dlatego przeżyłaś,
Czy za życie dziękujesz każdym swoim czynem
Czy też nosisz ten ciężar i znasz swoją winę
Może chcesz się jej pozbyć, bo ciąży sumieniu
Więc pamiętaj — nie umkniesz swemu przeznaczeniu
Nie pomoże ci słowo dane przez szatana
W białym kitlu — że chore, że sprawa przegrana
Trzeba usunąć ciążę póki wolno jeszcze
Nie patrzysz jak je rozdzierają chromowane kleszcze
Po co? To nieestetyczne, takie strzępki (duszy)
Ten widok serce każdego człowieka poruszy
Lecz są na to tabletki — na uspokojenie
Tylko jakby zamarzło skurczone sumienie.
LN 17.11.2020
Czemuś na krzyżu umierał
Trudno jest myśleć o krzyżu; wczuć się w to cierpienie
Więc dziękuję Ci Panie żeś dał nam zbawienie
Dziękować jednak jest łatwiej, chociaż ciąży wina
Kiedy się oczyszczenia dusza dopomina
Im dłużej człowiek się waha, broni przed otwarciem
Skarbca duszy pilnuje przed grzechów wydarciem
Tym trudniej zamek otworzyć, od środka rdzewieje
I każdy grzech stopniowo z czasem powszednieje
A gdy grzechów nie widzisz, żalu nie odczuwasz
To powoli sumienie złym strachem zatruwasz
Czy możesz wówczas odczuwać ból z Bogiem rozstania…
Może — jeśli na krzyż spojrzysz — zapragniesz spotkania
Sam na sam, intymnego w bezsłownej modlitwie
I o Twą duszę wytoczonej przez Chrystusa bitwie
Lecz sam musisz zawalczyć On będzie Twą tarczą
Bo Jego cierpienia na krzyżu same nie wystarczą
Wiedz, że On czeka z pomocą. Krzyż dźwignąć pomoże
Sam po to umarł na krzyżu. Dzięki Ci mój Boże!
LN 13.04.2022
Czy trudna to jest decyzja
„Kto miłuje życie swe, utraci je, a kto nienawidzi życia swego na tym świecie, zachowa je ku żywotowi wiecznemu” J.12,25; Mat. 10,39; Łuk. 14,26
Czy trudna to jest decyzja — jak żyć na tym świecie
Jedynym, który znamy, bo na nim żyjemy
Zależy wszystko dla kogo — raczej odpowiecie
My, którzy wierzymy co nas czeka — wiemy.
Jedynie drogą do celu jest doczesne życie
Pełną przeszkód, zasadzek, lecz także radości
Chrystus nas obdarował na drogę sowicie
Byśmy mogli pokonać najgorsze trudności
I reguły określił — swoje przykazania
To one drogowskazem jak trafić do celu
Lecz rozpocząć potrzeba od wiary wyznania
Za co w ludzkiej historii zapłaciło wielu
Dzisiaj też to nie modne, zwłaszcza wśród młodzieży
Na kpiny się naraża kto z odwagą głosi