E-book
4.41
drukowana A5
19.99
drukowana A5
Kolorowa
41.61
Dotyk

Bezpłatny fragment - Dotyk


5
Objętość:
76 str.
ISBN:
978-83-8273-831-5
E-book
za 4.41
drukowana A5
za 19.99
drukowana A5
Kolorowa
za 41.61

Zagłębiając się w wiersze Agnieszki Symber zaczęłam się zastanawiać, kim jest ta kobieta.

Wydaje się, że poetka w swoich wierszach dotyka własnej rzeczywistości, zdarzeń i emocji. Każdy jej wiersz jest prawdziwy, i każdy odsłaniała jej piękną osobowość. Czytając kolejny i kolejny wiersz ma się poczucie, że Autorka rozmawia z czytelnikiem. To wygląda trochę tak, jakby otwierała swój pamiętnik i zapraszała do czytania go, a tym samym do wejścia w jej prywatny świat, w jej emocje. Niejako mówi — patrz, to jestem ja, właśnie taka.

Agnieszka zdaję się chronić przed nie zawsze przyjazną rzeczywistością, uciekając do świata wyobraźni. W jednym z wierszy pisze „oczami wyobraźni podróżuję, wierszami maluję mapę marzeń”

Mówi też o swoich pragnieniach, czy tęsknotach, choćby w takich słowach „chleba kromki móc smarować miłością”

Mimo że możemy przeczytać wiersze mówiące o trudnych sprawach, doświadczeniach, to jednak szalę przeważa optymizm, pogoda ducha i otwartość na świat oraz na drugiego człowieka. Można by rzec, że Agnieszka Symber jest orędowniczką uzdrawiającej mocy miłości, stosując przy tym trafione i nieprzesadzone metafory, choćby „z parasolem nadziei przystanął przy mnie drugi człowiek, otwartym sercem pokazał mi drzwi do zaistnienia”, czy „moje życie zmieniło bieg, bo pojawiłeś się w mojej przestrzeni(…)miłość przytuliła nas swoim ramieniem”, albo „przytul moje zranione serce, miłością zapełniaj każdą z blizn”.

To już drugi tomik w dorobku poetki. Przyznam szczerze, że czytałam te wiersze z przyjemnością. Autorka pisze z dużą lekkością i swobodą. W prosty sposób przekazuje cenne życiowe prawdy.

Agnieszka Dyszak

‎‏‏‎ ‎‏‏‎ ‎‏‏‎ ‎‏‏‎ ‎‏‏‎ ‎‏‏‎

‎‏‏‎ ‎‏‏‎ ‎‏‏‎ ‎‏‏‎ ‎‏‏‎ ‎‏‏‎

‎‏‏‎ ‎‏‏‎ ‎‏‏‎ ‎‏‏‎ ‎‏‏‎ ‎‏‏‎

‎‏‏‎ ‎‏‏‎ ‎‏‏‎ ‎‏‏‎ ‎‏‏‎ ‎‏‏‎


Agnieszka Symber ur.24.01.1975r. we Wrocławiu.

Każdą myśl można ubrać w słowa, wierszem pisane. Emocje i wyobraźnia potrafią stworzyć wspaniałą przestrzeń do otworzenia się przed innymi… Poezja stała się moją formą autoterapii, odskocznią i azylem. Jestem niepoprawną romantyczką i czasami bujam w obłokach. Cieszę się każdą chwilą, życie przecież trwa tylko moment…

Sjesta

rozsiądę się

na moment

w majowej

chwili

porozkoszuję się

kolorami

wiosennych

motyli

w żółtym

rzepaku

rozgonię

złe myśli

do kieszeni

schowam słowa

i zachłysnę się

życiem

tak po prostu

majowo

wiosennie

odlotowo …

Fantasmorgia

wczytaj się w moje

pragnienia

pomiędzy wersami

wsłuchaj się

w szept słów

niewypowiadanych

przytul mocno

smutek mój

nieuzasadniony

podpowiedz

raz jeszcze

najczulej

jak poskładać

porozrywane

serca struny

prześwitem

uśmiecha się

nadzieja

półszeptem

kreują się

marzenia

Szept serca

wsłuchując się

w rytm fal

dotykam głębiej

swego ja

półszeptem

moja dusza

akordem natury

się wzrusza

taki błogi

spokój

ofiaruje nam

dotyk morza

wykrusza się

smutek

odrywam się

od rzeczywistości

szybujemy już

na skrzydłach

wyobraźni

pośród życia

cieni

tylko szept serca

przygrywa nutą

nostalgii

o powrocie

do szarej

czasoprzestrzeni …

***

jestem

żywiołem

pośród

kamieni

iskrą

świetlistą

pośród

iluzji

jestem

wbrew

i pomimo

rozkwitem

łuną

świetlistą

błękitem

jestem

dla siebie

wszystkim

Archetyp

przysiadłam na chwilę przy szarych

kamieniach

odetchnąć …pomyśleć …złamać formułę

na rozwidleniu przystanął mój smutek

przeciąga się gdzieś mój cień

cierniowa droga zachodzi mglistą kurtyną

półszeptem ziarna piasku przesypują się w

klepsydrze konsekwentnie odmierzając

moment bytu

a ja rozsiadłam się na brzegu życia

i przytulam swoją duszę

wybrałyśmy jednym głosem aleję pełną

dobrych snów

drogowskaz nadziei ze stokrotek znowu

zaczyna się uśmiechać

Jaśminowe tango

zatańcz ze mną

rytmicznie

choć raz

pod jaśminem

zachłyśnijmy się

liryczne

tym pięknym

majem

przy blasku luny

zamiast liczyć

gwiazdy ofiaruję ci

siebie kochany

moja miłość jest

twarda jak skała

jest jak powietrze …

jak nasze tango

przy wiosennym

wietrze …

pozwól sobie

powiedzieć

pomiędzy pocałunkami

tylko dwa słowa …

słowa w sercu

skrywane …

noszone przeze mnie

jak diament …

lśniące w każdym

życia odcieniu

słowa proste i szczere

w swoim znaczeniu

wiesz …

kocham cię …

tak po prostu

zwyczajnie

jak nasze tango

jaśminowe …

***

proszę spraw

by każda noc

była

jedyną

zatrzymaj nas

pomiędzy

chwilą obecną

a przyszłą

proszę bądź

moim ramieniem

podporą

w życia odcieniach

zmieszaj

kolory tak

bym już zawsze

widziała

świat

na różowo

proszę zabierz

moje tęsknoty

gdzieś

daleko stąd

proszę

po prostu

przy mnie

bądź

z miłości szeptem …

Passe — partout

spektakl manualny

manifestuje

goryczką

w przełyku

w sposób trywialny

ubrani w maski

paradują na deskach

oczekując antraktu

przedstawienie

czy urojenie?

scenariusz

stracił rumieniec

upadłe anioły

przycichły gdzieś

to trwało tylko

moment

a może to

był miraż?

w pokrytej patyną

pozłacanej ramce

pozostał ślad …

zakurzony przez czas

afisz

pamięta

te niezapomniane chwile …

***

w otchłani życia przesypują się ziarna

piętno czasu oszroniło twoje skronie

kilka małych ziaren odliczając czas

przesypuje każdy moment

twarzy blask odchodzi w niepamięć

chwile utkane młodością są już

majestatycznym wspomnieniem

przemijanie wplecione w każdy oddech

Fryga

jestem

niekompletna

poobijana

przez los

niedoskonała

dostałam kiedyś

pstryczka w nos

ups …

niezłego kopa

by ujrzeć

swoje własne

oblicze w duszy

zwierciadle

z marnych szans

wydziergałam

na drutach

arrasowy hamak

na pniu bambusa

trwa harmonia

zalet i wad

szuflady

wypełnione

po brzegi

( … )

jestem

tylko frygą

w otchłani

życia

Sentyment

pod powiekami

wciąż mam

nasz obraz

sprzed lat

szum morza

dotyk fal

i to namiętne

spojrzenie

ubrałam swe

myśli czarem

wspomnień

ot tak

kocham ten

stan

motyle fruwają

pod sercem

złoto-miedziane liście

znów opadają z drzew

otul mnie

swoim ramieniem

przemija czas

życie

pozostaje

sentyment

Moje tęsknoty

zaróżowiło się

moje niebo

bezszelestnie

szarówka

przyblakła

bezwiednie

krtań

zacisnęła nuta

myśli stęsknionej

zawieszona

pomiędzy

tamtym a tym

co minione

gwałtowny

zwrot akcji

zmiana myślenia

przedawnionych

marzeń odgrzebać

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 4.41
drukowana A5
za 19.99
drukowana A5
Kolorowa
za 41.61