E-book
7.35
drukowana A5
18.9
Dlaczego mi to robisz świecie? 2

Bezpłatny fragment - Dlaczego mi to robisz świecie? 2

Objętość:
79 str.
ISBN:
978-83-8273-705-9
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 18.9

Święta świata i po świętach — jak dobrze, że to już koniec

To były najgorsze święta w twoim życiu. 24 grudnia byłaś spokojna, nie chciałaś nikomu przeszkadzać, starałaś się w czymś pomóc, mimo to stale ci się za coś obrywało. Nie mogłaś tego wytrzymać i wykrzyczałaś im, że nie cierpisz ich i całych tych świąt. Kazali ci się zamknąć w pokoju i do wieczora nic nie mówić, nie wychodzić stamtąd. Dla ciebie było to w sumie dobre rozwiązanie, nie musiałaś na nich patrzeć i słuchać o tym jak ty jesteś zła i niepotrzebna. Wieczór wigilijny przebiegł w miarę spokojnie bez większych kłótni. Później poszłaś na następną wigilię do babci i ojca. Tam było już naprawdę spokojnie. Nikt się o nim nie czepiał, spokojne rozmowy- zresztą jak zawsze. Drugi dzień świąt był o wiele gorszym. Spędzałaś go jak co roku u babci tym razem od strony mamy. Na początku było w miarę okej, ale kiedy towarzystwo trochę więcej wypiło zaczęło się prawdziwe piekło. Zaczęli ci wmawiać, że nie jesteś homoseksualna, skoro nie masz dziewczyny, że udajesz, żeby zrobić im na złość. Wszystko ci się zmieni po pierwszym współżyciu z facetem, po prostu na razie nie wiesz co dobre. Sugestie, że jeśli nie potrafisz znaleźć sobie jakiegoś który to z tobą zrobić, mogą wynająć ci męską prostytutkę, żebyś poczuła, jak to jest i zobaczyła, że z kobietą nigdy nie będzie ci tak jak z mężczyzną, bo przecież współżycie z kobietą nie liczy się jako współżycie. To było dla ciebie przegięcie. Nie mogłaś już dłużej tego znieść, wstałaś, ubrałaś się i wyszłaś. Poszłaś samotnie na przystanek, wsiadłaś w autobus i wróciłaś do domu. Poczułaś ulgę. Nie wiesz jakim cudem łączą cię z tymi ludźmi jakieś wspólne geny. Przecież oni są okropni, niszczą cię psychicznie. Ty nigdy byś tak nie postąpiła, dlatego nie potrafisz zrozumieć ich zachowania. Ale wiesz jedno, że musisz im udowodnić, że się mylili i pokazać, że żyjąc po swojemu będziesz naprawdę szczęśliwa.

W sylwestra ktoś zostaje wezwany do góry

Sylwestra postanowiłaś spędzić z dala od swojej rodziny. Po wspólnych świętach miałaś dość spędzania wspólnie czasu. Załatwiłaś sobie nocleg nad morzem, z rana wsiadłaś do pociągu i wyruszałaś w podróż. Wszystko przebiegło w miarę spokojnie aż do czasu otrzymania telefonu, że twój dziadek nie żyje. Początkowo w ogóle nie docierało to do ciebie. Wmawiałaś sobie, że to nie prawda. Jednak po czasie dotarło to w końcu do twojej głowy i zalałaś się łzami. Zostało tak do końca podróży. Ten sylwester miał być dla ciebie nie zapomnianą przygodą a stał się piekłem. W głębi siebie zadawałaś sobie pytanie: dlaczego w tym roku wszystko w moim życiu było na nie? Dlaczego ten ostatni dzień nie mógł być normalnym? Nigdy nie poznasz odpowiedzi na to pytanie. Zamiast świetnie się bawić w sylwestrową noc i zapomnieć o wszelkich problemach, ty stale zalewałaś się łzami, często masz wrażenie, że jesteś zbyt wrażliwa na ten świat, że niektóre sprawy dotykają cię sto razy bardziej niż innych ludzi. W nowy rok miałaś cały dzień, aby pozwiedzać trójmiasto, nie miałaś zbytnio humoru, ale jak już tam byłaś to trzeba było to wykorzystać. O 22.00 miałaś pociąg powrotny. Wszystko przebiegało dobrze już prawie byłaś u celu, kiedy około 70 km przed Wrocławiem pociąg zatrzymał się, początkowo myślałaś, że po prostu czeka aż przejdzie inny pociąg, przecież często się to zdarza, jednak kilka chwil później usłyszałaś komunikat, że z powodu potrącenia pieszej osoby, pociąg opóźniony o 180 min, czekamy na pogotowie i prokuratura. I znów jak jakieś nieszczęście to ty akurat musisz tam być. Widziałaś, jak wyciągali z torów jakąś kobietę, była cała we krwi. Odrazu wsadzili ją do karetki, choć stali kilkanaście minut, nie było czarnego worka, odjechali na sygnale. Miałaś nadzieję, że przeżyła. Później przyjechał prokurator, zbadał okoliczności wypadku i po trzech godzinach pociąg wreszcie ruszył. Miałaś być w domu około 6 rano byłaś dopiero o 10. Wydarzenia dwóch ostatnich dni bardzo cię przybiły. Znowu nie byłaś w stanie normalnie funkcjonować, było to za dużo dla ciebie. Nie masz tak silnej psychiki, aby szybko poradzić sobie z tak tragicznymi sytuacjami. Potrzebowałaś mniej więcej tygodnia, aby dojść do siebie i wrócić do normalnego funkcjonowania.

Ku twej pamięci

W dzień, gdy miliony fajerwerków nasze niebo oświetlać miało

Tak nagle, nieoczekiwanie się to stało

Zgasło tu na ziemi światełko twoje

A ból przepełnił serce moje

Teraz gdy w niebo się wpatruję

Jedną piękną gwiazdkę na nim widuje

Jesteś tam na górze

Mój aniele stróże

Wiem, że zawsze mnie kochałeś

I mimo że już nigdy cię nie przytulę

Wierzę, że zawsze będziesz przy mnie

Będziesz moim lekarstwem na wszystkie bóle

Byłeś wspaniały, dlatego tak bardzo cierpimy

Ty bądź tam na górze szczęśliwy

Dziadku kochany

A my jeszcze trochę poszlochamy

W styczniu nie wychodź z domu

Styczeń jest dla ciebie bardzo pechowym miesiącem. W poprzednim roku, zepsułaś sobie rękę, przez co później musiałaś rok się męczyć i ją leczyć a do tej pory nie jest do końca sprawa. W tym roku padło na nogę. Kiedy wysiadałaś z samochodu uderzyłaś się, później źle postawiłaś nogę i coś poszło. Liczyłaś, że to nic takiego, szybko przejdzie, jednak okazało się inaczej, skręcenie II stopnia. Na stopie zaczęły ci się robić krwiaki. Musisz przez 10 dni mieć ją usztywnioną w ortezie i 10 dni robić sobie zaszczyki przeciw zakrzepowe. Jest to dla ciebie koszmar, panicznie boisz się igieł, dlatego ciężko jest ci robić samej sobie zastrzyki w brzuch, jednak jakoś dajesz radę, chcesz szybko wyzdrowieć i wrócić do normalnego funkcjonowania. Czasem myślisz sobie, że w styczniu powinnaś zamknąć się w domu i nigdzie nie wychodzi, żeby uniknąć nieszczęśliwych wypadków, ale przecież w domu dla ciebie również jest niebezpiecznie. Rękę zepsułaś sobie właśnie tam. Zresztą już nie raz coś na ciebie spadło, nóż wyślizgnął ci się z ręki itp. Chyba nigdzie nie jest dla ciebie bezpiecznie i choć wiesz, że powinnaś bardziej na siebie uważać, twoja nieuwaga często wynika po prostu ze zmęczenia. Mało śpisz, mało jeszcze, często łapią cię doły i choć jesteś czasem szczęśliwa i masz poczucie tego, że chcesz żyć, jesteś też bardzo zmęczona. Nie pomaga to w normalnym funkcjonowaniu. Jednak starasz się jakoś wygrać z tym. Toczysz w swoim życiu tyle walk, że już nie wiesz na którym jesteś froncie. Chcesz wygrać tą wojnę, jednak jak to na wojnie bywa, jedne bitwy są wygrane inne przegrane. Najważniejsze jednak jest to, że ciągle walczysz i się nie poddajesz. Może kiedyś przyjdzie taki moment, że już nie będziesz musiała walczyć z żadnymi wewnętrznymi demonami, musisz jednak cierpliwie to znosić. Co przyniesie los nigdy nie wiadomo.

Chce być dzieckiem — oddajcie mi dzieciństwo!

Jak już wiadomo dzieciństwo było dla ciebie ciężkim przeżyciem. Pozostawiło w twojej psychice wiele traum, które wciąż utrudniają ci normalne funkcjonowanie. Choć masz już 19 — lat i każą ci być dorosłą, podejmować ważne decyzje, nie chcesz tego. Pragniesz być dzieckiem, chcesz przeżyć choć na chwilę to co ci odebrano. Kiedy leżysz samotnie na łóżku, ze słuchawkami na uszach, zamykasz oczy i słyszysz ten cholerny dźwięk, tłuczonych o ścianę talerzy, gdy twoi rodzice się kłócili, łamanego stołu którym w siebie rzucali. Mimo że minęło już 10 lat ty nadal masz to w głowie. Nie potrafisz od tego uciec. Wciąż powtarzasz sobie w głowie byłam tylko dzieckiem, dlaczego mi to zrobiliście, dlaczego nie mogłam mieć normalnego dzieciństwa, dlaczego nie mogliście się normalnie rozstać tylko musiałam na to patrzeć i tego słuchać. Twoi rodzice byli dorośli a nie umieli podejmować rozsądnych decyzji, żeby cię ochronić. Dlaczego więc ty masz umieć to robić, skoro wewnątrz wciąż jesteś dzieckiem. Małą, zagubioną dziewczynką, która pragnie beztrosko bawić się lalkami, mieć bezpieczny azyl, do którego może zawsze powrócić, w którym jest mnóstwo ciepła i miłości. Uwięziona w ciele 19 — letniej dziewczyny, która boi się życia. Która ucieka przed uczuciami, bo ma wrażenie, że nie potrafi odczuwać normalnych emocji, zawsze albo jest w tobie ich brak, albo zbyt dużo. Nie potrafisz cieszyć się życiem, każdy dzień jest dla ciebie jakąś walką. Chciałabyś choć na jeden dzień tak po prostu zapomnieć o wszystkim, przeszłości, traumach, problemach. Potrzebujesz jednego cholernego dnia, żeby przemyśleć to wszystko i przekonać się, że życie jest piękne i warto je kontynuować. Zamiast tego codziennie tysiące kłębiących się myśli. Złych myśli, które cię dołują. Gdy siedzisz w domu, pamiętasz tylko to co złe, nie umiesz cieszyć się życiem. Dlatego tak często z niego wychodzisz. Masz ogromny żal do swoich rodziców o to, że nie umieli zapewnić ci bezpieczeństwa w dzieciństwie, o to, że musiałaś patrzeć i rozumieć rzeczy o, których dzieci nie powinny wiedzieć. Obarczyli cię swoimi problemami a dziś nie potrafią zrozumieć, dlaczego nie umiesz być dorosłą. Myślą, że skoro po tylu latach wszystko jest w porządku, to nie ma o czym mówić, było minęło, każdy popełnia błąd. Tak to prawda, nikt nie jest idealnym. Lecz największą sztuką w tym wszystkim jest umiejętność przyznania się do błędu. Oni tego nie potrafią. Zawsze uciekali od rozmów o tym co było. Bali ci się spojrzeć w oczy i powiedzieć przepraszam, spieprzyłem/am. to, ale chcę to naprawić. Nie chcesz być taka jak oni, dlatego zawsze, gdy popełnisz błąd starasz się do tego przyznać. Dlatego tak często wybaczasz ludziom, bo nie chcesz się z nikim kłócić, nie chcesz na nowo przeżywać swojego dzieciństwa. Wiesz, że krzyk i przemoc nic nie załatwi. Wyciągnęłaś cenną lekcję z błędów swoich rodziców, szkoda, że oni nie umieli tego zrobić.

Dzieciństwo

Czasy dzieciństwa tak szybko minęły

Szalone dziecięce myśli w odmęcie dorosłego życia, gdzieś zaginęły

Pamiętam mówili ciesz się chwilą

Kiedyś za dziecka się nie wierzyło

Dziś za tym wszystkim się zatęskniło

Brakuję podwórka dzieci pełnego

I wspólnej zabawy w chowanego

Brakuję bazy, którą się budowało

I dwóch przeciwnych obozów, gdzie na patyki się wojowało

Brakuję po drzewie się wspinania

I krótkich drzemek w dzień ucinania

Ahhh, ile teraz by się oddało

Za czasy, gdy beztrosko przez gumę się skakało

Za czasy, gdy deszcz był największym wrogiem

A pogodny dzień przyjacielem

Gdy obserwowali się chmury i było się małym marzycielem

Czy boję się śmierci? Najbardziej w życiu podoba mi się to, że w każdej chwili mogę sama z nim skończyć

Kiedyś myśli o śmierci przytłaczały cię, nawet wręcz przerażały. Nie chciałaś umierać, nie tak młodo, myślałaś, że jeszcze masz wiele do zrobienia. Z każdym dniem twoje siły słabną. Żyjesz z dnia na dzień. Po co? Sama nie wiesz. Kazali to żyjesz. Wielu ludzi mówi ci, nie bądź głupia, nie odbieraj sobie życia. Patrz masz dopiero 19 lat jeszcze wszystko może się odmienić. Zobaczysz los jeszcze się do ciebie uśmiechnie. Być może tak będzie, a być może jest to tylko takie gadanie, żeby utrzymać cię przy życiu. Śmierć jest naturalnym procesem, który zachodzi w każdym życiu. Nie boisz się tego. Jesteś już na tyle świadoma tego wszystkiego, że w sumie to cieszy cię fakt, że w każdej chwili możesz sama odebrać sobie życie. W końcu masz wolną wolę. Dlaczego więc tego nie zrobisz? Uważasz, że nie jest to jeszcze odpowiednia chwila, choć jest cholernie ciężko. Otoczyłaś się ludźmi, którzy dają ci wsparcie. Nie chcesz ich zawieść. Nie chcesz, żeby płakali, przez to, że jeden nic nie znaczący człowiek, z rozwalonym życiem, którego nie potrafi poskładać do kupy, zabił się. Chcesz się cieszyć tym co masz, chcesz dawać im szczęście. Być może jest w tobie jakaś iskierka nadziei, że gdy zadbasz o swoje życie i będziesz kierować nim po swojemu wyjdziesz na prostą. Lecz przecież ty nie potrafisz żyć. Funkcjonowanie w tym świecie jest dla ciebie ciężkie. Być może po prostu brakuje ci odwagi, żeby ze sobą skończyć. Czy więc czy kiedykolwiek będziesz ją mieć? Ciężko stwierdzić, ale zawsze warto brać wszystkie opcje pod uwagę, więc z tyłu głowy zawsze będziesz mieć to, że żyć wcale nie musisz. Wszystko zależy od ciebie.

Samobójstwo

Wokół szyi pętlę zawiązała

Ostatni raz w rękę pióro chwyciła

I napisała

Tak jak wiele razy mnie

Odepchnęliście

Więc dziś nie dziwcie się

Że ja odpycham taborecik drewniany

Stojący tuż nad pięknymi liściami

Że twardą jak skała gałąź wybrałam

Że zamilkło mi serca

Bo wojnę z życiem przegrałam

Życie jest dziwne

Jakiś czas temu, po długich rozmowach z psychologiem, zebrałaś się na odwagę, aby wyznać uczucia dziewczynie, do której poczułaś coś więcej niż zwykłe podobasz mi się. Jest ona drugą dziewczyną w twoim życiu do której poczułaś coś głębszego. Napisałaś do niej, bo łatwiej jest ci pisać niż mówić o tym co czujesz. Ona poprosiła cię o czas na przemyślenia. Oczywiście zgodziłaś się. Jak już ułożyła sobie wszystko w głowie, zaproponowała spotkanie, na które również się zgodziłaś. Cały tydzień chodziłaś zestresowana, choć od początku znałaś jej decyzję, było to dla ciebie ciężkie, bo przecież nie potrafisz mówić wprost o tym co czujesz. Kiedy w końcu przyszedł ten dzień, byłaś jeszcze bardziej zestresowana, szłaś nie pewnie do umówionego miejsca, chwilami miałaś ochotę zawrócić, lecz ostatecznie dotarłaś na spotkanie. Byłaś tak zestresowana, że nie mogłaś przestać się śmiać, przez co ona też zaczęła się śmiać. Rozmowa była dość nietypowa, bo cały czas śmiałyście się na zmianę. Mówiła, że nie spodziewała się czegoś takiego, myślała, że będziesz poważna. Jeśli chodzi o jej decyzję to podjęła dokładnie taką jakiej się spodziewałaś od początku, lecz twoje reakcja była zupełnie inna niż przewidywałaś. Myślałaś, że cię to zaboli. Cieszyłaś się, że jeszcze tydzień zdalnego nauczania, będziesz mogła się po tym pozbierać i wszystko ułożyć sobie w głowie. A ty nie poczułaś kompletnie nic. Mimo że złamała ci serce, bo w końcu czujesz do niej coś więcej, to tak naprawdę nie potrafisz opisać tego co czujesz. Jesteś dziwnie szczęśliwa. I nie wiesz czy to z twoją głową i twoimi uczuciami jest coś nie tak, że wszystko ci się miesza, czy ona jest po prostu tak świetną osobą, że nawet serca łamie tak że człowiek jest szczęśliwy.

Do…

Piszę wiersze

Bo nic innego mi nie zostało

Choć nieraz od życia

Czegoś więcej by się chciało

Choć czasem większą nadzieję się pokłada

Życie dla nas scenariusz już wcześniej układa

I nie ma w nas smutku ani złości po niespełnionej miłości

Mimo wszystko serce nasze się raduje

Gdy tylko ten jeden uśmiech widuje

Segregacja

Bardzo często sortujemy ludzi, wrzucamy ich do pewnych worków, tak ja sortujemy śmieci, każdy ma swoje wyznaczone miejsce. Choć porównywanie ludzi do śmieci to chyba nie jest najlepszy pomysł. Każdy człowiek ma w sobie coś wyjątkowego, każdy ma prawo do tego, aby być w pełni sobą i żyć po swojemu. Dlaczego więc tak często przyklejamy ludziom jakieś łatki? Jesteś homoseksualna, nie możesz wierzyć w Boga. Nie możesz mówić, że kochasz Boga skoro świadomie zdecydowałaś się na życie w grzechu. Tak często słyszysz te zdania. I co wtedy myślisz?

W sumie to nic. To w co wierzysz a w co nie, jest twoją indywidualną sprawą. Nie musisz nikomu się z tego tłumaczyć. To, że jesteś osobą homoseksualną, wcale nie musi oznaczać, że nie możesz wierzyć w Boga, że nie możesz go kochać, ufać mu i powierzać mu swoje życie. Pielgrzymka do Częstochowy, uświadomiła ci, jak ważna jest dla ciebie relacja z Bogiem. Pokazała ci, dlaczego cierpisz. Kiedyś byłaś obrażona na cały świat, nienawidziłaś go za to co cię spotkało. Dziś już wiesz, że twoje życie bez cierpienia nie miało by sensu. To właśnie ono ukształtowało twój charakter. To właśnie dzięki tym wszystkim upadkom w twoim życiu nauczyłaś się, że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście, że we wszystkim trzeba doszukiwać drugiego dna. Ufasz Bogu, wierzysz w to, że kieruję on w odpowiedni sposób twoim życiem, dał ci lekcję za które jesteś mu ogromnie wdzięczna, przyniósł dobrych ludzi, którzy umieli wyciągnąć rękę w potrzebie, gdy wszyscy inni się odwrócili. Dopiero po czasie uświadomiłaś sobie, że to właśnie on uratował ci życie, że to on postawił na twojej drodze właśnie tych ludzi, którzy ci pomogli. Dlatego starasz się nie słuchać tych którzy mówią, że nie możesz wierzyć, każdy może. Zresztą jak mogła byś nie wierzyć w Boga, przecież to on nawrócił cię na swoją ścieżkę. Było to pewnego wieczoru, byłaś wtedy jeszcze tym człowiekiem, który pogrążył się w smutku, któremu było wszystko jedno, i właśnie wtedy stanęła na twojej drodze, starsza schorowana kobieta, prócz was nie było wokół nikogo, poprosiła cię o chwilę rozmowy, poprosiła byś się za nią pomodliła. Wypowiadając słowa,,Panie Jezu przychodzę do ciebie jak jeleń do wody’’. Byłaś wtedy dość daleko od Boga, wydawało się być to dla ciebie absurdalne, modlić się do kogoś w kogo od dawna nie wierzysz. Ale zrobiło ci się żal tej kobiety, dlatego zrobiłaś to, pomodliłaś się tymi słowami i poczułaś wtedy coś czego nie czułaś nigdy wcześniej, od tamtej pory wiedziałaś już, że chcesz rozmawiać z Nim codziennie, że chcesz wrócić na jego ścieżkę, żeby był twoim przewodnikiem, nigdy więcej już nie spotkałaś tej kobiety, ale wiesz, że już nigdy nie zapomnisz tego wyjątkowego momentu, wiesz, że to właśnie Pan zesłał ją w tamtym trudnym momencie twojego życia, widział, że sobie nie radzisz i chciał ci pomóc, chciał powiedzieć ci jestem, tylko zaufaj mi. Dlatego właśnie uważasz, że nie powinno się narzucać ludziom własnego zdania, że nie wolno patrzeć na innych z góry, przyklejać im jakiś łatek tylko ze względu na ich przeszłość, bądź na decyzję jakie podejmują. Najpierw powinno się wysłuchać człowieka, poznać jego punkt widzenia a dopiero później oceniać.

Podziały

Są jeszcze na tym świecie

Sprawy przez wielu nierozumiane

Związki z miłości

Przez wielu nieakceptowane

Są jeszcze na tym świecie

Bolesne doświadczenia

Gdy człowiek przez ludzi

Boi się zauroczenia

Są jeszcze na tym świeci

Zachowania żałosne

Gdy człowiek przez swoją miłość

Słyszy wyzwiska głośne

Są jeszcze na tym świecie

Na gorszych i lepszych podziały

A przecież każdy człowiek to dar boży

Więc jest wspaniały

Marzec też jest pechowy

Kolejny raz dopadł cię twój życiowy pech. Na w-fie podczas gry w koszykówkę, uszkodziłaś sobie bark. Jak to się stało? W sumie to nie do końca wiadomo, nic wielkiego się nie wydarzyło, rzuciłaś lekko piłką do kosza i poczułaś silny ból. Jakby coś rozrywało cię od środka, nie była to niczyja wina, przecież nikt nic nie zrobił. Na początku myślałaś, że przejdzie ci to niestety okazało się, że jest to dużo poważniejsza kontuzja, chodzisz od lekarza do lekarza, nikt nie potrafi zbytnio określić co ci dolega, każdy lekarza stwierdza coś innego. Mimo, że masz świadomość nie ma w tym żadnej twojej winy, początkowo obwiniałaś się o to co się wydarzyło. Miałaś do siebie żal, bo kolejny raz straciłaś możliwość robienia tego co kochasz. Minęło nie wiele czasu od wypadku a ty już cholernie tęsknisz za treningami łuczniczymi. Włączyło ci się niepotrzebne myślenie, gdybym wtedy nie ćwiczyła, gdybym nie poszła na ten w-f, nic by się nie wydarzyło, mogła bym normalnie funkcjonować a nie cierpieć. Ale po jakimś czasie uświadomiłaś sobie, że pewne rzeczy są po prostu nieuniknione i nie wolno nam myśleć w ten sposób, nie ma co roztrząsać tego. Trzeba iść do przodu, walczyć o to, aby jak najszybciej wrócić do sprawności fizycznej. Przypomniała ci się również pewna sytuacja, która wydarzyła się, gdy byłaś w trzeciej klasie gimnazjum, wtedy zabrało cię pogotowie ze szkoły, ponieważ doznałaś urazu nogi na w-fie i było to dokładnie w tym samym miesiącu. Może to jakaś klątwa marca? A może zwykły przypadek

Wredne życie

Życie jest takie wredne

I piszę często scenariusze takie, że myślisz sobie — nie wytrzymam zaraz w coś jebnę

Wciąż na przekór wszystkiemu działa

Odbiera ci mówię i ruch ciała

Nie rozumiesz niczego

Lecz wciąż starasz się wystrzegać od złego

Jesteś zagubiony i wciąż biegniesz za swoimi myślami

Coraz częściej żegnając się z marzeniami

A jednak wierzysz, że jeszcze lepiej być może

Że zdarzy się cud

Że być może anioł w ludzkiej skórze ci pomoże

Nie masz sił, lecz walczysz

Bo porażka nie istnieje

Bo wiesz, że dziś jesteś to ty a jutro może dopaść osobę która się z ciebie śmieje

Dlaczego w moim życiu musi być tyle kobiet?

Chciałaś zaznać życiowego spokoju, chciałaś mieć czas, aby w twojej głowie wszystko się poukładało, lecz niestety życie bywa nieprzewidzialne. Obecnie są w nim trzy kobiety, które bardzo mieszają w twojej głowie. Bardzo często się zastanawiasz na tym, dlaczego aż tyle musiało się ich pojawić? Czy nie wystarczyła by jedna, wtedy wybór był by o wiele prostszy, nie musiała byś się zastanawiać którą z nich wybrać. Każda ma w sobie coś wyjątkowego, coś co cię do niej przyciąga. Jedna jest w twoim życiu od dawna, lecz wcześniej nie patrzyłaś na nią w ten sposób co teraz, albo po prostu nie dopuszczałaś do siebie takiej myśli, ze względu na to w jakim położeniu obie się znajdujecie. Druga z nich jakiś czas temu dała ci kosza, a mimo to również cały czas siedzi ci w głowie, w końcu nie bez powodu wyznałaś jej, że bardzo cię się podoba, trzecia pojawiła się stosunkowo niedawno, poznałyście się przypadkiem, na początku myślałaś, że była to relacja na jeden wieczór i tak szybko jak się zaczęła tak i się skończy. Okazało się być inaczej, dziewczyna cały czas szuka z tobą kontaktu, lubisz z nią rozwiać, patrzeć jej w oczy, nawet gdy milczycie jesteś przy niej po prostu szczęśliwa. Ale po ostatnim koszu boisz się zrobić krok naprzód, zwłaszcza, że w głowie siedzą ci dwie inne. Może właśnie to jest klucz do rozwiązania tego problemu, jeśli nie potrafisz zdecydować się na jedną z nich, może powinnaś odpuścić je wszystkie, pozostać ze wszystkimi na relacji koleżeńskiej, żeby nikogo nie skrzywdzić. Jeśli pomiędzy tobą a którąś z nich ma się coś wydarzyć, prawdopodobnie stanie się to samoistnie. Nie ma co próbować robić czegoś na siłę, jeśli nie potrafi się obrać jednej drogi, prawdopodobieństwo żadna nie jest właściwa i trzeba poszukać tej czwartej, która będzie dla nas najlepsza w danej sytuacji.

Cisza

Miłość jest jak cisza

Nie musisz mówić do mnie nic

A mimo to wiem, że jesteś blisko

Nie musisz mnie nawet dotykać

Bym czuła się rozgrzana twoją miłością jak ognisko

W ciszy magiczny dźwięk jest zaklęty

Więc nawet gdy milczysz, nigdy nie jesteś mi obojętny

Wystarczy mi tylko twoje spojrzenie

Bo ono zawsze powoduje serca drżenie

Więc wiedz, że kocham ciebie i twe milczenie

Głupia zazdrość

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 18.9