Pewnego dnia ludzie,
którzy w Ciebie nie wierzyli,
będą opowiadać wszystkim
o tym, jak Cię poznali…
Johnny Depp
Dla Czytelnika
Moje życie jest jak szafa, która bywa zamknięta dla większości oczu. Dostępna nielicznym, i to nie w całej okazałości, jeśli już… Na zewnątrz — zwyczajna, często nieprzykuwająca uwagi. W środku liczne półki i zakamarki.
W mojej szafie nie na każdej półce jest poukładane, nie na każdej są rzeczy, które chciałabym, by tam były…
W mojej szafie jest jeszcze sporo miejsca na nowe rzeczy… zmieści się wszystko, co da życie i co od życia zapragnę w niej schować…
W mojej szafie są rzeczy, które chcę wyrzucić i oddać komuś innemu. Są rzeczy stare, są rzeczy głupie, są rzeczy mądre i te kruche jak szkło…
Moją szafę mam ochotę czasem zamknąć na sto spustów i wrzucić do rzeki, a w zamian sprawić sobie nową…
Niestety, nie ma takiej możliwości… Musiałabym się narodzić na nowo, by móc mieć nową szafę, lecz nie mam gwarancji, że i w tej byłoby wszystko tak i takie, jak bym tego chciała…
Ten tomik wierszy — o ile ktoś nazwałby je wierszami — jest bardzo osobisty. Stanowi istny demakijaż moich myśli i uczuć, niejednokrotnie skrzętnie przeze mnie skrywanych lub tłamszonych bezradnie i ze wstydem — zupełnie bezpodstawnie.
Nie oczekuję zrozumienia. Nie czekam poklasku. Krytykę także puszczę mimo uszu. Wierzę jednak, że pojawi się choć jeden werset, który wzruszy albo rozbawi, pomoże zidentyfikować własne uczucia, odczucia i poukładać własne przemyślenia… Chodzi o to, żeby w otaczającym świecie, zjawiskach, zdarzeniach i swoich indywidualnych przeżyciach nazwać rzeczy „nienazwane”… Zapisywać to, co mnie zadziwia, nawet w swej prostocie, irytuje, bawi… Ważne jest dostrzeganie tego, czego nie dostrzegają inni, bo rzeczy na pozór banalne mogą być źródłem natchnienia… Może się zdarzyć w moich wierszach tak zwane „wysilanie się na poetyckość”, co stanowi grzech powszedni domorosłych wierszokletów piszących do szuflady… ale cóż… nikt nie jest doskonały…
Zebranie wszystkich wierszy, jakie napisałam, w jednym miejscu stanowi krok ku życiowemu katharsis, by zacząć kolejny etap życia… być może bardziej świadomego…
Pierwszy wierszyk
Gdybym złote jabłko miała,
zaraz bym je Tobie dała,
jesteś najmilszą osobą,
jaką kiedykolwiek poznałam.
Samotność
Samotnym być,
to nie mieć nic.
Samotnym być,
to przez życie iść i nie mieć nic.
Samotnym być,
to samotnie przez życie iść drogą,
która samotnie biegnie przez las,
kochać samotnie,
mieć wiele
i
nie mieć nic…
Przepraszam
Przepraszam za mój pocałunek,
że nie był zbyt całuśny…
Przepraszam za mój dotyk,
że sprawił Ci ból…
Przepraszam za szept,
że okazał się krzykiem…
Przepraszam za miłość,
że jej wcale nie było…
Truskawka
Zawarta w niej cała miłość świata
jest esencją romantyczności
karmiona słońca promykiem
stanowi słodycz dla ludzkości
Stary człowiek
Stary człowiek ma piękną twarz
Starą
Szczerą
Zmęczoną
Na jego włosach siwy kurz
Stary człowiek ma złote serce
Stare
Zmęczone
Ale piękne
Motyl
Rozchylił swe skrzydła
na tle słońca bladego,
zachwycił świat
krasą zuchwałej urody.
Ruchem swawolnym
wzniósł się w niebo,
gdzie wolności przestworze,
gdzie żadnej przeszkody.
Pytanie retoryczne
Kocham po cichu,
bo głośno nie mogę.
Boję się tych uczuć,
że znów się zawiodę.
Miłość bez wzajemności?
Czemu nie?
Lecz cóż mi przyjdzie z takiej miłości?…
Powtórka z epok, czyli spowiedź licealistki
Antyk — epoka starożytności,
odległa i tajemnicza,
matka wzorców i wartości.
Średniowiecze — epoka uduchowiona,
wśród światłości i walki
przez filozofów stworzona.
Renesans — odrodzenie ideałów antyku,
harmonia i umiar,
raj dla klasyków.
Barok — epoka myśli irracjonalnych,
kruchość istoty ludzkiej
i wartości przemijalnych.
Oświecenie — epoka światłych ludzi,
racjonalizm i empiryzm,
podziw w nas budzi.
Romantyzm — Mickiewicza westchnienie,
serce, wiara, intuicja,
wrażliwość duszy i wyobcowanie.
Pozytywizm — rozczarowanie
romantycznym entuzjazmem,
wiara w naukę, walka z irracjonalizmem.
Młoda Polska — epoka dekadentów
podparta symbolizmem,
wyzwanie dla młodych poetów.
Dwudziestolecie — to trwoga istnienia
wśród katastrofizmu
i niepokoju sumienia.
Współczesność — epoka Kolumbów,
apokalipsa spełniona,
tragizm powojennych czasów.
Pragnienie wierszokletki
Etiuda życia
mknie jak chmury po niebie,
jej instrumentem jest serce,
a nutami ma miłość do Ciebie.
Cisza!
Dziś tylko tyle!
Dziś, mój kochany, piszę trzy wersy,
poświęcam Tobie trzy małe światy,
choć niedawno
pisać chciałam wielkie poema,
dzisiaj w mej głowie