nie chce się nic
popielniczka w zasięgu ręki,
laptop i kartka papieru
rozpoczęty wiersz
jak wybrać między tym,
co uchronne i nieuchronne?
napisać inaczej
zawód poety jest raczej masochistyczny
polega na ciągłym grzebaniu we własnych ranach
nie chce się nic
a jednak trzeba to zrobić na nowo
skromnie podjąć swoje liczne reminiscencje
od czerni czarniejsze
zmiany przyjdą wiosną / kwiecień
jak na obrazach juliana fałata
polesie, pejzaż, akwarela
przedwiośnie
co przed- wiosną jest
jestem swoim pierwszym krytykiem:
przymierzam każdy wiersz
uważnie sprawdzam
czy jest wygodny
czy nie pogrubia
czy kieszenie są wystarczająco głębokie
czy da się go nosić od rana do wieczora
zdarza się, że napiszę coś wyjątkowo pięknego,
ale potem myślę: gdzie ja to będę nosić?
codzienność bywa okrutna
dla tych co się (jeszcze) boją
obnaża wszystko
jak tektury fałata — polskie pejzaże
kiedyś wydawały mi się wstrętne
dziś myślę, że są jak prawdziwe ubrania
takie, które idą do pracy
i wychodzą na kolację
na tym polega sekret przedwiośnia:
wygląda, jakby się niczym nie przejmowało,
ale wkłada sporo wysiłku, żeby nie było tego widać
rośliny lecznicze
wielkie, puste gesty
ważne, małe słowa
czyny odważne
z prawej do lewej
jak wymagają tego zasady
pisowni nie naszej
alfabetów w ojczyźnie
niedostępnych
wyglądamy na tych,
którym się udało —
figura A i B
takie są czasy, że lepiej postawić
na pracę niż relacje
międzyludzkie
perz właściwy (elymus repens)
rdestowiec ostrokończysty (fallopia japonica)
nieee, to raczej chwasty
widłak goździsty
borówka czernica
aloes zwyczajny
to pospolite
rośliny lecznicze
dirk
twój miecz lśni
i choć jeszcze nie podjąłeś decyzji
zbroja w kolorze blue
błyszczy w słońcu
jakbyś sam nią już był —
tą decyzją niebieską
tylko szalę języczkiem
U-WAGI
oddechem poruszał
Królu, co postanowiłeś?
kaspar
już ci mówiłam:
to jest dla czarnych dziewczyn —
podrobione iphony
policjanci sprzedający się za łapówki
siedzisz tam każdego dnia,
a twoje owoce gniją nim zostaną sprzedane
sam nie wiesz jak zmierzyć stratę,
ponieważ stale nie masz pieniędzy
już ci mówiłam:
to jest dla czarnych dziewczyn,