Moc słowa pisanego znowu ma znaczenie
Ponadczasowość uśmiechu pojawiającego się na twarzach. Gwarantowane poczucie bezpieczeństwa, spokój i radość
„Miłość kochać kogoś, a później utracić to tak jakby kupić szczęście i łzami zapłacić.”
Boisko nieustannie pojawia się w mojej głowie pamiątka, wspomnienie z dzieciństwa. To tam odkrywałam pierwsze charyzmaty i dary Ducha Św. Razem ze wszystkim moimi przyjaciółmi.
I choć bardzo dużo się wydarzyło, teraz jesteśmy innymi ludźmi, nadal żyjemy. I coraz bardziej lubimy to robić.
Najważniejsze w życiu są rozmowy. Długie, zimowe popołudnia, ciepła zupa z leśnymi kluskami. Makaron przypominający nam dzieciństwo.
Bardzo cieszę się, że nadal wszyscy potrafimy się do siebie uśmiechnąć przyjaźnie. Rumieńce niewinne i czyste serca, które trochę przykrył kurz, zawierucha ducha i bystry umysł pozostały niezmienione.
Ciało to mieszkanie Ducha Świętego, gdyby tak jeszcze można było mieć skrzydełka?
Siedzę w bibliotece i piszę książkę. Przemiła, nasza ulubiona Pani bibliotekarka dodaje nam otuchy, odwagi. A trzeźwe ocenianie sytuacji, realne patrzenie na wydarzenia uczą pokory. Jak iść przez drogę i nie zwariować?
Teraz wiem, choć zawsze wiedziałam równie dobrze, że trzeba sobie pozwalać na odrobinę szaleństwa w życiu. Choć w mojej szkole uczą innych rzeczy. Hartu ducha, wewnętrznej siły i mądrości.
A ja mam rozszerzać taką szkołę marzeń i wysokich lotów dalej w świat.
To niesamowite uczucie, kiedy ktoś kto wzbudzał w nas frustracje, staje się naszym przyjacielem. Kiedyś powiedziałam mojemu chłopakowi, że każdy jego wróg stanie się jego przyjacielem. I tak staram się żyć, choć nie jest to łatwe w XXI wieku. „Kiedy Bóg domy buduje, a szatan miasta stawia.”
Teraz słyszę podpowiedź, że to ma być książka, ale taka, żeby ludzie nie bali się tylko, żeby czytali.
No właśnie i tutaj pojawi się ten problem, którzy mieli pisarze z innych epok.
A mianowicie, chcieli chodzić na lumpę, obracać się w światku literackim i świecie pełnym geniuszy.
Chciałabym wszystkich sprowadzić na ziemię. Że fajniej i prościej jest w drugą stronę. Bezpieczniej też można przeżywać przygody. Myślę, że dlatego właśnie ja, a nie ktoś inny ma prawo tak sobie myśleć.
Ja najbardziej lubię uczyć się przez doświadczenia. Obserwację, choć i mi zarzuca się, że czasem nie słucham co się do mnie mówi.