Wiosna
Aniołami zapatrzeni
W bezkres wszechświata
Płyniemy
W dostatku
Z rozkoszą
Smakując życie
I stajemy się poezją…
Idę…
Idę z daleka
W przestworzach mojej świadomości
Dusza umęczona
Lecz nie zniechęcona
Promykiem światła w mym sercu rozbłysnę
Wybuchnę tysiącem motyli
I będę
I wytrwam
I moja miłość mnie ocali
Duszyczkę wędrowną
Nareszcie u celu!
Tyle piękna
Tyle piękna w sercu
Tyle piękna w duszy
Zaskakujące odkrycia
Brama otwarta i strumień już ruszył
nieskrępowany, delikatny…
A serce wciąż rośnie
pędząc przez to życie
A dusza wciąż szuka
swego miejsca w świecie
Czym głębiej zaglądam
w tą czeluść bez końca
Tym więcej zagadek
odkrywam w zachwycie.
O świtaniu
Czy można o świtaniu pisać wiersze?
Bezwstydnie marnować czas senny?
A jakże!
Przed świtem umysł jest tak piękny…
Moja dusza chce mówić
Wciąż płonie pomysłami
Wiatr nowości nadchodzi
Łącznie z promieniami.
I tak podążamy wspólnie
Od świtu po noc
Od snu do snu
Z potokiem słów i marzeniami
Moja Dusza
Iskierka w przestworzach
Duszyczka mała
Tak zalękniona
Tak niedoskonała
Ale jak spojrzysz
Bardzo głęboko
Zobaczysz całą
Jej wysokość
I to już nie jest
Ktoś nieporadny
I tylko zobacz
Jaka jest piękna!
Taka mocarna i taka wielka
O Duszko moja…
Śpiewem…
Śpiewem ptaków poranek zastałam.
Jakże szczodrze mnie obdarowuje.
Ciemna przestrzeń na niebie rozlana
Nie chce się obudzić
Nie chce odejść
Zaczarujcie śpiewem ten poranek.
Niech powstanie potężny i rześki.
I pozwólcie na tą przyziemność codzienną,
spojrzeć szerzej jak na zielone łąki,
tak rozlane aż po horyzont nadzieją.
Niech otworzy wszechświat swe podwoje
Tak magicznie odległe światy.
I ten spokój
i oddech porannego nieba…
Już czas
Powstań dniu dzisiejszy cudowny!
Platan
Któregoś dnia idąc ulicą
Moja świadomość się przebudziła
Zaspane oczy nagle przejrzały
Na środku placu ogromne drzewo
Jakże to tak? Skąd się tu wzięło?
Jakież to było moje zdziwienie
Prastary Platan stał przecudowny
Monumentalny i tak spokojny
A ta energia płynąca od niego…
Od tamtej pory
Przechodząc obok
Me serce już się otwiera
Na przepływ odżywczej energii
Na ten subtelny dotyk
Na połączenie dusz.
Nie mogę doczekać się już
Naszego spotkania znów