Otrzeć się o cud
Janina Laskowska-Mróz jest autorką trzeciego tomiku wierszy „Cud miłości”. Znam dobrze jej dwa pierwsze zbiorki. Ten jest jakby kontynuacją tematyki ale dojrzalszą. Jej twórczość śledzę nie tylko czytając lecz słuchając audycji Polskiego Radia.
Więcej informacji dostarcza notatka na końcu książki.
Tomik jest złożony i opracowany graficznie przez samą autorkę. Na okładce — trzy róże. Ich kolory nawiązują do trzech etapów życia zakochanej kobiety oraz pojęć: wiara, nadzieja, miłość albo: miłość, małżeństwo, macierzyństwo.
Tytuł — nawiązuje do wiersza ze str. 39. Całość podzielona jest na pięć części, pięć etapów składających się na CUD. Ale żeby do niego dojść trzeba przebyć swego rodzaju pielgrzymkę, wypłakać, wymodlić. Przeżyć ból rozczarowań i niepewności. Autorka nie ukrywa, że pisze o sobie ale dotyczy to przecież wszystkich młodych marzących, by przez życie iść u boku kochanej osoby i razem z nią odkrywać tajniki dobra i zła, pokonywać przeciwności…
Ona jednak na początku jest sama. Wyznaje: „na ścieżkach życia spotkałam życzliwość i zawiść, prawdę i kłamstwo, o miłość tylko się otarłam” s. 17.
Część drugą ilustrują dwie róże. Biała na pierwszym planie, druga — ciemniejsza nieco w głębi. A treść wierszy to dalsze tęsknoty i pragnienia, pytania, lęki oczekiwań, wyznania i niepewność. Pojawia się nawet zaskakujące pytanie: „czy mnie znienawidzisz”? A dalej jest „szept marzeń” /s.23/, „szlochająca noc”, „złamane życie” bo „brakuje mi Ciebie” /s. 31/…
Dopiero w części trzeciej poświęconej Mężowi spełnia się marzenie, choć nie od razu. Miłość pojawia się jako dar Aniołów w wierszu „Anioł” s. 35. „Bóg uczynił cud — wskazał mi Ciebie a Tobie mnie” /wiersz tytułowy/.
Tę część otwiera mądry aforyzm i ilustracja — układanka zdjęć. Symbole szerokiej przestrzeni, Paryża, Bałtyku a na tym tle uśmiech szczęścia na ślubnej fotografii.
A treść wierszy? To hosanna, śpiew serca, wzajemność, bo „życie odzyskało swą magię” /wiersz DAR NIEBIOS/. Otwarła się „droga szczęścia” /s.41/, „wzajemne ofiarowanie” /s. 42/. A cały wiersz „Miłość” to kwintesencja tego uczucia /s. 43/.
Część czwarta — macierzyństwo. Wzruszyłam się. Zdjęcia synów — Piotruś i Jaś, owoce miłości. Słowa KOCHAM mają już inną barwę. „Nasze dziecko, synek” i oczekiwanie na córeczkę. Nie przytaczam fragmentów, które mnie wzruszyły, bo całe wiersze mówią piękniej. Niech czytelnik sam przeczyta.
Tomik zamyka część piąta: Dar przyjaźni. Jakby podsumowanie, refleksja, suma podziękowań za te etapy poprzednie a jednocześnie spojrzenie w przyszłość. Świat otwiera się szeroko. W wierszach: delfiny, muzyka, poezja… i zaskoczenie na koniec — dwa ostatnie wersy ostatniego wiersza…
Na uwagę zasługuje kompozycja, układ książki. To dzieło autorki. Każdą część poprzedza sentencja, myśl filozoficzna, wybranego aforysty. Dopełnia i rozszerza treść i świadczy o erudycji POETKI.
Wszystkie wiersze są aforystycznie zwięzłe. Zapis uchwyconych chwil i doznań często przeciwstawnych: miłość — ból, niepokój — radość /euforia/, obawa przed samotnością i rozkosz obcowania z tą wybrana osobą, łzy — światło… /Ech, czemu POETKO tyle zwątpień?/
Autorka nie dała krytykowi /czytelnikowi także/ szans na „popisanie” się interpretacją jej wierszy. Jest szczera i bezpośrednia. Wysyła w świat /ilustracja cz. III/ swoje przeżycia i szczęście. Niech inni, czytając, odnajdą w jej wierszach siebie. Bo ona czuje się do tego powołana.
Prawie w każdym wierszu jest słowo „Miłość” pisane wielka literą albo synonim tego słowa.
Niektóre wiersze są zatytułowane, większość nie, bo są zbędne tytuły. Wiersze wolne, śmiałe metafory i „oszczędna” interpunkcja.
/„Cierń niespełnienia”, „życie odzyskało magię”, „roztrzaskałeś moje serce…”/ i inne warte uwagi.
Nie cytuję więcej. Zostawiam coś dla czytelnika.
Więc jak pisze Janina Laskowska-Mróz: „zamknij oczy i odkryj” /s. 21/, ja dopisuję: Otwórz tomik i czytaj!
Krystyna Sylwestrzak
Ból rozczarowania