Rozdział 1: Tajemnicza Księga
Ewa Nowak, młoda archeolog i pasjonatka historii, wpatrywała się w rozpościerający się przed nią krajobraz Wałbrzycha. Stary zamek Książ, majestatycznie górujący nad miastem, wyglądał niemal tak, jak go sobie wyobrażała z opowieści babci. To miejsce pełne tajemnic i nieodkrytych sekretów. Choć przyjechała tu oficjalnie na zaproszenie Instytutu Archeologii, jej prawdziwym celem było odkrycie, co stało się z jej babcią trzydzieści lat temu.
Babcia Zofia, znana historyczka, zaginęła bez śladu w okolicach zamku, a Ewa przez całe życie była przekonana, że zniknięcie miało coś wspólnego z tajemniczymi wydarzeniami, które działy się w zamku na przestrzeni wieków. Jej serce biło szybciej na myśl o tym, co może odkryć.
Pierwszy dzień wykopalisk był pełen oczekiwań i nerwów. Ewa razem z grupą badaczy zaczęła eksplorować ruiny zamku, starając się odnaleźć jakiekolwiek ślady po dawnych mieszkańcach. Po kilku godzinach, jedna z członkiń zespołu, Marta, zawołała:
Ewa, chodź tu szybko! Coś znalazłam!
Ewa szybko podeszła do Marty, która trzymała w rękach starą, zniszczoną księgę. Strony były pożółkłe i delikatne, ale wyraźnie widać było, że księga była celowo ukryta. Na jej okładce widniały dziwne, nieznane symbole, które Ewa natychmiast rozpoznała z opisów babci.
To może być to… — szepnęła do siebie, jej serce zaczęło bić szybciej. — Marta, musimy to zabrać do laboratorium.
Rozdział 2: Pierwsze Zjawy
Wieczorem, po długim dniu pełnym emocji, Ewa wróciła do swojego pokoju hotelowego z księgą w rękach. Czuła, że coś w niej przyciągało ją jak magnes. Zaczęła ostrożnie przewracać strony, starając się odczytać tajemniczy tekst. Litery były dziwne, jakby pochodziły z innego świata, ale mimo to czuła, że zaczyna rozumieć ich znaczenie.
W miarę jak zanurzała się w lekturze, poczuła zimny dreszcz przebiegający po plecach. W pokoju zrobiło się chłodno, a światła zaczęły migotać. Wtedy zauważyła cień przesuwający się po ścianie. Serce podeszło jej do gardła.
Nagle, z jednego z kątów pokoju, wyłoniła się postać kobiety w długiej, białej sukni. Była przezroczysta, niematerialna, a jednak wydawała się bardzo realna.
Kim jesteś? — zapytała drżącym głosem Ewa, starając się zachować spokój.
Nazywam się Anna, byłam alchemiczką w XVI wieku — odpowiedziała postać. Jej głos był cichy, jak szept wiatru. — Księga, którą trzymasz, jest kluczem do świata duchów. Twoja babcia, Zofia, szukała odpowiedzi, których i ty teraz szukasz.
Ewa poczuła, jak świat wokół niej zaczyna się kręcić. Duchy? Alchemiczka? Czy to możliwe? Czy to wszystko było tylko snem?
Dlaczego mi się ukazujesz? — spytała, próbując opanować drżenie rąk.
Księga zawiera przepis na eliksir, który może umożliwić kontakt ze zmarłymi — wyjaśniła Anna. — Ale otwiera też portal do innych wymiarów, przez który mogą przejść nie tylko dobre, ale i złe moce.
Ewa poczuła, że trzyma w rękach coś potężnego, coś, co mogło zmienić jej życie na zawsze. Ale jednocześnie czuła strach przed nieznanym.
Rozdział 3: Złoty Pociąg
Nazajutrz Ewa, z głową pełną myśli i niewyjaśnionych pytań, spotkała się ze swoim zespołem badawczym. Podzieliła się z nimi częścią tego, co odkryła, ale postanowiła zachować księgę i opowieść Anny dla siebie. Wiedziała, że wielu z nich nie uwierzyłoby w to, co widziała i słyszała.
Słuchajcie, musimy zbadać legendy związane z zamkiem i jego okolicami — powiedziała do grupy. — Czy ktoś z was słyszał o „Złotym Pociągu”?
Wszyscy spojrzeli na nią zdziwieni, ale Marta, ta sama, która znalazła księgę, uniosła rękę.
Słyszałam o tym. To pociąg, który podobno zaginął podczas II wojny światowej. Miał przewozić skarby III Rzeszy, ale nikt go nigdy nie odnalazł.
Według niektórych źródeł, pociąg może być ukryty gdzieś w podziemiach zamku Książ — kontynuowała Ewa. — Jeśli to prawda, może mieć związek z tym, co się tutaj działo przez wieki.
Ewa i jej zespół postanowili zbadać tunele pod zamkiem, szukając jakichkolwiek śladów. Pracowali długo, przeszukując każdy kąt, aż w końcu natrafili na coś, co wydawało się być zapomnianym wejściem do podziemnego tunelu.
To musi być tutaj — powiedziała Ewa, czując ekscytację i strach jednocześnie. — Chodźcie, musimy to sprawdzić.
Rozdział 4: Wewnętrzny Krąg
Po otwarciu ciężkich, zardzewiałych drzwi, Ewa i jej towarzysze weszli do mrocznej, wilgotnej komnaty. W jej centrum znajdował się okrągły stół z siedmioma krzesłami. Na każdym z nich siedziała zjawa — przezroczysta postać, ubrana w starodawne stroje. Ewa poczuła, jak jej serce zamiera z przerażenia, ale jednocześnie czuła dziwne poczucie deja vu, jakby już kiedyś była w tym miejscu.
Witamy w Wewnętrznym Kręgu — powiedział jeden z duchów, starzec o surowym obliczu i białej brodzie. — Jesteśmy strażnikami tajemnic tego miejsca.
Ewa z trudem przełknęła ślinę, czując, jak wszystkie jej dotychczasowe przekonania legły w gruzach.
Dlaczego tu jesteście? Co to za miejsce? — zapytała, starając się opanować drżenie głosu.
To miejsce było siedzibą tajnego bractwa alchemików, którzy od wieków strzegli tajemnic życia i śmierci — wyjaśnił inny duch, kobieta o surowym spojrzeniu. — Twoja babcia była blisko odkrycia prawdy, ale została pochłonięta przez ciemne moce z otwartego portalu.
Ewa poczuła, jak jej świat wiruje. Wszystko, w co wierzyła, nagle nabrało nowego znaczenia. Czy jej babcia naprawdę była częścią tego wszystkiego?
Rozdział 5: Kiwi (kontynuacja)
Podczas gdy Ewa próbowała zrozumieć wszystko, co właśnie usłyszała, duch kobiety zaczął opowiadać historię „Serca Księża” — tajemniczego kamienia, nazywanego przez miejscowych „Kiwi”.
To nie jest zwykły kamień — powiedziała duch. — To serce alchemicznych tajemnic tego miejsca. Ktokolwiek go posiada, może kontrolować duchy i zjawiska nadprzyrodzone. Ale jego moc jest niebezpieczna, nie do końca poznana.
Ewa poczuła dreszcz przebiegający po plecach. Kamień, który mógłby odpowiedzieć na wszystkie jej pytania, a jednocześnie miał moc przyciągania zła? Wszystko stawało się coraz bardziej skomplikowane.
Gdzie jest ten kamień? — zapytała Ewa.
Jest ukryty w podziemiach zamku — odpowiedział inny duch, stary generał. — Twoja babcia szukała go, ale jej poszukiwania zostały przerwane. Teraz od ciebie zależy, czy go znajdziesz i zamkniesz portal, który został otwarty.
Ewa wiedziała, że musi odnaleźć „Serce Księża”. Była to jedyna szansa, aby ocalić duszę swojej babci i zamknąć portal na zawsze. Ale jak znaleźć coś, co było ukryte przez setki lat?
Rozdział 6: Przewodnik
Nazajutrz Ewa postanowiła poszukać więcej informacji na temat „Serca Księża”. Udała się do lokalnej biblioteki, gdzie natknęła się na starego przewodnika turystycznego, Mateusza. Mężczyzna był znany w okolicy z tego, że znał wszystkie legendy i tajemnice Wałbrzycha.
Szukam informacji na temat kamienia nazywanego „Kiwi” — zaczęła Ewa, licząc na to, że Mateusz będzie mógł jej pomóc.
Mateusz spojrzał na nią uważnie, jakby próbował ocenić, czy może jej zaufać.
„Kiwi” to nie jest coś, o czym się tu często mówi — powiedział w końcu. — Ludzie boją się jego mocy. Ale jeśli naprawdę chcesz wiedzieć, mogę ci pomóc.
Ewa poczuła ulgę. Ktoś, kto znał tajemnice Wałbrzycha, mógł jej bardzo pomóc.
Dlaczego chcesz mi pomóc? — zapytała, niepewna jego intencji.
Moja babcia również była związana z tym miejscem i jego tajemnicami — odpowiedział Mateusz, uśmiechając się smutno. — Czuję, że twoja historia może być kluczem do odkrycia prawdy o mojej rodzinie.
Ewa poczuła, że mogą sobie nawzajem zaufać. Mateusz obiecał jej pomóc w poszukiwaniach, a razem postanowili udać się do najstarszej części zamku, gdzie według niego mogło być ukryte „Serce Księża”.
Rozdział 7: Prawda o Babci
Gdy Ewa i Mateusz przemierzali ciemne korytarze zamku, Ewa zaczęła mieć przeczucia, że zbliża się do odkrycia czegoś niezwykle ważnego. W głębi serca czuła, że kamień mógłby odpowiedzieć na pytania, które dręczyły ją przez całe życie.
W końcu natrafili na ukryte drzwi, które prowadziły do starej komnaty. W jej centrum znajdował się piedestał, na którym spoczywał zielony, lśniący kamień — „Serce Księża”. Ewa poczuła, jak jej serce przyspiesza, a ręce drżą z emocji.
To musi być to — szepnęła.
Nagle usłyszała głos, który brzmiał znajomo. Odwróciła się i zobaczyła ducha swojej babci, Zofii.
Ewo, nie rób tego! — ostrzegła babcia, jej postać była niematerialna, ale pełna emocji. — Ten kamień jest przeklęty. Chciałam go użyć do dobrych celów, ale teraz wiem, że to była pomyłka.
Ewa była zdezorientowana.
Ale babciu, muszę zamknąć portal! — zawołała. — Muszę ocalić cię i innych!
Ten kamień nie jest kluczem do zamknięcia portalu, ale do jego otwarcia! — wykrzyknęła Zofia. — To pułapka.
Mateusz spojrzał na Ewę z niepokojem.
Co teraz? — zapytał.
Ewa wzięła głęboki oddech. Musiała podjąć decyzję, a czas uciekał.
Rozdział 8: Ostatnie Starcie
Ewa podjęła decyzję. Postanowiła zaufać babci i nie dotykać kamienia. Odwróciła się, by odejść, ale nagle poczuła, jak coś chwyta ją za ramię. Przerażona odwróciła się i zobaczyła, że to Mateusz, ale jego oczy były dziwnie puste, jakby nie był sobą.
Co się dzieje? — zapytała przerażona.
Kamień… on ma moc — powiedział Mateusz, jego głos był nienaturalny, głęboki. — Musisz go użyć, inaczej wszyscy zginą.
Ewa poczuła, jak strach ściska jej serce. Czy Mateusz został opętany przez moc kamienia? Czy duchy miały rację?
Nagle, komnata zaczęła się trząść, a z sufitu zaczęły spadać kawałki kamienia. Ewa wiedziała, że musi działać szybko.
Mateusz, musisz się obudzić! — krzyknęła, starając się przywrócić go do rzeczywistości.
Nie… — wyszeptał Mateusz, jakby walczył z samym sobą. — Ewo, uciekaj!
Ewa podjęła decyzję. Zostawiła kamień i wybiegła z komnaty, ciągnąc za sobą Mateusza. Gdy tylko opuścili pomieszczenie, drzwi zatrzasnęły się z hukiem, a zamek zaczął się zawalać.
Rozdział 9: Nowy Początek