E-book
3.68
drukowana A5
19.04
chodzenie po linie

Bezpłatny fragment - chodzenie po linie


5
Objętość:
48 str.
ISBN:
978-83-8273-364-8
E-book
za 3.68
drukowana A5
za 19.04

trwać

teraźniejszość zawróciła marzenia

nadzieja pogrążona w płomieniach

bezlitosnego ognia potępienia


Nie znając przyszłości

Żyję przeszłością

w której próbuję uchwycić

istotne chwile


Jeden tylko sens

trwać

wyznanie

przyszła chwila niepokoju

uciekłem przed nią

w ciemność-


ciszy wciąż odnaleźć nie mogę

myślę o Tobie-


chciałbym cofnąć czas

by zacząć od nowa

to co się rodziło

w nas-

Ty i ja

Magia słów

bogactwo spojrzeń

pragnień ponad miarę


Ludzka wiara

nadzieja

i miłość

Cisza

Powoli

mozolnie

przybliżam się do ciszy

delikatnej

niosącej ukojenie


Po rozstaniu z nią

wrzask świata

aż boli

Bezkres

Jego początek

przy moich stopach


fale w których dostrzegam

nicość

bo rozmywają ślady

na piasku


podobnie jak rzeczywistość

rozmywa

moje marzenia


Ziemia i woda

dwa żywioły

a między nimi

ja


żywioł osobny

zamknięty

w ciele

Dialog potrzebny

Filozoficzne rozważania

matematyczne równania

poetyckie wdzięki

duma pychą przepasana


Dialog z samym sobą

czyli przydzieloną

na stałe osobą

Sen

We śnie spaceruję sobie

po niebie

wącham stokrotki

na zielonej trawie

z tymi co już tam są

w berka tak po prostu się bawię

miłości nie szukam

bo tu jest sama miłość

nie nudzę się

bo wokół samo piękno

napawam się nim


Szkoda tylko

że kolejka taka długa

do Pana Boga

którego każdy chce

o coś zapytać

nierządnica

— ona nie chciała taką być


w głębi serca

dziewczynka z zapałkami

przestraszona

osamotniona

co boi się miłości


czasem siądzie w kącie

swego pokoju

upewni się, że jest sama

zapłacze

posłucha

…jak o parapet

cichutko deszcz stuka


zastanawia się co będzie

gdy przeminie uroda…


ona gdzieś w głębi wie

że miłość jest

wie

co znaczy kochać

tylko świat

zbyt okrutny dzisiaj

nie pozwala jej

zdjąć maski

Erotyk

Na lepszy sen

otul mnie rąk jedwabiem

ukołysz oddechem

i stąd zabierz

drżeniem warg serce rozkołysz

spojrzeniem uspokój duszę

bym nucił niczym bard

pieśń… o cudzie

Poranek

Zbudził mnie śpiew skowronka

dotknął słoneczny promień

wiatr co wpłynął przez okno

przywitał radością dnia

to nie był zwyczajny

poranek

obudziła mnie

Miłość

co stworzyła

świat

Poeci

— Ks. Januszowi Adamowi Kobierskiemu-


Szargani przez zło

szukając prawdy

przez życie idą

z wiarą

niezmierzoną siłą-


w rzeczach najbłahszych

odnajdują radość


w mroku

widzą płomień

co rozpalił świat


wciąż udowadniają

że życie

ma sens


wytyczają drogę

którą odnaleźć musisz sam


słowo ciałem się staje

przy nich

dla nas

Na teraz

Marzenia

niczym płomień

zdmuchnięty przez wiatr

wróciła przeszłość

w której próbuje uchwycić

istotne chwile


mój sens na dziś-

Do św. Pawła z Tarsu

Wyuzdana z delikatności

skażona zdradą

otulona cierpieniem

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 3.68
drukowana A5
za 19.04