PEWNEGO RAZU
W CZEKOLADOWEJ KRAINIE…
Dedykacja
Dla naszych ukochanych dzieci
Lyla (R.I.P) i Hugo Flinois
oraz Jana Zielonki
— Marta Flinois
& Kasia Zielonka
For our beloved children
Lyla (R.I.P) & Hugo Flinois
and Jan Zielonka
— Marta Flinois
& Kasia Zielonka
I. Ulica Miodowa
Na ulicy Miodowej
w Warszawie
płynącej mlekiem i kakao,
pewnego razu pierwszą swą cukiernię
otworzył Wedel Karol.
Wachlarz okazałości
w tej pięknej jegomości
umila pitna czekolada i inne słodkości
z cudownej, mlecznej przyjemności.
Mały chłopczyk pędzi na zebrze
i przez uchylone drzwi
podgląda cuda niebywałe!
Kolejki są tak długie jak morskie fale,
każdy chce skosztować
tych nowatorskich szaleństw!
II. Paryż
Pewnego dnia
Karol postanawia
nauczyć tajemnej wiedzy swego syna.
Posyła zatem chłopaka do Paryża
i tam przez dwa lata
Emil kunsztu nabywa.
Niebawem staje się kierownikiem
i w prezencie ślubnym
otrzymuje czekoladową idyllę.
Zmian dokonuje
i na ulicę Szpitalną
z dobytkiem wędruje,
w imię nowości,
czekoladowej przyszłości!
III. E. Wedel
Słodkości Emila
cieszą się wielką sławą.
Każdy chce wedlowską czekoladę!
Lecz jak to w szczęściu bywa
zazdrośników sukcesu
także napływa…
Tworzą ludzie falsyfikaty, oszukują,
że wedlowską, a nie wedlowską,
sprzedają czekoladę!
Złość Emila sięga zenitu,
na każdej czekoladzie będzie tysiąc
jego podpisów!
I takim oto sposobem
właśnie do dnia dzisiejszego
czekoladę raczą Emila
podpisem przaśnie.
IV. Leonetto Cappiello
Anioły zabrały do nieba Emila,
lecz jego żona pieczę nad firmą trzyma.
Z czasem odchodzi także żona Eugenia,
do męża biegnie w inne przestrzenie.
Niebawem syn jego Jan
na czele staje, ot, wielki Pan!
Zmienia nazwę na Fabrykę,
a chłopiec na zebrze stanowi
reklamową grafikę!
Ten znak firmowy zasługą artysty,
Włocha malarza, Leonetto Cappiello,
karykaturzysty!
Zatrudnia Jan kobiety i mężczyzn,
a wszystkim pracownikom daje prezenty!
V. Ptasie mleczko
Fabryka znowu
zmienia swój adres,
z ulicy Miodowej
na Zamoyskiego padnie.
Nowatorstwu nie ma granic,
reklamy w prasie, baner na niebie,
a w parku maszyna vendingowa
z czekoladą na stanie!
Ile kto pragnie, tyle dostanie!
Jan, po powrocie z Francji,
pełen inspiracji
tworzy wedlowską piankę!
Cóż to za pianka
w delikatnej czekoladzie?
Każdy Polak ją zna
to „Ptasie Mleczko”, Panie!
VI. Smutne wojenne czasy
Nadchodzą smutne wojenne czasy,
gdy dla okupanta tworzona jest
najlepsza manna.
I tak oto wedlowskie smakołyki
wędrują do niemieckiej kliki.
Tymczasem Jan w swojej praskiej fabryce
obiady serwuje,
jak może ludzkie życie ratuje!
A gdy Warszawa oblężona zostaje,
z fabryk swych żywność rozdaje.