#Odrodzenie
WSTĘP
Dzieciństwo to piękny okres w moim życiu. Wspominam go dobrze. Beztroska sprawiła, że każdy dzień przeżywałem z uśmiechem na ustach. Jednak każdy kolejny dzień, który oddalał mnie od tamtych dni, był coraz trudniejszy. Ukształtowała mnie beztroska, szczęście i uśmiech, ale także mrok, wyrzuty sumienia i oczekiwania innych. Cały ten tomik to przejście przez moje dotychczasowe życie, zahaczając o piękne lata, ale także mierząc się z tymi, o których chciałbym zapomnieć. To wyboista droga do upragnionego szczęścia. Chcę, abyście poznali historię nie tylko pisaną smutkiem i szczęściem, ale także wierszem.
CZĘŚĆ PIERWSZA
„Zostaw nasz las w spokoju”
„ZABIŁEM CIĘ”
Zostaw nas w spokoju
Nie wejdziesz do tego pokoju!
Nie pozwalam niszczyć życia
Dość mam ciągłego wycia!
Ściana farbą oblana
Pokuta będzie mi dana
Nie planuję nikogo ratować
Nie będę talentu promować
To wszystko wydaje się absurdem
Przeniknięte ogromnym trudem…
„ODERWANY”
Jego oczy niebieskie
W dzieciństwie mówili, że anielskie
Teraz okrzyknięty sukcesem
Otoczony innych oddechem
Nietuzinkowe usta błagały
Oczy innych płakały
Chłopak z marzeniami
Oderwany od mamy
„TWÓRCA”
To, co tworzę, może być oceniane
Bo te wersy są trochę poćwiartowane
Jednak nie potrafię pisać inaczej
Nie potrzebuję zagmatwanych oznaczeń
„TY, CZYLI KTO?”
Nikt nie wie, co jest między nami
Płyniemy na podejrzeń fali
Tobie się serce pali
Nieświadomość ciągle rani
Mam wrażenie, że się różnimy
Choć wszędzie ze sobą chodzimy
I zaprosiłem cię na urodziny!
Ale chyba się nie umówimy
Co się między nami tworzy?
Nieważne, ważne, co się stworzy
Porzucamy temat jak aktorzy
Na drodze istnieją przeszkody
Wychowani w nienawiści
Jednostronnej
Stworzeni do jedności
Oczekiwanej
„ŚNIĘ”
Śnię o świecie emanującym pięknem
Gdzie bez dram wszyscy są szczęśliwi
Tam bez podziału na ludzi niższych
Świetności dobytek, starości przybytek
Śnię o muzyce kojącej samym dźwiękiem
Gdzie dźwięki rozniosą się po planecie
Tam bez zbędnych tekstowych słów
Pięknej muzyki, ciszej do mnie mów
CZĘŚĆ DRUGA
„Chłopak poczęty szczęściem”
„JA, CHŁOPAK!”
Chłopak poczęty szczęściem
Nie było to szczególnym osiągnięciem
Choć mówili, że pachnie obłędem
Psychozą, którą tłumaczyli rozpędem
Chłopak z zaściankowej wsi
Nitka przeszłości na nim wisi
I choć nie zdaje sobie z tego sprawy
Ludzie zawsze dostrzegą jego wady
Chłopak nielubiany w szkole
Może lubiany, lecz często wytykany
Ze smutkiem do domu oprawiany
Do nauki non stop poganiany
Chłopak, który niczego nie osiągnie
Prędzej na śmieciach osiądzie
I wszyscy krzyczą, że nie da rady
Spanikowany dostrzega swoje wady
Chłopak, który niczego nie pragnie
Życie go do pustki powolnie ciągnie
Nie spełni żadnych marzeń
Bo życie nie ma żadnych wrażeń
Chłopak, który wyszedł poza system
Oszukiwał ciągłym sprytem
Wyszedł poza swoje dotychczasowe życie
Zasłużył na co innego należycie
Chłopak, który nie bał się marzeń
Przewidział ciągłość zdarzeń…
„CHŁOPIEC”
Chłopiec słowem potępiany
Przez nikogo nie rozumiany
Gwiazdy tworzyły konstelacje
Ja tworzyłem prowokacje
W serce młotem uderzany
W zaciszu domu ogrzewany
Nikt nie pragnął jego bliskości
Mówili, że żył słowem tajemniczości
Na zawsze i na wieki pomijany
Od rzeczywistości oderwany
Pisany jakby mroczną historią
Nikt nie nazywał go istotą
A kiedy przyszedł czas na niego
Miało podnieść mu się ego
Wmawiali, że to nie czas dla niego
Nie pochwalili dlatego
Chłopak wierszem pisany
Zniszczony przez przeszłości rany
Pisany tak jak sobie wymyślił
Tak, aby nikt się nigdy nie domyślił
„MÓJ WIERSZ”
Pół życia nikim nazywany