E-book
29.93
drukowana A5
25.94
drukowana A5
Kolorowa
46.39
Challange accepted? Nie każdy trend jest wart kliknięcia!

Bezpłatny fragment - Challange accepted? Nie każdy trend jest wart kliknięcia!


Objętość:
38 str.
ISBN:
978-83-8440-139-2
E-book
za 29.93
drukowana A5
za 25.94
drukowana A5
Kolorowa
za 46.39

Rozdział 1 — Cytrynowy test

Słońce odbijało się w ekranach telefonów, a ławka w parku wyglądała jak redakcja portalu społecznościowego.

Lena scrollowała TikToka z miną, jakby szukała sensu życia w krótkich filmikach.

Kacper siedział obok i już przygotowywał statyw. Zosia chrupała jabłko, a Miko udawał, że uczy się do kartkówki, choć co chwilę zerkał na ekran Leny.

— O, patrzcie — powiedziała Lena, unosząc telefon. — „Lemon Challenge”. Trzeba zjeść całą cytrynę, nie robiąc miny.

— To stary trend — mruknął Kacper. — Ale ludzie dalej to robią.

— Serio? — Zosia skrzywiła się. — Po co?

— Bo wygląda „cool”. — Kacper wzruszył ramionami. — I daje lajki.

Lena spojrzała na cytrynę, którą wyjęła z plecaka jak rekwizyt filmowy.

— No dobra, jeden filmik i koniec. — Usiadła prosto, wycelowała telefon w siebie. — Hejka! Dziś sprawdzam, czy da się zjeść całą cytrynę bez miny! #LemonChallenge #NoFear.

Kacper uniósł kciuk, nagrywał z powagą operatora dokumentu o ludzkiej odwadze. Lena wgryzła się w cytrynę.

Przez pierwsze sekundy walczyła z twarzą.

Oczy zaczęły łzawić, usta wykrzywiały się w dziwny grymas.

Zosia parsknęła śmiechem.

— Nieee, nie dałaś rady!

Lena przełknęła i z językiem na wierzchu powiedziała:

— Wygrałam… z kwasem życia!

Wszyscy wybuchnęli śmiechem.

Miko zamknął zeszyt.

— I to ma być odwaga?

— Jasne! — odpowiedział Kacper. — Trzeba mieć jaja, żeby zjeść to bez miny.

— A może raczej kwaśne ego — dodał Miko. — Robicie to, żeby inni kliknęli „super”. Lena wzruszyła ramionami.

— Może trochę tak. Ale co w tym złego? Wszyscy coś wrzucają.

Zosia spojrzała na nią poważnie.

— Tylko że czasem zaczyna się od cytryny, a kończy na czymś dużo gorszym.

— Oj, nie przesadzaj — wtrącił Kacper. — To tylko zabawa.

— Tylko? — Zosia odłożyła jabłko. — Widziałeś ten filmik, gdzie chłopak skakał z dachu na śmietnik? Też mówił, że „to tylko zabawa”.

Zapadła chwila ciszy.

Nawet park jakby zwolnił.

Wiatr poruszał liśćmi, a na ekranie Leny kręciło się powiadomienie: „5 lajków w minutę”.

Miko spojrzał na nią.

— I co, warto było?

Lena nie odpowiedziała od razu.

Uśmiechnęła się półgębkiem.

— Pewnie nie. Ale przynajmniej wiem, że kwas to nie tylko smak, ale i efekt uboczny.

Kacper zaśmiał się, ale gdzieś w jego spojrzeniu pojawiła się nutka refleksji.

Zosia wzięła głęboki oddech.

— Może zrobimy challenge, który nie kończy się skrzywioną miną?

— Taki istnieje? — zapytał Miko z lekkim uśmiechem.

— Może dopiero go wymyślimy — odpowiedziała Lena.

W tle zaszumiał park, a telefon Kacpra po raz pierwszy tego dnia zgasł z braku baterii. I może to był najlepszy moment, jaki udało im się uchwycić — bez filtra, bez efektów, bez lajków.

💬 Refleksja

Czasem to, co wygląda na odwagę w internecie, jest tylko próbą zdobycia uwagi.

Prawdziwa odwaga to nie bać się powiedzieć „nie” — nawet jeśli wszyscy wokół mówią „tak”.

Rozdział 2 — Lodowe poparzenie

W sobotnie popołudnie park był pusty.

Słońce świeciło ostro, ale Lena miała inny plan niż spacer.

W plecaku niosła plastikowe pudełko z napisem „EKSPERYMENT”.

W środku — kostki lodu.

— To nie wygląda dobrze — zauważył Miko, kiedy Lena wyjęła lód i zaczęła układać go na dłoni.

— To tylko Ice Cube Challenge — odpowiedziała beztrosko. — Widziałam, jak dziewczyna z Londynu trzymała kostkę przez trzy minuty. Milion wyświetleń!

— A potem pewnie milion pęcherzy — mruknęła Zosia.

Kacper już ustawił kamerę.

— Gotowa? Lecimy z ujęciem!

— Tylko trzy minuty — Lena wzięła głęboki wdech. — Dacie radę to policzyć?

Zosia spojrzała na Miko zrezygnowanym wzrokiem. — Liczę, ale nie pomagam — powiedziała chłodno.

Lena położyła kostkę na skórze. Najpierw tylko chłód. Potem kłucie. Po minucie — ból.

Mimo to uśmiechała się do kamery.

— Okej, jest zimno, ale… — syknęła. — Daję radę!

Kacper się śmiał.

— Ale to wygląda świetnie na nagraniu!

— Jeszcze chwila — dodała Lena, zaciskając zęby.

Po chwili na jej dłoni pojawiła się czerwona plama.

Zosia zerwała się z ławki.

— Dość! Zdejmij to natychmiast!

Lena odsunęła lód, ale było już za późno.

Skóra była biała w środku, czerwona wokół.

Miko podał jej chusteczkę z wodą.

— Gratulacje. Masz pamiątkę po sławie.

Lena skrzywiła się.

— To tylko trochę szczypie…

— Trochę? — Zosia wyciągnęła telefon. — Spójrz.

Zdjęcie, które zrobiła, mówiło wszystko: ślad przypominał oparzenie.

Kacper zamilkł.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 29.93
drukowana A5
za 25.94
drukowana A5
Kolorowa
za 46.39