!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dzwoni synowa do teściowej i pyta:
— Mamusiu jak się dziecko zesra to kto przewija mamusia czy tatuś?
— Ależ oczywiście że matka — odpowiada teściowa.
— To niech mamusia się pakuje i przyjeżdża, bo syn mamusi tak się upił, że się w korytarzu zesrał.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dlaczego blondynka stoi przy kontakcie?
Bo znajomi jej powiedzieli że będą w kontakcie.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ksiądz podczas spowiedzi pyta się:
— Czy wierzysz w życie po śmierci?
— Tak, od czasu gdy moja żona umarła, na prawdę czuję, że żyję.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
— No, synu idziesz do liceum, już czas się ogolić.
— Tato, ale ja nie mam zarostu.
— Ale jesteś rudy, idioto.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
. — Słyszałem, że twoja teściowa miała wypadek?
— Tak, szła do piwnicy po ziemniaki na obiad, na schodach potknęła się i skręciła kark.
— I co zrobiliście?
— Spaghetti.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Opowiem wam dowcip o porze selerze i dżemie.
O tej porze se leże i drzemie :)
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Donald Tusk odwiedza gospodarstwo rolne.
Gdy znalazł się w chlewni, pośród stada dorodnych świń, towarzyszący grupie oficjeli fotoreporterzy natychmiast strzelają fotki.
Na to Tusk:
— Tylko żeby mi tam nie było jakiegoś głupiego podpisu pod zdjęciem, typu „Kaczor Donald i świnie”, albo coś takiego!
— Ależ skąd panie premierze. Wszystko będzie cacy.
Nazajutrz ukazuje się gazeta ze zdjęciem Tuska wśród świń i podpis
„Premier Donald Tusk (trzeci od lewej)”.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dlaczego blondynka jak czyta, to siada na gazecie?
Bo czyta z ruchu warg.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Spotyka się 2 głupich. Jeden mówi:
— Lecimy na słońce?
— Przecież się spalimy.
— Ale ty głupi, przecież polecimy w nocy.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Szef dużego przedsiębiorstwa próbuje złapać swojego pracownika w związku z pilnym problemem. Ponieważ pracownika ciągle nie ma w pracy wybiera jego numer domowy. Telefon odbiera Jasiu i szeptem mówi:
— Słucham?
— Czy tata jest w domu? — zapytał szef.
— Tak — wyszeptało dziecko.
— Mogę z nim porozmawiać?
— Nie — szef usłyszał wyszeptaną odpowiedz.
— A mama jest w domu?
— Tak — znów wyszeptało dziecko.
— Mogę z nią porozmawiać?
— Nie — w odpowiedzi usłyszał szept.
— A może jest jeszcze ktoś dorosły w domu?
— Tak, policjant — znowu szeptem.
— No to czy mogę porozmawiać z policjantem?
— Nie, jest zajęty — dalej szept.
— Czym zajęty?!
— Rozmawia z mama i tata i strażakiem — szept.
Szef zaczął się powoli niepokoić, a w tle coraz głośniej narastał szum.
— Co to za hałas?
— Helikopter — ciągle szept.
— A co on tam robi? — coraz bardziej zaniepokojony szef.
— Grupa poszukiwawcza właśnie wylądowała — dalej szept.
— A czego oni będą szukać?! — już poważnie zaniepokojony, żeby nie powiedzieć przerażony szef.
A w słuchawce, dziecięcy głosik szeptem mówi tylko jedno słówko:
— Mnie…
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Blondynka dzwoni do swojego chłopaka i mówi:
— Mógłbyś do mnie wpaść? Mam tu strasznie trudne puzzle i nie wiem, od czego zacząć…
— A co powinno z nich wyjść według rysunku na pudełku? — pyta chłopak.
— Wygląda na to, że tygrys.
Chłopak decyduje się przyjechać. Blondynka wpuszcza go i prowadzi do pokoju, gdzie na stoliku porozsypywane są puzzle.
Chłopak przez chwilę przygląda się kawałkom, po czym odwraca się i mówi:
— Kochanie, po pierwsze nie wydaje mi się, żebyśmy ułożyli z tych kawałków cokolwiek przypominającego tygrysa.
Po drugie: zrelaksuj się, napijmy się kawy,
a potem pomogę ci powrzucać wszystkie te płatki kukurydziane
z powrotem do pudełka…
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Facet wraca z lotniska taksówką i mówi do kierowcy:
— Panie, moja stara pewnie leży teraz z gachem.
Tu jest stówa, chodź pan na górę, będziesz świadkiem.
Auto zajeżdża pod dom i obaj mężczyźni idą do sypialni. Tam, pod kocem, leży piękna kobieta. Mąż podbiega do łóżka, ściąga koc i między nogami kobiety widzi skulonego gacha.
— Mam was! — wrzeszczy facet, wyciąga pistolet i przystawia go do głowy nieszczęśnika.
— Nie zabijaj go! — mówi żona.
On daje mi kupę kasy. Pamiętasz nasze nowe auto? To on zapłacił. Pamiętasz nową wannę i dywan? To też on.
Nasz nowy jacht to także za jego pieniądze…
Facet ogląda się na taksówkarza i pyta:
— Co by pan zrobił na moim miejscu?
— Ja — mówi szofer — naciągnąłbym na faceta koc,
bo się jeszcze przeziębi.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
— Wychodzi żona z łazienki i mówi z płaczem:
— Dwie kreski.
Mąż na to:
— U mnie też słaby zasięg.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Fabryka. Wchodzi pracownik do biura szefa i pokazuje maila: „Czy mogą pomarańcze być różowe?” Szef patrzy na pracownika:
— Co mi Pan tu przyniósł? Do mnie z czymś takim???
— U brygadzisty z tym byłem.
— I co? — pyta szef.
— Miałem przyjść do Pana z tym.
— Ale co powiedział brygadzista?
— Powiedział, że ch.. wie. No to jestem — odpowiedział pracownik.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dlaczego Bóg stworzył pierwszego mężczyznę?
Bo zawsze zaczyna się od zera!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pani w szkole mówi do dzieci:
— Na jutro wybierzcie sobie jakiegoś bohatera bajkowego i wymyślcie o nim piosenkę.
Nazajutrz pani zapytała Jasia.
Jasio mówi:
— Ja wybrałem Boba Budowniczego, bo to głupek, który prostej roboty zrobić nie umie.
— Jasiu, co ty mówisz! No dobrze. A piosenka?
— Bob Budowniczy wszystko spierniczy!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak nazywa sie mały Niemiec?
Mikroszkop
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przychodzi blondynka do sklepu i mówi:
— Poproszę ten telewizor.
— Blondynkom nie sprzedajemy!
Na drugi dzień przychodzi blondynka
pofarbowana na czarno i mówi:
— Poproszę ten telewizor.
— Blondynkom nie sprzedajemy…!
— Skąd pan wie że jestem blondynką?!
— Bo to nie jest telewizor tylko mikrofalówka…!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dlaczego Blondynka boi się leżeć na podłodze…?
Bo boi się że spadnie.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Czemu sowa stoi na czubku drzewa?
Bo wyżej nie posiedzi…
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Otwarcie olimpiady, na mównicę wchodzi Putin:
— O, O, O, O, O!
Chwila konsternacji. Nagle asystent mówi:
— Władimirze Władimirowiczu, to symbol olimpijski. Tekst macie niżej.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dlaczego w Afryce nie ma łabędzi?
Bo murzyni szybciej dopływają do chleba.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ludzkość od niepamiętnych czasów zadaje sobie dwa pytania:
1. Kto wymyślił pracę?
2. Jak to możliwe, że pozostali go nie zabili?
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Na skrzyżowaniu na światłach stał konny policjant. Za nim zatrzymał się Jasiu, na nowiutkim, błyszczącym rowerku.
— Ładny rower! — mówi policjant — dostałeś go od Mikołaja?
— Taaaakk!
— To w przyszłym roku powiedz Mikołajowi, żeby Ci przyniósł lampkę — powiedział policjant i wypisał mu mandat za brak świateł. Jasiu wziął mandat, popatrzył i mówi:
— Ładny koń, dostał go pan od Mikołaja? —
— Hehe, tak, tak — odpowiedział rozbawiony policjant.
— To w przyszłym roku niech pan powie Mikołajowi, żeby dał mu interes między nogami, a nie na plecach!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przepis na szarlotkę:
1. Z lodówki weź 10 jajek, połóż na stole ocalałe 7, wytrzyj podłogę, następnym razem uważaj!
2. Weź sporą miskę i wbij jajka, rozbijając je o brzeg naczynia.