Wstęp
Człowiek jako jedna nierozłączna, doskonała — całość. Przy każdym schorzeniu czy chorobie, fundamentem powrotu do zdrowia lub polepszeniu stanu naszego organizmu, jest odpowiednie żywienie. Odpowiednia dieta, jest to elementarna część naszego życia. Stwierdzenie, „jesteś tym co jesz” nie jest pustym sloganem, lecz prawdą, której człowiek często nie przyjmuje do wiadomości, lub nie chce się do tego przekonać. W przypadku, gdy już zachorujemy na coś poważniejszego lub spędzamy jakiś czas w szpitalu, zawsze są etapy przejściowe, budowanie odporności, stopniowe wprowadzanie w normalny tryb funkcjonowania, zalecenia żywieniowe — do których się stosujemy, mają swój cel i sens. Do tej pory, mamy diety i zalecania praktycznie na każdą chorobę, po każdej operacji, ale nikt nie pomyślał o przemyślanym żywieniu, podczas leczenia boreliozy, lub po prostu, dla człowieka chorego, na tą nieuleczalna chorobę. Jest wiele porad, mikro artykułów na ten temat, ale jest to jedynie mała część tego, jak powinno się postępować, a niekiedy czyste wprowadzanie w błąd. Jesteśmy faszerowani tonami antybiotyków, przez wiele miesięcy wyniszczającymi nasz organizm, poddawani dziwnym zabiegom, stosujemy różne zioła, których działania, nie do końca jesteśmy w stanie zrozumieć, ale o żywieniu nikt nie wspomni ani słowa — tak jakby nie miało żadnego znaczenia, tu jest błąd. Od tego się wszystko zaczyna, od tego co spożywamy, każdego jednego dnia, czy to współgra z naszym organizmem? czy nie pozwala się chorobie bardziej rozwijać? Każdy człowiek jest inny, zawsze podejście powinno być indywidualne — schemat gotowego jadłospisu na 14 dni, zawartego w dalszej części, jest przeznaczony dla osoby „zdrowej” w znaczeniu, chorej na boreliozę, ale bez innych chorób jak cukrzyca, niedoczynność lub nadczynność tarczycy i wielu innych. Plan pisany pod osoby z Borelioza, nie uwzględnia szczególnych zaleceń, przy innych schorzeniach czy chorobach. Oczywiście można połączyć kilka metod w jedną, dostosować do wszelkich problemów które nas dotykają, ale wymaga to indywidualnego podejścia. Na przestrzeni lat, analizowałem to co się dzieje z organizmem, nie tylko na sobie, uczyłem się, szukałem sposobów na walkę z boreliozą i testowałem je, zioła, preparaty, suplementy, terapia antybiotykami, prądy — dosłownie wszystko, co było w zasięgu ręki — ponieważ człowiek chory nieuleczalnie, jest zdesperowany i szuka pomocy wszędzie, chwyci się nawet brzytwy, za namiastkę zdrowia. Będąc człowiekiem zawsze aktywnym — związany ze sportem od najmłodszych lat, choroba utrudniała mi realizacje swoich planów. Z biegiem czasu, gromadząc wiedzę, doświadczenie, przemyślenia, zyskując uprawnienia do pracy z ludźmi, aby móc im pomagać, dotarłem do miejsca, w którym jestem obecnie. Liczą się efekty, namacalne wyniki postępowania, prowadzące do polepszenia stanu organizmu, w efekcie końcowym do wyleczenia. W końcu narodził się pomysł, stworzenia kompendium odpowiedniego żywienia i postępowania przy tej chorobie, oraz dodatek zamieszczony na końcu, który może Cię zaskoczyć, lub nawet zszokować. Patrząc z perspektywy psychologicznej, zrozumienia podstawowych fundamentalnych spraw, które dzieją się każdego dnia w Twojej głowie, „problemów” jakie napotykasz na każdym kroku, szukania wymówek, usprawiedliwiania siebie, oraz swojego postępowania w określonych sytuacjach. Zrozumienie tego i dlaczego tak się dzieje, pomoże Ci pokonać pewne przeszkody, oraz nauczyć się, radzić sobie z nimi w przyszłości, także w innych aspektach życiowych. Krok po kroku, przeprowadzę Cię przez cala drogę wyzwań, odpowiednie nastawienie mentalne, autorskie żywienie oparte o naturalne składniki, wybór produktów, podstawy suplementacji, co działa, co jest fikcja wymyślona oraz ukierunkowaną na zysk jedynie, jaki rodzaj treningu i dlaczego w ogóle jest poruszana kwestia treningu, naturalne metody wspomagania organizmu, znane od setek lat, które nadal są negowane w Polsce, mimo większej skuteczności niż farmakologia. Oraz na koniec coś co daje do myślenia, zastanowienia się nad swoim życiem, być może otworzą się przed Tobą nowe drzwi, do miejsca którego jeszcze nie znasz, ja je otworzyłem, wdrożyłem kolejny etap, dzięki któremu postrzeganie otoczenia zmieniło się diametralnie.
Gotowy/a na rozpoczęcie nowej drogi?
Przygotowanie
Podstawą do trafnego ułożenia diety, do postępowania które będzie zgodne z własnym organizmem, które w efekcie będzie prowadziło do polepszenia stanu zdrowia, jest przede wszystkim analiza własnego
„Ja”
Odpowiednie nastawienie, czyli zrozumienie pewnych schematów zachowań które zawsze powtarzasz, mimo że wiesz, że są złe. Otworzyć się na zmiany, oraz mieć w ogóle chęci do zmian, nie na chwile — tylko na stałe, tak jak co roku obiecujesz sobie „zrobię formę na lato”, to zrób raz, ale formę na LATA, aby nie robić tego co roku, nie mieć tego samego problemu ciągle. Gdy zrobisz coś raz, masz efekty, to automatycznie starasz się je utrzymać, wprowadzenie stałych zmian, powoduje, że jest łatwiej, już nie tracisz wtedy czasu na szukanie opcji, na rozmyślaniu, tylko wiesz, jak działać, reszta siedzi w głowie. Jest Problem = raz go likwidujesz, osiągasz dany cel i koniec, temat jest zamknięty, nie wracasz do niego! Idziesz dalej. Chcąc osiągnąć to czego nie masz, musisz zacząć robić to, czego do tej pory nie robiłeś/aś, logiczne? mam nadzieję.
Wszystko zostało przedstawione poniżej, nie pomijaj żadnego etapu — nie szukaj wymówek. Jeżeli chcesz realnie odczuć różnice, będąc osobą chorą lub już jesteś w trakcie leczenia antybiotykami, ziołami lub inna metodą — po prostu przetestuj, tu nie ma wielu wyrzeczeń, nie ma nic trudnego. Wymaga to jedynie odrobinę zaangażowania, nie tracisz nic, możesz tylko zyskać — na pewno dowiesz się, o sobie i swoim organizmie więcej, w ciągu kilku tygodni, niż przez wszystkie poprzednie lata, wyciągniesz wnioski i nauczysz się jak postępować, mając przemyślany plan, konkretną strategię, działania, wiarę we własne możliwości.
Idea
Zdrowie! Myślenie i priorytety w życiu człowieka, zmieniają się zależnie od wieku, sytuacji, oraz doświadczeń. Większość osób goni przez całe życie, za rzeczami materialnymi, za swoim wizualizowanym dobrobytem, w którym najczęściej, najważniejsza role odgrywa ilość w portfelu, nowe auto przed domem, wszelkie rzeczy materialne, poważanie wśród ludzi, status społeczny. Pamiętaj, za pieniądze nie kupisz tego, co najbardziej istotne i wartościowe w życiu, rzeczy materialne przestają mieć znaczenie i sens, jeżeli nie możemy z nich korzystać, bo coś nas ogranicza. Każdy człowiek, dosłownie każdy w pewnym momencie swojego życia, mając wszystko materiale, co tylko sobie wymarzył, oddałby to w całości, za to, aby być po prostu zdrowym, ponieważ wtedy może w pełni korzystać z życia. To co najcenniejsze w życiu, jest za darmo — tylko nigdy tego nie doceniamy, przyzwyczajamy się do codzienności dnia, nie zdajemy sobie sprawy z tego, że jesteśmy zdrowi, sprawni, że możemy wtedy osiągnąć wszystko, „stan idealny”, który niestety z dnia na dzień, często sami sobie niszczymy, przez nie wiedzę, lub bagatelizując skutki negatywne naszych działań. Nikt się nigdy nie przejmuje tym, do pewnego dnia, w którym przeszłość i wszystko co robiliśmy w życiu, nagle nie zaowocuje wyrokiem choroby nieuleczalnej, straty pewnych możliwości ruchowych, lub innym uszczerbkiem zdrowia, którego naprawienie, często może być już nie realne. Wtedy doceniamy to co mieliśmy, ale to przeszłość i trzeba nauczyć się żyć dalej. Kwestia abyś zrozumiał/a że Twoja przyszłość zależy od Ciebie, od twoich decyzji, od Twoich działań, od tego co zrobisz tu i teraz, nic jeszcze nie jest stracone — nie ma sytuacji, w której nie masz wyboru, wybór zawsze jest. Realizuj swoje plany, póki jest na to czas, doceniając każdego dnia, to co masz obecnie, ponieważ jeżeli masz dach nad głową, masz rodzinę, lub masz co zjeść po prostu, to masz często więcej niż inni.
Plan
Przemyślane zaplanowanie, tego co powinniśmy robić, w jakiej kolejności — od czego zacząć, aby nie pogubić się, po drodze priorytetów oraz oby nasz cel, był jak najbardziej realny i osiągalny. Myśl długofalowo — ale działaj na bieżąco, każdego jednego dnia.
Każdy dzień, w którym masz określony plan do wykonania, oraz wykonanie go, jest Twoim małym sukcesem, który przez długa drogę, będzie nabierał kształtu, tego co sobie wymarzyłeś/aś. Cała drogę do celu, należy rozbić na małe kawałki, na małe części, na te właśnie małe sukcesy, bez tego Twój cel, nie będzie osiągalny nigdy. Życie jest nie przewidywalne, każdego dnia nagle coś się może zmienić, priorytety często tracą sens, w tej danej chwili, pogubisz się we wszystkim i nie dojdziesz nigdzie. Łatwiej jest coś zaplanować na daną chwile, dzień czy godzinę i wykonać to, wtedy wiesz, że idziesz w dobra stronę, jesteś o krok do przodu, ponieważ już jesteś na tej drodze, nie tylko w słowach czy myślach, ale działasz realnie.
Metodyka małych kroków, sprawdza się w każdej płaszczyźnie, niezależnie od Twojego celu. Istotna kwestia jest zapisywanie wszystkiego, systematycznie, aby mieć wgląd do tego co się dzieje, w jaki sposób Twoje postanowienia są realizowane. Sam/a musisz się sprawdzać, robiąc zapis, wszystkiego co udało się osiągnąć, zacznij już dzisiaj. Weź kartkę papieru i napisz jaki masz cel obecnie, może to być kilka, różnych, związanych na przykład z obecną pracą, poprawą sylwetki, pewną zmianą w życiu, obojętne, Twoja kwestia jaki cel sobie postawisz. Zastanów się teraz, jak go osiągnąć? co należy zrobić, aby móc w ogóle o nim myśleć? Rozszerz swój wpis, rozpisz wszystko na poszczególne etapy, niech będzie ich sto czy tysiąc nawet, na przestrzeni roku lub kilku lat, nie ma znaczenia. Wykonywanie systematyczne poszczególnych etapów, będzie dodatkową auto-motywacją, o której przeczytasz w dalszej części. Jeżeli masz już rozłożony swój cel na czynniki pierwsze — dosłownie — to masz dziennie dla przykładu 5 „dodatkowych” zadań do wykonania, w kolejnym miesiącu, dodatkowe 5 lub całkowicie nowe zadania. Powieś sobie tą kartkę w widocznym miejscu. Dzień pierwszy, budzisz się rano, wykonujesz podstawowe czynności, i widzisz napisany pierwszy punkt, pierwsze zadanie do wykonania, robisz to, mimo że może nie masz chęci, ale decyzja zapadła. Plan trzeba realizować, potem kolejny punkt i kolejny, samym wieczorem widzisz, że wszystko co było zaplanowane, zostało wykonane — brawo! to Twój pierwszy sukces.
Powielasz ten schemat przez kolejne dni, realnie widzisz zamiany, jakie szybko zachodzą, co się dzieje z Twoim ciałem, jak funkcjonujesz, oraz jakie to jest proste — to daje Ci niezbędną motywacje do dalszego działania, ponieważ dostrzegasz sens w tym co robisz, to jest klucz. Mija pierwszy miesiąc, zrób podsumowanie oraz zapis tego co już zostało wykonane. Tak, koniecznie masz to zrobić, jest to najważniejsza rzecz, na drodze realizacji czegokolwiek.
Brzmi głupio? Po co mam pisać, skoro wiem, że dana kwestia została zrobiona. Ty wiesz, tu i teraz, w tej chwili, co będzie za kilka miesięcy, czy rok? Dam Ci prosty przykład, który wyjaśni o co chodzi. Powiedzmy, że Twój plan na dany miesiąc to zrzucić 2 kilogramy (wymyśl sobie co tylko chcesz), pewne zmiany zostały wprowadzone, fajnie, udało się to osiągnąć, cieszysz się z tego, w myślach już jesteś kilometr dalej, nie istotne. Ale mija kolejny miesiąc i kolejny — dalej osiągasz wyniki, ale nie są zapisane. Nagle trafiasz na dzień, w którym najchętniej przestałbyś/aś istnieć, jakaś porażka w życiu, nie układa się wszystko tak jak tego chcesz, masz wszystkiego dość, totalna depresja, mówisz, że nic Ci się nie udaje — otwórz ten swój dziennik, notes czy co tam masz, ten z zapisanymi sukcesami, widać czarno na białym, że możesz? da się? Więc podnieś się i działaj dalej, ponieważ potrafisz. Nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo motywujące jest otworzenie takiego notesu, po prawie roku czasu, w te dni zwątpienia, gdzie widzisz, ile udało Ci się osiągnąć już. Po to właśnie masz to zrobić. Zaprzepaścisz to, co zostało już zrobione? Czy robisz reset, oczyszczasz myśli oraz idziesz dalej po swoje?
Strategia
Zaczynamy od zbadania naszego organizmu, przez najprostsze i najskuteczniejsze, dostępne nam metody — badania krwi, obserwacja własnego ciała. Analiza badań -> wizyta u specjalisty odpowiedni Dietetyk /Lekarz. To jest kluczowa i bardzo istotna sprawa. Jeśli masz wiedzę o żywieniu, to na podstawie analizy badań, masz pewne myśli w głowie, co należy robić, co jest do zmiany, jeśli nie masz takiej wiedzy — wybierz się do specjalisty, dietetyka — nie oszczędzaj na tym, bo to inwestycja w siebie — jedyna która nigdy nie będzie zmarnowana. Dlaczego do specjalisty? Gdy masz awarie w domu, padła elektryka, zepsuł się telewizor, popsuła się pralka, coś innego — nie istotne, wtedy nie zastanawiasz się, który znajomy może to robić za darmo, nie szukasz w Internecie sposobu, aby to naprawić po swojemu — tylko szukasz telefonu do specjalisty, jeżeli coś jest naprawdę istotne, to chcesz, aby to było przeprowadzone profesjonalnie. Jeżeli jest inaczej i chcesz znać się na wszystkim, to niestety, może i uda Ci się zrobić jedną rzecz, drugą z jakimś efektem, ale ludzie poświęcają całe życie często, aby być w danej dziedzinie specjalistą i umieć automatycznie pomóc, widzą błędy, o których Ty nawet nie miałeś/aś pojęcia, zrobią to lepiej za Ciebie, szybciej i sprawniej, bo zajmują się tym każdego dnia. Ty oszczędzisz czas, nerwy oraz będzie świadomość tego, że to zostało zrobione profesjonalnie, dlatego płacimy za usługi. Mając badania i analizę, wiesz na czym stoisz, jakie problemy są obecnie i czym należy zająć się priorytetowo. Kolejna sprawa, to zmiana nawyków żywieniowych, dobranie odpowiedniej suplementacji, zioło terapii lub leków. Dostosowanie aktywności fizycznej, oraz wieloletnia praca nad samym sobą, aby osiągnąć to na czym Ci zależy — wiedz, że jest to realne, często szybciej niż się tego spodziewasz.
Sukces
Taktyka małych kroków, osiąganie małych sukcesów każdego dnia — w końcu, przerodzi się w twoje oczekiwania, wyniki postępowania będą odczuwalne i namacalne realnie. Poczujesz się znacznie lepiej, pozbywając się przy okazji może zbędnych kilogramów lub stałego zmęczenia, bólu lub innych dolegliwości. Podwyższona odporność organizmu, pozwoli Ci na normalne funkcjonowanie, a choroby pobieżne które często towarzyszą Boreliozie nie będą się aktywowały. Możesz zmienić stan obecny, jeżeli na prawdę tego chcesz, zaczniesz działać, zamiast mówić tylko o tym. „Jutro” coś zrobię, kraina nie spełnionych marzeń „Jutro” nie istnieje, jest tylko tu i teraz, dzisiaj, w tej chwili, teraz należy dokonać zmian, aby jutro, było już częścią twojego sukcesu, aby było realne. Niezależnie od tego jaki cel sobie postawisz — na całym etapie, drogi do celu będą porażki, będą sukcesy — w tym przypadku, porażka jest tak samo wartościowa jak każdy sukces. Dlaczego? Konsekwentne działanie, niepoddawanie się, mimo wielu porażek, które będą Ci towarzyszyły zawsze, jest fundamentem osiągnięcia sukcesu! Każda porażka, to kolejny krok do przodu! Nie cofasz się wtedy, tylko bierzesz rozbieg. Jeżeli poddasz się już przy pierwszej przeszkodzie — Twój cel znika. Czytając książki, artykuły na temat osób, które osiągnęły jakiś sukces życiowy, czy to w dziedzinie nauki, czy finansowo lub w inny sposób — ich droga, nigdy nie była łatwa, swoim konsekwentnym działaniem, odrobiną tego co jest nazywane „szczęściem” udowodnili, że się da, po prostu. Uwierz, że Ty też możesz, przekuć ciężkie chwile, doświadczenia, dzięki pracy nad sobą, we własny sukces.
Brakujący element
Motywacja, problemy, wymówki — wyjaśnienie kilku podstawowych błędów w twojej głowie, które blokują Cię w działaniu. Przy wprowadzaniu zmian, na przykład w walce z chorobą. Przed przystąpieniem do konkretnego działania, może pojawić się w Twojej głowie milion myśli, wymówek, powodów do bycia biernym/bierną w danej sytuacji. Zmiana pracy, zmiana stylu żywienia, zerwanie z nałogiem, zrzucić kilka kilogramów, napisać książkę, lub każde inne działanie, które wiąże się z „problemami” tak to nazywasz, ale czy to faktycznie jest realnym problemem?
Czy znasz przyczynę swojego „problemu?” jeżeli tak = to nie jest problem, tylko brak działania, ponieważ znasz przyczynę, więc możesz podjąć działania i problem przestaje istnieć. Nie nazywaj problemem tego, co jest jasne oczywiste i zrozumiałe dla Ciebie, ponieważ znasz przyczynę, dla przykładu Twoim problemem jest niska pensja w pracy — gdzie jest przyczyna? Podejmując pracę w danej firmie, na danym stanowisku, dostajesz czarno na białym jakie są zarobki. Dodatkowo znasz realia, wiesz doskonale, że nikt nie dołoży Ci nawet złotówki od siebie, za Twoją dodatkową prace, za osiągniecie jakiegoś sukcesu w pracy — bo taka jest polityka firmy. Nie nazywaj problemem tego co było jasne, bo to nie jest problem, to jest po prostu stan faktyczny, który Ty musiałeś/aś zaakceptować już na starcie. Jeżeli jednak, nie znasz przyczyny swojego „problemu”, to przejdź do kroku kolejnego i odpowiedz na kolejne pytania.
Czy chcesz coś zrobić ze swoim „problemem”? jeśli tak = to nie jest problem, tylko brak działania. Jeśli nie chcesz nic z tym zrobić, to prawdopodobnie pogodziłeś/aś się ze stanem obecnym, godzisz się z rzeczywistością, więc to nie jest żaden problem — ponieważ Ty, świadomie to akceptujesz. Jeżeli naprawdę chcesz coś zrobić, ze swoim „problemem” to automatycznie zaczynasz myśleć, nad konkretnymi opcjami, jak tego dokonać, nagle znajdujesz wiele rozwiązań, opcji, możliwości — więc skoro masz gotowe na tacy rozwiązanie = to nie jest już problem, tylko ponownie brak działania.
Nie jestem gotowy/a? Jak możesz określić swój stan gotowości? Kolejnymi wymówkami? Co, jeżeli dzisiaj, właśnie w tej chwili jesteś gotowy/a do zmian i już nigdy bardziej gotowy/a nie będziesz? Czy nie warto spróbować? To nie problem, tylko wymówka do usprawiedliwienia braku działania w konkretnej sytuacji. Najlepszy przykład — jesteś osoba samotną i chcesz kogoś poznać — widzisz na ulicy idealną kobietę, po prostu miłość od pierwszego wejrzenia, ale mimo to nie podejdziesz, nie rozpoczniesz rozmowy, bo nagle masz milion myśli w głowie, że ona nie zechce, odrzuci, że nie jestem gotowy jeszcze — mówisz sobie „innym razem”. Następnie, nigdy więcej jej nie spotykasz i na tym się kończy temat, później jedyne co możesz, to rozmyślać co by było, może warto było spróbować? już nigdy nie będziesz tak gotowy/a do zrobienia tego kroku jak w tej danej chwili. Tu i teraz.
Strach przed porażką, złym wyborem? Droga do sukcesu przeplatana jest porażkami, tego nie da się uniknąć — z tego wyciąga się wnioski na przyszłość, po prostu. Jeżeli martwisz się, tym, że poniesiesz porażkę, to nigdy nie osiągniesz żadnego sukcesu, bo nigdy nawet nie podejmiesz próby, bezczynność jest gorsza niż porażka. Podjąłeś/aś wyzwanie, nie udało się? Trudno, za którymś razem się uda. Zły wybór? A co to takiego? Jak możesz określić czy ten wybór jest zły czy dobry, jeżeli się nie przekonasz? Gdy stoisz przed wyborem, czy ktoś rozkłada tace przed Twoimi oczami, z tym co się wydarzy, jeżeli wybierzesz daną opcje? Czasem trzeba postawić wszystko na jedną kartę, kierować się wizją, pragnieniem, czystą chęcią. Ludzie, którzy nie mają nic do stracenia, zazwyczaj osiągają sukces, ponieważ nie mieli nic do stracenia podejmując dana decyzje, kierowali się wizją, tym, gdzie chcą być, kim chcą być, po prostu robią to. Tym bardziej gdy nie mają do czego wrócić, pragnienie sukcesu jest jeszcze większe, masz być głodny/a życia. Dokonaj wyboru.
Krytyka — dodatkową kwestią, która często towarzyszy każdemu „problemowi” jeżeli chodzi o konkretne działania, podejmowanie decyzji, opinia innych ludzi dookoła, jak oni zareagują, czy im się to podoba — co Ty robisz, jaki będzie odbiór? wsparcie, czy jedynie śmiech? W obecnych czasach, zostało to już nawet nazwane, spolszczone jako hejt, niezależnie od tego co zrobisz, wiedz, że zawsze będzie źle, zawsze znajdą się ludzie, którzy zaczną Cię oceniać, nie znając Cię w ogóle, stwierdzą, że to co robisz jest głupie, nie ma sensu, będą krytykować na każdym kroku, wytykać każdy najmniejszy Twój błąd. Chwała im za to, jeżeli będzie to konstruktywna krytyka, która jest potrzebna każdemu, spojrzenie innego człowieka obiektywnie, poznanie jego zdania, takie rzeczy należy brać pod uwagę, ale też druga strona, która Cię nie ominie, czyli drwiny, śmiech, krytyka bezpodstawna, osób, które siedzą po drugiej stronie. Tacy ludzie zazwyczaj nie osiągnęli w życiu niczego, swoje kompleksy i żale potrafią wylewać tylko i wyłącznie w taki sposób, próbują się dowartościować, depcząc innych, wpierając swoje racje, opierając je o słomiane argumenty, ludzie którzy być może próbowali tego samego co Ty, dążąc do sukcesu, ale poddali się na jakimś etapie, nie mogą znieść czyjegoś sukcesu, tego że komuś się udaje, więc najłatwiej im po prostu rzucać kłody pod nogi, tym którzy mimo wszystko trwają w swoich postanowieniach. Jest tylko jedna skuteczna i sensowna broń w wcale z tym — po prostu nie czytać tego, omijać szerokim łukiem i dalej iść po swoje. Zastanów się, co tak naprawdę obchodzi Cię zdanie tej drugiej osoby, której nie znasz, nie masz z nią nic wspólnego, a jedyne co, od tej osoby otrzymujesz to drwiny? Nie zadręczaj się tym, że komuś nie podoba się to co robisz, nie musi, nie żyjesz dla tej osoby, czy dla tych osób, robisz coś dla siebie, inwestujesz we własny rozwój, dążysz do celu, który sobie sam/a wyznaczyłeś/aś. Osoby, które żyją tą nienawiścią w Internecie, nie zdają sobie sprawy z tego co robią, jak mogą negatywnie wpłynąć na daną osobę, atakując ją w taki sposób, ludzie słabi psychicznie często mogą się załamać, popadać w depresję, zaprzestać działania, przez kilka głupich komentarzy, sytuacji — to chore. Dodatkowa bardzo skuteczna broń, tożsamość — nikt nie jest już anonimowy, było wiele spraw nagłaśnianych, gdzie ludzie ponosili ogromne konsekwencje jednego głupiego komentarza, zamieszczonego na mediach społecznościowych, który skierowali do niewłaściwej osoby. Wszystko ma swoje granice, moralne i etyczne, Ty zapamiętaj jedno, Twoje wybory, Twoje działanie, Twoje życie, Twoje sukcesy — nie poddawaj się tylko dlatego że komuś się to nie podoba, to Ty masz się w tym spełniać, a nie spełniać oczekiwania innych.
Strefa komfortu
Czy zastanawiałeś/aś się kiedyś, dlaczego ludzie „zacofani” z krajów trzeciego świata, tak to nazwijmy — nie obrażając nikogo, lub z zapomnianych zakątków świata, nigdy nie widzieli dentysty na oczy, a mimo to mają białe zdrowe zęby, nie mają całej naszej nowoczesnej technologii, wytycznych, zaleceń, nie mają wyspecjalizowanych lekarzy i całej tej otoczki, której dorobiliśmy się przez wiele lat, a mimo to, potrafią żyć często dłużej niż my, nie wiedzą co to rak, czy choroby które u nas obecnie są na porządku dziennym? Gdzie się pogubiliśmy, tej całej ewolucji, że dorobiliśmy się wszystkiego co materialne, a straciliśmy wszystko co najbardziej wartościowe w życiu.
Czy nawet sto, dwieście lat temu nie było kleszczy i sposobów rozprzestrzeniania się boreliozy? Były, możliwe, że nawet ludzie „chorowali na boreliozę”, ale nigdy nie pokazywała żadnych skutków, nie objawiała się niczym, a może po prostu organizm sam zwalczał zagrożenie, traktując to jako kolejną przeszkodę w życiu, jako atak z zewnątrz. Nie było chemii obecnej w każdym produkcie z półki sklepowej, nie było tak rozwiniętej farmakologii, która realnie leczy i niszczy jednocześnie, nie było wytycznych, zaleceń. Największy paradoks odnośnie dostępności produktów — w sklepie, nie było nic, każdy miał wszystko, obecnie jest wszystko, a nikt nic nie ma, nie zabijaliśmy się sami, jedząc każdego dnia, coś co nie jest podobne nawet, do danego produktu, a jedynie jego namiastką nafaszerowaną dodatkami, aby poprawić smak, kolor, aby klient wrócił ponownie i zasilił kieszenie producentów jeszcze bardziej.
Najważniejsza kwestia jest taka, że ludzie żyjący ponad sto lat, lub zwykli przeciętni cieszący się życiem bez chorób, nie siedzą w ciepłej otoczce wygody, która my sami sobie stworzyliśmy, która chroni nas w każdej sytuacji przed która życie nas stawia, sami jesteśmy sobie winni, temu co jest obecnie. Jeżeli jest gorąco — zdejmujemy ubranie, chłodzimy się, szukamy sposobu, aby ten upalny dzień zmienić na zwyczajny — nie dajemy najmniejszej szansy organizmowi, aby dostosował się do warunków, aby uodpornił się na „przeszkodę” którą spotykamy, aby organizm sam aktywował pierwotne łańcuchy działania, które są zaszczepione w każdym człowieku od narodzin i poradził sobie z tym „problemem”, po prostu wybieramy opcje wygody i tym załatwiamy sprawę. Jeżeli przychodzi zima, to sytuacja jest odwrotna, ubieramy się tak aby magazynować ciepło i znowu sprowadzić organizm do nazwanej przez nas samych „normalności” odpowiednich warunków, w których chcemy pozostać nie zależnie od pory roku, pogody, sytuacji. Dodatkowo ładujemy w nasz organizm ogromne pokłady chemii z pożywienia, więc skąd ma być ta odporność oraz działanie organizmu?
Sami siebie upośledzamy nie dając żadnej szansy, aby nasz organizm poradził sobie z pewna choroba, gdy łapiemy przeziębienie pierwsze co, to myśl o lekarzu o lekach, o tym, aby wziąć magiczną tabletkę, która pozornie tylko likwiduje problem. Jeżeli organizm nie ma żadnej przeszkody w życiu, nie ma z czym walczyć, wyłącza swoje naturalne bariery obrony, ponieważ do tego go przystosowaliśmy, wszystko jest dopasowane pod to, czego my chcemy, to z biegiem czasu zaczyna walczyć sam ze sobą, nie potrafi sobie poradzić z niczym totalnie, nawet ze zwykłym przeziębieniem, jesteśmy uzależnieni od leków, od reklam, od ubrania, od samochodów, od wszystkiego dosłownie, najbardziej od wygody.
Tylko i wyłącznie, wychodząc po za swoja strefę komfortu, jesteś wstanie dokonać tego, co pozornie jest nie realne. Nie chodzi tutaj o kreowanie się na tego który przeciwstawia się wszystkiemu, który walczy o życie każdego dnia, na każdym kroku. Chodzi o taką normalna rzecz, odstępstwo od tego co robisz codziennie, w przypadku większości osób to będzie anomalia wręcz, masz chwile wolnego czasu, masz zamiar zrobić zakupy, odstaw auto, przejdź się pieszo, kiedy ostatnio auto zostało w garażu, a Ty z pełnymi siatami zakupów przemierzałeś/aś drogę powrotną? Kiedy ostatnio wybierając się do pracy, został wybrany rower czy spacer zamiast auta? Dobrym przykładem, idealnie odzwierciedlającym sytuacje, jest obecna moda na siłownię i fitness, obecnie, aby wyjść do klubu potrenować, musisz najpierw zrobić milion innych rzeczy, kupić nowe buty, nowe ubranie stylowe, zadbać o wygląd, aby być idealną/ym w każdej sytuacji, kupić nowa markową torbę na trening, bo przecież jest niezbędna. Broń boże nie spocić się na treningu zbyt mocno, aby makijaż się nie rozmył. Docierasz już na tą siłownię swoim nowym wyczyszczonym autem, przemierzasz kilka metrów, w końcu jesteś na miejscu, kuźnia talentów naprawdę, 90% osób przyjechało autem kilkanaście kilometrów, aby pochodzić na bieżni 20 minut — czy to jest normalne? Gdy chcesz iść po prostu na spacer, pochodzić, poruszać się, wsiadasz do auta, jedziesz do klubu kilkanaście kilometrów, tylko aby pochodzić na bieżni lub pokręcić na rowerku stacjonarnym? Odpowiedź większości takich osób jaką słyszałem to „wiesz trenerze, ja dzisiaj tylko cardio, bo już nie mam siły, ostatnio 3 godziny na treningu, po prostu szok”. Czy nawet ta droga, którą musisz pokonać, nie może być zwykłą rozgrzewką, jeżeli chcesz skorzystać z dostępnego tam sprzętu, naprawdę potrenować? Już na wejściu, rzut okiem, widzisz połowę ludzi jak rozmawiają z innymi lub siedzą w telefonach — to chyba jest najbardziej denerwująca rzecz, z jaka można się spotkać, telefon w ręku 30 minut na jednej maszynie, zajmują się czymś całkiem innym, niż to co było ich celem, oczywiście że nie ma nic złego w rozmowie, w spędzeniu tam czasu, ale popatrz na to z boku, trening trwa około 2—3 godzin, bo jeśli mniej to nie będzie o czym opowiadać później znajomym, czym się pochwalić. Po całym treningu, pakują się do swoich aut i jadą na pizzę — ah bo zasłużyłem/am, należy zrobić sobie prezent. Jedynie garstka, wie po co tam realnie jest, dla nich to nie jest moda, tylko styl życia, pasja, odskocznia, sposób na zdrowie. Największa udręką takich miejsc, są ludzie, którzy nie wiedza po co tam idą czy jadą, ale taka jest moda i koniec, nie chce się, ale trzeba. Oczywiście każdy ma prawo skorzystać z usług danego klubu, siłowni, tylko bądź świadomy/a po co tam idziesz, tym bardziej gdy główną wymówką przed podjęciem działania, jest często „brak” czasu na wszystko, mimo to większość osób marnuje go.
Co roku jest pewien nowy „etap” nowe wyzwania, jest moda na konkretną rzecz, więc dostosuj się albo zgiń, mimo że nie lubisz trenować (w cale nie musisz tego robić!) nie lubisz robić tych danych rzeczy, nie odpowiadają Ci zachowania, to mimo wszystko często robisz to, bo skupiasz się na otoczeniu, nie chcesz być gorszy/a, inny/a — ale tutaj jest klucz, właśnie bądź inny/a, nie spełniaj wymagań innych obcych ludzi, nie przejmuj się krytyką, tylko idź swoją drogą. Wyjdź po za strefę komfortu, psychicznego i fizycznego a zobaczysz, jak wszystko zacznie się zmieniać.
Badania
Badania są podstawa dla każdego człowieka, nie tylko przy zmianie nawyków żywieniowych. Powinny być wykonywane systematycznie co jakiś czas, dla własnej świadomości, czas nie stoi w miejscu, każdego dnia, człowiek się starzeje, funkcjonowanie zmienia się, pewne etapy kończą się, inne zaczynają. Każdy świadomy człowiek, powinien okresowo badać się, zapobiegać a nie leczyć. Jest to kosztowne w większym czy mniejszym stopniu, ale co będzie bardziej kosztowne?
Wczesne wykrycie potencjalnego zagrożenia lub zmian, które już zachodzą w organizmie, czy często długoletnie leczenie farmakologiczne, lub w innej płaszczyźnie? Wizyta u lekarza kosztuje, leki kosztują, nie mówiąc już o tym co przechodzimy w trakcie leczenia. Więc wybierz co będzie tańsze — to jest Twój świadomy wybór.
Lista badań:
— Morfologia krwi
— Lipidogram
— TSH
— FT3
— FT4
— Kreatynina
— Cukier
— Próby wątrobowe (ALAT ASPAT)
— CRP
— Mocz
Są to podstawowe badania, dodatkowe powinny być zlecane, na podstawie konkretnego wywiadu ze specjalista, w zależności od dodatkowych problemów, być może dojdą kolejne badania hormonalne lub ukierunkowane pod konkretny potencjalny problem. Większość z tych badań zrobisz za darmo — wizyta u lekarza rodzinnego, wyjaśnij o co chodzi, nie powinien robić problemów z przepisaniem badań do wykonania, to jego praca, badania, których nie będzie na liście, należy zrobić na własny koszt — nie pomijaj niczego, są to bardzo cenne badania, wyniki które pomogą określić stan Twojego organizmu, aby sprawdzić już na „dzień dobry”, gdzie leżą podstawowe problemy. Co należy zmienić, poszukać przyczyny złych wyników, jeżeli takie są, może dowiesz się o tym, że należy coś jeszcze leczyć dodatkowo, co nie może być zaniedbane. Tylko mała część ludzi niestety, wykonuje cyklicznie badania krwi dla samego siebie, aby sprawdzić stan zdrowia, najczęściej badania są wykonywane, gdy już jakaś choroba daje o sobie znaki.
Analiza badan — wizyta u lekarza, specjalisty ponownie — wybierz świadomie. Nawet małe odchylenia od norm wyników, mogą świadczyć o powstającym problemie, nie należy bagatelizować zmian, które już się pojawiają, i na bieżąco reagować, na to co się dzieje. Jeżeli Twój „specjalista” widzi odchylenia od norm, twierdzi, że nic się nie dzieje, nie podejmuje żadnych działań = zmień specjalistę. To jest Twoje zdrowie, Ty możesz tylko zadbać o to. Zadaj sobie pytanie i odpowiedz szczerze, kiedy ostatnio były wykonywane takie badania, czy w ogóle były? Nie musisz znać się na tych badaniach, ich wynikach lub potencjalnych zagrożeniach, są od tego ludzie wykwalifikowani, którzy specjalizują się w tym, w Twojej kwestii, jest jedynie wykonanie badań.
Diagnostyka
Najważniejsze i najskuteczniejsze, oraz wystarczające w większości przypadków — metody stwierdzania obecności choroby