***
Odwróciłam się w stronę wiatru.
Zrobiłam wdech i od razu przypomniałam sobie Ciebie.
To był ten dzień, kiedy się spotkaliśmy.
Ten dzień, w którym wszystko się zaczęło.
Powietrze ma zapach tego spotkania.
Nadal czekam aż się wydarzy.
Bo się wydarzy, prawda?
Utracenie
Przyszedłeś nieoczekiwanie…
Z pierwszym uściskiem dłoni.
I nosiłeś mnie na rzęsach, gdy ręce były zmęczone.
Miałeś cudowny zapach jutra,
Ustami dodawałeś sił.
Tak pięknie mówiłeś o Piekle, gdy Niebo ze mną zwiedzałeś.
Wystarczyło moje ramię i twoja dłoń by Słońce znów się zaśmiało.
I tak trwaliśmy w tym szczęściu, aż się nam w głowach poprzewracało.
Pokusa
W białej koszuli
I eleganckim krawacie.
Karmi niewybrednym spojrzeniem.
Ogon w cieniu podryguje.
Przegrałeś.
Idę po ciebie.
Coś miłego
Miło mi, że byłeś u mnie
krótką chwilę, parę chwil.
Miło mi, że byłeś u mnie,
że przyszedłeś, że zostałeś.
Miło mi, że byłeś u mnie.
Serce nie chce Cię wypuścić
na tę chwilę, parę chwil.
Serce nie chce Cię wypuścić,
bo odejdziesz, znikniesz gdzieś.
Serce nie chce Cię wypuścić.
Mogłabym to ciągnąć dalej
na tę chwilę, parę chwil.
Mogłabym to ciągnąć dalej