Najdłużej i najtrudniej goją się blizny po szczęściu
Droga Czytelniczko/Drogi Czytelniku, trzymasz w dłoniach zbiór wierszy o miłości, która pozostawia najwięcej blizn. Nie widać ich gołym okiem, ale to one są dowodem, że się żyło naprawdę.
***
***
ty
byłeś moim prezentem
którego nie oczekiwałam
***
pierwszym dniem miłości
był tamten dzień
dzień w którym
nie mówiąc nic
dotykałeś mojego serca
swoim
zmrużonym spojrzeniem
***
przytrafiłeś się
mojemu sercu
raz
ale za to
na zawsze
***
zanurzam usta
w kawie
w tobie
w twoim smaku
w twoich słowach
budzisz moje zmysły
przenikasz sny
marzenia
jesteś
***
rozwiewasz moje myśli
rozwiewasz moje słowa
rozwiewasz mnie jak wiatr
co oddech powietrza przynosi
jesteś oddechem
oddechem serca
mojego serca
***
sprawiłeś
że moje serce
stało się
lepszym miejscem
***
w sercu
zbudowałam
dla ciebie
niebo
***
odnaleźć swój kawałek duszy
w kimś wyjątkowym
w kimś takim jak ty
odnaleźć
siebie w tobie
i razem uciec tam
gdzie serca
biją najmocniej
***
moje serce
ma swój świat
to piękny świat
świat który utkałeś
z marzeń i snów
o nas
***
kawa o poranku smakuje tobą
otwiera moje serce
budzi zmysły
sprawia że wargi obmywane
twoim zapachem
pragną jeszcze więcej
ciebie
***
w taki dzień
jak dziś
moje serce
wymawia
tylko to jedno słowo
twoje imię
***
najszczęśliwsza
jestem wtedy
gdy dotykasz
mojej duszy
***
dzięki tobie
czuję piękniej
***
na dnie duszy
miłość jest
cichą tęsknotą
jest jak marzenie
co pragnieniem
serce mi rozpala
niewyczerpana miłość
na dnie duszy
to ty
***
szeptem ciszy
dotknij moich ust
bądź jak wiatr
co na policzku
powiew miłości
mi zostawił
kochaj mnie
i moje serce
będę zawsze
przy tobie
***
Stanęłam pod czarnym niebem
i wykrzyczałam nocy
jak bardzo cię kocham
Z naszej gwiazdy
spadł gwiezdny pył
***
miłość
ma twoje imię
wytatuowane
moją tęsknotą
***
twoje serce
jest miłością
mojego życia
***
obudziła mnie
poranna cisza
i kropla potu
owinięta puchem
twojej poduszki
nie wracaj zbyt późno
***
to była miłość
nie wybrałam jej
nie chciałam
ona wybrała mnie
zawładnęła rozumem
i sercem
ta miłość
miała być tylko na chwilę
zostanie na zawsze
***
***
***
Miała w oczach to coś. Tę głębię, której wielu jej podobnym brakowało. Zarysowane bólem brwi niosły ciężar. Ciężar miłości. Jej wzrok sprawiał, że czułeś. Przenikał serce do głębi. Nie mogłeś przejść obojętnie. Była jak dzieło sztuki. Była prawdziwa. Ona. Emocja.
***
ona z nim
i on z nią
gdzieś rzeźbią miłości kształt
razem lecz osobno
co noc na poduszkach
swój sen odbijają
wymyślają
siebie sercem
czekają
***
Była jak słońce.
On był księżycem.
Ofiary słodko-gorzkiej miłości.
Otoczeni biało-czarnym powietrzem.
Tak daleko od siebie.
Samotnością napełniali rozgrzane serca.
Każdego świtu przenikali niebo.
By wreszcie dotknąć się w czułym pocałunku.
I znów odejść od siebie w ciszy.
Słońce i Księżyc.
Ona i On.
Dwie stęsknione dusze.
***
był tym który potrafił
ją uszczęśliwić
samą swoją
obecnością
tak po prostu
***
Zdarzyła się im miłość.
Niespodziewana.
Nierozsądna.
Prawdziwa.
Zostały im zdjęcia w telefonie.
Kilka wspomnień w sercu.
I smak warg.
W ustach.
***
był niezwykłym
zrządzeniem losu
zbyt pięknym
by mogła
o nim zapomnieć
***
tam gdzie był on
tam była magia
tam był dom
***
był tym za którym tęskniła
całe swoje życie
lecz był (nie)idealny
może właśnie dlatego