Wprowadzenie
Dziękuję Ci, Siostro Faustyno, Święta Posłanniczko Wniebowziętej Miłości Miłosiernej dla ludzkości obolałej, że mogę poznawać wersy Twojego Dzienniczka. Są dla mnie jak białe róże w ogrodzie lipca. Wszystko eksploduje, przejrzałe — i uczy się w oschłości widzieć już tylko Boga… Tak szybko Twoje słowa przemieniały się w pełne doświadczenia miłosnej nocy radosnych udręczeń. Mistrzyni dla poetów… Niedościgniony wzorze… Módl się za nami, byśmy potrafili żyć.
Dzięki Tobie moje słowa, jak w skwarze słońca, sięgają tego, co minimalistyczne, ubogie i dotykające zarazem kresu twórczości. To doświadczenia z etapów ostatnich, ale wciąż odsyłające ku początku, ku dużej skromności bytu…
O życie szare i monotonne, ile w tobie skarbów. Żadna godzina nie jest podobna do siebie. Szarzyzna i monotonia znikają, kiedy patrzę na wszystko okiem wiary.
(Dz 62)
2432
Czas jest owładnięty
Przez nas samych.
Umierają dni,
Jak gaśnie oblicze tego świata.
Wyruszamy przed siebie,
Jeszcze raz,
Ale znowu nadzy…
4232
Białość jutra.
Nicość własna.
Przeistoczenie doczesne.
Kim będę jutro?
492392
Układam się na wieczności.
Trwa sen cmentarzy.
Zwiedzam swoją pustkę,
Patrząc w pełnię księżyca…
48928
Twoje rany,
Jak rajskie ogrody…
Panie wszystkiego,
I ja, jak ptak poraniony
Opadam ku ciemnej dolinie ludzi…
438282
Czuję się jak w lipcowym
ogrodzie duszy.
Wszystko przejrzałe.
Dotkniesz kwiatu,
On uschnięty opadnie
Na pożądliwe wargi czasu…
74727
Jesteś dla mnie
Jak zaćmienia słońca.
Po com, człowiek kochał?
Żem wierzył Tobie,
Żem patrzył na Ciebie
Jak na cały świat…
Po com dał się oszukać,
Że to już wszystko…
838292
Panie, niepewność,
Lęk, brak wiedzy…
Oczekiwanie, dokąd prowadzisz,
Czego chcesz…
Ja, niewierny, człowiek —
Boję się dać ponieść
Doświadczeniu jak w śmierci duszy…
Za bardzo ufam swoim siłom, młodości,
Zdolnością.
Starczy odnieść się do Ciebie,
Nie czuć z tego powodu nic,
Porzucić radości, ekstazy,
Skupienie, zjednoczyć się
Z cierniem korony
Jak przy róży.
Musi nas boleć życie,
By wypłynęła krew,
A potem woda
I aby wszystko
Osiadło w nas
Na stabilnym fundamencie
Ascezy.